"Ludzie bezdomni" młodopolska powieść Stefana Żeromskiego zawierająca w sobie elementy różnych epok: naturalizm, obecny w opisach fabryk, symbolizm sam jej tytuł jest symbolem ponieważ autor nadał bezdomności ukryte znaczenie. Utwór porusza także problemy społeczne takie jak: kryzys, wyzysk, samotność bieda, czy konieczność emigracji ta ostatnia jest obecna w życiu każdego bohatera i powoduje tytułową bezdomność.
Wiktor Judym to starszy brat Tomasza mieszka w ciasnym mieszkaniu w Warszawie przy ulicy Cieplnej razem z żoną Teosią, dwójką dzieci i ciotką. by utrzymać rodzinę pracuje w stalowni, gdzie panują bardzo ciężkie warunki. Brak w niej specjalnego sprzętu a praca odbywa się za pomocą ludzkich mięśni, w wysokiej temperaturze, hałasie i zanieczyszczeniu. Pracownicy są pogardzani przez administracje fabryki i traktowani jak tania siła robocza. Nie otrzymują godziwego wynagrodzenia. Cała ta sytuacja sprawia, że Wiktor zostawia rodzinę i podejmuje decyzje o emigracji, szukania szczęścia za granicą. Wyjeżdża do Szwajcarii, gdzie znajduje prace w fabryce, po jakimś czasie nie może znieść rozłąki z najbliższymi, wysyła do żony list by ta wraz z dziećmi dołączyła do niego. Judym po przyjeździe żony tłumaczy, że nadal nie jest zadowolony z tego co ma, ciasne mieszkanie, niemili lokatorzy oraz niska pensja. Denerwują go obyczaje panujące w nowym kraju nazywa je brakiem wolności. Informuje Teosie o swoim planie wyjazdu do Ameryki, w której będzie mógł zarobić dużo więcej niż obecnie. Judymowa rozumie wtedy, że już nigdy nie wrócą do Polski.
Teosia Judym żona Wiktora wykonuje ciężką prace w warszawskiej fabryce cygar. Praca w ciemnościach i w dużym zapyleniu wpływa źle na zdrowie kobiety. Niestety nie może z niej zrezygnować ponieważ po wyjeździe męża Judymowa staje się głównym żywicielem rodziny. Pewnego dnia Teosia dostaje list od Wiktora, w którym ten tłumaczy, że zarabia więcej niż w kraju, ale musi wydawać niepotrzebnie pieniądze na obiady w restauracji bo nie ma mu kto gotować. Chce by rodzina dołączyła do niego zagranicą. Teosia po mimo swoich obaw postanawia wyruszyć w podróż kupuje bilet do Wiednia i wsiada do pociągu. Będąc jeszcze w Polsce otoczona rodakami Judymowa nie czuje strachu przed podróżą wyobraża sobie jak pozytywnie zmieni się jej życie, wyzwoli się wreszcie z pod wpływu ciotki i jej ciągłych uwag. Mijają godziny pociąg opuszcza kraj a kobietę ogarnia coraz większy strach, zdaje sobie sprawę z tego, że nie potrafi się porozumieć w żadnym obcym języku. Nagle obecni w wagonie Polacy stają się dla niej bardzo bliscy, po nocnej podróży pociąg dojechał do Wiednia do Teosi dochodzi w końcu świadomość, że nie jest już w Polsce. Na peronie odbiera ją mówiący po polsku znajomy Wiktora. Spotkanie to podnosi kobietę na duchu, cieszy się, że może porozmawiać z kimś w ojczystym języku, po odpoczynku kontynuuje jazdę. Dociera do Szwajcarii gdzie spotyka się z mężem, który odprowadza ją do swojego dwu pokojowego mieszkania. Zmęczona kobieta szybko zasypia gdy Wiktor wychodzi do pracy, podczas snu dręczą ją koszmary po odbytej tułaczce. Niespokojny sen przerywa, łomot do drzwi. Wystraszona Teosia otwiera je i do mieszkania wpada, awanturujący się po niemiecku mężczyzna z liśćmi w dłoni. Kobieta czuje się zagubiona i nie rozumie o co chodzi nieznajomemu. Gdy ten wychodzi opada oszołomiona na łóżko u znów zasypia. Judym wraca z pracy tłumaczy żonie sytuacje z niemiłym gościem, Wiktor żali się, że ma dość tego kraju i zamierza znowu wyjechać tym razem za ocean. Judymowa nie może uwierzyć w to co słyszy, miała nadzieje, że na nowo się ustatkują i założą dom, a kiedyś nawet wrócą do Polski.
Problemem emigracji jest bez wątpienia ważnym elementem powieści Stefana Żeromskiego. Autor przedstawia ją z różnych stron, to nie tylko Wiktor, który jest symbolem emigrantów podążających za pracą, ale także Leszczykowski, który musi wyjechać z kraju z powodów politycznych. Tomasz Judym w poszukiwaniu wykształcenia. Wszystkie te postaci łączy konieczność emigracji, która staje się cechą narodową.