Józef Piłsudski był pierwszym marszałkiem Polski, jest postacią już należącą do historii, ale równocześnie nadal żywą w świadomości politycznej narodu polskiego, postacią, która budziła i wciąż jeszcze budzi gorące emocje od wielkiego uwielbienia do równie wielkiej nienawiści. Jest tym z wybitnych przywódców polskich pierwszej połowy naszego stulecia, na którym skupiła się wyjątkowa zajadłość przeciwników politycznych zarówno tych, którzy działali za jego życia, jak i tych, którzy atakowali go już po jego śmierci. Był obiektem ataków, fałszów i zwykłych oszczerstw w propagandzie ówczesnej jak i komunistycznej w Polsce powojennej, a częściowo, niestety także w krajowej historiografii powojennej.
Piłsudski, był jednostką wybitną, niezwykłą co do tego nikt nie miał i mieć nie może żadnej wątpliwości zarówno jego zwolennicy i wielbiciele, jak i jego przeciwnicy i wrogowie. O niezwykłości tego człowieka mówili zarówno Polacy jak i obcy. Nie kwestionował wybitnych walorów Piłsudskiego jego główny przeciwnik polityczny Roman Dmowski, przywódca nacjonalizmu polskiego. Z olbrzymim uznaniem wyrażali się o nim, i to w wiele lat po jego śmierci, tak wybitni dowódcy polscy jak zwycięzca spod Monte Cassino gen. Władysław Anders i szef sztabu naczelnego wodza Wojsk Polskich na Zachodzie w czasie ostatniej wojny, gen. Stanisław Kopański czy gen. Marian Kukiel, wybitny historyk a zarazem minister Obrony Narodowej rządu polskiego w Londynie. Wszyscy oni walczyli przeciwko Marszałkowi w szeregach wojsk rządowych w czasie przewrotu majowego w roku 1926.
Na zebraniu Towarzystwa Miłośników Historii w Warszawie zabrał głos Jarosław Iwaszkiewicz, który stwierdził wobec zebranych, iż w życiu swoim spotkał tylko dwóch ludzi obdarzonych niezwykłym wprost charyzmatem papieża Jana XXIII i właśnie Józefa Piłsudskiego.
Józef Piłsudski i ruchy z nim związane najkonsekwentniej ze wszystkich polskich orientacji politycznych reprezentował ideę niepodległości Polski, najgorliwiej walczył o nią, czyniąc z niej naczelny i niekwestionowany nigdy cel swej działalności. Piłsudski związał się z walką o niepodległość właściwie już od dzieciństwa i był tej idei wierny do końca życia, także po zmartwychwstaniu państwa polskiego, kiedy to troszczył się o utrzymanie jego niezależności.
Jeżeli chcemy zrozumieć fanatyczne wprost oddanie tego człowieka sprawie niepodległości Polski, jeżeli chcemy zrozumieć genezę jego całej działalności podporządkowanej bez reszty tej naczelnej idei, musimy sięgnąć do czasów jego dzieciństwa, do atmosfery domu rodzinnego, a także do początków Polskiej Partii Socjalistycznej, z którą Piłsudski związał się na szereg lat w okresie swej młodości.
Józef Klemens Piłsudski urodził się 5 grudnia 1867 roku w dworku Zułowo na Wileńszczyźnie (Litwa), który stanowił wiano małżeńskie jego matki, w rodzinie szlacheckiej. Rodzicami przyszłego Marszałka byli Józef Wincenty Piłsudski (1833—1902) i Maria z Billewiczów (1842—1884). Ojciec, człowiek wielce wykształcony, był w czasie powstania 1863 roku komisarzem Rządu Narodowego na powiat rosieński, matka wielką, szczerą i nieprzejednaną patriotką. Był pod silnym wpływem swojej głęboko patriotycznej rodziny. Nic dziwnego, że już w młodym wieku Piłsudski buntował się przeciw rezygnacji swoich współrodaków, którzy żyli przytłoczeni klęską przegranych powstań i antypolską polityką carskiej administracji. W 1885 roku Piłsudski ukończył gimnazjum w Wilnie i rozpoczął studia medyczne w Charkowie. Już w okresie studiów działał aktywnie w grupie opozycjonistów, co nie uszło uwadze władz i po roku Piłsudski zmuszony był przerwać studia. Wrócił wówczas do Wilna, gdzie wmieszany przypadkowo w sprawę zamachu na cara Aleksandra III został w marcu 1887 roku aresztowany i w trybie administracyjnym skazany na 5 lat zesłania na Syberię.
Po powrocie do kraju Piłsudski związał się silnie z ruchem socjalistycznym, co, jak podkreśliłam wyżej, miało wielki wpływ na rozwój jego działalności niepodległościowej. Socjalizm polski był w swych początkach nie tylko daleki od idei niepodległości, ale wręcz jej przeciwny.
Zupełnie inny stosunek do niepodległości zadeklarowała utworzona na zjeździe w Paryżu w roku 1892 Polska Partia Socjalistyczna (PPS), która hasło niepodległości Polski („samodzielna republika demokratyczna") postawiła na pierwszym miejscu. W takiej partii socjalistycznej widział Piłsudski swe miejsce, z taką związał się silnie, stając się wkrótce jednym z jej przywódców, członkiem Centralnego Komitetu Robotniczego PPS i redaktorem naczelnym głównego, oczywiście nielegalnego, organu partii „Robotnik".
Oddanie się bez reszty sprawie odzyskania niepodległości w połączeniu z gorzkimi refleksjami z okresu syberyjskiego, powoduje utratę przez Piłsudskiego reszty złudzeń co do Rosji, co do możliwości związania sprawy odzyskania przez nasz kraj niezależnego bytu ze sprawą rewolucji rosyjskiej. Nawiązując do swego pobytu na zesłaniu napisał później (1903), co następuje:
„Wyleczyłem się gruntownie z resztek ówczesnego rosyjskiego wpływu i przy bliższym poznaniu... przedstawicieli ruchu rosyjskiego, jak również i literatury oraz publicystyki rosyjskiej przestałem przeceniać znaczenie i siłę rewolucji rosyjskiej. W ten sposób oczyściłem sobie niejako drogę dla wpływów zachodnioeuropejskich. Następnie w Syberii, gdzie wobec braku kultury, czynniki społeczne występują bez obsłonek w całej swej nagości, przyjrzałem się maszynerii caratu oraz jego wpływowi na życie ludzkie w samej Rosji, i znienawidziłem tego potwora azjatyckiego, pokrytego pokostem europejskim, jeszcze bardziej."
W roku 1900 żandarmeria rosyjska wpadła przypadkowo na trop drukarni „Robotnika". Piłsudski został aresztowany w Łodzi w nocy z 21 na 22 lutego i osadzony wkrótce w X pawilonie cytadeli warszawskiej. Tym razem groziło mu zesłanie na Syberię na całe życie. Symulował jednak obłęd i dlatego został przywieziony do szpitala psychiatrycznego w Petersburgu, skąd uciekł w maju 1901 roku, by udać się na teren zaboru austriackiego, rzucając się ponownie w wir dalszej walki. Piłsudski był przekonany, że walka o niepodległość nie ma szans powodzenia bez wsparcia z zewnątrz, toteż zabiegał o poparcie polskich aspiracji niepodległościowych za granicą.
Z chwilą wybuchu wojny rosyjsko-japońskiej w r. 1904 dostrzega Piłsudski pewne szansę dla podjęcia militarnej akcji antyrosyjskiej w Królestwie Polskim. Z ramienia PPS wyjeżdża wraz z innym wybitnym działaczem partii, Tytusem Filipowiczem via USA do Tokio, gdzie zjawił się w początkach lipca 1904 r. by uzyskać pomoc Japonii i wsparcie dla antyrosyjskiego powstania na ziemiach polskich po zaborem rosyjskim. Jednakże przebywający równocześnie w stolicy Japonii przywódca Narodowej Demokracji Roman Dmowski sparaliżował te poczynania. Japończycy skłonili się ku argumentacji Dmowskiego i zaniechali zamiaru współpracy z PPS.
W latach 1905-1908 kierował Organizacją Bojową PPS, która przeprowadziła wiele udanych akcji przeciwko zaborcom rosyjskim.
Wieloletnia działalność Piłsudskiego w PPS ukształtowała w nim ostatecznie bojownika o niepodległość.
Piłsudski wierzył głęboko w swą misję dziejową, był przekonany, że po odzyskaniu niepodległości nie może reprezentować tej czy innej klasy społecznej, tej czy innej grupy politycznej, lecz musi stanąć ponad nimi jako człowiek, na którym spoczywa główna odpowiedzialność za losy państwa. To doprowadziło go do zerwania z tymi siłami społeczno-politycznymi, które go wyniosły na szczyty popularności. Gdy rozpatrujemy okres życia Piłsudskiego, kiedy był on jednym z przywódców PPS-u, trudno nie wspomnieć, że kładł on coraz większy nacisk na konieczność walki zbrojnej o niepodległość, równocześnie zaś z odrazą potępiał wszelką ugodowość i służalczość wobec zaborców, zjawisko, którego w ówczesnym społeczeństwie polskim nie można, niestety, uznać za odosobnione.
We wrześniu 1897 roku Piłsudski napisał na polecenie Centralnego Komitetu Robotniczego PPS „Odezwę na przyjazd cara Mikołaja II do Warszawy", datowaną 30 sierpnia 1897 roku, w której całym talentem swego pióra, a miał go niemały, dał wyraz swej pogardzie dla służalstwa. „Nie mamy dziś możności czytamy w „Odezwie" przemówić do cara takim językiem, który jedynie jest dla niego zrozumiałym, językiem siły i przemocy. Musimy jednak pozostać niemymi świadkami szopek powitalnych i służalstwa tych, co cisnąć się będą dla okazania carowi swej wiernopoddańczości. Patrząc na tę wystawę podłości w różnych barwach i odcieniach, możemy tylko z dumą wskazać na nasz sztandar czerwony, gdzie ugodowe błoto nie sięga... Nieugięcie wobec zjednoczonych wrogów naszych, z tym większą energią walczyć, przygotowywać i skupiać swe siły będziemy, aż. nadejdzie chwila, kiedy na ulicach Warszawy zabrzmi potężny okrzyk powstającego ludu: „Śmierć despotom! Precz z niewolą! Niech żyje wolny polski lud!"
W 1906 roku doszło do rozłamu PPS. Powstała PPS-Frakcja Rewolucyjna, na której czele stanął sam Piłsudski. Zajął się on działalnością paramilitarną i organizacją oddziałów, które w przyszłości miały dać początek polskiej armii. Ze względu na trudności w prowadzeniu działalności konspiracyjnej w zaborze rosyjskim przeniósł się do Galicji.
Ze wszystkich trzech zaborów Polacy mieli tam największą swobodę działania. Był inspiratorem i jednym z głównych przywódców legalnego ruchu strzeleckiego i komendantem głównym Związku Walki Czynnej, tajnej organizacji utworzonej przez jednego z jego głównych współpracowników Kazimierza Sosnkowskiego.
Piłsudski sprecyzował w tym czasie (1908) ideę walki zbrojnej. Piłsudski od 1910 roku organizował w Galicji Związki Strzeleckie (Związek Strzelecki we Lwowie z W. Sikorskim i Towarzystwo Strzeleckie w Krakowie, którego przewodnictwo objął osobiście.), miały w czasach pokoju być organizacjami kadrowymi działającymi na terenie Galicji, a po wybuchu wojny miały wkroczyć do Królestwa i zapoczątkować tam walki powstańcze. Z myślą o zapewnieniu materialnych podstaw działania tym organizacjom, w 1912 doprowadził do utworzenia Polskiego Skarbu Narodowego, a następnie Tymczasowej Komisji Skonfederowanych Stronnictw Niepodległościowych, która mianowała Piłsudskiego Komendantem Głównym wszystkich polskich sił wojskowych. W 1914 roku polskie organizacje wojskowo-niepodległościowe liczyły już około 22 tys. członków, w tym ZWC 6,5 tys., Drużyny Strzeleckie 5,5 tys. i istniejące od 1908 roku Drużyny Bartoszowe, skupiające młodzież wiejską, około 10 tys. osób.
Należy z całym naciskiem podkreślić, że Piłsudski miał wyraźną koncepcję niezależności przyszłego wojska polskiego, które przy założeniu, iż głównym wrogiem niepodległości Polski była Rosja, miało walczyć u boku Austrii, a więc i Niemiec. Piłsudski był nie tylko organizatorem i przywódcą paramilitarnych organizacji wojskowych, lecz również politykiem obdarzonym zarówno wielkimi zdolnościami taktycznymi (przy opracowywaniu jakichś zamierzeń czy planów politycznych miał niemal zawsze 2—3 warianty rozwiązań), jak i darem przewidywania. Charakterystycznym przykładem służyć tu może jego wystąpienie w Paryżu w lutym 1914 roku, a więc na pół roku przed wybuchem wojny. Wygłosił wówczas odczyt w sali Towarzystwa Geograficznego przy 184 Boulevard St. Germain. Wiktor Czernow, który w wiele lat później w wydanej na emigracji książce „Pieried buriej. Wospominanija" zanotował, co następuje:
,,Piłsudski z przekonaniem przewidywał w najbliższej przyszłości austriacko-rosyjską wojnę z powodu Bałkanów. Nie miał wątpliwości co do tego, że za Austrią staną, a właściwie już stoją Niemcy. Wyraził następnie przekonanie, że Francja nie będzie mogła pozostać biernym świadkiem konfliktu; dzień, w którym Niemcy wystąpią otwarcie po stronie Austrii, spowoduje nazajutrz dla Francji konieczność z mocy obowiązującego ją układu, interwencji po stronie Rosji. Wreszcie twierdził, że Anglia nie będzie mogła pozostawić Francji na łaskę losu. Jeżeli zaś połączone siły Anglii i Francji będą niedostateczne, wciągnięta będzie, prędzej czy później, po ich stronie Ameryka. Następnie, analizując potencjał wojenny wszystkich tych mocarstw, Piłsudski postawił wyraźnie pytanie:
Jaki będzie przebieg i czyim zwycięstwem zakończy się wojna? Jego odpowiedź brzmiała; Zwycięstwo potoczy się z Zachodu na Wschód. Rosja będzie pobita przez Austrię i Niemcy, a te z kolei będą pobite przez siły anglo-francuskie (lub anglo-amerykańsko-francuskie). Europa Wschodnia będzie pobita przez Europę Środkową, a Środkowa z kolei przez Zachodnią. To wskazuje Polakom kierunek ich działania."
Legiony Polskie utworzone u boku Austrii i podporządkowane Komendzie Legionów a także NKN-owi (Naczelnemu Komitetowi Narodowemu) w Krakowie nie mogły w pełni spełnić nadziei Piłsudskiego na niezależną polską siłę zbrojną. Nie zaspokoiły również jego ambicji- osobistych, został bowiem tylko komendantem I Brygady.
Na jej czele przeszedł cały szlak bojowy. W takich bitwach jak pod Łowczówkiem koło Tarnowa (22—25 XII 1914), pod Konarami w Kieleckim (16—23 V 1915) i przede wszystkim pod Kostiuchnówką na Wołyniu (4—7 VII 1916) największej i najkrwawszej bitwie legionowej. Pod Kostiuchnówką też spotkały się wszystkie trzy brygady Legionów. Druga z nich, zwana „żelazną", miała za sobą równie krwawy szlak bojowy, przede wszystkim w Karpatach Wschodnich jesienią 1914 i w pierwszej połowie 1915 roku. Postawa żołnierza legionowego pod Kostiuchnówką wzbudziła podziw Niemców, czemu dał wyraz m.in. gen. Ludendorff w liście do jednego z członków rządu w Berlinie pisanym 17 lipca 1916 r., a więc tuż po bitwie.
Od samego jednak niemal początku Piłsudski powoli, ale stale popadał w konflikt z Komendą Legionów i NKN-em, przede wszystkim z mjr. Władysławem Sikorskim i kpt. Włodzimierzem Zagórskim. Zdawał sobie w pełni sprawę z ograniczonej możliwości dysponowania Legionami wobec zależności ich Komendy od Austrii i Niemiec, a już w tym czasie zaczął dążyć do uniezależnienia się od Austrii. Uwidoczniło się to bardzo wyraźnie po zajęciu Królestwa Polskiego przez wojska państw centralnych w wyniku wielkiej ofensywy wiosenno-letniej 1915 roku, zapoczątkowanej przełamaniem frontu rosyjskiego pod Gorlicami na początku maja tego roku.
Cała działalność Piłsudskiego od tej chwili zaczyna kierować się ku usamodzielnieniu Królestwa od państw centralnych. Przeciwstawiał się też działalności i wpływom NKN-u na terenie Królestwa, dążąc tam do stworzenia odrębnej reprezentacji politycznej. Coraz bardziej rozchodziły się jego drogi z Komitetem i przede wszystkim z Sikorskim, który stał na gruncie utrzymania polskich formacji wojskowych podporządkowanych Austrii.
Przejawem nowej polityki Piłsudskiego, stawiającej na niezależność Polski, było utworzenie w dniu 18 grudnia 1915 r. Centralnego Komitetu Narodowego (CKN) złożonego ze stronnictw lewicy niepodległościowej. Jako główne swe zadanie Komitet ogłosił odbudowę niepodległego państwa polskiego z ziem zaboru rosyjskiego i austriackiego oraz rozbudowę nielegalnej Polskiej Organizacji Wojskowej (POW), której twórcą, jak wiemy, był sam Piłsudski.
21 sierpnia 1915 roku Piłsudski urządza w Otwocku naradę z kilkoma najbliższymi wówczas swoimi współpracownikami, Tadeuszem Żulińskim, Bogusławem Miedzińskim, Wacławem Sieroszewskim, Medardem Downarowiczem, Juliuszem Kaden-Bandrowskim i Ignacym Boernerem. Piłsudski stwierdził, że sytuacja polityczna zmieniła się poważnie, wobec czego Polacy mają teraz szansę wystąpić ze swymi żądaniami wobec okupantów, tj. Niemców i Austriaków, gdyż naród nasz daje rzecz najcenniejszą, żołnierza. W tej nowej konfiguracji Legiony muszą być usamodzielnione, a przyszły los Polski, wyraźnie określony. Sprawę polską należy uczynić przedmiotem, w najlepszym tego słowa znaczeniu, licytacji na arenie międzynarodowej. Kartą polską trzeba grać między koalicją a państwami centralnymi.
W czasie, gdy myśl i działalność polityczna Piłsudskiego ewoluowały tak wyraźnie w kierunku proalianckim i anty niemieckim, wychodzi słynny Akt 5 Listopada 1916 r., wydany przez generałów gubernatorów okupowanego Królestwa Polskiego: niemieckiego, Beselera i austriackiego Kuka, w którym w imieniu dwóch cesarzy, "Wilhelma II i Franciszka Józefa I ogłoszone zostało powstanie samodzielnego Królestwa Polskiego, utworzonego z ziem zaboru rosyjskiego. 4 listopada, a więc w przeddzień, cesarz austriacki Franciszek Józef I wydał specjalny patent o wyodrębnieniu Galicji.
Entuzjazm w Polsce był wielki, aczkolwiek krótkotrwały. Piłsudski zdawał sobie sprawę, że używając określenia ekonomicznego akcje polskie na giełdzie europejskiej ogromnie zwyżkowały. W momencie ogłaszania aktu znajdował się w Krakowie, gdzie na jego cześć zgotowano olbrzymią manifestację.
W nowej sytuacji politycznej Piłsudski zostaje rychło członkiem Tymczasowej Rady Stanu i szefem jej departamentu wojskowego.
Jest rzeczą wielce charakterystyczną dla horyzontów myślowych Piłsudskiego i jego taktyki politycznej, że równocześnie szukał w tym okresie zbliżenia z endecją, widział bowiem konieczność współpracy z nią dla dobra Polski. Pytał miedzy innymi jednego ze swych najbliższych podkomendnych, Bogusława Miedzińskiego, czy POW ma jakieś kontakty z Narodową Demokracją i z niezadowoleniem przyjął negatywną odpowiedz.
Piłsudski w latach 1916/17 prowadził jeszcze grę z Niemcami, tego bowiem wymagały realia polityczne, ale Austrię spisał już na straty mówiąc: „Z trupami nie idę!". Czekał na rewolucję w Rosji i przystąpienie Stanów Zjednoczonych do wojny. Nie wątpił przez chwilę, ze oba te wydarzenia wkrótce nastąpią. Mimo uczestnictwa w Tymczasowej Radzie Stanu, w której zresztą nie widział żadnych szans dla sprawy polskiej, Piłsudski steruje coraz wyraźniej w kierunku antyniemieckim. W końcu decyduje się podać do dymisji i opuścić TRS.
Tymczasem wydarzenia toczyły się nieubłaganie naprzód, wzmagając stale konflikty między obozem niepodległościowym a głównym teraz przeciwnikiem niepodległości Niemcami. Konflikty te prowadzą do tzw. kryzysu przysięgowego, którego istota sprowadza się do tego, że Piłsudski stanął zdecydowanie w poprzek niemieckim planom utworzenia armii polskiej, walczącej po stronie państw centralnych. Większość legionistów, przede wszystkim z I Brygady, i to zarówno oficerowie jak podoficerowie i żołnierze, odmówiła złożenia przysięgi na wierność Niemcom, której tekst przyjęła Rada Stanu na posiedzeniu w dniu 3 lipca 1917 roku.
22 lipca 1917 roku Piłsudski został aresztowany i wraz z pik. Kazimierzem Sosnkowskim wywieziony przez Gdańsk i Berlin do Magdeburga. Po aresztowani Piłsudskiego Komendę Naczelną Polskiej Organizacji Wojskowej przejął tajny sztab (tzw. konwent), na którego czele stanął Edward Rydz-Śmigły.
Listopad 1918 roku jest to ostateczna klęska państw centralnych. Piłsudski wraca do Warszawy i od razu staje się niekwestionowaną osobistością polityczną nr l. Utworzona przez Niemców Rada Regencyjna, która w pierwszej chwili zamierzała jedynie dołączyć go do swego składu, niemalże natychmiast zorientowała się w sytuacji i oddała mu w ręce całą władzę. Jest jakąś sprawiedliwością historyczną, a zarazem logiką dziejową, że w dniu, gdy waliło się w gruzy panowanie zaborców na ziemiach Polski, gdy po 123 latach rodziło się niepodległe państwo polskie, naród polski, bo tak rzec można bez wielkiej przesady, całą władzę oddał w ręce człowieka, który swe dotychczasowe życie poświęcił bez reszty idei niepodległości ojczyzny.
Zasługi Józefa Piłsudskiego w dziele budowy odrodzonego państwa polskiego są ogromne, co oczywiście nie umniejsza w niczym zasług innych obozów politycznych i ich przywódców. Ale największy wysiłek w budowę odrodzonej Rzeczypospolitej włożył bez wątpienia Józef Piłsudski. Był to chyba najwspanialszy okres w jego życiu, okres, w którym zabłysnął w pełni jako wielki mąż stanu. Rozumiał konieczność kompromisu między zwaśnionymi obozami politycznymi, potrafił być nie tylko znakomitym taktykiem, ale i strategiem politycznym.
14 listopada powołał nowy rząd pod kierownictwem Jędrzeja Moraczewskiego, również socjalisty, ale znacznie bardziej strawnego dla prawicy. Wreszcie szczytem, kompromisu, ale zarazem i mądrości politycznej Naczelnika Państwa (taki tytuł nosił wówczas Piłsudski) była swoista ugoda z przeciwnikami politycznymi, której wyrazem było utworzenie rządu Ignacego Paderewskiego w początkach 1919 roku.
I wreszcie jego wielka zasługa w dziele obrony niepodległości Polski w roku 1920. Trzeba tylko z naciskiem podkreślić, wbrew różnym fałszywym interpretacjom, że koncepcja zakładająca budowę przyszłości Europy Wschodniej poprzez rozbicie imperium rosyjskiego, bez względu na jego kolor, nie może być żadnemu narodowi i żadnemu przywódcy tego regionu poczytywana za politykę „zdrady narodowej", „reakcji", „awanturnic-twa" itp., była to bowiem polityka mająca poważne uzasadnienia w ówczesnych realiach politycznych. Taką też była polityka federacyjna Piłsudskiego, zakładająca powstanie federacji państw narodów Europy Wschodniej wchodzących dawniej w skład imperium carskiego.
Wojna 1920 roku przekształciła się ostatecznie w wojnę o utrzymanie niepodległości. Zawistni Piłsudskiemu niektórzy rodacy odmawiali mu głównej zasługi w zwycięstwie sierpniowym pod Warszawą, wysuwając przeciw niemu ludzi, którzy według nich byli prawdziwymi zwycięzcami w roku 1920, przede wszystkim generała francuskiego Weyganda, następnie zaś generałów polskich Tadeusza Rozwadowskiego i Józefa Hallera.
Ci Polacy, którzy twierdzili, że to nie Piłsudski był głównym twórcą zwycięstwa, jednocześnie oskarżali go o zdradę i o wzięcie od rządu radzieckiego 10 milionów dolarów! Tutaj nasuwa się mała dygresja. Istnieje wiele listów i dokumentów z XVII wieku, których autorzy z pianą w ustach wrzeszczeli, że to nie Sobieski wygrał bitwę pod Chocimiem, nie wygrał także bitwy pod Wiedniem.
Ileż niezwykłego hartu musiał mieć ten człowiek, bliski w tym czasie załamania, by otrząsnąć się i pokierować walką o największą stawkę, o istnienie Polski, zwłaszcza, gdy weźmiemy pod uwagę, że ani obcy, ani przede wszystkim rodacy nie szczędzili mu wszelkich oszczerstw, intryg, upokorzeń, byle go tylko zohydzić w opinii publicznej. Różni przedstawiciele i doradcy mocarstw zachodnich, zamiast konkretnej pomocy, wtrącali się w sprawy wewnętrzne Polski, doradzając Polakom zmianę na stanowisku naczelnego wodza i przeniesienie stolicy do Poznania.
Piłsudski, ów „dyletant wojskowy", jak go raczył nazwać cytowany Beseler, doczekał się w przeszło 40 lat po swojej śmierci jakże wspaniałej satysfakcji. Oto w roku 1979 ukazała się w Londynie książka pióra znanego popularyzatora historii wojen i wojskowości Simna Goodenougha pt, „Tacti-cal Genius in Battie".
20 maja 1935 r. odbyła się w Genewie uroczysta sesja Ligi Narodów poświęcona Marszałkowi Piłsudskiemu. Pierwszy zabrał głos radziecki komisarz spraw zagranicznych Maksym Litwinów, który powiedział między innymi: ,,Polska straciła Męża, którego potężna osobowość złączona jest nierozerwalnie z historią wskrzeszenia Polski i rozwoju jej życia publicznego od chwili odzyskania niepodległego bytu. Marszałek Piłsudski... zasłużenie został uznany bohaterem narodowym. Od początku nowego bytu Polski aż do swego zgonu kierował... losami swego kraju, który skonsolidował... Nie zapominam, że Polska pod rządami Marszałka Piłsudskiego podpisała z rządem, który reprezentuję, pakt o nieagresji, stanowiący jeden z kamieni węgielnych pokoju i bezpieczeństwa, jakie usilnie pragniemy utwierdzić w obecnym dla Europy krytycznym okresie..."
Najbliższy w swoim czasie współpracownik Marszałka, gen. Kazimierz Sosnkowski, tak pisał po latach na emigracji: ,,Tylko naród jest wieczny, jak wiecznym jest morze; ludzie przychodzą, zmieniają się, odchodzą jak fale morskie, przychodzą i nikną w głębinie. Tylko nielicznym jednostkom danym jest żłobić niezniszczalnymi głoskami swoje imiona w przybrzeżnym granicie narodowych dziejów. Wyjątkowe są zgoła w dziejach wypadki, gdy jednostka przez wielkie dzieła swego życia o niezmiernej doniosłości dla Narodu i Państwa zyskuje w sercach i duszach współobywateli niepisane, moralne prawo personifikowania narodowej racji stanu. Osobiście patrzyłem z bliska na pracę jednego tylko człowieka tej miary, a był nim Józef Piłsudski."
Chciał tylko dobra własnych obywateli dla których wywalczył upragnioną po 123 lata niepodległość.
U schyłku życia, skłócony na tle metod rządzenia z poważną częścią społeczeństwa, Piłsudski doprowadza jeszcze do zawarcia dwóch niezmiernie ważnych traktatów międzynarodowych, będących przejawem wielkiej myśli politycznej do paktów o nieagresji z ZSRR (1932) i Niemcami (1934). Pakty te gotów jestem nazwać ostatnimi aktami Piłsudskiego w obronie niepodległości Polski, której to idei poświęcił bez reszty swe burzliwe, bogate życie. Swój tragiczny niepokój o przyszłość Polski wyraził chyba najlepiej w roku 1933 w rozmowie ze swym oficerem do zleceń ppłk. Kazimierzem Glabiszem. „Marzeniem Niemiec, powiedział wówczas jest doprowadzić do kooperacji z Rosją jak za czasów Bismarka. Dojście do takiej kooperacji byłoby naszą zgubą. Do tego dopuścić nie można".
Myślę, że dzięki Piłsudskiemu, pomimo nieopisanych trudności, które piętrzyły się przed tym młodym państwem, Polska nie tylko zmartwychwstała, ale poczyniła ogromny skok naprzód we wszystkich dziedzinach, jego dokonania są niedoprzecenienia, a rola jaka odegrał w walce o niepodległą Polskę ogromna.
Bibliografia :
1. Encyklopedia multimedialna
2. Łódzkie Wydawnictwo 1988 „Moje pierwsze boje”
3. Państwowy Instytut Wydawniczy 1985 Warszawa
„Józef Piłsudski o państwie i armii”
4. Portale internetowe : „Onet”, „WiW” i „Google”