Wielkim problemem naszego społeczeństwa, nie dostrzegalnym przez niektórych, są samobójstwa. Czasami wydaje się, że problem ten nas nie dotyczy, lecz to nieprawda, bo ta tragedia, może spotkać nas, lub naszych bliskich, w momencie, w którym najmniej będziemy się tego spodziewać.
Z danych Światowej Organizacji Zdrowia i Międzynarodowego Stowarzyszenia Zapobiegania Samobójstwa wynika, iż każdego dnia, co najmniej 10000 osób usiłuje rozstać się z tym światem. Nasuwa nam się jedno proste pytanie: dlaczego? Czy to z powodu nierozwiązanych problemów? Odrzucenia nas przed bliską osobę? Zastanówmy się czy są to wystarczające powody by „skończyć ze sobą”? Tak wielu ludzi „walczy”
o nowe, lepsze życie. Czasami umierają choć tak bardzo pragną lepiej żyć. Przyczyn jest wiele; choroby, morderstwa, wpadki. W przypadku samobójstw, decyduje o tym tylko przeznaczenie.
Statystyki są bezwzględne, na 1 zgon samobójczy kobiet, przypada 3,5 zgonów mężczyzn. Wielu naukowców udowodniło, że kobiety są bardziej odpornymi na stres istotami, niż mężczyźni. Chociaż na pierwszy „rzut oka” wyglądają na silniejszych fizycznie i psychicznie, ale to pozory, bo prawda jest zupełnie inna.
Powodów targnięcia się na życie, może być nieskończenie wiele, czasami są one błahe, czasami poważne, lecz czy warto decydować się na taki krok?! Nie! Złu można zapobiec. Nie należy się poddawać bez walki, po pierwszej porażce. Każdy problem można rozwiązać. Trzeba przede wszystkim chcieć słuchać innych, mówić o tym co nas gnębi.
Jeżeli chodzi o samobójstwa – zwłaszcza ludzi młodych – są one wołaniem o pomoc. W Polsce najbardziej zagrożona jest młodzież w wielu 15-24 lat.
To czas dojrzewania, razem z nim pojawia się mnóstwo problemów. Bunt przeciwko rodzicom, i wszystkim normom obowiązującym w świecie dorosłych. W tym okresie, młodzi potrzebują najwięcej wsparcie
i zrozumienia, od osób bliskich. Nie zawsze je otrzymują, w takich sytuacjach należy liczyć tylko na siebie. Nastolatki stają się przez to silniejsi i odporniejsi, lepiej przygotowani do dorosłego życia. Dzięki temu mają okazję się sprawdzić.
Samobójstwo, akt odwagi czy może tchórzostwa?
Wykluczam tu akt odwagi.
Odwaga – jest czymś ważnym w naszym życiu. Wraz z nią, towarzyszy przypływ adrenaliny. Skacząc na bangie, najpierw się boimy, lecz później, po skoku, ogrania nas wspaniałe uczucie, satysfakcja, że przełamaliśmy własny strach. Popełniając samobójstwo, czy odczuwamy satysfakcje?
Nie sądzę, nie ma ku temu powodu. To nie jest koniec pewnego etapu naszego życia. Oznacza to koniec, naszego pobytu na ziemi. Próba odebrania sobie życia, zazwyczaj kończy się tragicznie, nie tylko dla nas samych, ale również dla naszych bliskich. Cierpią rodzice, przyjaciele. Należy o tym też pomyśleć, zanim podejmiemy tak ważna decyzję - której nie aprobuję.
Tchórzostwo? Myślę, ze tak. Ucieczka przed własnymi słabościami. Popełniamy samobójstwo z powodu jakiegoś problemu, który prędzej czy później, znajdzie swoje rozwiązanie. Uczymy się na błędach. Zawsze tak było i zawsze będzie. Porażka powoduje, że wyciągamy wnioski. Stajemy się odporniejsi, silniejsi i mądrzejsi.
Samobójstwa to problem społeczny, zbyt duża ilość osób decyduje się na ten krok. Ktoś w końcu powinien zwrócić na to uwagę. Powiedzieć dość! Choć tak mało się o tym mówi, nie możemy zostawiać tego, bez próby rozwiązania. Pamiętajmy żaden problem sam się nie rozwiąże. Słuchajmy co nasze dzieci mają nam do powiedzenia, pomagajmy kiedy wołają pomocy.