II wojna światowa była niewątpliwie jednym z najtragiczniejszych wydarzeń w losach świata. Straty materialne, kulturowe, moralne oraz ofiary śmiertelne są nie do oszacowania. Żadnemu z państw zarówno biorących udział w wojnie, jak i neutralnych nie przyniosła ona korzyści, a jeśli nawet, to były one niewspółmierne do poniesionych strat. Polacy na frontach II wojny światowej byli bardzo aktywni, o czym świadczy rejon ich walk, oraz liczba powstałych formacji wojskowych i ich działania.
We wrześniu 1939 roku polskie wojsko broniło się 35 dni. Spośród niespełna miliona żołnierzy w trakcie kampanii poległo lub zostało rannych około 200 tys., do niewoli trafiło około 600 tys. Duże grupy żołnierzy zostały internowane w Rumunii i na Węgrzech, niewielkie na Łotwie i na Litwie.
Głównym celem rządu na emigracji było odzyskanie niepodległości i odbudowa państwa w przedwojennych granicach. Cel ten chciano osiągnąć przez udział w przewidywanej walce Francji i Wielkiej Brytanii z Niemcami. Generał Sikorski, premier i dowódca Polskich Sił Zbrojnych, natychmiast przystąpił wiec do odbudowy armii u boku zachodnich sojuszników.
Armia Polska we Francji
Dowództwo polskie liczyło na żołnierzy, których uda się wydostać z internowania, na pobór przeprowadzony wśród Polonii francuskiej i na ochotników z kraju. Choć każda z tych dróg rekrutacji dała wyniki słabsze od przewidywanych, wojsko utworzone we Francji osiągnęło w czerwcu 1940 r. stan blisko 85 tys. żołnierzy.
W maju-czerwcu 1940 r., w czasie inwazji niemieckiej, oddziały polskie walczyły z Niemcami w składzie armii francuskiej. 1 Dywizja Grenadierów, pod dowództwem gen. Bronisława Ducha, w połowie kwietnia 1940 r. została skierowana do strefy przyfrontowej. Tam miała dokończyć szkolenie i otrzymać resztę brakującego sprzętu. Francuski dowódca odcinka, który objęła polska dywizja, zabrał do swojej dyspozycji jej artylerię i oddziały przeciwpancerne. To osłabiło zdolności bojowe 1 Dywizji Grenadierów. Pomimo to dywizja stoczyła wiele zwycięskich potyczek z Niemcami, osłaniając wycofujące się jednostki francuskie. Jedna z nich była zwycięska bitwa pod Lagarte, gdzie dywizja ta walczyła samotnie po wycofaniu się skrzydłowych oddziałów francuskich.
Odtworzona we Francji 10 Brygada Kawalerii Zmotoryzowanej, dowodzona przez gen. Stanisława Maczka, została uzbrojona przez Francuzów w ostatniej chwili, gdy Niemcy przełamali obronę francuską we Flandrii i parli w głąb Francji. Brygadę podzielono wysyłając część oddziałów na front w okolice Reims, a część pozostawiając do obrony Paryża. Po ciężkich walkach pod Montbart pojedyncze oddziały wycofały się na południe Francji. Stąd okrężną drogą, po wielu perypetiach, gen. Maczek i część jego podkomendnych przez Tunis, Maroko francuskie, Gibraltar dotarli do Anglii.
2 Dywizja Strzelców Pieszych, dowodzona przez gen. Bronisława Prugara-Ketlinga, po ciężkich walkach w okolicach Belford, na wieść o zawieszonej brani wycofała się w zwartym szyku do neutralnej Szwajcarii.
Po klęsce Francji gen. Sikorski przeniósł się do Anglii. Przeprowadzono również ewakuację do Wielkiej Brytanii około 20 tys. oficerów i żołnierzy z Armii Polskiej we Francji.
Narwik
Na początku 1940 r. spośród polskich jednostek we Francji wyłączono Samodzielną Brygadę Strzelców Podhalańskich (w sile około 5 tys. ludzi) pod dowództwem płk. Zygmunta Szyszko-Bohusza. Podhalańczycy mieli uczestniczyć w ekspedycji wojsk alianckich do Finlandii, którą w grudniu 1939 r. napadł Związek Radziecki. W marcu 1940 r. Finlandia zawarła jednak z ZSRR pokój, Brygada Strzelców Podhalańskich została więc we Francji.
W pierwszych dniach kwietnia wydzielone oddziały brytyjskie i francuskie wraz z podhalańczykami przetransportowano do Norwegii zaatakowanej przez Niemców. Brygada uczestniczyła w bitwie o Narwik, nie zamarzający port w północnej Norwegii połączony linią kolejową ze szwedzkim zagłębiem rudy żelaza (Kiruna-Gllivare). 28 maja Narwik został odbity z rąk Niemców, ale zmian sytuacji na froncie (walki we Francji) spowodowała, że alianci już 3-8 czerwca wycofali korpus ekspedycyjny.
Na morzach i oceanach
Polska Marynarka Wojenna prowadziła walkę z hitlerowską Kriegsmarine nieprzerwanie przez cały okres II wojny światowej. Na mocy porozumienia z rządem brytyjskim 3 nowoczesne polskie niszczyciele znajdujące się na Bałtyku skierowano do portów Wielkiej Brytanii. Później przedostały się tam okręty podwodne „Orzeł” i „Wilk”. Flocie polskiej przydzielono 2 ścigacze, zamówione w stoczniach angielskich przez Polskę jeszcze przed wybuchem wojny, a następnie inne okręty brytyjskie.
Już 7 września 1939 r. niszczyciel ORP „Błyskawica” zaatakował i uszkodził u wybrzeży angielskich pierwszy niemiecki okręt podwodny. Polskie niszczyciele brały udział w akcjach floty brytyjskiej u wybrzeży niemieckich na Morzu Północnym i minowaniu wód przed niemieckimi portami. W kwietniu 1940 r. niszczyciele polskie wspierały swoją artylerią walczące w Norwegii oddziały Sprzymierzonych. Tam zatonął w walce z samolotami Luftwaffe ORP „Grom”. W tym czasie flota polska poniosła drugą bolesna stratę. Z kolejnego patrolu na Morzu Północnym nie wrócił okręt podwodny „Orzeł”. Duży rozgłos zdobył niszczyciel „Piorun”, przekazany Polakom w 1940 r. Okręt ten brał udział w pościgu za pancernikiem „Bismarck” i w nocy 26 maja 1941 r. jako pierwszy nawiązał kontakt bojowy ze ściganym okrętem. Pomimo olbrzymiej różnicy w rozmiarach okrętów i sile ich dział „piorun” przez godzinę wiązał ogniem artyleryjskim niemiecki pancernik, unikając jego pocisków. W tym czasie zdążyły nadpłynąć pozostałe okręty alianckiego zespołu, które przejęły ciężar walki z tym kolosem, zakończonej jego zatopieniem.
Okręty polskie brały udział w alianckich konwencjach na Oceanie Atlantyckim i do portów radzieckich na Oceanie Lodowatym. W konwojach do Archangielska i Murmańska pływały niszczyciele „Orkan”, „Piorun”, „Garland”. Ten ostatni w czasie jednego z konwojów w końcu maja 1942 r. odparł kilka ataków samolotów Luftwaffe, startujących z baz z pobliskiej Norwegii. Z załogi liczącej 145 ludzi stracił wtedy 25 marynarzy i pomimo licznych uszkodzeń dotarł do Murmańska. Dowódca radzieckiej Floty Północnej przesłał do załogi „Garlanda” list z wyrazami uznania i podziękowaniem za dzielna postawę polskich marynarzy.
Okręty polskie pływały po wielu morzach i oceanach. Toczyły walki z niemiecką artylerią na brzegach okupowanej Francji, topiły i zatapiały niemieckie okręty podwodne. W grudniu 1942 r. niszczyciel „Burza” zatopił niemieckiego U-boota bombami głębinowymi, a w lutym 1943 r. uszkodził ciężko okręt podwodny U-606, zmuszając go do wynurzenia. Marynarze ORP „Burza” wzięli jego załogę do niewoli.
Polskie statki pasażerskie i handlowe woziły żołnierzy w Europie i Azji, pływały w konwojach do Ameryki. Okręty wojenne walczyły z Kriegsmarin o Atlantyk i Morze Śródziemne, patrolowały kanał La Manche, pełniły służbę w eksporcie konwojów. W bojach tych szczególnie wyróżniły się okręty podwodne „Sokół” i „Dzik”, „straszne bliźniaki”, które zatopiły na Morzu Śródziemnym 38 statków.
Wojna morska była wojną okrutną. Polska Marynarka Wojenna także poniosła wiele ciężkich strat. Wiosną 1942 r. sojusznicy omyłkowo zatopili polski okręt podwodny ORP „Jastrząb”, uczestniczący w osłonie konwoju do Murmańska. W czerwcu 1942 r. zatonął na minie w porcie maltańskim niszczyciel „Kujawiak”, który niósł pomoc tonącemu okrętowi brytyjskiemu.
W powietrzu – bitwa o Anglię
Odbudowę lotnictwa rozpoczęto we Francji. W maju 1940 r. walczył Dywizjon Myśliwski „Warszawski”. Pozostałe oddziały rozproszono, przydzielono kluczami do jednostek francuskich.
Po klęsce Francji większość lotników przedostała się do Anglii, gdzie też szkolono Polaków. Formowanie polskich jednostek w ramach Royal Air Forces zaczęto w lipcu 1940 r.
W lotniczej bitwie o Wielką Brytanię (tzw. Bitwie o Anglię), trwającej od 10 lipca do 31 października 1940 r. Polacy uczestniczyli od sierpnia. Do walki weszły wtedy pierwsze dywizjony myśliwskie (302 i 303), miesiąc później – pierwsze dywizjony bombowe (300 i 301). W bitwie tej Polacy tworzyli największy kontyngent cudzoziemski: 151 pilotów spośród 1500 pilotów RAF (z tego 70 w dywizjonach polskich i 81 w brytyjskich). Na konto Polaków zapisano 203 spośród 1733 zestrzelonych przez RAF samolotów wroga.
Od 1941 r. lotnicy polscy bili się nad Francją, Belgią i Holandią, bombardowali niemieckie porty, zakłady przemysłowe, lotniska i węzły komunikacyjne, minowali porty, ujścia rzek i wybrzeża morskie. W bitwie o Atlantyk walczyli z łodziami podwodnymi i samolotami nad Zatoką Biskajską, osłaniali konwoje na Morzu Północnym, zrzucali broń i materiały dla ruchu oporu w okupowanych krajach.
W 1943 r. piloci przewozili sprzęt w Afryce (między Złotym Wybrzeżem a Egiptem), z Ameryki (do Wielkiej Brytanii, północnej Afryki i na Wschód), na Bliskim i Dalekim Wschodzie (do Indii i Birmy). Walczyli też w operacji libijskiej – 15 pilotów pod dowództwem Stanisława Skalskiego po kilku tygodniach lotów bojowych nazwano „cyrkiem Skalskiego”. W ciągu dwóch miesięcy grupa ta zestrzeliła 25, a uszkodziła 9 samolotów niemieckich i włoskich.
W 1944 r. lotnictwo brytyjskie przygotowywało inwazję: prowadziło i eskortowało bombardowania, wspierało wojska otwierające drugi front i ofensywy, rozpoznawało teren walk. Nowością było zwalczenie nad Londynem pocisków latających V-1. we wszystkich tych zadaniach uczestniczyli także Polacy. Lotnicy dywizjonu do zadań specjalnych zrzucali w sierpniu sprzęt dla walczącej Warszawy. Ostatnią bojową wyprawą polskich lotników było nocne bombardowanie północnych Niemiec (25/26 kwietnia 1945).
W Afryce
W 1940 r. w Syrii rozpoczęto formowanie Samodzielnej Brygady Strzelców Karpackich (dowódca gen. Stanisław Kopański). Po klęsce Francji brygada przeszła da Palestyny, została podporządkowana dowództwu brytyjskiemu, a następnie – przesunięta do Egiptu.
W sierpniu 1941 r. Brygadę Strzelców Karpackich przerzucono do okrążonego Tobruku. Uczestniczyła tam w natarciu brytyjskim, którego wynikiem było m.in. odblokowanie tobruckiej twierdzy. W marcu 1942 r. wycofano ją do Palestyny i po uzupełnieniu żołnierzami przybyłymi w pierwszej ewakuacji Armii Andersa przekształcono w dywizję.
Armia Andersa
Efektem wybuchu wojny niemiecko-radzieckiej (22 czerwca 1941) i wejścia Związku Radzieckiego do koalicji antyhitlerowskiej była m.in. umowa wojskowa, w której zdecydowano o powołaniu Armii Polskiej w ZSRR. Dowódcą armii został zwolniony z radzieckiego więzienia gen. Władysław Anders. Na miejsce formowania wyznaczono Buzułuk koło Kujbyszewa i okoliczne miasteczka.
Współpraca Polaków i Rosjan od początku nie układała się dobrze. Przyczynę konfliktów stanowiło skąpe zaopatrzenie w żywność, brak odzieży i broni. Władze radzieckie utrudniały zainteresowanym dotarcie do Buzułuku. Udzielały sprzecznych informacji o ponad 10 tysiącach oficerów wziętych do niewoli we wrześniu 1939 r. Wyłączył ze służby w Armii Polskiej Ukraińców, Białorusinów i Żydów.
W grudniu podniesiono liczebność armii do 96 tys. Jednocześnie zdecydowano o przesunięciu jej do Środkowej Azji i wyjeździe 20 tys. żołnierzy (m.in. lotników i marynarzy) na Bliski Wschód. W styczniu 1942 r. wojsko polskie przewieziono na tereny położone na wschód od Morza Kaspijskiego. Warunki klimatyczne i bytowe okazały się tam jednak jeszcze gorsze niż w Buzułuku.
Mimo trudności armia rosła – w połowie marca w obozach zgromadziło się już prawie 70 tys. żołnierzy. Na ten stan otrzymano zaledwie 40 tys. porcji żywieniowych, a władze zapowiedziały obniżkę zaopatrzenia do 26 tys. porcji. Po rozmowie z gen. Andersem Stalin wyraził zgodę na wydanie 44 tys. porcji i ewakuację do Iranu tych żołnierzy i rodzin, którym nie można było zapewnić żywności. Tak zwana pierwsza ewakuacja nastąpiła na przełomie marca i kwietnia 1942 r., objęła 33 tys. żołnierzy i ponad 10 tys. cywilów.
W ZSRR zostało ponad 40 tys. żołnierzy. Przeznaczono dla nich zaledwie 8,6 tys. karabinów i nieco ponad 100 cekaemów. Sytuację rozwiązano bez udziału Polaków: rosyjsko-brytyjska komisja zdecydowała o całkowitej ewakuacji. W pierwszych dniach lipca 1942 r. rząd polski został powiadomiony, że Stalin zgodził się na przeniesienie polskich dywizji na Bliski Wschód. Drugą ewakuację przeprowadzono w sierpniu 1942 r. – do Iranu przez Morze Kaspijskie odpłynęło 70 tys. osób, w tym 4 tys. Żydów i około 25 tys. cywilów. W sumie Związek Radziecki opuściło około 114 tys. osób, w tym ponad 75 tys. wojskowych.
Po połączeniu Armii Andersa z jednostkami Wojska Polskiego na Bliskim Wschodzie powstała w Iraku i Palestynie Armia Polska na Wschodzie, której stan na 1 października 1942 r. wynosił ponad 67 tys. żołnierzy. Armia ta, stacjonująca w Iraku jako odwód wojsk alianckich, ochraniała tereny roponośne. W 1943 r. wydzielono z niej do walki na froncie włoskim II Korpus Polski pod dowództwem gen. Andersa. Na Bliskim Wschodzie pozostały oddziały uzupełnień, szkoły junaków i junaczek, szpitale, archiwa, szkoły dla dzieci oraz około 3 tys. Żydów, którzy zdezertowali z Wojska Polskiego i dołączyli do organizacji podziemnych walczących o wolność Palestyny.
Armia Berlinga
W kwietniu 1943 r. sprawa katyńska stała się dla Stalina pretekstem do zerwania stosunków dyplomatycznych z rządem polskim w Londynie. Od maja 1943 r. w ZSRR tworzono nowe wojsko polskie, któremu patronowali komuniści przygotowujący się do przejęcia władzy w kraju.
Żołnierze 1. Dywizji Piechoty dowodzonej przez płk Zygmunta Berlinga rekrutowali się – podobnie jak żołnierze Andersa – spośród wysiedleńców, zwolnionych z więzień i obozów, zmobilizowanych do Armii Czerwonej lub batalionów pracy. Kadrę oficerską tworzyli jednak przeważnie delegowani z Armii Czerwonej Rosjanie (niektórzy z nich pochodzili z rodzin polskich).
W rocznicę bitwy pod Grunwaldem 1. Dywizja Piechoty im. Tadeusz Kościuszki złożyła przysięgę, a 12-13 października 1943 r. stoczyła swój pierwszy bój pod wsią Lenino na Białorusi.
Ponieważ tym razem władze radzieckie pomogły ochotnikom w dotarciu do wojska, w sierpniu 1943 r. zdecydowano o powstaniu I Korpusu Polskiego, formowaniu 2., a następnie 3. Dywizji Piechoty. Wczesna wiosną 1944 r. korpus przekształcono w armię. W lipcu 1944 r. Armia Polska w ZSRR połączyła się z partyzancką Armią Ludową i – po raz kolejny uzupełniona przez oficerów radzieckich – przemianowana została na I Armię Wojska Polskiego. Uczestniczyła ona w walkach na przyczółku warecko-magnuszewskim (sierpień) i zdobyciu Pragi (wrzesień). Do końca 1944 r. sformowano też II Armię WP. Wiosną 1945 r. jednostki I Armii WP uczestniczyły w wyzwoleniu Warszawy (styczeń), przełamaniu Wału Pomorskiego (luty), walkach o Gdańsk i Kołobrzeg (marzec), forsowaniu Odry (kwiecień) i zdobyciu Berlina (kwiecień-maj). II Armia WP forsowała Nysę Łużycką (kwiecień), walczyła o Drezno i Budziszyn (kwiecień) oraz wyzwalała Czechy (maj).
Włochy
Od grudnia 1943 r. wśród jednostek alianckich we Włoszech znalazł się także II Korpus Polski, wyłoniony z Armii Polskiej na Wschodzie, składający się w większości z żołnierzy, którzy zostali wyprowadzeni w 1942 r. z ZSRR. Swoje pierwsze walki II Korpus, pod dowództwem gen. Andersa, stoczył nad rzeką Sangro, a następnie przesunięty został w pobliże masywu górskiego Monte Cassino, który ze względu na swe strategiczne znaczenie został niezwykle silnie ufortyfikowany przez Niemców. Kolejne próby przełamania tej przeszkody, podejmowane przez aliantów od stycznia 1944 r., załamały się. W końcu marca zadanie zdobycia Monte Cassino powierzono 8 Armii brytyjskiej, w ramach której znajdował się także II Korpus Polski. Gen. Anders, od którego zgody uzależniono możliwość wprowadzenia Korpusu do tych ciężkich, grożących znacznymi stratami walk, uznał, że głośny sukces Polaków jest w tym momencie dla sprawy polskiej niezwykle potrzebny. Zdobycie Monte Cassino, które zyskało już rozgłos w świecie jako przeszkoda nie do pokonania, mogło – zdaniem Andersa – przyczynić się do bardziej stanowczej obrony polskich interesów przez zachodnich aliantów. Rozpoczęty 11 maja 1944 r. atak, kilkakrotnie ponawiany, przyniósł wreszcie sukces. Po tygodniu walk doborowe oddziały niemieckiej 1 Dywizji Spadochronowej zostały zmuszone do wycofania się. Nazajutrz, 19 maja 1944 r., patrol 12 Pułku Ułanów zatknął w ruinach klasztoru na szczycie wzgórza Monte Cassino biało-czerwona flagę. Droga do Rzymu była otwarta. Polskie zwycięstwo okupione zostało śmiercią niemal tysiąca żołnierzy II Korpusu. Żołnierze II Korpusu walczyli o linię Gotów (sierpień), w Apeninie Emiliańskim (od października do grudnia) i nad rzeką Senio (od stycznia do kwietnia 1945). Kampanię zakończyli wyzwoleniem Bolonii (kwiecień 1945).
Drugi front
Okręty z polskimi rozbitkami z kampanii francuskiej 1940 r. kierowano w okolice Glasgow – przydzielono im obronę wschodniego wybrzeża Szkocji. Z żołnierzy tych formowano I Korpus Polski.
I Korpus borykał się z ogromnymi kłopotami: ponieważ w Wielkiej Brytanii znalazło się zaledwie 27 tys. żołnierzy oraz ponad 7 tys. oficerów, tworzono brygady kadrowe (z pełną obsadą oficerską i minimalną liczbą szeregowców), pociągi pancerne z obsadą oficerską, oficerowie polscy podpisali także kontrakty na służbę w armii brytyjskiej. Zawiedli ochotnicy ze Stanów Zjednoczonych i Kanady (przybyło niewiele ponad 1600 osób) oraz inne uzupełnienia.
Największą jednostką I Korpusu była 1. Dywizja Pancerna dowodzona przez gen. Stanisława Maczka. W 1941 r. ze skaładu korpusu wyłączono 1. Samodzielną Brygadę Spadochronową gen. Stanisława Sosabowskiego. Obie jednostki uczestniczyły w walkach otwartego w czerwcu 1944 r. drugiego frontu.
1. Dywizja Pancerna wylądowała 1 sierpnia 1944 r. w Normandii. W ramach korpusu kanadyjskiego walczyła pod Falaise, gdzie zamknęła okrążenie jednostek niemieckich (sierpień 1944), następnie w Belgii i Holandii. Swój szlak bojowy zakończyła zdobyciem niemieckiego portu Wilhelmshaven (maj 1945).
1. Samodzielna Brygada Spadochronowa uczestniczyła we wrześniu 1944 r. w operacji powietrzno desantowej „Market-Garden”. Lądując pod Arnhem w Holandii („o jeden most za daleko”), poniosła duże straty i w październiku została wycofana na Wyspy Brytyjskie. W kwietniu 1945 r. przerzucono ją na teren Niemiec.
Po zakończeniu wojny oddziały I Korpusu Polskiego do 1947 r. uczestniczyły w okupacji Niemiec – w brytyjskiej strefie okupacyjnej.
Wysiłek militarny narodu polskiego w II wojnie świtowej był ogromny. Wielokrotnie odtwarzane Wojsko Polskie liczyło w maju 1945 r. na wschodzi (1. i 2. Armia Wojska Polskiego) około 400 tys., a na Zachodzie (I i II Korpus Polski) – niemal 200 tys. żołnierzy (niektóre źródła podają liczbę 400 tys. żołnierzy i służb pomocniczych). „ Na tle milionowych armii państw zachodnich i Sowieckich Rosji [...] były to [jednak] siły znikome [...] Wartość ich dla Polski była przede wszystkim symboliczna, dowodziła, że Polacy są zdecydowani walczyć...”.
Polacy złożyli daninę krwi na wszystkich frontach, ale dla wielu z nich polityczny wynik wojny był osobistą klęską: utracili ziemię ojczystą przyznaną w Jałcie Związkowi Radzieckiemu. Dotyczyło to zarówno walczących na Wschodzie, jak i na Zachodzie.
W gorszej sytuacji byli żołnierze I i II Korpusu Polskiego. Ci, którzy wrócili do kraju, mieli kłopoty ze znalezieniem pracy, spotkali się z szykanami urzędów bezpieczeństwa, wielu aresztowano i stracono. Ci, którzy zdecydowali się pozostać na emigracji, z pożądanych sprzymierzeńców stali się wyrzutem sumienia i kłopotem, zwłaszcza gdy Wielka Brytania i Stany Zjednoczone cofnęły swoje uznanie rządowi londyńskiemu. Efektem takich nastrojów stało się wykluczenie Polaków z londyńskiej Defilady Zwycięstwa (6 czerwca 1946).
Moim zdaniem powinniśmy być dumni z tego, że nasze naród pomimo takich krzywd jakie wyrządziły nam wielkie mocarstwa przez tyle wieków umiało poza granicami swoich korzeni bronić swoich przekonań, tradycji i pomagać innym krajom w potrzebie, z myślą, że odzyskają swoje państwo. Polacy pokazali, że Polska jeszcze nie zginęła i że potrafią walczyć.