Piękno to szeroko zdefiniowane pojęcie. Można mówić o pięknie fizycznym ludzi, przedmiotów lub krajobrazów, ale także o pięknie duszy, czynów czy charakteru. Ono tkwi w ludziach. Najłatwiej jest chyba doszukać się go w literaturze. Wszakże tam istnieje najwięcej ideałów godnych naśladowania.
Wracając pamięcią do wszystkich przeczytanych przeze mnie książek, najszybciej mi się nasuwa na myśl piękno ludzi w lekturach : "Kamienie na Szaniec" i "Szkice spod Monte Cassino". Bohaterowie tych powiązanych tematycznie powieści walczyli i umierali za wolność ojczyzny. Nawet w takim - by się wydawało brutalnym i krwawym świecie - jest miejsce na piękno. Ci ludzie gotowi byli poświęcić wszystko co najcenniejsze, by wykonać powierzone im zadanie. "Śmierć jest chwalebna i znośne blizny, gdy dla Ojczyzny" - pisał dwieście lat temu Cyprian Godebski, poeta legionów Henryka Dąbrowskiego. Gdy tak myślę o tych słowach, przypomina mi się "Trylogia" Henryka Sienkiewicza. Tam także występowało wielu pięknych bohaterów, z których na największą uwagę zasługują : Skrzetuski i pan Wołodyjowski. Oni także poświęcali swoje życie prywatne, aby móc bronić kraju. Chyba najbardziej wymowna i wzruszająca jest scena, gdy podczas pogrzebu ksiądz woła: "Dla Boga, panie Wołodyjowski! Larum grają! wojna! nieprzyjaciel w granicach! a ty się nie zrywasz? szabli nie chwytasz? na koń nie siadasz? Co się stało z tobą, żołnierzu?". Tych wszystkich ludzi charakteryzuje piękno czynów. Ich odwaga i poświęcenie z pewnością zasługują na uznanie.
W kolejnej "Trylogii", tym razem "Łowców" J. O. Curwooda i J. Marlicza, bohaterami są dwaj przyjaciele: Rodryg i Wabigoon. Mimo iż dzieli ich wiele rzeczy takich jak kolor skóry i pochodzenie, to często w trudnych sytuacjach jeden narażał swoje zdrowie, a niekiedy i życie, by pomóc drugiemu.
Prawdziwym pięknem nasycona jest także "Biblia". Chrystus, apostołowie, Salomon to tylko niektóre z osób, których wiara i mądrość nieraz doprowadzały do ich śmierci. To samo dotyczy "Mitologii", w której oprócz cudownego Narcyza, znajdujemy takie postacie jak cierpiący Prometeusz, kochająca Demeter, czy lekarz-uzdrowiciel Asklepios, który przypłacił życiem za wskrzeszanie zmarłych.
Dotychczas wymieniłem głównie postacie fikcyjne, których losy autor mógł dowolnie zmieniać, a charaktery wymodelować do niedościgłego ideału. Jednak w prawdziwym życiu jest trochę inaczej. Tu czyny i ich konsekwencje są prawdziwe. Ostatni wiek dostarczył nam wielu pięknych ludzi. Przypomnijmy sobie męczeńską śmierć w obozie koncentracyjnym Św. Maksymiliana Kolbe, czyny niedawno zmarłej Matki Teresy, działalność charytatywną Księżnej Diany i Marka Kotańskiego, oraz papieskie apele o zaprzestaniu rozlewu krwi, lub uwolnieniu więźniów politycznych.
Te wszystkie postacie, czy to fikcyjne, czy prawdziwe, posiadały w sobie piękno. Ich czyny i zasługi, wymagające nierzadko wiele poświęceń, są godne naśladowania. Dzięki nim wiele ludzi ma dziś normalne życie. Miejmy nadzieję, że i w przyszłości będą tacy "zwyczajni niezwyczajni", którzy będą w stanie zmienić ten niesprawiedliwy świat.