Achilles jest jednym z głównych bohaterów homeryckiej ‘‘Iliady’’ - i jest niewątpliwie postacią kontrowersyjną.
Syn Zeusa, aczkolwiek posiadający ludzką matkę - a więc półbóg - największy wojownik Wojny Trojańskiej był zbudowany idealnie. Czysta idea greckiego herosa - przynajmniej jeśli mowa o aparycji. Słynął na całą Helladę z niecodziennej urody oraz ogromnej siły i szybkości - zyskał nawet przydomek ‘‘szybkonogi’’. Posiadał wszystkie fizyczne przymioty jakie mogły być potrzebne rycerzowi - a najważniejszym z nich była cecha, którą nabył dzięki swej matce - Tetydzie, poprzez zanurzenie w wodach rzeki na pograniczu światów. Dzięki tej kąpieli zyskał niesamowitą wytrzymałość i odporność na ciosy - był dzięki temu niemal niepokonany w walce - oczywiście ten układ miał jedną mała, ale istotną wadę - był nią ‘‘uchwyt’’ za jaki go matka trzymała podczas moczenia w Styksie - czyli owa słynna pięta.
Jeśli zaś chodzi o atrybuty duchowe, Achilles już nie prezentował się tak wspaniale - oczywiście, miał sporo cech pozytywnych - był przede wszystkim wyjątkowo odważny, można by rzec heroiczny, przebiegły... i tu zaczynają się schody, bo owa przebiegłość dość negatywnie się objawiała w nieuczciwej walce. Także po części bezmyślność i nieodpowiedzialność charakteryzowały homeryckiego herosa - przecież pośrednio przyczynił się do przechylenia się szali zwycięstwa na korzyść obrońców Ilionu oraz do śmierci swego przyjaciela. A już na pewno pełna szału nienawiść i pogarda wobec Hektora - powodowana częściowo chęcią zemsty - oraz brak poszanowania dla zwłok swego przeciwnika...
Następuje jednak w Achillesie pewna przemiana na lepsze, ale dzieje się to dopiero na sam koniec eposu - albo też, patrząc z drugiej strony, epos kończy się tą przemianą duchową największego wojownika wśród Achajów.
Reasumując, ten grecki heros nie jest postacią, która może i / lub powinna być oceniana jednoznacznie.