Molier w komedii „Skąpiec” pokazał nam postać Harpagona. Poznając jego losy trudno oprzeć się uczuciu złości jak i litości. Bohater ten jest wcieleniem skąpstwa, jest pozbawiony ludzkich uczuć i ofiarą chorobliwej chciwości. Osoba ta odraża nas swoim postępowaniem. Po poznaniu jego losów nie możemy oprzeć się refleksji – Harpagon to potwór czy ofiara? Harpagon godny pogardy czy litości?
Długo myślałem, która ocena jest mi bliższa. Argumentów uznania Harpagona godnym pogardy jest bardzo dużo. Ale czy tylko pogardzić? Uważam, że tak byłoby najprościej i najłatwiej. Tak też uważam chyba większość tych, którzy poznali losy naszego bohatera. W brew jednak temu, co na ten temat mogliby sądzić i sądzą inni, uważam że Harpagon godny jest mimo wszystko litości. Taką moją ocenę postaram się udowodnić.
Wydaje mi się, że najprościej powiedzieć, że bohater to skąpiec i człowiek rządny tylko pieniędzy. Jestem przekonany iż to bardzo krzywdząca ocena. Trudno zaprzeczyć faktom z żucia Harpagona, które świadczą o jego chorobliwym przywiązaniu do pieniędzy. A jednak spróbujemy spojrzeć na naszego bohatera.
Nieco inaczej. Harpagon to człowiek, który wychował dwoje dzieci, stworzył im dom i godne warunki życia. Zarówno Eliza jak i Kleant nie narzekają na ubóstwo. W utworze trudno doszukać się wzmianki o ich ciężkiej pracy, która zapewnia im dostatnie życie. Trudno więc zaprzeczyć, że jest to zasługa ojca. Czy tak postępuje ojciec potwór? Wydaje się, że chyba nie. Przytoczmy jeszcze inny argument. Harpagon to obecnie stary, zniedołężniały, schorowany człowiek. Ma co prawda przebłyski młodości, jak choćby poszukiwanie młodej żony. W dalszym ciągu dba, aby w jego domu było jedzenie, aby konie miałby być czym karmione, były podkute. Trudno tym faktom zaprzeczyć. Co prawda, często robi to w sposób nacechowany jego troską o pieniądze. Jestem przekonany, że to skąpstwo może być skutkiem jego wieku i zdziwaczenia. Z całą pewnością uważam, że gdyby postępowanie dzieci było inne również i nasz bohater zachowałby się inaczej. Ojciec, który zapewnił swoim dzieciom wszystko, słyszy tylko, że ma nadal im dawać pieniądze. To właśnie Eliza , Kleant i ich otocznie stwarzają sytuacje, że stary ojciec ma prawo podejrzewać i bać się utraty swoich ciężko zarobionych pieniędzy. Trudno zaprzeczyć, iż to dzieci swoim postępowaniem doprowadzają ojca do chorobliwego pilnowania swoich oszczędności. Nie należy zapominać o szacunku, który dzieci wierne są swoim starym rodzicom. Czy o czymś takim możemy mówić w przypadku naszych bohaterów? Trudno jest dopatrzyć się czegoś takiego. Z całą pewnością bardziej szczere i serdeczne traktowanie ojca przez Elizę i Kleanta mieniłoby postępowanie Harpagona.
Sądzę, że przedstawione argumenty wystarczają aby przekonać, że nasz bohater godny jest litości a nie pogardy. Uważam, że człowiekowi można wyrządzić wielką krzywdę oceniając go w sposób powierzchowny. Czytając losy Harpagona najprościej powiedzieć – potwór, skąpiec, człowiek godny pogardy. Myślę, że byłby to osąd bardzo krzywdzący i niesprawiedliwy. Chyba udało mi się dowieść, że Harpagon mimo wszystko godny jest litości a nie tylko pogardy.