Chcąc świadomie obserwować i oceniać różne manipulacje zabiegi oraz, przede wszystkim nie dać się złapać w pułapkę wszelakim specjalistom od socjotechniki, propagandy i manipulacji powinniśmy znać repertuar ich chwytów. Najpierw należy rozpocząć od określenia terminu manipulacja wymieniając jej główne wyróżniki. Jest to specyficzna forma wpływu społecznego, charakteryzująca się następującymi cechami:
ukrywaniem prawdziwych intencji i celu działań manipulatora, (którym są zwykle własne, partykularne korzyści),
wykorzystywaniem słabości manipulowanego obiektu(osoby lub grup),
wykorzystywaniem i podtrzymywaniem nieświadomości lub ograniczonej
i fałszywej świadomości adresatów oddziaływań oraz, być może przede wszystkim, uprzedmiotowienie obiektu manipulowanego.
Można porównać manipulacje z innymi metodami wpływu społecznego. Od perswazji odróżnia ją charakter relacji między nadawcą a odbiorcą komunikatu, opartej w tym przypadku na poszanowaniu podmiotowości obu stron i rzeczowej, uczciwej prezentacji argumentów. Ponadto, o ile perswazja dotyczy sfery racjonalnej, manipulacja odwołuje się do emocji – wywołując lęki, obsesje, tworząc iluzje wspólnoty, poczucia bliskości, przyjaźni, albo przeciwnie – stanu zagrożenia, konieczności mobilizacji
i wzmożonej czujności. Z kolei od przymusu i przemocy, odróżnia ją maskowanie prawdziwych intencji. Obiekt stosujący przymus nie ukrywa, że jeżeli jego żądania nie zostaną zaspokojone to nieposłusznego spotkają przykre konsekwencje. Przemoc z kolei jest najzupełniej jawnym psychicznym lub fizycznym niszczeniem przeciwnika.
Trzeba przestrzec przed jednoznacznym potępieniem moralnym manipulacji jako narzędzia wpływu. O właśnie tylko narzędzie, które może być użyte nie koniecznie
z myślą o wyrządzeniu komuś krzywdy lub nieuprawnionym zdobyciu jakichś dóbr. Może służyć pomocą w osiągnięciu celów pozytywnych, czego przykładów możemy szukać choćby w niektórych oddziaływaniach pedagogicznych. Czyż nie jest manipulacją, stosowany przez wielu rodziców i wychowawców instrument tzw. fikcyjnego wyboru. Kiedy pytamy dziecko czy odrobisz lekcje teraz, czy po ulubionym filmie, który za pół godziny zaczyna się w telewizji, nie odbieramy mu w sposób manipulacyjny trzeciej możliwości, czyli nieodrobienia lekcji w ogóle.
Manipulacja jako metoda wpływu społecznego i walki politycznej jest skuteczna
w określonych warunkach. Decydujące znaczenie ma rodzaj, kooperacji aktorów sceny politycznej. Prawdopodobieństwo wyboru tej metody rośnie wraz ze wzrostem poziomu współzawodnictwa na tej scenie(w odróżnieniu od partnerskiej współpracy i otwartej walki, kiedy to bardziej skuteczne będą odpowiednio perswazja i przemoc). Nasza polska demokracja z jej do niedawna spolaryzowanym, a obecnie rozdrobnionym krajobrazem politycznym, wydaje się być idealną wręcz sceną manipulatorskich występów. Ważny jest typ odbiorców – manipulacja jest częściej stosowana wobec określonego rodzaju adresatów – mniej podatne na nią będą wykształcone, świadome swoich interesów grupy społeczne. Z kolei najłatwiej ulega jej tłum.
Można podzielić manipulacyjne zachowania na trzy grupy związane z głównymi formami aktywności politycznej.
Pierwszą z nich jest akredytacja – czyli pozyskiwanie wiarygodności, legitymacji do uczestnictwa w życiu publicznym. Z manipulacyjnych form akredytacji korzystają przede wszystkim osobnicy nie mający legitymacji rzeczywistej – nie będący reprezentantami rzeczywistych interesów społecznych, bez odpowiedniego dorobku i kwalifikacji. Często są to ludzie zaczynający od „0”, kreujący się na obrońców interesów pokrzywdzonych przez dotychczasowe elity polityczne. Najlepszym punktem wyjścia jest zwrócenie na siebie uwagi przez zabranie głosu w jakiejś kontrowersyjnej, bulwersującej sprawie. Dobrze jest przy tym przelicytować swoich rywali w gorliwości i propozycjach radykalnych posunięć(często nawet najbardziej absurdalnych). Niezbędnym elementem każdej manipulacyjnej akredytacji jest tworzenie i prezentowanie odbiorcą swojego fałszywego wizerunku, odpowiadającego potrzebą grupy do której manipulator się odwołuje. Wizerunek ten opierać się powinien na stosowaniu pochlebstw i kuszeniu nierealnymi korzyściami związanymi z ewentualnym przywództwem manipulatora.
Manipulator często „ przykleja się” do uznanych autorytetów nie mając
w rzeczywistości wiele wspólnego z prezentowanymi przez nie wartościami. Inne sposoby to dawanie obietnic bez pokrycia, wytwarzanie i podtrzymywanie zbiorowych złudzeń, rozbudzanie nierealnych i ryzykownych oczekiwań, wykorzystywanie wieloznaczności symboli, rytuałów i wartości, jątrzenie konfliktów społecznych po to, by wykreować się na przywódcę jednej ze stron.
Drugą ważną sferą aktywności politycznej, w której powszechnie stosuje się chwyty manipulacyjne jest dyskredytacja, czyli odbieranie wiarygodności, legitymacji przeciwnikom politycznym.
Może ona przybrać dwie formy:
pierwotną, polegającą na niedopuszczeniu do pojawiania się nowych konkurentów
wtórną dezawuującą konkurentów już obecnych.
Dyskredytację manipulacyjną należy odróżnić od rzetelnej argumentacji demaskatorskiej, opartej o uczciwie, rzeczowe przedstawienie faktów. Dyskredytacja manipulacyjna ociera się o przemoc, jej celem jest zniszczenie przeciwnika, odebrania mu prawa do uczestnictwa w życiu społecznym do udziału w debatach, do podmiotowości. Jeżeli ten cel ostateczny nie może być zrealizowany, może poprzestawać na doraźnym ośmieszeniu, oczernieniu, skompromitowaniu oponenta.
Repertuar dyskredytacji manipulacyjnej jest bardzo bogaty i jego stosowanie jest ograniczane jedynie przez poziom moralny manipulatora i jakoś dyskursu publicznego. Podstawą wielu działań dyskredytacyjnych jest kreowanie dychotomicznego podziału świata społecznego, w którym są Ci dobrzy (my) i Ci źli (oni). Najpopularniejsze, metody to przypisywanie adwersarzom pewnych dyskredytujących ich cech lub odmowa przymiotów dających im prawo do uczestnictwa w życiu publicznym. Ważne, aby operować na jak najwyższym poziomie ogólności, aby utrudnić weryfikację takich twierdzeń. Dyskredytacja manipulacyjna korzysta z różnego rodzaju chwytów językowych polegających głównie na zastępowaniu wyrażeń neutralnych o charakterze opisowym wyrażeniami wartościującymi.
Przeciwnikowi politycznemu odbiera się wszystko: dorobek polityczny, moralność, zarzuca mu się wysługiwanie się zorganizowanym destrukcyjnym grupom o zewnętrznej (obce wywiady) lub wewnętrznej (koterie polityczne i mafie) proweniencji. Sięga się po środki z repertuaru dyskredytacji estetycznej, zarzucając niewłaściwy ubiór, wygląd, brak ogłady. Często stosowaną nieuczciwą praktyką jest zabieg, nazywany przez historyków prezentyzmem, czyli ocenianie pewnych historycznych faktów bez uwzględnienia uwarunkowań społecznych, gospodarczych i politycznych charakterystycznych dla okresu, w którym fakty te miały miejsce.
Warto zwrócić uwagę, że manipulacyjne akredytacja i dyskredytacja często występuje łącznie. Sposobem na uzyskanie legitymacji do aktywności politycznej może stać się właśnie dezawuowanie przeciwnika, odbieranie mu prawa do udziału w życiu publicznym. Szeroko stosowaną techniką tego typu jest przyznawanie sobie prawa do wydawania swego rodzaju licencji na udział w życiu publicznym. Tacy arbitrzy mogą się podpierać różnymi formalnymi rozwiązaniami – komisjami prawdy i sprawiedliwości, przygotowaniem demaskujących raportów, organizowaniem speckomisji itd.
Trzecim rodzajem manipulacji politycznej jest prowokacja. W dużym skrócie polega ona na aranżowaniu różnych wydarzeń, tworzeniu określonej atmosfery, wywołujących takie reakcje przeciwnika, które mają go ośmieszyć, zdyskredytować, stawiając jednocześnie w korzystnym świetle prowokatorów. Manipulacyjna prowokacja jest szczególnie niebezpieczna ze względu na społeczne szkody związane z dezinformacją
i tworzeniem sztucznych konfliktów.
Współcześni kreatorzy opinii publicznej doskonale wiedzą, że wiele osób bezkrytycznie przyjmuje i uznaje za całkowicie wiarygodne informacje podawane w środkach masowego przekazu.
Wpływ mediów na społeczeństwo uświadamia m.in. fakt społeczny, który miał miejsce
w USA (stan New Jersey, 1983 rok). Jedna ze stacji radiowych w czasie audycji
w sposób dramatyczny poinformowała słuchaczy o inwazji mieszkańców z Marsa na Stany Zjednoczone. Odzew był natychmiastowy. Okazało się, że wiadomość upowszechniona przez środki masowego przekazu, nawet tak absurdalna jak lądowanie przybyszów z innej planety, odpowiedni udramatyzowana, może wywołać panikę społeczną na szeroką skalę. Doświadczenia ostatnich lat pokazują, że podawanie informacji, choćby nieprawdziwej, ale prawdopodobnej dla pewnych kręgów społecznych, może doprowadzić np. do upadku banków. Sugerując ich bankructwo, środki masowego przekazu są w stanie wywołać panikę wśród klientów, którzy spontanicznie i tłumnie wybierają swoje oszczędności, przyczyniając się tym samym do samospełnienia zasugerowanego faktu medialnego ( jest to tzw. samosprawdzająca się prognoza).