Odkąd człowiek się urodzi jego rodzice myślą kim będzie przyszłości. Jedni chcieliby aby ich Syn był policjantem, strażakiem Lu też kierownikiem banku. Gdyby była to dziewczynka to mogłaby być nauczycielką , lekarką czy też modelką. Każdy chciałby inaczej lecz nie wszyscy mają wpływ na to co stanie się z ich dziećmi po kończeniu szkoły i wyprowadzce z rodzinnego domu. Tak też się stało z Karolem , którego poznałam przypadkowo w galerii handlowej. Było to późnym popołudniem gdy próbowałam odjechać to zatrzymał mi drogę i zapytał czy może się że mną zabrać. Zgodziłam się chodź wiedziałam że to tylko cztery przecznice dalej mieszkam i daleko ze mną nie zajedzie. Miał na imię Tomek, młody , przystojny i z pomysłem na życie chłopak. Bardzo miło mi się z nim rozmawiało. Opowiedział mi jak jego rodzice chcieli aby został prawnikiem aż w końcu się sprzeciwił . Przez to rodzice nie będą dalej opłacać mu mieszkanie i nie będzie dostawał dużego kieszonkowego. Zapytałam go czym on się interesuje i kim chciałby zostać w przyszłości. Bez wahania odpowiedział mi że bardzo interesuje się informatyką i wszystkim co z tym związane. Pomyślałam że mogę mu pomóc. Pojechaliśmy do znajomego mojego męża który zajmuje się informatyka, zapytałam go czy nie znalazło by się miejsce dla Tomka. Na początku Marek troszkę nie chętnie ale się zgodził. Mój mąż gdy się o wszystkich dowiedział nie był szczęśliwy, lecz wytłumaczyłam mu wszystko i zrozumiał. Od tej pory gdy wszystko opowiedziałam razem postanowiliśmy pomóc Tomkowi. Zaproponowaliśmy mu że może z nami zamieszkać oczywiście na czas dopóki nie znajdzie sobie czegoś własnego. Tomek był chłopakiem z bogatej rodziny lecz nie można było tego po nim poznać. Chętnie pomagał w codziennych obowiązkach, sprzątał i wynosił śmieci. Zawsze dziękował za posiłek i pomagał sprzątać po nim. Praca była dla niego lekarstwem , na to jak potraktowali go rodzice. Od tamtej pory gdy powiedział że nie będzie studiował prawa rodzice się do niego nie odezwali. Czuł się jak obcy człowiek. Zabrał po tym wydarzeniu z domu jeszcze najpotrzebniejsze rzeczy i został u nas. Codziennie pracował, nie chciał pożyczać od nas pieniędzy a wręcz przeciwnie gdy tyko udało mu się jakieś zarobić to wydawał na zakupy i przyrządzał przepyszną kolacje. Pewnego dnia zapytałam go skąd nauczył się tak gotować. Bo moim zdaniem miał duże zadatki na kucharza, profesjonalnego kucharza. Odpowiedział mi że dopóki żyła jego babcia to ona gotowała w domu a on się jej bacznie przyglądał i podpatrywał przepisy. Kilka dni przed śmiercią babcia zachorowała i dala Tomkowi jej zeszyt z przepisami. Później zmarła. W dom została zatrudniona kucharka i już nie mógł podpatrzeć przepisów ponieważ kucharka kupowała prawie wszystko mrożone. Jego rodzicom to nie przeszkadzało rzadko kiedy bywali na posiłkach w domu. Tomek niekiedy jadał sam. Zapytałam go czy nie zechciał by sprawdzić swoich sił kucharskich. Na początku się wahał lecz po chwili się zgodził. W hotelu, w którym pracuję odbywał się konkurs młodych talentów kucharskich z czego dwóch najlepszych kandydatów zostanie zaproszonych do współpracy z naszym hotelem. Zapisałam także Tomka, chodź było już bardzo wielu chętnych. W jury nie byłam ja, sama byłam ciekawa werdyktu. Konkurs się zaczął. Na przystawkę młodzi kucharze mieli zaserwować coś na ciepło a jednocześnie z zimnym, Widziałam w oczach Tomka strach lecz bez zbędnego zastanowienia zrobił Bruchettę na dwa sposoby z salsą pomidorową oraz ziołami. Na danie główne kucharze mieli przygotować pierś z kaczki. Każdy dobrze wie że to bardzo trudne mięso i bałam się o Tomka bo nie ma jeszcze takiego doświadczenie jak inni kucharze. Praca w jego dłoniach była przyjemnością , szybko zabrał się do pracy aby nie marnować czasu, zauważyłam że wie jak to robić i ma na to pomysł. W końcowych efekcie zrobił pierś kaczki duszoną w czerwonym winie z sosem z czarnej porzeczki i buraków. Na deser kucharze mieli za zadanie przyrządzić coś schłodzonego. Tomek przyrządził krem z owocami, którym jak widziałam wszystkim smakował. Godzinę po skończonym konkursie jury ogłosił zwycięzcę, którym bez konkurencyjnie okazał się Tomek. Bardzo się cieszyłam i On również. Od tamtego dnia pracujemy w jednym hotelu.