• Czym jest dla Ciebie wiara?
Wiara jest dla mnie sposobem radzenia sobie z rzeczywistością. Wstawanie każdego dnia z myślą, że nic dobrego mnie nie czeka, że jestem zdana sama na siebie, a w ostatecznym rozrachunku i tak umrę, sprawiałoby, że nie miałabym siły stawiać czoła codzienności. Wiara mnie uskrzydla. Pozwala czuć, że nie jestem pozostawiona sama sobie. Anioł Stróż strzeże mnie na każdym kroku, Duch Święty napełnia mnie jasnością umysłu, a Boża Opatrzność czuwa nade mną. Dzięki wierze jestem w stanie przezwyciężyć ciężkie chwile i cierpienie. Wiem, że nie jestem sama, mam do kogo się zwrócić, a Bóg nie każe mnie za moje winy tylko sprawia, że ból jest jedynie sposobem na lepsze i pełniejsze zrozumienie jego niezmierzonej miłości. Wiara pomaga mi jednoczyć się z innymi ludźmi. Co niedzielę, w Kościele czuję się częścią wielkiej, jednolitej rodziny.
• Jak kształtować swoją wiarę?
Kształtowanie wiary musi polegać na pełnym poszanowaniu Bożych zasad i zrozumieniu ich. Tylko kiedy pojmiemy, dlaczego Bóg stawia nam takie, a nie inne ograniczenia zrozumiemy, że wszystko to robi dla naszego dobra i z miłości do nas. Kształtowanie wiary to także udział w życiu Kościoła i nie poddawanie się presji otoczenia. Co z tego, że wielu młodych ludzi deklaruje się jako ateiści? Tak naprawdę ich niewiara wynika z lenistwa: tego, że nie chce im się iść na mszę, czy zostać dłużej w szkole po to, by uczestniczyć w lekcji religii. Jest wiele interesujących form kształtowania wiary dla młodzieży, które nie mają nic wspólnego ze staromodnymi praktykami, jakie często kojarzą się młodym ludziom z Kościołem. Wyjazdy, pielgrzymki, spotkania, które nie polegają na „klepaniu pacierza”, są dobrą formą spędzania wolnego czasu, o wiele lepszą niż alkohol i narkotyki, ponieważ pozwalają pogłębiać wiedzę o samym sobie i Panu Bogu.
• Po czym poznać człowieka wierzącego?
Człowiek wierzący to osoba, która się tego nie wstydzi. Czasem można poznać kogoś takiego po krzyżyku zawieszonym na szyi, po postawie jaką prezentuje w Kościele, lub na lekcjach religii, również po tym, że po wejściu do domu używa zwrotu „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus”. Czasami jednak wystarczy spojrzeć jak odnosi się do starszych, do kolegów, do siebie samego: czy szanuje innych, wspiera, nie przechodzi obojętnie wobec krzywdy, a swoje ciało traktuje jak świątynię. Tacy ludzie nie pozwalają, by w ich obecności, ktoś obrażał Boga, lub zachowywał się w sposób nieodpowiedni do bycia chrześcijaninem. Są pełni tolerancji, ale jednocześnie mają jasno wytyczone zasady.
• Jak rozumiesz cytat z Księgi Proroka Jeremiasza zawarty w tekście (Jr 1.6 i
Jr 1,7)
Cytat przedstawia niepewność młodego człowieka, który niedocenia potencjału jaki w sobie posiada. Dla Boga nie ma znaczenia wiek, wygląd, czy status materialny…Każdy z nas jest powołany do miłości bliźniego i prezentowania postawy godnej katolika. Oprócz tego, Bóg nigdy nie pozostawia nas samym sobie. Prowadzi nas szczęśliwie za rękę i nie pozwala się zgubić. Jedynym warunkiem jest pełne zawierzenie jego miłosierdziu całego życia. Wtedy nie musimy się niczego bać. On sam natchnie nas i pozwoli działać w jego imieniu.
• Czy łatwo jest wierzyć dzisiaj?
Wiara w dzisiejszych czasach ma to do siebie, że ginie pod warstwą bluźnierczych piosenek, wulgarnych filmów i stroi, kolorowych etykietek od napojów wyskokowych. Bardzo trudno jest jej zaistnieć, bo wcale nie jest szumna, kolorowa i bijąca po oczach. Jest czysta i stabilna, nie zmienia się w zależności od trendów. Pośród innych opcji godnych uwagi młodych ludzi prezentuje się nijako, o czym może świadczyć wciąż spadająca liczba pielgrzymów. Na każdym kroku czekają pokusy, nawet gorliwy katolik nie jest w stanie oprzeć się im wszystkim. Wymaga to ogromnego nakładu poświęcenia, cierpliwości i modlitwy. Nie mniej ludzie nadal trwają w wierze. Wydaje mi się, że zależy to od tego, co wynieśli z domu. Jeśli dziecko zostanie od małego nauczone, że co niedzielę idzie razem z rodzicami do Kościoła, to w dorosłym życiu całą tę wiedzę i doświadczenie przekaże swoim potomkom. Ponad to media cały czas fascynują się ciemnymi sprawami wyciąganymi z zakamarków kościelnego życia. Ciężko jest ufać nawet bliskiej osobie, jeśli wciąż od kogoś słyszymy, że nie można na niej polegać, że nie jest tak doskonała jak nam się wydawała, że ma olbrzymie wady. Tak jest po części z Kościołem. Trudno jest wytrwać w wierze, jeśli ktoś cały czas podcina nam skrzydła, twierdząc, że to, w co wierzyliśmy i ci, których darzyliśmy szacunkiem, są ułomni. Ci, którzy mieli nas uczyć, jak walczyć z grzechem, są bardziej grzeszni od nas. Ciężko jest wtedy zamknąć oczy i uszy. Tak, czy inaczej jeśli czyjaś wiara jest mocno zakorzeniona i nie wypływa z nieodpowiednich pobudek, a tylko i wyłącznie z potrzeby serca, to nic nie jest w stanie jej złamać. Ani ludzie, ani czasy, ani nawet złe duchy.