Podczas II wojny światowej pod okupacją hitlerowską znalazła się cała Polska – w tym także Suwalszczyzna. Bardzo wcześnie włączono się tam do walki z wrogiem. Już w końcu września 1939 roku powstała grupa ruchu oporu, która należała do pierwszych organizacji tego typu w kraju. Na czele jej stanął kpt. Stanisław Bielicki „Ziomek”. Grupa przyjęła nazwę Tymczasowej Rady Ziemi Suwalskiej. W krótkim czasie działalnością konspiracyjną objęto nie tylko Suwałki, ale sporo wsi i osad. Gromadzono broń, prowadzono wywiad wojskowy, wydawano gazetę, w której uzasadniono potrzebą walki z okupantem, szerzono wiarę w możliwość odzyskania niepodległości, projektowano akcje odwetowe. Najważniejszą z nich, pod kryptonimem „Hańcza”, zaplanowaną na połowę listopada, miało być wysadzenie w powietrze miejscowego kina. Zamierzano tego dokonać za pomocą podkopu i założenia ładunku wybuchowego
(30 kg trotylu). Zamach miał być przeprowadzony podczas uroczystej premiery nowego filmu, na której byliby obecni miejscowi wyżsi urzędnicy niemieccy. Przed projektowaną akcją w dniu 16 listopada 1939 roku, na skutek donosu agenta, gestapo aresztowało członków organizacji wraz z jej dowódcą. Hitlerowski sąd doraźny w Ełku wydał na wszystkich aresztowanych wyrok śmierci.
W dniu 26 kwietnia 1940 roku w Lesie Szwajcarskim koło miasta Suwałki pod nadzorem szefa suwalskiego gestapo, W. Mascholla, rozstrzelano 12 członków grupy Bielickiego i nauczycielkę z Suwałk, u której znaleziono podczas rewizji pistolet. Członkowie grupy Bielickiego szli na śmierć z pełnym przeświadczeniem, że giną za słuszną sprawę i że w ich ślady pójdą inni.
Społeczeństwo suwalskie nie zapomniało tego pierwszego poświęcenia, tej pierwszej przelanej krwi. Wbrew rachubom hitlerowców, liczących na zastraszenie wyrokiem śmierci, terrorem i masowym wywożeniem ludności do obozów koncentracyjnych, powstały nowe organizacje wojskowo-niepodległoś-
ciowe. Były to: „Legia Piłsudskiego” utworzona w Suwałkach w listopadzie w 1939 roku przez kapitana rezerwy Zenona Jaronickiego, Legion Nadniemeński zorganizowany na początku 1940 roku przez kpt. rez. Mariana Świtalskiego, Korpus Ziemi Suwalskiej powstały w lutym 1940 roku i Odrodzenie Narodowe założone we wrześniu 1940 roku.
Szczególną rolę, ze względu na znaczną liczbę członków, odegrały dwa ostatnie ugrupowania niepodległościowe.
Główny organizator i przywódca Korpusu Ziemi Suwalskiej, były student Jakub Sliwiński „Sęp”, rozumiał, że trzeba oprzeć się w działalności konspiracyjnej na najliczniejszych warstwach narodu: robotnikach i chłopach. Uważał też, że przy sprzyjającej sytuacji, np. w wypadku konfliktu radziecko-niemieckiego, można wywołać powstanie zbrojne. W zasadzie on jeden z suwalskich działaczy niepodległościowych akcentował wyraźnie problem przyszłego ustroju Polski. Rozumiał, że odrodzona ojczyzna musi mieć bardziej demokratyczny, sprawiedliwy ustrój. Licząc na ewentualną potrzebę powstania, dążył do rozbudowy ilościowej organizacji. Podzielona ona była na okręgi i podokręgi. Według prof. dr Michała Pirko istniało w Suwalskiem 5 okręgów: Huta, Kuków, Pawłówka, Raczki, Wólka. W maju 1940 roku cała organizacja liczyła około 1.000 członków. Najliczniejszy okręg raczkowski miał około 300 członków i dysponował 35 karabinami, ukrytymi przeważnie u rolników.
Stanisław Wydornik „Burza”, żołnierz kampanii wrześniowej, pracujący jako robotnik leśny, wraz z duża grupą aktywnych działaczy wystąpił z Korpusu Ziemi Suwalskiej i we wrześniu 1940 roku utworzył nową samodzielną organizację niepodległościową pod nazwą „Odrodzenie Narodowe”.
Na początku 1941 roku liczyło ono już kilkuset członków. Nowa organizacja niepodległościowa prowadziła ożywioną działalność. Uruchomiono, oczywiście w warunkach konspiracyjnych, szkołę podchorążych, w której szkolono przyszłych oficerów piechoty, artylerii, kawalerii i łączności. Wydawano własną gazetkę, początkowo pisaną ręcznie, a później w 20 egzemplarzach na powielaczu. Gazetka informowała o sytuacji na frontach zachodnich, szerzyła wiarę w celowość i sens podejmowanej walki.
Niestety, być może nieumiejętność organizowania pracy w warunkach konspiracji, dążenie do nadmiernej rozbudowy ilościowej poszczególnych grup, spowodowały, że wśród ich grona znaleźli się ponownie niemieccy szpiedzy lub ludzie nasłani przez gestapo. W maju 1941 roku nastąpiły masowe aresztowania członków wszystkich czterech wymienionych organizacji niepodległościowych.
Po długich miesiącach śledztwa i uzupełniających aresztowaniach odbyły się przed sądem w Królewcu procesy. W ich wyniku wyrokami objęto 83 uczestników ruchu oporu, z tego 15 skazano na karę śmierci, a pozostałych na długoletni pobyt w zaostrzonym zakładzie karnym. Spośród skazanych tylko jedna kobieta uniknęła śmierci. Udało jej się zbiec z doskonale strzeżonego
więzienia, inni zginęli na gilotynie w kaźni w Naubau.
Od samego początku suwalski ruch oporu nie był wyizolowany. Poszczegól- ne organizacje utrzymywały kontakty z Warszawą. Ścisłe te związki uwido-
czniły się szczególnie z chwilą przejścia do najwyższej formy konspiracji – walki partyzanckiej. W ramach organizacyjnych Armii Krajowej powiaty augustowski i suwalski od 1942 roku obejmował Inspektorat Czwarty Suwalski AK. Dzielił się on na dwa obwody: suwalski i augustowski. Na terenie tym działało, głównie na terenach Puszczy Augustowskiej, kilka większych oddziałów partyzanckich m.in. Juliana Wierzbickiego „Żwirki”, Albina Drzewieckiego „Konwy”, Franciszka Gawrońskiego „Leśnego”, Jana Olszewskiego „Żytniewskiego”. Oddziały te występowały w obronie terroryzowanej ludności polskiej, atakowały posterunki żandarmerii, niszczyły urządzenia komunikacyjne itp.
Rzecz charakterystyczna, że tu na Suwalszczyźnie mamy dużo przykładów efektywnej współpracy i współdziałania partyzantów polskich i radzieckich. Uzgadniano ze sobą znaczniejsze akcje, wymieniano oficerów łącznikowych, przychodzono z pomocą w trudnych sytuacjach.
Przykładowo, jeden ze zdolniejszych dowódców partyzanckich, Julian Wierzbicki „Roman”, zginął w obronie desantu radzieckiego. Symbolem wspólnej walki partyzantów polskich i radzieckich jest postać Henryka Mereckiego. Partyzant Armii Krajowej, przewodnik grupy radzieckiej, a wreszcie żołnierz i wywiadowca radziecki, działający na zapleczu frontu, dobrze zasłużył się wspólnej sprawie. I dla niej w trudnych skomplikowanych warunkach powojennych oddał życie.
Według szacunków S. Buczyńskiego, na Suwalszczyźnie przeprowadzono w czasie wojny ponad dwieście akcji partyzanckich.
Źródła:
- „Suwalszczyzna - panorama turystyczna”