Oto jestem... Mam na imię Marlena. Chodzę do ostatniej klasy wrocławskiego gimnazjum. Jaka jestem?
Niczym nie różnię moich rówieśników. No, może tylko te wielkie oczy, które zmieniają kolory. A i jeszcze te okropne loczki. Babcia mówi, ze są cudowne, ale ja wiem swoje.
Zwykle można mnie zobaczyć w dżinsach i sweterku. Na głowie dwa warkocze i gumeczki pod kolor, które pasują do wszystkiego. Od święta lub na jakąś uroczystość zakładam spódnicę, ale nie lubię tego. Chłopcy od razu dziwnie się patrzą
W szkole radzę sobie bardzo dobrze. Jestem pasjonatką matematyki i z tym przedmiotem łącze moja przyszłość. Oceny mam świetne, ale przecież nie to jest najważniejsze. Liczy się to co mamy w głowie. A ja do głupich nie należę. Jak się trzeba uczyć to się uczę. na imprezy tez chodzę, ale nie przesadzam. Bawię się z umiarem.
Mam parę dobrych koleżanek, kolegów, jedną przyjaciółkę i ukochanego chłopaka. Mimo tak wielkiego grona znajomych najlepiej czuje się w towarzystwie mojego pieska. On zawsze mnie wysłucha.
Bardzo lubię sport, szczególnie taniec. Przez dziewięć lat tańczyłam w klubie. Niestety z powodów zdrowotnych musiałam przerwać naukę. Teraz, kiedy moje kolana są już w lepszej formie, mogę raz w tygodniu biegać. Bardzo się z tego powodu cieszę, ponieważ cały rok nie mogłam nic robić, nawet prostych ćwiczeń na w-fie lekarz zabronił mi wykonywać.
Moim największym marzeniem jest, aby życie było prostsze. Ogromna ilość wyborów jakich musimy dokonywać ograniczyła się do minimum. Wówczas wszystkim było by łatwiej. Ludzie nie smucili by się tak często.
Nie jestem pozbawiona wad. Wręcz przeciwnie, czasami mam wrażenie, że nie mam żadnych zalet. Największa wadą jest to ze mówię za dużo. Nie potrafię się opanować, kiedy ktoś ma inne zdanie. Czasami moim gadulstwem potrafię zranić ludzi. Potem tego żałuję, ale przecież nie da się cofnąć czasu.
Sama siebie nie będę oceniać bo to zbyt trudne, a poza tym zrobiło by się nudno.