„Konrad Wallenrod” został napisany przez Adama Mickiewicza pod wpływem poematu George'a Byrona „Giaur”. W obu tych utworach można znaleźć wspólne cechy, które je łączą. Tytułowy Konrad, podobnie jak Giaur, jest bohaterem tragicznym, indywidualistą, który dąży do obranego przez siebie celu wszystkimi możliwymi sposobami. Końcowy rezultat nie daje mu jednak satysfakcji.
Powieść Mickiewicza jest powieścią fragmentaryczną, w której celowo wykorzystano inwersję czasową. O jej głównym bohaterze dowiadujemy się głównie z powieści wajdeloty oraz innych narratorów, między innymi samego Konrada Wallenroda.
Wiemy na pewno, że Walter Alf był Litwinem, który jako małe dziecko porwany został przez Krzyżaków i wywieziony do Malborka. Nie mamy natomiast żadnej informacji o jego dzieciństwie spędzonym na Litwie poza zaledwie kilkoma wersami: „Pomnę tylko, że kiedyś w Litwie śród miasta wielkiego stał dom moich rodziców” oraz: „Widzę postać szanowną matki i ojca, i braci”. Dzieciństwo Waltera Alfa w Malborku zostało opisane już nieco szerzej. Był on ulubieńcem Wielkiego Mistrza Winrychta, który go: „(...) kochał i pieścił jak syna”. Otrzymał wykształcenie na sposób niemiecki, jednak pomimo tego zachował w sobie: „(...) żal po rodzinie” i „(...) ku cudzoziemcom nienawiść”.
Duży wpływ na wychowanie Waltera Alfa miał stary wajdelota litewski, który służył u Niemców jako tłumacz. To dzięki niemu Walter nauczył się litewskiej mowy, dowiedział się dziejów Litwy. To także za jego sprawą w Walterze wzrastało poczucie nienawiści do Niemców i żal za ojczyznę: „Serce bolało słuchając, chciałem mordować Krzyżaków”. Za namową wajdeloty, który radził: „(...) przejmij sztuki wojenne od Niemców. Staraj się zyskać ich ufność” pozostał jednak u Krzyżaków.
Przy pierwszej nadarzającej się sposobności wraz ze starcem uciekł na Litwę, na dwór księcia Kiejstuta.
Pobyt na dworze jest dla Waltera najszczęśliwszym okresem w całym jego życiu. Tu poznaję piękną Aldonę, z którą bierze ślub, tu spędza swoje radosne chwile ciesząc się spokojnym życiem z żoną, będąc kochanym, szanowanym. Kiedy zaczyna się kolejna wyprawa krzyżacka na Litwę, nad szczęściem Waltera pojawiają się czarne chmury. Staje się smutny i zatroskany. W bitwach i potyczkach jest jednak przykładem męstwa, odwagi, bohaterstwa i poświęcenia za ojczyznę. W miarę posuwania się Krzyżaków w głąb Litwy, w umyśle Waltera rodzi się pomysł zniszczenia wroga od wewnątrz. Nie słucha próśb Aldony namawiającej go do wyjazdu. Całkowicie wypełnia go uczucie zemsty, które tłumi wszystkie inne: „Aż na koniec płomień zemsty, w milczeniu karmiony, (…) Wszystkie wytrawił uczucia”.
Pomimo tego, swój plan pozostawia „na czarną godzinę”. Po klęsce na błoniach Rudawy Walter jest jednak zmuszony opuścić ojczyznę. Przed odjazdem żegna się z Aldoną, ale nie potrafi powiedzieć jej wprost, że już nigdy nie wróci. Jego dalsze dzieje są w dużej mierze owiane tajemnicą. Wiadomo tylko, że jeździł po całej Europie. Najpierw pojechał do Palestyny jako giermek hrabiego Wallenroda, który wkrótce zginął w niewyjaśnionych do końca okolicznościach. Następnie pod przybranym imieniem Konrada Wallenroda popłynął do Hiszpanii, gdzie wsławił się męstwem w walce z Maurami. Później brał udział w turniejach, w których rozsławił swoje imię i pozyskał duże nagrody. Na koniec przyjął śluby zakonnika, aby niebawem został Wielkim Mistrzem.
Panowanie Konrada Wallenroda nie było pomyślne dla Zakonu Krzyżackiego, ponieważ Konrad jako Walter Alf realizował swój plan zemsty. Także dla Waltera nie był to szczęśliwy okres życia, dlatego że musiał wyrzec się wszystkiego w co dotychczas wierzył i zmienić swoją osobowość. Ponadto, nie mógł już cofnąć się z raz obranej przez siebie ścieżki. Oprócz tego był rozdarty wewnętrznie, co objawiało się jego pijaństwem. Swój plan realizował skrycie, ale konsekwentnie. Działając podstępnie mordował, oszukiwał, zdradzał. Jego droga do szlachetnego przecież celu prowadziła przez zbrodnie, zakłamania, krzywoprzysięstwo. Jednak dzięki konsekwencji w działaniu udało mu się zrealizować cały plan zemsty. Prowadzona pod jego dowództwem wyprawa na Litwę zakończyła się zupełną klęską Krzyżaków, którzy oprócz wojska stracili ogromne bogactwa „Wszystko zginęło, Konrad wszystkich zgubił”. Po tej klęsce światło dzienne ujrzały jednak wszystkie zbrodnie Konrada i sąd dwunastu sędziów wydał na niego wyrok śmierci. Na wieść o tym Walter Alf popełnił samobójstwo wypijając truciznę. Wcześniej jednak pożegnał się z Aldoną, która była pustelnicą zamkniętą w wieży malborskiego zamku.
Walter jest niewątpliwie bohaterem tragicznym, który poświęca całe swoje życie dla dobra wielu ludzi. W tym oto punkcie Walter różni się od Giaura, który poświęca się tylko dla siebie i jest to raczej tylko bunt jednostki dla korzyści osobistej. Poza tą różnicą obie te postacie są do siebie zadziwiająco podobne. Walter kieruje się uczuciem dobra ojczyzny, które stawia na pierwszym miejscu. Z tego powodu opuszcza żonę, bliskich, porzuca wszystko co kocha, aby zrealizować swój cel. W jego realizacji nie przebiera w środkach, jednak sam także cierpi z tego powodu targany wewnętrzną rozterką duchową. Zemsta nie daje mu satysfakcji, ponieważ Aldona odmawia mu rozpoczęcia od nowa ich wspólnego życia. I chyba na tym polega główny tragizm Waltera, który być może w głębi duszy liczył na to, że po wykonaniu aktu zemsty i zapewnieniu pokoju ojczyźnie będzie mógł wrócić i żyć dalej z Aldoną. Otwartym pozostaje jednak pytanie, czy umiałby (o ile w ogóle było by to możliwe)?