Droga Penelopo!
Nie martw się o mnie, żyję! Niestety, wszyscy moi towarzysze, cały dobytek oraz wszystkie statki zatonęły. Nie uwierzysz, moja droga, co mnie spotkało! Nie chcę Ci tego pisać, to jest naprawdę tragiczne, a ja nie pragnę Cię zasmucać, bo jesteś taka piękna, kiedy się śmiejesz! Nie czekaj na mnie, nie będę miał do Ciebie żalu, jeśli znajdziesz sobie jakiegoś przystojnego kawalera. Najważniejszy jest nasz syn, Telemoch, oraz Twoje szczęście. Ja już najprawdopodobniej stąd nie wrócę. Jestem na wyspie Ogigii, a tu mieszka nimfa Kalipso. Ona się we mnie zakochała i próbuje mnie omotać, lecz ja Ci obiecuje, że nigdy nie zapomnę o Tobie! Nigdy!
A jak tam nasz syn? Wiem, że od kiedy wyjechałem na wojnę, minęło już wiele lat. Nasz syn już wyrósł na mężczyznę. Pozdrów go ode mnie. Przykro mi, że najprawdopodobniej nigdy już się nie zobaczymy, ale myśl o Tobie i o Nim dodaje mi otuchy. Proszę Cię o jedno. Kiedyś, za kilkanaście lat, przypomnij sobie, że kiedyś istniał w Twoim życiu Odyseusz. Ja do samej śmierci nie zapomnę o Tobie i o moim synu. Życzę Ci, abyś ułożyła sobie życie i poślubiła uczciwego, godnego Ciebie człowieka.
Pozdrawiam najcieplej
Twój Odyseusz