W literaturze polskiej niejednokrotnie ukazany był obraz gospodarstwa i ludzi, którzy nim zarządzali. Dołączone do pracy fragmenty "Pana Tadeusza" autorstwa Adama Mickiewicza oraz "Granicy" Zofii Nałkowskiej pokazują różne zależności pomiędzy gospodarzem, a prowadzonym przez niego gospodarstwa.
Wizja idealnie kierowanego domostwa opisana jest w pierwszej księdze "Pana Tadeusza". Zarządcą niewielkiego dworku w Soplicowie jest szanowany przez wszystkich Sędzia Soplica. Zasługuje on na miano gospodarza idealnego. Sam sprawuje władzę i nadzoruje całym majątkiem. Osobiście dogląda wszelkich prac, które są wykonywane na terenie jego posiadłości. Niejednokrotnie w nich uczestniczy, co oznacza, że nie brzydzi się roboty w polu lub na gospodarstwie- w myśl zasady "żadna praca nie hańbi". Soplica doskonale zdaje sobie sprawę z tego, jak długo robotnicy mają wykonywać swoje obowiązki, dlatego wszyscy kończą pracę zanim zajdzie słońce. Nie istotne jest to, czy została ona w pełni wykonana- ludzie w Soplicowie nie są w żaden sposób wykorzystywani. Sędzia wypełnia sumiennie swoje zadania nawet wtedy, gdy przyjmuje u siebie gości. Nie daje sobie chwili wytchnienia. Do późnego wieczora, kiedy wszyscy już śpią, zastanawia się jak zarządzać dalej gospodarstwem „ i w domu przyszłą urządza zabawę”.
Całkowite przeciwieństwo Sędziego Soplicy stanowi postać Waleriana Ziembiewicza, bohatera "Granicy". Walerian jest rządcą majątku Tczewskich w Boleborzy. Był gospodarzem uczciwym, jednak bardzo nieumiejętnym. Wcześniej przez swoją nieudolność i złe zarządzanie domostwem stracił posiadłość swoją i żony. Równie fatalnie prowadził folwark, który powierzyli mu Tczewscy. Ziembiewicz nie lubił gospodarki i nie nadawał się do sprawowania tej fukcji. Zamykał się samotnie w pokoju, który nazywał kancelarią i zajmował się naprawianiem rozmaitych rzeczy. Nie wypełniał sumiennie swoich zadań. Sporządzanie rachunków, które było jednym z jego obowiązków, przekazał żonie. Jego praca w gospodarstwie ograniczała się do pilnowania chłopów w polu- zawsze z dubeltówką w ręku. Walerian demonstrował wręcz swoją wyższość nad pracownikami. Wielokrotnie krzyczał po nich, a nawet bił po twarzy. Takie zachowania wskazują na to, że był on konserwatystą, przywiązanym do dawnych tradycji, ustalonych hierarchii.
Dworek w Boleborzy to zupełnie inna strefa niż gospodarstwo w Soplicowie. Zderzenie dwóch całkowicie przeciwstawnych miejsc idealnie ukazuje różne obrazy domostw, oraz roli gospodarza w prowadzeniu majątku. Z jednej strony idylliczne Soplicowo, w którym każdy znajdzie spokój, a z drugiej zacofana posiadłość Tczewskich, gdzie panujące układy społeczne są żywcem wzięte z głębokiego, średniowiecznego feudalizmu.
Oba powyżej przytoczone fragmenty pokazują nam dwie kontrastujące ze sobą postawy gospodarzy. Sędzia Soplica to zarządca-ideał, wzorcowo prowadzący swoje gospodarstwo i angażujący się osobiście w tworzenie Soplicowa. Natomiast Walerian Ziembiewicz to przykład nieudolnego pana domu, który jest człowiekiem postawionym na złym miejscu. Spplica jest przedstawiony jako gospodarz pozytywny, natomiast Ziembiewicz to zarządca o charakterze negatywnym.