Tadeusz Zawadzki pseudonim "Zośka", "Kajman". Syn prof. Zawadzkiego i działaczki społecznej miał siostrę Hankę, mieszkał w Warszawie. Ukończył gimnazjum im. S. Batorego. Członek drużyny harcerskiej Buki, podczas okupacji należał kolejno do PLANU, później do Wawra, a na końcu do GS Szarych Szeregów gdzie zginął w akcji pod Sieczchami.
Obdarzony dziewczęcą urodą "miał delikatną cerą, regularne rysy, jasnoniebieskie spojrzenie, włosy złociste, uśmiech zupełnie dziewczęcy, ręce o długich, subtelnych palcach."
Świetny sportowiec, wszechstronnie uzdolniony, inteligentny, uczył się dobrze, choć niewybitnie.
"Zośka wyróżniał się w strzelectwie, w hokeju, w tenisie." Bardzo silna więź łączy go z matką". Był bardzo podobny do matki. Z jego twarzy emanował spokój i opanowanie.
"Urodzony organizator - mówili o nim nauczyciele (...), urodzony przywódca - stwierdzano w harcerstwie". Zośka posiadał to coś, co powodowało, że koncentrowali się wokół niego rówieśnicy. Chłopak "różnił się od innych przywódców - rówieśników tym, że swą rolę wypełniał w sposób naturalny i prosty. Nie rozkazywał, nie żądał, nie pouczał. Nie narzucał swej woli, dla innych tolerancyjny ,dla siebie wymagający." Jego rodzice ceniąc w chłopcu posiadany przezeń dar usiłowali połączyć owe cechy przywódcze z nastawieniem do służenia innym. "Wiedzieli: przywódca - egocentryk to niebezpieczeństwo, przywódca o typie przewodnika - to wartość społeczna." Sam Zośka, choć niewątpliwie spryt, ambicja, upór - wyrabiały mu pewną sławę, nie dbał o to.
Był powściągliwy, skryty, trzymał się na uboczu, a "najsilniejszą w tym czasie właściwością psychiczną Zośki była jego samotność."
Zośka sumiennie i dobrze wywiązywał się z obowiązków, był punktualny, nie lubił publicznie przemawiać.
Rudy był jego najserdeczniejszym przyjacielem, toteż jego aresztowanie, a później śmierć zostawiła trwałe piętno w jego psychice. Widząc Rudego zmaltretowanego po przesłuchaniach prowadzonych przez gestapowców "w Zośce wszystko skręcało się z cierpienia."
Na dwóch gestapowcach Schulcu i Lenzug dokonał zemsty za śmierć przyjaciela. Po śmierci Rudego i Alka stan psychiczny Zośki był okropny. Poprawił się dopiero, gdy wyjechał na wieś i spisał wspomnienia o Rudym.
Zośka był skromny. Objawiało się to, gdy został odznaczony "Krzyżem Walecznych". "Czuł się jakby zawstydzony, nikomu o tym nie mówił."
W Wawrze dowodził akcją przewożenia broni. W Szarych Szeregach pierwszą akcją, którą dowodził, była akcja Celestynów zakończona powodzeniem, natomiast następna jego akcja, pod Sieczychami zakończona powodzeniem - tej akcji ginie Zośka.
Zośka rozplanowywał akcję w terenie i w czasie, dobierał ludzi do właściwych prac, wyznaczał robotę, kontrolował wykonanie. Dbał o bezpieczeństwo kolegów w czasie akcji, nie dopuszczał żadnych błędów.
Zośka jest człowiekiem godnym naśladowania, jednak to bardzo trudne, ponieważ był on prawie idealny. W dzisiejszych czasach, rzadko spotyka się ludzi obdarzonych takimi zaletami.