AUTOR I DZIEŁO :
Kornel Makuszyński (1884-1953) był pierwszym pisarzem bardzo wszechstronnym. Znamy go jako autora utworów humorystycznych, powieści, felietonów, opowiadań, wierszy, krytyka teatralnego, autora książek dla dzieci, młodzieży, dorosłych.
Gimnazjum ukończył we Lwowie, tam też, oraz w Paryżu, studiował filozofię. Początkowo pracował jako krytyk teatralny, kierownik literacki teatrów we Lwowie i Kijowie. W wolnej Polsce zamieszkał w Warszawie, znów zajmując się głównie teatrem. Równocześnie ogłaszał w prasie i kolejnych książkach rozliczne humoreski oraz felietony, które w okresie międzynarodowym przyniosły mu ogromną popularność. Działo się tak głównie za sprawą samego humoru Makuszyńskiego, niezmiennie lirycznego, reprezentującego ,,śmiech przez łzy" i bezgraniczny optynizm, wiarę w ludzką dobroć.
Książki Makuszyńskiego dla dorosłych dziś wyraźnie pozostają w cieniu jego twórczości dla dzieci i młodzieży. Nie mogą równać się pod względem poczytności z cyklem przygód Koziołka Matołka i małpki Fiki Miki. Już kolejne pokolenia z niesłabnącym zainteresowaniem czytają powieści : O dwóch takich, co ukradli księżyc, Panna z mokrą głową, Awantura o Basię.
Szatan z VII klasy (istnieje film pod tym samym tytułem) pierwszy raz ukazał się jeszcze przed wojną, w 1937 roku. W tym samym roku jego autor został członkiem Polskiej Akademii Literatury. Ostatnie lata życia Kornel Makuszyński spędził w Zakopanem, gdzie znajduje się jego muzeum.
STRESZCZENIE UTWORU :
Adam Cisowski, uczeń siódmej klasy gimnazjum, słynął w całej szkole ze swych niezwykłych zdolności. To właśnie on rozszyfrował system odpytywania profesora Gąsowskiego uczącego historii, pomógł koledze odnaleźć błąd w księgach rachunkowych i bez trudu radził sobie z innymi zawiłymi problemami. Znali go wszyscy, uważano, że nie ma dla niego rzeczy niemożliwych.
Nic zatem dziwnego, że właśnie do Adama zwrócił się profesor Gąsowski, gdy w domu jego brata zaczęły dziać się tajemnicze rzeczy. Adaś, także ze względu na urok fiołkowych oczu panny Wandy Gąsowskiej, zrezygnował ze spędzenia wakacji nad morzem i wyjechał pod Wilno, do niewielkiego mająteczku państwa Gąsowskich, który chylił się ku upadkowi. Głównie za sprawą samego pana domu, zwariowanego matematyka, całkowicie pochłoniętego swymi ideami i oderwanego od rzeczywistości.
Dziwne rzeczy zaczęły się dziać w tym domu przed pół rokiem. Zjawił się jakiś tajemniczy Francuz, obejrzał wnętrze domu, pilnie badając wszystkie drzwi. Następnie przyjechali pośrednicy proponując kupno posiadłości za cenę przewyższającą jej wartość. Pan Gąsowski odmówił i wtedy włamano się do dworku kradnąc właśnie drzwi.
Adaś którejś nocy zauważył człowieka obserwującego dom. Skradał się do niego, jednak tamten był czujny - mocnym uderzeniem w głowę ogłuszył chłopca i zniknął. Adam kilka dni musiał spędzić w łóżku. Rozmyślał nad całą sprawą i szukał w rodzinnej historii Gąsowskich jakichś śladów Francuza. Przeszukano stare papiery na strychu. Były wśród nich notatki księdza Koszyczka dotyczące wydarzeń z 1813 roku. Wtedy to w domu Gąsowskich zatrzymał się oficer z cofającej się spod Moskwy armii Napoleona. Stale trzymał przy sobie tajemniczy tobołek. Któregoś dnia towarzyszący mu żołnierz wyruszył do Francji, zabierając ze sobą zapieczętowany list. Pułkownik wyznał, że było to pismo brata, który może kiedyś pojawić się w Bejgołach. Gdyby brat pułkownika nie przyjechał, wszystko miało stać się własnością pana Gąsowskiego. Nie zdołał już powiedzieć o czym myślał. Wyszeptał tylko: drzwi. I zmarł.
Gdy Adam zastanawiał się nad treścią owego dokumentu, do domu zawitał ktoś podający się za wędrownego malarza. I ten przybysz interesował się przede wszystkim drzwiami. Po krótkim pobycie uciekł, kradnąc pamiętnik Księdza Koszyczka. Adam wyruszył jego śladem, postanowiwszy rozejrzeć się po okolicy. Przypadkiem pomógł tłumaczyć list napisany przed laty przez francuskiego pułkownika. Udało mu się nawet rozszyfrować zawartą w nim tajemniczą informację. Już wiedział, że drzwi muszą zawierać napis z ważną wskazówką.
Chłopiec szedł śladem fałszywego ,,malarza". Dowiedział się, że tajemniczy ludzie mają schronienie w pustym domu w Żywotanach. Właśnie w jego pobliżu Adam został schwytany i zamknięty w piwnicy. Siedział już tam Francuz, który chciał kupić dom i którego uwięzili nieuczciwi polscy wspólnicy. Nocą rozszalała się burza. Adama i Francuza uwolnili harcerze z pobliskiego obozu. Od dawna obserwowali dom. Chorego Francuza pozostawiono pod opieką księdza Kazuro. Znaleziono też właściwe drzwi i odczytano napis na nich - znów zagadkowy, niejasny.
Adam wrócił do dworku. Wiedział, że jest obserwowany. Wraz z panem Gąsowskim i profesorem poszedł odkopać skarb. Gdy wydobyto pakunek, nagle wyskoczyła chuda postać z rewolwerem i wyrwała im drogocenności. Rabuś przepadł wśród drzew ku rozpaczy zebranych. Jedynie Adaś śmiał się, bowiem to on zainscenizował całą scenę.
Prawdziwy skarb był ukryty zupełnie gdzie indziej. Klucz do zagadki znajdował się w galerii portretów przodków właścicieli Bejgoł. Same zaś wspaniałe diamenty i rubiny wydobyto z pnia starego dębu, na którym zakładały gniazdo bociany. Adam oddał je w ręce pani Gąsowskiej. Fiołkowe oczy panny Wandy rzucały blask bardziej zachwycający Adama niż najdroższe kamienie.
OPIS WYGLĄDU ADAMA CISOWSKIEGO : ,,Był to nieforemny chłopak, nieco pękaty, z rozmierzwioną czupryną; sądząc po jego budowie musiał być sprężysty i silny. Spojrzenie miał śmiałe i dziwnie przenikliwe."