Symbol Wolińskiego Parku Narodowego, to bielik-największy skrzydlaty drapieżnik naszego kraju. Osiąga masę 5-6 kg. Charakterystycznymi cechami tego gatunku są jasnobeżowe upierzenie, biały ogon, żółty dziób oraz pozbawione piór nogi. Wiele wskazuje na to, że jest on pierwowzorem Godła Narodowego Polski. Zakrzywiony dziób oraz ostre szpony czynią z niego doskonałego łowcę. Z wyspy Wolin pochodzą jedne z pierwszych wzmianek o tym potężnym drapieżniku. Zresztą to właśnie na wyspie Wolin odnaleziona została pierwsza na ziemiach polskich podobizna bielika. Stanowią ją resztki datowanego na IX wiek naszej ery drewnianego amuletu mającego w swoim czasie być może znaczenie kulturowe. W dawnych czasach Bielik był prawdopodobnie szeroko rozprzestrzeniony na terenie całego kraju. Dopiero w XIX wieku nastąpił gwałtowny spadek jego liczebności. Jego przyczyną było masowe tępienie, ponieważ myśliwi i leśnicy traktowali tego wspaniałego drapieżnika jako swojego konkurenta w gospodarce łowieckiej. Napiętnowano go określeniem „szkodnik” co nie ominęło również całej rzeszy innych ptaków drapieżnych jak orły sokoły czy jastrzębie. Na wszelkie możliwe sposoby zachęcano do ich tępienia, wypłacając premie i nagrody. O skali zjawiska eksterminacji świadczy fakt, że w Norwegii w latach 1846-1900 zastrzelonych zostało 223 487 bielików, a w latach 1900-1966 wyeliminowano 471 580 ptaków drapieżnych. Bielika uważano za największego szkodnika łowieckiego obarczając winą za śmierć jeleni, saren, głuszców. Jeszcze w 1947 roku „ Łowiec Polski” zaklasyfikował go do szkodników. Tak więc, największym wrogiem bielika stał się człowiek. Wszystko to sprawiło, że do końca XIX wieku bielik prawie całkowicie wyginął z terytorium naszego kraju. Na terenie całego kraju pozostało nie więcej niż 30 par. Spadek liczebności bielika związany jest także z zubożeniem siedlisk, daleko posuniętą degradację i zanieczyszczeniem środowiska. Związki chemiczne stosowane w rolnictwie przedostawały się różnymi drogami do wód, gleb, dalej do organizmów roślin, a w konsekwencji do organizmów ptaków drapieżnych. Intensywna gospodarka leśna nie omijała rewirów lęgowych bielika,co skutkowało dalszym spadkiem populacji. Zniekształcenie naturalnej struktury drzewostanów, rabunkowa gospodarka leśna powodowały spadek ilości odpowiednich miejsc gniazdowania. Szczególnie niebezpieczne okazały się związki o bardzo długim okresie rozrodu, które mają zdolność kumulowania się w ciele istot żywych. W związku z faktem zagęszczania się i biokumulowania związków chemicznych w organizmach zwierząt coraz wyższych stopni łańcucha pokarmowego stężenie trucizn w ciałach drapieżników może być setki razy większe niż w organizmach ryb. Ponadto substancje te są w porównaniu z ewolucją stosunkowo młode i organizmy ptaków nie zdążyły jeszcze wykształcić odpowiednich mechanizmów obronnych. Trucizny w organizmie bielika osiągały w jego tkankach stężenia wielokrotnie przewyższające wszelkie granice i dopuszczalne normy. Stężenia pestycydów w organizmie bielika przekroczyły wartości krytyczne będąc najwyższymi z zanotowanych u jakichkolwiek organizmów żyjących na naszej planecie. Ponieważ są to związki rozpuszczalne w tłuszczach zostają one częściowo zdeponowane w zmagazynowanej tkance tłuszczowej i mogą być uwalniane w warunkach małej dostępności pożywienia. Niektóre związki dostając się do organizmu ptaka powodowały w okresie lęgów bardzo słabą inkorporację wapnia w skorupki, które często pękały w trakcie wysiadywania. Powodowały one także upośledzenie wymiany gazowej pomiędzy środowiskiem zewnętrznym, a rozwijającym się się embrionem, wskutek czego zarodki ulegały po prostu zaduszeniu. Sytuacja ekologiczna populacji bielika uległa znaczącej poprawie pod koniec XX wieku. Istotnym wydarzeniem było w tym wypadku utworzenie Komitetu Ochrony Orłów, który ma niebagatelny wkład w uratowanie i ochronę wielu gatunków skrzydlatych drapieżników. Przełomowymi wydarzeniami było uznanie bielika za gatunek podlegający całorocznej ochronie prawnej oraz utworzenie stref ochronnych wokół gniazd.