Wszyscy władcy Polski, począwszy od Piastów, zdawali sobie sprawę jak wielkie korzyści niesie ze sobą dostęp do Morza Bałtyckiego. Za wszelką cenę dążono do posiadania dostępu do Bałtyku. Od zakończenia II Wojny Światowej Polska może się cieszyć długim brzegiem morskim. Jego długość wynosi 528 km i stanowi jednocześnie naturalną, północną granicę naszego kraju.
Rzeczywiście Bałtyk ma ogromne znaczenie ekonomiczne i to nie tylko dla Polski. Umożliwia rozwój transportu morskiego i portów morskich. Na transport morski w Polsce przypada 1,9% przewożonych ładunków, jednak ze względu na duże odległości przewozu wykonuje on ponad 52% pracy przewozowej. Od czasu wycofania się ze służby ostatniego, dużego statku pasażerskiego, jakim był „Stefan Batory”, przewozy pasażerskie ograniczają się do linii promowych na Bałtyku. Do najważniejszych połączeń należą linie: Świnoujście – Ystad, Świnoujście – Kopenhaga oraz Gdańsk – Sztokholm – Helsinki. Zaletą połączeń promowych jest to, iż przewożone są również samochody osobowe i ciężarowe oraz np. składy kolejowe. W 1998 r. przez polskie porty pasażerskie przewinęło się ponad 2 miliony pasażerów. Transport morski zapewnia najkrótszą i najtańszą ze wszystkich rodzajów transportu drogę dla przewozu towarów i ludzi. Dlatego na polskim wybrzeżu powstały porty morskie, które należą do największych nad Morzem Bałtyckim, o międzynarodowym znaczeniu: Szczecin-Świnoujście oraz Gdańsk-Gdynia.
Dynamiczny rozwój transportu morskiego w Polsce był w dużej mierze efektem rozwoju przemysłu stoczniowego – większość jednostek pływających wyprodukowano w polskich stoczniach – oraz ożywionej wymiany handlowej z krajami całego świata. W roku 1950 Polska posiadała 52 statki handlowe, w 1980 już 331. Początek lat 80-tych zapoczątkował jednak kryzys transportu morskiego spowodowany głównie ograniczeniem wymiany handlowej. W roku 1985 liczba polskich statków handlowych spadła do 278, w roku 1998 było już ich tylko 140. Mimo dość dobrze rozwiniętego przemysłu stoczniowego niekorzystna jest również ich struktura wiekowa, jednostki nowe (pływające krócej niż 5 lat) stanowią tylko 6%, użytkowane dłużej niż 15 lat – ponad 55%. W strukturze przewożonych towarów dominuje zboże, na kolejnych miejscach znajdują się: drobnica, węgiel i koks oraz rudy metali. Nowoczesny Port Północny w Gdańsku specjalizuje się w przeładunku węgla kamiennego, rud żelaza, ropy naftowej. W Gdańsku i Szczecinie głównym towarem jest węgiel. Specjalnością portu w Gdyni jest przeładunek kontenerów. Do naszych portów poza statkami polskimi zawijają statki innych bander. Najwięcej jest statków z Niemiec, Rosji, Szwecji i Danii.
Transport morski, ściśle powiązany z przemysłem stoczniowym, przeżywa w Polsce wyraźny kryzys. Szczególnie niekorzystne okazało się ograniczenie eksportu węgla i ożywienie wymiany handlowej z krajami Unii Europejskiej, skąd większość towarów sprowadza się drogą lądową. Ilość towarów przewożonych drogą morską spadła z 32 mln ton w roku 1985 do 25 mln ton w roku 1998. W latach 1990-1998 przewozy ładunków polskiego handlu zagranicznego spadły o ponad 50%.
Do ważnego elementu polskiej gospodarki bałtyckiej należy zaliczyć również rybołówstwo. Należy podkreślić, że rybołówstwo morskie w Polsce powojennej należało do najbardziej dynamicznie rozwijających się działów gospodarki krajowej. Znaczną rolę odegrał tu rodzimy przemysł stoczniowy, dostarczający specjalistycznych jednostek pływających. W roku 1938 Polska dysponowała 28 dalekomorskimi statkami rybackimi, w roku 1960 było już ich 120. Lata 60-te i 70-te były najlepszym okresem dla polskiego rybołówstwa, kryzys nastąpił po podpisaniu w roku 1982 Konwencji Prawa Morza przyznającej państwom nadmorskim 200 milowy pas suwerenności ekonomicznej. Polska flota nie była przystosowana do połowów na wodach otwartego oceanu (łowiono głównie na wodach szelfowych), spowodowało to znaczny spadek połowów. W roku 1980 wynosiły one 791 tys. ton, w roku 1998 tylko 229 tys. ton. Rosnące zanieczyszczenie wód znacznie ograniczyło połowy na Bałtyku, a wobec rygorystycznego przestrzegania Konwencji Prawa Morza niemożliwe stały się masowe połowy na Morzu Północnym. Małe ilości łowionych ryb i niskie ceny skupu doprowadziły do upadku wielu tradycyjnych ośrodków rybackich nad Bałtykiem.
Rekordowe połowy ryb na Bałtyku notowano na początku lat osiemdziesiątych. Połowy dorsza w polskiej Strefie Wyłącznego Rybołówstwa przekraczały wtedy 120 tys. ton rocznie, a śledzia 90 tys. ton. Obecnie wyjątkowo duże są odłowy szprota (105 tys. ton). Warto tu zaznaczyć, że rekordowe połowy wszystkich ryb na Bałtyku przed wojną nie przekraczały 20 tys. ton. Winą za zmniejszenie się w ciągu ostatnich kilku lat liczebności dorsza obarcza się m.in. pogarszające się warunki rozrodu tego gatunku w głębiach bałtyckich. Poza wymienionymi gatunkami odławia się również płastugi, a także w niewielkim procencie ryby łososiowate oraz słodkowodne, jak węgorz i szczupak. (Spożycie ryb w Polsce zdecydowanie maleje. W roku 1980 na jednego mieszkańca przypadało 23,5 kg odławianych ryb, w roku 1998 – 9 kg.)
W związku z tym, że złowione ryby trzeba przetworzyć (wędzenie, solenie, mrożenie, wytwarzanie konserw w puszkach itd.) na polskim wybrzeżu (szczególnie w największych miastach portowych) dość dobrze rozwinął się przemysł spożywczy.
W polskiej strefie ekonomicznej oraz na morzu terytorialnym prowadzi się poszukiwania surowców naturalnych. Występuje tu bursztyn, ropa naftowa, sól potasowa i tzw. minerały ciężkie, np. cyrkon.
Na Bałtyku na północ od Władysławowa, została uruchomiona polska platforma wiertnicza „Petrobaltic”, która wydobywa ok. 200 tys. ton rocznie ropy naftowej spod dna morza.
Wybrzeże Morza Bałtyckiego jest regionem o ogromnym znaczeniu dla polskiej turystyki i wypoczynku. Znajdują się tutaj największe regiony turystyczne. Wspólną ich cechą są lecznicze właściwości klimatu (duże ilości jodu w powietrzu), możliwość plażowania na szerokich piaszczystych plażach i wałach wydmowych, lasy, kąpieli morskich i uprawiania żeglarstwa, wody mineralne. Dodać należy jeszcze piękny i urozmaicony krajobraz, który zachęca do wypoczynku i rekreacji. Sprzyja temu także ciągle rozwijająca się baza turystyczna: hotele, ośrodki wypoczynkowe, prywatne pensjonaty, sanatoria i domy wczasowe, pola namiotowe, restauracje i bary oraz dobrze funkcjonująca sieć komunikacyjna i inne usługi. Istotną zaletą tego regionu są zabytki o znaczeniu historycznym i kulturalnym, które przyciągają turystów także poza sezonem letnim. Oprócz Polaków czas na polskim wybrzeżu spędzają Szwedzi, Czesi i Słowacy i coraz częściej Niemcy. Nie tylko walory przyrodnicze, ale również przystępna cena pobytu i usług zachęca nawet narody bogate do przyjazdu nad piękny polski Bałtyk.
Mimo znacznego osłabienia przemysłu związanego z użytkowaniem Bałtyku, Polska posiada znaczne korzyści finansowo-społeczne związane z dostępem do tego morza. Przede wszystkim Bałtyk ogranicza ilość bezrobocia na wybrzeżu. Daje również korzyści estetyczne i zdrowotne. Dlatego dbajmy o niego!