Tematyka literackich obrazów Warszawy zainteresowała mnie szczególnie dlatego że moja rodzina już od kilku pokoleń zamieszkuje to miasto. Czuję się z nim związanyemocjonalnie i zupełnie szczerze mogę powiedzieć, że lubię to miasto. Warszawa, choć stosunkowo młoda jak na europejską stolicę, jest miastem o ciekawej, barwnej i częstotragicznej historii. W porównaniu choćby do Pragi, która jest stolicą naszych sąsiadów,Warszawa nie posiada wielu zabytków. Związane jest to z olbrzymimi zniszczeniami, jakimuległa w czasie II wojny. Jednak także i to budzi nasz szacunek dla tego miasta i jegomieszkańców – jest to świadectwo ich odważnej i pełnej poświęcenia postawy.Warszawa od wieków była natchnieniem dla pisarzy i poetów. Już w renesansiechoćby Jan Kochanowski napisał utwór „Na most warszewski” opiewający szybkirozwój miasta w tym okresie. W oświeceniu wiersz pod tytułem „O, miasto! cóż sątwoje częstokroć pałace?” poświęcił Warszawie Stanisław Trembecki. Jednak najwięcejutworów podejmujących ten temat powstało w XIX i XX wieku. Wiąże się to z faktem, iżw tym właśnie okresie historia Warszawy była najtragiczniejsza, pełna dramatycznych ibrzemiennych w skutki wydarzeń. Jednak nie tylko przełomowe wydarzenia historyczneinteresowały twórców – w utworach literackich znajdujemy także opisy codziennego życia
warszawiaków. Moim zdaniem, Warszawa jest miastem o wielu obliczach. Była świadkiem ważnychwydarzeń, ale i drobnych życiowych epizodów. Dlatego w jej literackich obrazachznajdujemy różnorodne, pozytywne i negatywne elementy. Temu, jak przedstawiana byław kilku wybranych utworach, chciałbym poświęcić swoją wypowiedź.
Rozwinięcie:
Jednym z najbardziej znanych utworów podejmujących tematykę warszawskąjest „Kordian” Juliusza Słowackiego. Akcja tego znanego dramatu romantycznegodzieje się w wielu zakątkach Europy, ale najważniejsze wydarzenia mają miejsce wWarszawie. Słowacki opisuje koronację cara Mikołaja I na króla Polski. Należy w tymmomencie przypomnieć, że przed powstaniem listopadowym zabór rosyjski traktowany byłoficjalnie jako osobne państwo ze swoim królem, który musiał zostać osobno koronowany.Oczywiscie, automatycznie był nim car rosyjski; chodziło tu jednak o zachowanie pozorów względnej niezależności państwa polskiego.Szerzej omówię tylko kilka scen dramatu, ponieważ praktycznie w każdej z nich mamydo czynienia z elementami symbolicznymi i ważnymi dla całości dzieła. Główny bohater,Kordian, przybywa do Warszawy na obłoku, po wygłoszeniu monologu na gorze MontBlanc. Chce zabić cara. Natychmiastwpada w wir warszawskiego życia – słucha rozmówludu obserwującego przejazd cara. Mieszkańcy stolicy są bardzo krytyczni i złośliwie komentują całe przedsięwzięcie. Słowacki opisuje ich rozmowy realistycznie, przy użyciupotocznego języka. Jest to duży kontrast, jeśli czytelnik ma w pamięci sceny poprzednie,w których bohater monologuje wśród Alp. Mamy tu do czynienia ze zderzeniemnatchnionego romantyka z prostym, ale rozsądnym ludem warszawskim, który choćnienawidzi cara, to liczy się z jego potęgą.Kolejną ważną sceną „warszawską” w dramacie jest scena spiskowa. Tak pisze o niej
Mieczysław Inglot:„(...) wybór królewskiej krypty nie jest podyktowany troską o efekt teatralny. (…) ma istotne
znaczenie w budowie symbolicznej przestrzeni tego aktu. Wyznacza ją opozycja międzykatedrą, gdzie śpią królowie i szukają schronienia spiskowcy, a Zamkiem, gdzie królujecar. Kordian zmaga się z prezesem o opanowanie tak żywej społeczności, jak tradycji.I ponosi klęskę w walce o Święte Miejsce. A w noc zamachu wyjdzie z katedry pochódmar królewskich, by udaremnić carobójstwo. Katedra i Zamek zawrą sojusz przeciw myślirewolucyjnej” (s. 42).
Jest więc Warszawa areną zdarzeń o charakterze symbolicznym – elementy warszawskiejarchitektury symbolizują rozmaite poglądy historiozoficzne. Już sam fakt, że car mieszka
na Zamku będącym symbolem władzy królewskiej i niepodległości państwa, zdaje się byćznaczący. Gdy w scenie nieudanego zamachu Kordian rezygnuje z zabójstwa, czuje się
przytłoczony historią i majestatem, który spływa z tych murów nawet na znienawidzonegocara. Przypomina sobie polską historię, w której nie było nigdy miejsca na zabójstwakrólów. To właśnie jedno ze źródeł porażki zamachu.
Podsumowując więc tę część moich rozważań, stwierdzam, że „Kordian” jest międzyinnymi utworem o Warszawie. To w tym dramacie miasto-symbol polskiej historii.Kolejnym ważnym utworem podejmującym tematykę warszawską jest „Lalka” BolesławaPrusa. Jest to powieść realistyczna, której akcja toczy się w 1878 i 1879 roku. Prusjest pisarzem, który praktycznie całe swoje dorosłe życie spędził w Warszawie. Nielubił i nie chciał wyjeżdżać ze swojego miasta. Angażował się za to w jego życie,
czego świadectwem są „Kroniki” jego autorstwa drukowane w gazetach warszawskich.
Interesował się na przykład kanalizacją miasta, czy problematyką oświetleniaKrakowskiego Przedmieścia. Można więc powiedzieć, że był prawdziwym specjalistą odWarszawy. Jak pisze historyk literatury Henryk Markiewicz:Wszystkie wydarzenia z kroniki historycznej, kulturalnej, obyczajowej, wspomnianew „Lalce”, są autentyczne i ze skrupulatną ścisłością umieszczone w czasiepowieściowym.”(s. 136).
Można więc powiedzieć, że to powieść nie tylko o Wokulskim, Rzeckim czy pannieIzabeli, ale po prostu o Warszawie. Nie jest to jednak tylko kronikarskie odwzorowanie,ale także kreacja literacka. Wielu badaczy zauważyło, że w Warszawie przedstawionejprzez Prusa praktycznie nie ma Rosjan. Nie jest to zgodne z prawdą historyczną – w tymokresie zajmowali on większość wyższych urzędów, a Wokulski obracając się w kręgacharystokratycznych, powinien ich spotykać. Prus jednak celowo przedstawia Warszawęjako polskie miasto.
Widzimy w tej powieści całą panoramę ówczesnego społeczeństwa – arystokrację,której przedstawicielem jest choćby książę czy Łęccy, mieszczaństwo (tutaj na przykładRzecki) i biedotę z Powiśla (Wysocki). Osobną ważną grupą są Żydzi, wśród których sązarówno bogacze tacy jak Szlangbaum, jak i inteligencja (doktor Szuman). Wokulski jestzaś pośrednikiem między tymi grupami – czytelnik podążając za nim, obserwuje miasto
stworzone przez Prusa.Literacka wizja miasta jest tak sugestywna, że do dziś znajdujemy w naszym mieście ślady wpływu bohaterów „Lalki” na zbiorową wyobraźnię. Trzeba w tym kontekście przypomnieć choćby dwie tablice – jedną koło pomnika Kopernika, drugą naprzeciwkobramy Uniwersytetu Warszawskiego,upamiętniajace Stanisława Wokulskiego i Ignacego
Rzeckiego.
Kolejnym literackim obrazem Warszawy jest autobiograficzna książka Boso, ale wostrogach Stanisława Grzesiuka. Ukazuje on głównie niższe sfery międzywojennej
Warszawy. Akcja toczy się przede wszystkim na Czerniakowie, gdzie wychowywał się sam autor (który, co ciekawe, nieurodził się wcale w stolicy, ale koło Chełmna; do Warszawy przeniósł się w dzieciństwie).Książka jest napisana barwnym, potoczystym językiem, dużo w niejznajdziemykolokwializmów. Wydaje się, że dodaje to utworowi realizmu. Bohater ma znajomychprzede wszystkim wśród biedoty i półświatka, ale znajdziemy w powieści także fragmentyopisujące bogaty Mokotów. Mimo iż autor opisuje przede wszystkim własne, osobisteprzeżycia, to znajdziemy w tym utworze także elementy o dużej wartości historycznej,na przykład te poświęcone elektryfikacji miasta. Najciekawsze jednak wydają mi sięfragmenty poświęcone swoistemu folklorowi miejskiemu, w każdej dzielnicy innemu.
Narrator tak choćby opisuje zasady postępowania(…) "kapować nie wolno" - to główny punkt swoistego kodeksu honorowegoobowiązującego na dzielnicy. Kto tej zasady nie przestrzegał, był niecharakterny i jako takibył bojkotowany przez otoczenie. Charakterność obowiązywała od najmniejszych dziecido starców, i to zarówno mężczyzn, jak i kobiety. Nikt tu nikogo się nie bał. Silny nie bał
się słabszego, a słaby nie ustąpił silniejszemu. "Skarżyć nie wolno, odegrać się wolno" -oto druga obowiązująca zasada. (…) Obowiązywała też zasada grzeczności na co dzień.
Grzeczny ukłon znajomym, "bardzo przepraszam", gdy trąciło się kogoś, czy chciało wyminąć, i przy każdej najdrobniejszej okazji.(s. 2)
Wartoscią książki wydaje się to, ze autor nie wybiela specjalnie samego siebie. Opisuje
się jako typowego warszawiaka, sprytnego, ale i drażliwego na punkcie własnego
honoru. Szczerze przyznaje, że był chętny do picia alkoholu i wdawał się w bójki. Dla bezpieczeństwa zawsze nosił nóż, a w wolnych chwilach ćwiczył uderzenia z głowy. Budzijednak, dzięki swojemu barwnemu usposobieniu, sympatię czytelnika.Myślę, że utwór Grzesiuka ma dużą wartość, bo dzięki niemu poznajemy barwne życie codzienne międzywojennej Warszawy. Jest to świat, który w 1939 roku definitywnie się
skończył, więc takie książki to jedna z dróg, by go poznać. Ostatnim utworem, o którym chciałbym opowiedzieć, jest „Mała apokalipsa” TadeuszaKonwickiego. Jest to obraz Warszawy późnego PRL-u. Patrzymy na nią oczami mężczyzny w średnim wieku, intelektualisty, posiadającego wiele cech samego autora –
pochodzi on z Wileńszczyzny i walczył kiedyś w partyzantce, tak jak Konwicki. Co ciekawe jednak, główny bohater nie ma imienia i nazwiska – to tylko podkreśla jego obcość w ponurym mieście. Ma tu co prawda wielu znajomych, ale nikt go dobrze nie zna. Jegożycie jest szare i nieciekawe, nie ma bliskiej rodziny, dlatego opozycjoniści uważają,że powinien dokonać aktu samospalenia w proteście przeciwko władzy przed Pałacem Kultury i Nauki. Bohater nie jest jednak skory, by tego dokonać. Wie, że jego ewentualne
samobójstwo nie będzie miało żadnej wartości w świecie, gdzie nie ma już żadnych punktów odniesienia. Jak pisze Marek Biernacki:
W takim świecie nic już nie może dziać się na serio. Czyny z pozoru bohaterskie, okazują
się podłe i małostkowe. Niemożliwy jest też czyn heroiczny, gdyż w świecie pozbawionym wartości tragizm nie może się spełnić (s. 100)
Warszawa, w której toczy się cała akcja, jest miastem szarym i ponurym, panuje w niej
bród. Gdzie tylko spojrzeć, wszędzie widoczne są propagandowe hasła nawołujące do budowania socjalizmu. Na każdym rogu stoją policjanci, ormowcy i funkcjonariusze UB.Wszystko jest albo stare i rozlatujące, albo nowe i tandetne. Także warszawiacy wpisują
się w ten schemat. Tak patrzy na nich narrator:W obie strony przewalały się świąteczne tłumy (…). Te tłumy szukały żeru, okazji kupna czegoś nieodzownego do życia, szczęśliwego trafu we frajerstwie chytrego państwa.(Drozdowski, s. 96)
Ciężkie warunki życia zmieniają więc ludzi we zwierzęta, pozbawione godności i ideałów.Myślę, że ten obraz PRL-owskiej stolicy jest, choć autor często posługuje się groteską i humorem, bardzo smutny i przejmujący. Czytając tę książkę Konwickiego, poznajemy najgorsze strony socjalizmu – systemu, w którym wzniosłe wartości i postanowienia stają się małe, jak tytułowa „apokalipsa” i nic, nawet koniec świata, nie może być na serio.
Podsumowanie:
Obrazy Warszawy, które przywołałem, są bardzo zróżnicowane. Niewątpliwie wpływ na
to, jak miasto zostało przedstawione, ma epoka historyczna, w której powstało dzieło i postać samego autora. Inaczej widzi ją chłopak z Czerniakowa – Grzesiuk, a inaczejintelektualista Prus.Przedstawiłem Warszawę zarówno jako miasto carów i bohaterów, jak i anonimowychtłumów. Jej dziewiętnastowieczne i dwudziestowieczne obrazy książkowe uświadamiająnam, jak bardzo przez ten czas zmieniła się sama Warszawa i cała Polska. Jestem przekonany, że udowodniłem tezę, iż nasza stolica to miasto o wielu obliczach, które były,są i będą źródłemliterackich przedstawień.