Jak każdy z nas wie są 4 pory roku. Wiosna, lato, jesień, zima.
Każda jest inna, cieplejsza, zimniejsza, ma w sobie coś niesamowitego i czarującego. Wiosną wszystko budzi się do życia, latem jest ciepło, cudnie i swobodnie, zimą natomiast pada śnieg i jest mroźnie.
Dziś poruszę temat jesieni. Cudowna pora. Gdyby nie wszechogarniający chłód i wiatr po niedawnych spotkaniach z latem byłaby prawdopodobnie najpiękniejszą i najbardziej kolorową z pór roku. Jednak… gdyby nie temperatura i wiatry pasujące do jesieni, nie byłaby ona taka.
Istnieje wiele przecudownych zdjęć upamiętniających jesień, zawsze jej symbole są kolorowe, spadające z drzew liście.
Postawię teraz pytanie… czemu liście zmieniają kolor i spadają?
Czas na spoczynek, zimowy odpoczynek. Opadanie liści uwarunkowane jest zmianami zachodzącymi w miejscu przytwierdzenia ogonka liściowego do łodygi. U podstawy ogonka powstaje wtedy osłabiająca jego podstawę warstwa cienkościennych, luźno ułożonych komórek usytuowanych w poprzek. Warstwa ta nosi nazwę warstwy odcinającej. Komórki graniczące z łodygą korkowacieją i tworzą warstwę ochronną pozostającą na pędzie po opadnięciu liścia. Warstwa odcinająca odcina dopływ wody i składników pokarmowych do liścia i uniemożliwia odprowadzenie produktów przemiany materii. Po wytworzeniu się tej warstwy ogonek liściowy pozostaje przytwierdzony do pędu za pomocą epidermy i łamliwych wiązek przewodzących. Wiązki przewodzące są tak delikatne, tak łamliwe, że najmniejszy czasem podmuch wiatru powoduje opadnięcie liści.
Więc, gdyby nie temperatura i wiatr, na które tak narzekamy jesień nie byłaby tak piękna i kolorowa.