Filozofia Sokratesa, Platona i Arystotelesa inspirowała wielu późniejszych myślicieli, polityków czy naukowców. Poznając cudze poglądy powinniśmy stawać się mądrzejsi. W myśli filozoficznej odnajdujemy bardzo różne wzorce, którym warto się przyjrzeć zwłaszcza dziś, gdy chwieją się kanony. Ci trzej wielcy filozofowie próbowali zaakcentować znaczenie jakie mają najbardziej zasadnicze wątpliwości dotyczące tożsamości człowieka, natury politycznej, poznania, stworzenia świata czy też istoty prawa. Poznawanie ich poglądów chroni współczesnego człowieka przede wszystkim przed beztroskim zarozumialstwem.
Zacznijmy chronologicznie od Sokratesa, którego nauki odegrały wyjątkową rolę. Był on myślicielem niesłychanie wpływowym i inspirującym. Sokratesa interesowało w zasadzie wszystko co dotyczyło ludzi. Najistotniejsze znaczenie miały dla niego poglądy dotyczące dobra i praktycznego użytku, jaki z mądrości można uczynić, wiedza o tym, co jest dobre, a co jest złe. Za rzecz najważniejszą uważał troskę o duszę, nieustanne dążenie do dobra, które powinno być wewnętrzną doskonałością. Platon w swojej pracy: „Obrona Sokratesa” wielokrotnie podkreśla, iż Sokrates namawiał wszystkich ludzi, aby oni nic tak nie dbali jak o duszę, aby była jak najlepsza. Sokrates twierdził: „ Nie z pieniędzy cnota rośnie, ale z cnoty pieniądze i wszelkie inne dobra ludzkie i prywatne, i publiczne” (Obrona Sokratesa). O wyborze właściwej drogi postępowania powinien rozstrzygać rozum. Poglądy Sokratesa na temat dobra nazywane są jako intelektualizm etyczny. Filozof utożsamia cnotę (arete) z wiedzą. To bardzo ciekawa myśl, którą współczesny człowiek mógłby wykorzystać w wychowywaniu swoich potomków. Otóż Sokrates uważa, że możemy postępować dobrze tylko wtedy, gdy wiemy czym jest dobro, a także poznając dobro, nie jesteśmy stanie czynić zła. Wedle Sokratesa wszystko podąża śladem wiedzy. Gdyby dla nas jak dla Sokratesa życiem godnym byłoby tylko życie rozumne- nieustanne dążenie do prawdy, świat byłby piękniejszy. Podkreśla również, że wiedza rodzi się w każdym, lecz trzeba ją umiejętnie wydobyć. Świat poznawalny jest dzięki rozumowi. Istota rzeczywistości jest racjonalna, w której jest pewna prawda. Sokrates podkreśla, że światem rządzą zasady. Co ciekawe Filozof mówił, że jeśli używamy rozumu we właściwy sposób, to prędzej czy później dojdziemy do tej samej wiedzy, prawdy, co inni, bo rozum jest czymś, co ujednolica nasze poznanie.
Nasi posłowie też mogli, by zaczerpnąć, co nie co od myśli starożytnego filozofa. Choć odrzucał demokrację, dawał bardzo istotne wskazówki politykom. Był przekonany, iż rządzenie polega na nieustannym wysiłku odnajdywania właściwej drogi. Wybór drogi wymaga posiadania odpowiedniej wiedzy. Z obowiązkami rządzenie mogą sobie poradzić tylko Ci, którzy wiedzą i widzą więcej, którzy mogą pokierować usiłowaniami innych, skierować ich na właściwą stronę. Władza powinna, więc należeć, więc do przedstawicieli elity, bo rządy w państwie muszą być w istocie rządami rozumu. Najważniejsze dla Sokratesa jest dążenie do sprawiedliwości. Według niego rządzenie jest „Sztuką Królewską”, wymagającą wielkiej uwagi i wielkiej biegłości. Źródłem sprawiedliwości może się stać jedynie autentyczna mądrość, pozwalająca przeniknąć naturę dobra. Pojęcie sprawiedliwości wiąże z pojęciem dobra. Sprawowanie władzy utożsamia z ustaleniem niezachwianych zasad, a tworzenie prawa z werdyktami rozumu, poszukującego rozwiązań, dzięki którym życie może stawać się lepsze.
U Sokratesa pojawiła się idea sprawiedliwości, której kształt wyrazisty nadał później Platon, który był najwybitniejszym jego uczniem. Platon w swoich pracach zastanawia się nad tym jak powinno wyglądać należycie urządzone państwo, a jego praca „Państwo” była późniejszym drogowskazem dla myśli europejskiej. Platon uważa, ze fundamentem państwa mogą być tylko koncepcja sprawiedliwości, a nie obłuda i biegłość retorów. Platon twierdzi, ze autentyczną wiedzę o rzeczywistości zdobywamy jedynie dzięki wysiłkom dążenia do prawdy. Człowiek powinien szukać prawdy, ale tylko nieliczni ją znajdują. Platon szukał pewnej wiedzy we wciąż zmieniającym się świecie, uważał, że to rozumna część duszy musi dojść do tego, co trwałe i niezmienne. U Platona znajdą coś dla siebie nie tylko politycy, ale i prawnicy czy sędziowie. Według niego prawo powinno być zbiorem bezpośrednich nakazów rozumu. Prawo nie ma na celu uszczęśliwienia jednej grupy społecznej. Celem prawa jest zapewnienie względnego szczęścia całemu państwu, które w ten sposób jest w stanie zachować jednolitość. Jednym z bardzo ciekawych wątków u platona jest teoria jaskini. Trud myślenia przedstawia jako wejście do jaskini. Prawdę można poznać jedynie poprzez kontemplację pojęć , w świetle, które daje filozofia. Natomiast większość ludzi zamiast na świetle koncentruje się na cieniach pełzających po ścianach. Taki człowiek odwrócony od światła tkwi w mroku, ufając obrazom tworzonym przez zmysły. Filozofia przynosi dar widzenia.
U Platona można też znaleźć również kilka ciekawych ideii, z którymi sam osobiście się zgadzam. Na przykład :„zgodnie z naturą powinien zajmować się czymś jednym” lub „człowiek nie potrafi naśladować pięknie wielu rzeczy”. A idzie za tym dalej nurt organicyzmu. Wspólnota polityczna to organizm, istnieje, więc potrzeba współdziałania, a każdy ma w niej swoją funkcję. Państwo Platona to dzieło sztuki, ma być piękne i harmonijne, co wskazuje na estetyczny wymiar polityki, którego brakuje w ówczesnym świecie. Można nazwać Platona swojego rodzaju utopistom, gdyż pokazuje wizję, ale ma świadomość, że jego plany są radykalne i odmienne od rzeczywistości, często powątpiewa czy da się to zrealizować.
U Arystotelesa również możemy znaleźć wiele ciekawych myśli, nie patrząc na to, iż był on uczniem-apostatą Platona. Różnice między nimi wiązały się nie tylko z polityką, ale również z wieloma innymi rzeczami. Jedną z ciekawszych rzeczy, które mógłby wykorzystać współczesny świat jest pogląd na mądrość, która opiera się na doświadczeniu. Jakby dzisiejszy człowiek, wyciągał wnioski ze swoich doświadczeń to nigdy by nie wybuchła żadna bomba atomowa. Rzetelna obserwacja wg. filozofa może stać się źródłem wiedzy, choć nie negował czynnika racjonalnego. Arystoteles poświęca wiele uwagi pojęciu cnota (arete).
Cnota jest to dzielność etyczna, a nabywa się ją dzięki przyzwyczajeniu. Żadna z cnót nie jest wrodzona, bo nic, co jest wrodzone nie daje się zmienić dzięki przyzwyczajeniu. Cnoty nie stają się naszym udziałem ani dzięki naturze, ani wbrew naturze, lecz z natury jesteśmy zdolni do ich nabywania, a rozwijamy je dzięki przyzwyczajeniu. Ważną rzeczą jest to, że cnoty zanikają z powodu niedostatku i nadmiaru, utrzymują się zaś dzięki umiarowi! Arystoteles wyróżnia się poprzez ciekawe stwierdzenie, że wiedza w odniesieniu do cnót ma małe znaczenie, lub nie ma go wcale. Filozof uważa, że najlepszym jest ten, kto wyraża swą cnotę w stosunku do innych, a życie szczęśliwe to życie polegające na uprawianiu cnoty bez przeszkód. Cnota to środek między skrajnościami, to samo tyczy się ustroju.
Państwo Arystotelesa to twór naturalny, a człowiek to zoon politikon (zwierze polityczne)! Zauważył, że człowiek nie jest istotą samowystarczalną. Jego losy rozstrzygają się w kontaktach z innymi, musi znajdować się w państwie inaczej jest nędznikiem albo nadludzką istotą. Natomiast celem państwa jest wspólne bytowanie i dobre życie pełne cnoty.
Człowiek staje się sobą tylko przez współuczestnictwo, życie we wspólnocie jest jedyną drogą. Nie istnieją wyodrębnione jednostki, bo dobro całości jest ważniejsze niż dobro jednostki. Idealny obywatel musi działać a nawet poświęcać się na rzecz dobra wspólnego! Polityczne uczestnictwo jest koniecznym warunkiem człowieczeństwa. Każdy człowiek na ziemi powinien to wiedzieć.
Człowiek współczesny może wyciągnąć wiele morałów z filozofii starożytnej i dzięki tym mądrościom poprawić jakość swojego życia. Poprzez wiedzę Sokratesa, Platona i Arystotelesa ludzkość została wzbogacona o wiele definicji i idei. Jeśli ludzie wykorzystywaliby, choć w pięćdziesięciu procentach radę Sokratesa, by dbać o swą duszę, teorię jaskini Platona czy postrzegali cnotę jak Arystoteles, byłoby mniej wojen, a ludzkość nie doprowadziłaby się do stanu aktualnego, gdzie konsumpcja jest doktryną globalną.
Kinga Gajewska