Wschód słońca nad pustynią - promienie złocą piasek, który powoli się ogrzewa. W nocy było bardzo zimno, w południe powietrze osiągnie bardzo wysoką temperaturę. Większość zwierząt kryje się w norach, gdyż niemiłosierne słońce mogłoby je wręcz zabić. W tym samym czasie, lecz w innym miejscu naszego globu, strugi ciepłego deszczu zalewają las zwrotnikowy, w którego wilgotnym wnętrzu niemal cały czas panuje półmrok i stała temperatura.
Mimo tych kontrastów zarówno w dżungli, jak i na pustyni, a także w każdym innym ekosystemie świata, życie uzależnione jest od światła i wody. Chociaż ekolodzy wyróżniają wiele tysięcy typów ekosystemów, np. wodne i lądowe, leśne i bezleśne, to wszystkimi, niezależnie od ich wielkości i charakteru, rządzą te same, uniwersalne prawa. Przez wszystkie przepływa energia w postaci światła i ciepła, której źródłem jest Słońce, oraz we wszystkich krąży woda.
Jak zapewne pamiętasz z lekcji biologii, światło i woda są niezbędne w procesie fotosyntezy, dzięki któremu rośliny zielone przekształcają energię świetlną najpierw w glukozę, a potem w bardziej złożone związki organiczne. Innymi słowy, produkują pokarm (materię) dla innych organizmów, zwanych konsumentami. Producentem jest ,np. trawa, a konsumentem - królik, który ją zjada. Z kolei królik może zostać pożarty przez lisa. Z punktu widzenia podstawowych funkcji w ekosystemie zarówno roślinożerny królik, jak i drapieżny lis są konsumentami, gdyż żywią się innymi organizmami. Co dzieje się dalej? Kiedy lis zakończy swe życie albo trawa pożółknie i ubumrze, ich szczątki nie znikają z ekosystemu, lecz po rozłożeniu rzez tzw. destruentów (grzyby i bakterie) i po uwolnieniu z nich prostych związków nieorganicznych zawierających m.in. azot i fosfor, stają się znów pożywką roślin.Niezwykłe koło się zamyka - przyroda nie potrzebuje dopływu innej, nowej materii. Wystarczy jej ta, która ciągle znajduje się w obiegu.
Zupełnie inaczej jest z energią. Kiedy zjesz śniadanie, a następnie pobiegasz, spożyty okarm zostanie spalony - z wyjątkiem niewielkiej ilości zużytej jako budulec, jeśli jeszcze rośniesz. Zamienisz go na energię mechaniczną, potrzebną, żeby móc poruszać się oraz energię cieplną ( poczujesz, że jest ci gorąco i intensywnie się pocisz), przy czym obie ulegają rozproszeniu. Kilka godzin później znów będziesz głodny i z przyjemnością pomyślisz o czekającym cie obiedzie. W przeciwieństwie do roślin (producentów) nie możesz go zastąpić promieniami słońca i odrobiną wody. Żeby oddychać, poruszać się - po prostu żyć - potrzebujesz jako pokarmu innych organizmów i jeśli nawet z przyczyn zdrowotnych lub etycznych zrezygnujesz ze zjadania zwierząt, z punktu widzenia ekologii zawsze zostaniesz konsumentem.