Reformacja europejska XVI w. była logiczną konsekwencją kultury renesansowej, jej głębokiego zainteresowania sprawami i potrzebami codziennego życia, ostrego krytycyzmu wobec wszelkich autorytetów i twierdzeń niezgodnych z rozumem, jak również sprzeczności między głoszonymi przez kler zasadami moralnymi i jego własnym życiem.
Kierując się nie tylko postulatami kultury renesansowej, ale także własnymi interesami ekonomiczno-politycznymi, ku reformacji zmierzały w początkach XVI wieku różne ugrupowania społeczeństwa niemieckiego. Wśród nich wyróżniali się książęta, średniozamożna szlachta, mieszczaństwo niemieckie i plebejusze miejscy (ludzie bez określonego zawodu lub czeladnicy), jednak największe nadzieje w reformacji pokładali chłopi. Mieli nadzieję, iż reformacja przyczyni się do zniesienia wszelkich nierówności społecznych, wyzysku i krzywd, a jednocześnie zapewni każdemu sprawiedliwość i wygodne życie.
Reformację zapoczątkował swoim wystąpieniem w Wittenberdze w 1517r. Marcin Luter (1483-1546). Wygłosił tam 95 tez dotyczących konieczności zreformowania bogacącego się i odchodzącego od zasad wiary Kościoła katolickiego.
Przekonywał on, iż każdy człowiek ma prawo do osobistej niezależności, dzięki czemu pogłębiał wiarę w słuszność reformacji niemal całego narodu, głównie jednak warstw najniższych. Z czasem jednak Luter zdał sobie sprawę, iż jego osobiste bezpieczeństwo oraz dalszy rozwój ruchu religijnego zależą przede wszystkim od siły politycznej książąt, wówczas zaczął coraz bardziej lekceważyć potrzeby warstw niższych. Całkowicie po stronie książąt i bogatego mieszczaństwa niemieckiego, Luter opowiedział się w okresie wojny chłopskiej (data). Twierdził, że to nie zwierzchnicy kościoła, lecz książęta są reprezentantami Boga na ziemi, dlatego też odpowiadając za utrzymanie bezpieczeństwa i porządku oraz odpowiedniego poziomu życia, mają oni prawo decydowania o religii swoich poddanych. Jego ideologia przeciwstawiała się zasadom gospodarki kapitalistycznej, bardziej bliska była mu feudalna wymiana dóbr niż ówczesne zasady handlowe (negował np. pożyczki na wysoki procent czy zyski płynące z handlu).
Uwsteczniona ideologia społeczna Lutra widoczna była również w jego stosunku do oświaty. Zniszczenie starej niemieckiej szkoły było dla niego równie ważne jak obalenie zwierzchnictwa papieskiego nad życiem religijnym w Niemczech. Potępiał on wszystkie przedmioty szkolne, metody nauczania oraz podręczniki. Tego rodzaju propaganda ułatwiła książętom, szlachcie i miastom, grabienie majątków szkolnych wraz z dobrami kościelnymi. Ponadto zrażało to rodziców, którzy uważali, że posyłanie dzieci do szkoły jest bezużyteczne, gdyż wykształcenie nie zapewni im utrzymania w Kościele pozbawionym dochodów.
Luter, dzięki przetłumaczeniu Biblii na język niemiecki chciał udowodnić, że nauka łaciny i innych starożytnych języków jest marnowaniem czasu. W rezultacie akcja ta doprowadziła do zaniku większości szkół i uniwersytetów. Wiadomość o upadku oświaty wywołała w naukowych kołach europejskich bardzo negatywne wrażenie. Twierdzono, że tam gdzie pojawia się Luter, ginie nauka. Od całkowitej porażki i upadku oświaty uratowała Niemcy polityka książąt luterańskich, którzy od początku reformacji widzieli w niej czynnik wzmacniający ich władzę. Podporządkowali sobie wówczas życie religijne i kulturalne, naciskając jednocześnie na Lutra, aby odbudował zniszczone szkolnictwo. Pod ich wpływem Luter zmienił swój stosunek do szkół i kształcenia. Zaczął głosić nowe poglądy mówiące o tym, iż największa chwała i potęga zależy od dobrze wychowanych i inteligentnych obywateli. Twierdził wówczas, że trzeba zakładać szkoły zarówno dla chłopców jak i dziewcząt, gdyż wykształceni ludzie mogą lepiej wypełniać obowiązki urzędników, sędziów, lekarzy czy pastorów.
Mając na uwadze wywołaną przez siebie niechęć społeczeństwa do szkół, Luter oddawał je pod opiekę książąt i narzucił obowiązek kształcenia dzieci. Dotyczyło to oczywiście synów najbogatszych rodziców. Zalecany przez Lutra program nauczania obejmował łacinę, grekę, języka hebrajskiego, ponadto polecał czytać dzieła pisarzy chrześcijańskich oraz dzieła historyczne. Mimo, że w początkowym okresie cenił wysoko język niemiecki i polecał jego naukę na równi z łaciną i greką, tym razem tego zabraniał.
Ograniczył również wiedze religijną z Biblii do opanowania małego katechizmu, który sam przygotował. Polecał wpajać ludowo przede wszystkim posłuszeństwo, pokorę, wierność i życzliwość panom.
Nauczanie w niemieckich szkołach dzieci chłopów i rzemieślników czytania i pisania zaczęło się rozpowszechniać dopiero w drugiej połowie XVI w., po śmierci Lutra.
Do odbudowy szkolnictwa średniego w Niemczech przyczynił się jeden z najwybitniejszych uczonych i najbliższy współpracownik Lutra Filip Melanchton (1497-1560), który był głęboko przywiązany do starożytnej kultury klasycznej i chciał rozwinąć ją w Niemczech. Głównym środkiem prowadzącym do tego celu było oczywiście szkolnictwo.
Według jego poglądów, wiedza szkolna polegała na poznaniu słów i rzeczy oraz umiejętności przedstawienia własnych myśli, natomiast do biegłego opanowania gramatyki konieczna jest klasyczna lektura. Tak zdobyte wiadomości uczeń powinien umieć zreferować ustnie i pisemnie, przy czym wzorem do wypowiadania myśli powinien być dla każdej osoby Cycero. I tak oparta na wzorcach cycerońskich nauka wymowy stanowiłaby ostateczny cel nauczania. Program Melanchtona łączący wiedzę starożytną z nauką Lutra, stały się doskonałym wyjściem z sytuacji. Ażeby zapobiec ciemnocie grożącej wcześniej Niemcom, napisał w 1528r, dla Saksonii ordynację szkolną, którą potem naśladowały wszystkie miasta i państwa niemieckie objęte ruchem luterańskim.
Ponieważ głównym zadaniem szkoły było w przekonaniu Melanchtona przygotowanie chłopców do pełnienia różnorodnych urzędów państwowych oraz obowiązków pastorów, ciężar jej utrzymania miały ponosić całkowicie władze świeckie, które sprawowały nad nią nadzór i kontrolę. Melanchton zabraniał używania języka niemieckiego zarówno w szkole elementarnej - jak i średniej, a za jeden z najważniejszych obowiązków rektorów szkół uważał zachowanie czujności, aby chłopcy uczyli się łaciny, a nie języka ojczystego. Ordynacja szkolna Melanchtona przewidywała podział szkoły średniej na trzy klasy. Do klasy I uczęszczali uczniowie początkujący, którzy poznawali język łaciński. Po opracowaniu alfabetu uczyli się gramatyki oraz w celu powiększenia zasobu słów i zapamiętania wskazań moralnych uczyli się na pamięć lektur Katona. Dodatkowo prowadzone były lekcje religii na podstawie katechizmu luterańskiego oraz śpiewu kościelnego. W klasie II pogłębiano znajomość gramatyki poprzez czytanie bajek Ezopa oraz Rozmówek Erazma z Rotterdamu, Terencjusza i Planta. Do III klasy uczęszczali chłopcy znający już dokładnie język łaciński, gdzie poza lekturami Wergilego, Owidiusza i Cycerona uczyli się logiki i retoryki, która była dla Melanchtona królową nauk. Chcąc ułatwić program szkoły średniej Melanchton opracował szereg podręczników. Jego działalności pedagogicznej zawdzięczamy reformację również wyższego szkolnictwa, którego wzorem stała się zreformowana w 1536 roku akademia w Wittenberdze. O pomoc i radę w zakresie organizacji szkół i ich programów zwracały się do niego niemal wszystkie większe miasta oraz ważniejsze luterańskie państewka niemieckie. Dzięki swojej działalności, Melanchton zyskał sobie miano „wychowawcy Niemiec”.
Znaczna liczba historyków oświaty uważała za najwybitniejszego pedagoga okresu reformacji Jana Struma (1507-1589). Przeszedł on do historii szkolnictwa głównie jako założyciel i organizator gimnazjum w Starssburgu, którym kierował przez 45 lat. Władze miejskie Strassburga utrzymywały swoim kosztem trzy szkoły łacińskie w różnych dzielnicach miasta. Dzięki Sturmowi nastąpiło ich połączenie i stworzenie 10-letniego gimnazjum. Wychodził on z założenia, iż celem w wykształceniu powinno być przyswajanie zasad religii oraz umiejętności wypowiadania swoich myśli w języku łacińskim. Chciał, aby tego języka uczyły się dzieci od najmłodszych lat. Uczniowie gimnazjum sztrassburskiego byli podzieleni na 10 klas. W klasie I-II uczono czytania i pisania w języku łacińskim oraz najprostszych form gramatycznych. W klasach III-IV zajmowano się formami i przepisami gramatycznymi w połączeniu z lekturami klasycznymi. Natomiast ostatnie cztery klasy przeznaczone były na naukę retoryki. Każda klasa dzieliła się na sekcje liczące po 10 osób i były kierowane przez najzdolniejszych uczniów zwanych dekurionami. Każda klasa miała swój indywidualny program nauczania. Sturm opisał również warunki promowania uczniów z niższych klas do wyższych, która odbywała się bardzo uroczyście na koniec roku szkolnego. Mimo 10 lat nauki, program obejmował bardzo wąski zakres materiału. Była to religia, łacina greka, logika oraz wybrane utwory literatury klasycznej. Jedynymi zajęciami w języku niemieckim było nauczanie katechizmu w klasach początkowych. W wyższych klasach Sturm wprowadził katechizm łaciński, zabraniając jakiegokolwiek komunikowania się w języku niemieckim zarówno podczas lekcji, jak i w czasie wolnym od szkoły. Jedynym przejawem życia religijnego było uczenie w soboty i niedziele religii, natomiast w innych dniach – śpiewanie Psalmów. Zgodnie z fałszywą zasadą Struma głównym celem miało być nauczanie retoryki. O inne nauki zupełnie nie dbał, mimo że często podkreślał znaczenie znajomości matematyki, geografii, historii czy astronomii. Zostawił te przedmioty na pięcioletnie kursy wyższe, organizowane dla absolwentów gimnazjum. Rzecz, na którą zwrócił największy nacisk, to nauczanie literatury klasycznej, jako źródło wymowy i stylu. Nie liczyła się dla niego prezentowana przez uczniów treść, lecz forma literacka ich wystąpień – im bardziej zbliżona do wzorów ustalonych przez Cycerona, tym większa uwaga Sturma skupiona na uczniu. Chcąc przyzwyczaić uczniów do wystąpień publicznych, Strum wprowadził do swojego gimnazjum zwyczaj organizowania przedstawień szkolnych. Od czasu do czasu organizował również rozprawy sądowe, na których uczniowie wygłaszali oskarżające lub obronne mowy, zapożyczane zazwyczaj z dzieł Cycerona. Przedstawienia te, ściągały mnóstwo widzów i przyczyniały się do popularyzowania metod wychowawczych Strurma. Sukces jego szkoły był niezwykły. Grupy jego uczniów powiększały się do tysięcy, często przyjezdnych z różnych krajów, m.in. z Polski. Sturm spotykał się z wyrazami uznania ze strony książąt, królów i wielu uczonych. Mimo dużej popularności pedagogiki Sturma, jego wychowankowie byli w teorii dobrymi chrześcijanami i znawcami łaciny zdolnymi do przemawiania pięknym językiem na każdy temat, jednak zabrakło wykształcenia formalno-lingwistycznego o otaczającym świecie czy przygotowaniu do życia.
Jednak opracowany przez Sturma program, naśladowany był w szkołach wielu krajów. Wywarł on ogromne wrażenie na Jana Kalwina (1509-1564) oraz zorganizowana przez niego w 1559 roku szkołę w Genewie. Był to typ szkoły humanistycznej, związanej ściśle z rozwojowymi potrzebami ówczesnego życia ekonomicznego oraz społecznego. Mimo, że państwo, rodzina i kościół stanowiły w przekonaniu Kalwina oddzielne organizmy, to połączone razem tworzyły jednolitą instytucję, poświęcona wychowaniu, dyscyplinie i dokładnemu nadzorowaniu życia moralnego całego społeczeństwa. W oparciu o te poglądy, Kalwin zorganizował w Genewie ustrój teokratyczny, zbliżony do wzorów zawartych w Starym Testamencie. Głównym zadaniem takiego ustroju miało być wychowanie młodzieży według zasad moralnych i religijnych. Aby nie dopuścić do lekceważenia przez rodziców sprawy wychowania dzieci, członkowie stworzonego przez Kalwina konsystorium, wizytowali przynajmniej raz w roku każdy dom i badali dokładnie wiadomości dzieci oraz ich poglądy moralne. Według teorii Kalwina, szkoła powinna być utrzymywana przez państwo, ale jej metody wychowawcze, program i praca nauczycieli miały być ściśle kontrolowane przez władze kościelne. Jeżeli chodzi o stosunek Kalwina do oświaty, to nie interesował się on szkołą elementarna w języku ojczystym, nie dążył zupełnie do jej odbudowy, wręcz przeciwnie, wnosił do Rady Miejskiej Genewy zażalenia dotyczące zbyt dużej ilości małych szkół, dzięki czemu doprowadził do zredukowania ich liczby do czterech. Żądał, aby władze miejskie zezwalały na uczęszczanie do nich tylko chłopcom, którzy nie wykazują zdolności do języka łacińskiego. Nie domagał się nigdy szkół dla dziewcząt, nie żądał też wprowadzenia przymusu szkolnego. Sądził, iż dla ogółu młodzieży wystarczą skąpe wiadomości zawarte w katechizmie. W przeciwieństwie do luteranizmu, popierał gospodarkę kapitalistyczną, cenił zarobki kupieckie tak samo jak prace robotnika. Popierał pożyczki pieniężne nawet na wysoki procent, a kredyty uważał za konieczne i moralne zjawisko. Kalwinizm był głównie ruchem miejskim, popieranym przez bogatych kupców i drobne mieszczaństwo. Uznając od początku działalności wielką rolę wychowania, Kalwin na wysokim miejscu stawiał religię. Nigdy nie potępiał nauk świeckich, ani nie uczył swoich wyznawców pogardy dla nich. Twierdził, że są one niezbędne zarówno dla życia prywatnego, jak i dla rozwoju kościoła. Jednak ze względu na liczne nieporozumienia z przywódcami Genewy, Kalwin musiał ją opuścić w 1538 roku i udać się na kilkuletnie wygnanie do Strasburga. Tam też zapoznał się dokładnie z organizacją i metodami pracy Sturma. W oparciu o jego doświadczenie opracował zasady organizacji szkoły, która miała przygotowywać chłopców do urzędów świeckich i godności duchowych. Ażeby podnieść autorytet nauczyciela, Kalwin domagał się zrównania jego praw z prawami pastorów, jednakże podporządkowując nauczyciela dyscyplinie i kontroli kościelnej. Po powtórnym pobycie w Strasburgu, opracował w 1559 roku całkowicie program i powołał do życia gimnazjum oraz wyższe kursy zwane akademią. W ich strukturze widoczny był podział na klasy, klasy na 10-osobowe grupy z dekurionami na czele, uroczyste promocje do wyższych klas oraz inne szczegóły zapożyczone ze szkoły sztrasburskiej. Różnice polegały na tym, iż Kalwin wprowadził zamiast 10, 7 klas. Cztery najniższe klasy szkoły genewskiej miały charakter wstępny, przygotowawczy. Uczono się w nich języka francuskiego równolegle z łaciną. Kalwin przywiązywał dużo mniejsze znaczenie do dzieł Cycerona, co łączyło się z brakiem zainteresowania dla retoryki. Gimnazjum genewskie było w systemie Kalwina szkołą przygotowującą do wyższych kursów akademickich, kształcących głównie kandydatów na pastorów i urzędników państwowych w zakresie prawa. Kursy te miały zdecydowanie charakter zawodowy. Program gimnazjum genewskiego i jego demokratyczny charakter oraz kursy akademickie, zyskały w krótkim czasie wielką popularność. Świadczył o tym szybki przyrost uczniów, gdyż już w 5 lat po założeniu gimnazjum kształciło się w nim ponad 1200 uczniów z różnych krajów. Niebawem szkoły kalwińskie zaczęły powstawać we Francji, Holandii, Anglii i Szkocji, a w XVII w. także w Ameryce.
Doświadczenia pedagogiki luterańskiej oraz częściowo kalwińskiej, były tak owocne, że pod ich wpływem kościół katolicki zdecydował się przystąpić do generalnej ofensywy w dziedzinie szkolnictwa. Realizację tych planów umożliwiał katolicyzmowi świeżo założony zakon jezuitów, powołany w 1540r, dla celów kontrreformacji zakon nauczający, który za główny cel stawiał sobie wychowanie młodzieży w ruchu interesów i potrzeb kościoła. Założycielem zakonu był szlachcic hiszpański Ignacy Loyola (1491-1556).
Głównym celem istnienia zakonu jezuitów była walka o wzmocnienie autorytetu papieża, zachowanie wierności mas wyznawców katolicyzmu oraz utrzymanie dotychczasowych stosunków społeczno-politycznych poprzez zniszczenie dążeń do postępu i jakichkolwiek zmian na lepsze. Na czele zakonu postawiono mianowanego dożywotnio generała, który bezpośrednio podlegał papieżowi i sprawował nad wszystkimi członkami zakonu władze absolutną. Każdy jezuita musiał wiernie wypełniać zlecenia swoich przełożonych, nawet wówczas, kiedy wydawało mu się to niezgodne z sumieniem lub nierozsądne. O tym co było dla nich użyteczne decydowali zwierzchnicy, których mianował generał. Jedyną instytucją ograniczającą w pewnej mierze władze generała, była KONGREGACJA (generał + asystenci + prowincjonałowie + delegaci).
Bezwzględne podporządkowanie każdej jednostki było również główną ideą wychowania jezuickiego. Obejmowało ono jedynie młodzież w wieku szkoły średniej i wyższej. Bardzo szybki wzrost kolegiów jezuickich w różnych krajach europy w drugiej połowie XVI w, wymagał ujednolicenia programu nauczania oraz zasad organizacyjnych szkół. Generał jezuitów Klaudiusz Aquaviva powołał w 1584 roku komisje złożoną z sześciu wybitnych pedagogów zakonnych, powierzając jej - opracowanie projektu dokładnych wskazań i planów wychowawczych. Projekt opublikowano ostatecznie w 1599r, był to tekst ustaw wychowawczych, obowiązujący we wszystkich szkołach jezuickich aż do 1773r. Ratio studiorum trzymając się ściśle realnego życia szkolnego podawała praktyczne wskazówki do najdrobniejszych szczegółów jak nauczyciel ma rozpocząć i kończyć lekcje, czuwać nad robieniem przez uczniów notatek, wyjaśniać czytany na lekcji tekst klasyczny, jak i kiedy powtarzać przerobiony materiał, prowadzić egzaminy, organizować rozrywki i dbać o zdrowie chłopców. Przepisy były tak szczegółowe, że pozbawiały nauczyciela wszelkiej swobody postępowania i inicjatywy. W ogólnym zarysie metod i celów nauczania gimnazjum jezuickie przypominało poglądy Sturma. Jednak różniła się między innymi liczbą klas. W szkołach jezuickich wprowadzono system 5 klas, a okres nauki zmniejszono do 6 lub 7 lat. Za przykładem Kalwina wprowadzili nadzór nad lekcjami wprowadzając częste wizytacje. Ograniczyli kulturę klasyczną, a naśladowanie Cycerona uznali za ideał wykształcenia. Z tradycji szkół dworskich przejęli troskę o wychowanie fizyczne, przyswajanie umiejętności wojskowych i odpowiednie odżywianie. Jezuici udoskonalili podział uczniów na klasy z własnym programem, promocjami i nagrodami, co było poważnym krokiem naprzód i przyczyniło się do rozpopularyzowania całego systemu. Jednocześnie nie dopuszczali do przemęczenia uczniów nauką i starali się ułatwiać zdobywanie wiedzy. Budowali obszerne gmachy szkolne pełne światła i świeżego powietrza, zakładali ogrody i boiska. Kładli duży nacisk na naukę pływania, szermierki, jazdy konnej, ćwiczenia gimnastyczne, czasami tańce i muzykę oraz wycieczki za miasto. Nauczyciele wówczas obserwowali sposób chodzenia chłopców, trzymania głowy, gestów, zachowaniem schludności i elegancją w ubiorze. Postępem był również stosunek jezuitów do kar cielesnych, których starali się unikać i uciekali się do nich tylko w ostateczności. Kolegia utrzymywały do ich wymierzania człowieka świeckiego, zwanego Korektorem. Największym osiągnięciem szkolnictwa jezuickiego było stworzenie w nim pierwszego stanu nauczycielskiego. Uznawali nauczanie za główny obowiązek, od którego miało zależeć oblicze przyszłego świata, szczególnie katolickiego. Ostrożnie dobierali kandydatów do zakonu, których po licznych selekcjach przygotowywali przez 18 lat do zawodu nauczyciela. Musieli oni wstąpić do 2-letniego nowicjatu, później przechodzili na 3-letnie kursy filozoficzne, następnie do 2-3 letniej praktyki pedagogicznej. Po jej zakończeniu nauczyciel był wysyłany na 4-letnie studia teologiczne. Po tym okresie rozpoczynano normalną pracę nauczyciela. Jezuici musieli podporządkować się panującej modzie kulturalnej i wprowadzić do programu swoich szkół literaturę starożytną, postanowili ją tak okroić, aby stała się posłusznym narzędziem kościoła. Głównym celem zakonu nie miało być przecież wykształcenie humanistów lecz wyćwiczenie żołnierzy chrześcijańskich do walki w obronie interesów kleru i polityki papieża. Najbardziej typową szkołą jezuicką był 5-cio lub 6-cio letni kurs nauk. Trzy pierwsze klasy były przeznaczone na pamięciowe opanowanie gramatyki łacińskiej. Klasę IV rozpoczynały obszerne lektury poetów, głównie łacińskich, natomiast klasa V – dwuletnia, poświęcona była nauce wymowy. Najwięcej wysiłków i czasu poświęcało przyswajanie łacińskiej wiedzy gramatyczno-retorycznej. Ratio studiorum podkreślała, iż celem nauczania literatury starożytnej jest pogłębiania uczuć religijnych i dokładniejsze poznanie Boga. Prozę i poezję klasyczną przygotowano w okrojonych wątkach. Z bogatej i wszechstronnej kultury starożytnej Jezuici chcieli przyswoić młodzieży tylko jej gramatyczno-językową retoryczną formę. W tym celu wprowadzili odpowiednie metody dydaktyczne, przestrzegając zasady, że „powtarzanie jest matką nauczania” i poświęcali mu wiele uwagi. Nauczyciel zobowiązany był powtarzać cały materiał po opracowaniu każdej jego części. W 2-letniej klasie retoryki, nauka wymowy przyzwyczajała do wygłaszania różnotematycznych przemówień, których treścią były urywki poszczególnych dzieł autorów klasycznych, głównie Cycerona. Program opierał się na dwóch językach klasycznych: łacińskim i greckim, natomiast językiem ojczystym uczniowie mogli się posługiwać wyłącznie w niedzielę i święta oraz w czasie wakacji podczas zabaw. Jednak gramatyczno-retoryczne wykształcenie jezuickie pochłaniało tak dużo czasu, że nie można było wprowadzić do programu innych przedmiotów. Był to jeden z najbardziej zasadniczych braków szkoły jezuickiej, atakowany już w XVII w.
Powracając do struktury organizacyjnej klas, dzielono je na dwie współzawodniczące grupy: rzymską i kartagińską. Walka miała nie dopuścić do osłabienia pilności. Rywalizujące grupy siedziały naprzeciwko siebie w oddzielnych rzędach po obydwu stronach katedry nauczyciela. Każdy chłopiec z grupy rzymskiej miał swojego współzawodnika w grupie kartagińskiej, który poprawiał i uzupełniał jego odpowiedzi i zadawał podchwytliwe pytania. Najlepszym uczniom przyznawano rozmaite nagrody, przywileje, tytuły i wyróżnienia. Jednak w rezultacie to współzawodnictwo działało demoralizująco na młodzież, która walczyła nie zawsze w uczciwy sposób. Aby nie dopuścić do wybryków uczniów, jezuici poddawali ich stałemu nadzorowi i szpiegowaniu. W każdym rogu klasy siedział zaufany uczeń, który w tajemnicy notował nawet najdrobniejsze ich uchybienia i oddawał swoje notatki prefektom. Inni szpiedzy czuwali nad zachowaniem się uczniów w kaplicy, sypialniach czy na wycieczkach.
Jednak największa wadą szkoły jezuickiej była niechęć do wszelkiej samodzielności uczniów i nauczycieli oraz strach przed każda nowością, dlatego w 50 lat po ustaleniu programów i metod nauczania, szkoła jezuicka stała się przybytkiem zacofania.
I mimo, że wszelkie wady i zalety dotyczące pedagogiki jezuitów przyczyniły się do szybkiego rozwoju szkolnictwa w Europie w XVI i XVII wieku, to zacofanie naukowe i jednostronność programu nauczania poważnie opóźniła postęp społeczeństw katolickich w Europie w XVII i XVIII wieku.
Reformacja w Polsce
Podłoże, na którym rozwinął się ruch reformacyjny w Polsce, było podobne jak w innych krajach europejskich. Jedną z głównych przyczyn niechęci do kościoła katolickiego był posiadany przez niego majątek oraz liczne przywileje, zezwalający na wywieranie znacznych wpływów na politykę państwową, stąd ruch reformacyjny miał w dużej mierze charakter walki społeczno-ekonomicznej, zmierzającej do zniesienia tych uprawnień.
Polska zawdzięcza epoce odrodzenia i reformacji postępowe tradycje pedagogiczne takie jak rozprawa Szymona Mariciusa z Pilzna „O szkołach czyli akademiach”, słynny traktat Andrzeja Frycza Modrzewskiego „O poprawie Rzeczypospolitej”, czy książki Erazma Glicznera „O wychowaniu dzieci”, która była pierwszą książką pedagogiczną napisaną po polsku (1558r).
Wszyscy Ci autorzy uzasadniają wartość wykształcenia dla życia publicznego, jednak najśmiejsze były poglądy Modrzewskiego. Chciał on reformować zarówno kościół jak i stosunki społeczne. Chciał on ukrócić władzę szlachty i możnowładztwa, żądając zrównania z nimi chłopców i mieszczan. Domagał się uniezależnienia chłopa od sądownictwa pana, chciał wzmocnić władzę królewską kosztem magnaterii i wprowadzić obowiązek pracy dla wszystkich obywateli. Nie pominął on również spraw wychowania i szkolnictwa. Podkreślał wielką rolę szkoły w społeczeństwie oraz zadań nauczycieli. Była to dla Modrzewskiego jedna z podstaw do funkcjonowania państwa. Pomimo, że był on sekretarzem i dworzaninem królewskim, krytykował wychowanie dworskie, stawiając jako chlubę Polski – szkołę i nauczycieli. O sprawach oświatowych pisał przede wszystkim jako polityk, gdyż nie był on nigdy pedagogiem. Pomimo tego, chciał aby nauka była udostępniona dla każdego, chciał poszerzyć działalność szkolną i nauczycielską poprzez refundowanie jej z funduszy kościołów i klasztorów. Znalazło to oddźwięk w XVIII wieku, kiedy poddany kasacji został zakon jezuitów, a ich dobra przeznaczono na fundusz oświaty, dzięki czemu rozwinęła się działalność Komisji Edukacji Narodowej.
Modrzewski był jedynym pisarzem politycznym w Europie, który na równi stawiał szkolnictwo i inne działania państwa.
Dotychczas szkolnictwo w Polsce było organizowane i utrzymywane jedynie przez kościół katolicki. Udział społeczeństwa w szkolnictwie nastąpił dzięki szkolnictwu innowierczemu. W Polsce znalazły pole do działania wszystkie ważniejsze kierunki różnowierstwa: bracia czescy, luteranizm, kalwinizm i arianizm. Różnowiercy przyczynili się do rozwoju szkolnictwa, zakładając liczne szkoły średnie wzorowane na zachodnich, a ambicją każdej gminy religijnej było posiadanie własnej szkoły.
Zakładanie szkół ułatwiała uchwała o tolerancji wyznaniowej (z 1573 roku), nazwana konfederacją warszawską. I tak, szkoły luterskie powstawały głównie w Wielkopolsce i Prusach Królewskich (gimnazja w Gdańsku, Toruniu i Elblągu), szkoły braci czeskich działały wyłącznie w Wielkopolsce (najlepsze gimnazjum znajdowało się w Lesznie, gdzie wykładał w XVII wieku Amos Komeński), szkoły kalwińskie – głównie w Małopolsce oraz na Litwie, a szkoły ariańskie w Małopolsce, na Wołyniu i na Litwie. Wiele z tych szkół osiągnęło wysoki poziom gimnazjów akademickich, opracowywało swoje własne statusy i ustawy, wprowadzał także język polski.
Do najwcześniej powstałych szkół związanych z reformacją należało gimnazjum w Pinczowie (1551). Piotr Statorius opracował jego statut (1558r.) i zasady organizacyjne. Ponieważ był francuzem, a w szkołach pojawił się język polski, Statorius postanowił nauczyć się perfekcyjnie tego języka, dzięki czemu wydał w 1568 roku pierwszą „Gramatykę języka polskiego”.
Szkoły polskie wzorowały się przede wszystkim na szkołach zachodnioeuropejskich. Stawały się one pomału ośrodkami promieniującymi zarówno na Polskę jak i zagranicę. Przykładem może być szkoła ariańska w Rakowie, która posiadała własną bibliotekę i drukarnię, obsadzając na stanowiskach nauczycieli i rektorów z innych krajów. Uczono w niej etyki, ekonomii, historii, języków nowożytnych, geografii, łaciny, retoryki, arytmetyki i geometrii oraz wiadomości przyrodniczych o całym wszechświecie. Natomiast w szkole w Lewartowie uczono wiązać szkołę z życiem publicznym, co uczynił Wojciech z Kalisza. Twierdził on, że życie polityczne jest potrzebne do zarządzania państwem.
Reformacja wpłynęła zatem pozytywnie na rozwój polskiej kultury, przyczyniając się jednocześnie do rozkwitu piśmiennictwa narodowego oraz tolerancji religijnej. Tymsamym wywoływała niechęć do wojny zaborczej, co łączyło się z postulatem przyznania wolności i praw ludowi.