Budżet państwa załatałbym w taki sposób, że zacząłbym wydobywać polskie zasoby gazu łupkowego. Polskie zasoby uznawane są za największe w Europie. Amerykańska agencja Energy Information Administration (EIA) szacuje, że wydobywalne zasoby gazu łupkowego w Polsce wynoszą 187 bilionów stóp sześciennych (tj. ok. 5,3 biliona m. sześc.). Łupki zawierające ekonomiczne ilości gazu mają sporo wspólnych cech. Są one bogate w materiał organiczny (0,5% do 25%) i są zwykle skałami macierzystymi ropy naftowej, w których wysoka temperatura oraz ciśnienie doprowadziły do konwersji ropy naftowej w gaz ziemny, więc podsumujmy w Polsce są największe złoża gazu łupkowego w Europie poza tym sam środek Europy czyli wychodzi na to, że Polska byłaby głównym eksporterem gazu łupkowego na Europe. Poza gazem łupkowym mamy też złoża gazu węgla brunatnego. Węgiel brunatny jest obok węgla kamiennego podstawowym surowcem energetycznym do produkcji energii elektrycznej w Polsce. Pochodzi z niego około 35% najtańszej energii elektrycznej. Obecnie energia z węgla brunatnego jest o około 25% tańsza niż energia elektryczna z węgla kamiennego i o ponad połowę od energii elektrycznej z gazu czy energetyki wiatrowej. Dlatego węgiel brunatny powinien mieć w przyszłości podstawowe znaczenie w zapewnieniu bezpieczeństwa energetycznego kraju. Bezpieczeństwo energetyczne Polski wymaga dywersyfikacji źródeł zaopatrzenia w energię. No i to o czym wspominałem przy gazie łupkowym środek Europy itd. Polscy przedsiębiorcy popełniają ten błąd, że eksportują owoce za granice, za granicą je przerabiają i Polska sprowadza soki z za granicy 10 razy drożej, a te soki są z naszych polskich owoców. I ja na ich miejscu postawiłbym w Polsce przetwórnie i przerabiał owoce na miejscu i potem eksportował soki za granicę. Także postawiłbym kilka dobrych hoteli gdzieś nad morzem i trochę więcej odcinków płatnych autostrad prowadzących nad morze. Innym bardzo istotnym tematem, który moim zdaniem bardzo pogłębia dziurę budżetową naszego kraju jest 15 letni staż pracy pracowników mundurowych po którym osiągają prawo do emerytury a te uiszczane są ze środków publicznych. Duży zastrzyk finansowy można by uzyskać wprowadzając podatek jaki musiałby uiszczać kościół z otrzymywanych datków oraz wprowadzenie obowiązkowego ubezpieczenia dla duchownych. Zniesienie przywilejów dla grup zawodowych np. darmowych biletów, deputatów, tzw. Trzynastek na pewno też mogłoby pomóc. Kolejnym sposobem na uzyskanie środków do załatania budżetu jest zniesienie KRUS i wprowadzenie obowiązkowego opłacania składek ZUS przez rolników. Dla porównania kwartalna składka KRUS obecnie wynosi 345 zł. a składka miesięczna w ZUSie jaką powinien wpłacać przedsiębiorca prywatny wynosi 840,76 zł. Ewentualnie znaczne podwyższenie składki KRUS też mogłoby ten problem rozwiązać.
Mam nadzieję, że tyle by starczyło, aby załatać dziurę budżetu państwa.