Biblia a sens cierpienia
Cierpienie i jego sens zostały opisane przede wszystkim w księdze Hioba ukazuje ona życiorys Hioba, który był człowiekiem szlachetnym, sprawiedliwym i bogatym, a także szczęśliwym ojcem siedmiu synów (magiczna liczba), i który został wystawiony przez Boga na ciężką próbę, jaką było pozbawienie go całej rodziny, majątku, jakim były jego stada; sam Hiob zachorował na trąd; mimo wszystko nie odwrócił się od Boga, zachował wiarę; narzekał co prawda na swój los, przeklinał dzień swoich narodzin, ale wiary nie utracił; poza tym przeczuwał, że nie jest to karą za grzechy, gdyż nie zawinił niczym w swoim życiu, ani nie poczuwał się też do winy; za swoją stałość w uczuciu do Boga został sowicie wynagrodzony: odzyskał majątek, doczekał się potomstwa i dożył późnej starości Hiob jest więc symbolem cierpliwości w cierpieniu, uważania wiary za nadrzędną sprawę w życiu człowieka; trzeba pamiętać jednak, iż cierpienie nie musi wcale być karą za grzechy, mogą doznawać go również ludzie prawi, szlachetni i uczciwi; ma czynić ono człowieka bardziej ludzkim, wyrozumiałym i lepszym; jeżeli cierpienie jest niezawinione, to nie dręczą go wyrzuty sumienia i ze spokojem może znosić swój los i żywić nadzieję na lepsze jutro;
Motywy biblijne i i ch funkcja
Biblia jest obok dorobku antyku, jednym z dwu najważniejszych źródeł naszej kultury, z niej wyrasta światopogląd, system wartości i ocen, bogactwo literatury i sztuki. Biblia jest autorytetem religijnym, wyjaśnia stworzenie świata, opisuje też jego koniec w zgodzie z wiarą swoich wyznawców. Lecz oprócz tego jest Księgą Świętą dla części ludzkości, jest też wybitnym dziełem powstającym przez wieki. Nie może być obojętna dla wyznawców innej religii, ponieważ zawiera uniwersalny, ogólnoludzki kodeks moralny (Dziesięć Przykazań Bożych). Dekalog nie jest jedynym punktem Biblii, w którym odbiorca jest postawiony wobec zagadnień etyki, często są tam problemy dyskusyjne, sporne. Biblia jest magazynem, z którego czerpią pisarze, malarze, rzeźbiarze, poeci, muzycy – wszyscy artyści wszystkich gałęzi. Dlatego ten kto nie zna Biblii, nie zrozumie większości dzieł naszej cywilizacji. Może nie pojąć nawet zwykłej mowy, bo wiele frazeologizmów pochodzi właśnie z tego dzieła. I nade wszystko Biblia jest wielką opowieścią o człowieku, o jego pierwszych, archetypowych uczuciach, o złożoności natury ludzkiej, o jego namiętnościach. Pokazuje ludzki błąd i ludzką znakomitość. Najbardziej ludzkie lęki i postawy przedstawia i tłumaczy. Na najtrudniejsze pytania te o powstaniu świata, o Boga, o śmierć, o prawdę – daje odpowiedzi, często metaforycznie. Biblia dla znawcy literatury jest dziełem, które obfituje w partie o urodzie języka, choć są w niej fragmenty nieliterackie. Jest też zbiorem wielu gatunków literackich, udoskonalonych przez wieki. Jest także zapisem historii – obyczajów, zdarzeń oraz materiałem badań i przedmiotem dysput dla pokoleń teologów i filozofów. Na koniec jest też wyzwaniem dla reżyserów filmowych, chętnie powracających do biblijnych motywów po to, by odtworzyć je na ekranie lub wykreować własne interpretacje (słynne filmy jak „Mojżesz”, „Chrystus”, czy Kiślowskiego „Dekalog”).
Twórcy różnych epok chętnie sięgali do tradycji biblijnej wykorzystując w swych dziełach pradawne symbole i postacie. Najczęściej wykorzystywanym motywem jest motyw Apokalipsy. Obecność tego motywu potęguje katastroficzną wymowę dzieła, obrazuje totalne zniszczenie, chaos, klęskę doczesnego świata i jego odrodzenie, upadek ludzkości i walkę dobra ze złem. Najbardziej znanym symbolem Apokalipsy są: siedem pieczęci, siedem trąb, bestia-Antychryst oraz cztery zwierzęta (lew, orzeł, wół i zwierzę o ludzkiej twarzy). Motyw Apokalipsy chciałabym przedstawić na przykładzie „Dies irae” Jana Kasprowicza oraz Czesława Miłosza „Walc”.
„Dies irae” czyli dzień gniewu, nawiązuje do Apokalipsy św. Jana. Tematem jest sąd ostateczny i koniec świata. Tytuł utworu zaczerpnął poeta ze średniowiecznego hymnu, który został napisany na przełomie XII/XIII wieku, najprawdopodobniej przez Tomasza Celano. Już pierwsza strofa utworu przynosi wizję dnia, w którym rozpęta się gniew boży: „Trąba dziwny dźwięk rozsieje, ogień skrzepnie, blask ściemnieje, w proch powrócą światów dzieje”. Grozę sytuacji podkreślają także inne symbole biblijne: „głowa owinięta cierniową koroną” – symbolizuje męczeństwo Chrystusa z miłości do ludzi, czy „jasnowłosa Ewa wygnana z raju na wieczysty czas” – ucieleśnia grzechy ludzkie. Obraz końca świata napawa grozą, jest przerażający: ziemia się rozpada, drzewa „padają strzaskane”, wypełzają węże, jaszczurki, żmije, rzeki i morza spływają krwią, z ziemi wyrastają miliardy krzyży „… i rosną i rosną w jakiś dziwny las”. Przemierzające świat pochody ludzi, z powodu swoich grzechów zostają odrzucone od bram niebios, skazane na zatracenie i zagładę. Odpowiedzialnością za zło tego świata, nędzę i ból człowieka poeta obarcza Boga. Jego zdaniem Stwórca jest obojętny na los świata i ludzi. Kasprowicz pyta: czy człowiek może być odpowiedzialny za zło, które go otacza? Przecież zło także stworzył Bóg. Pojawia się więc pytanie o winę człowieka, o odpowiedzialności za grzech, który jest nieodłącznym elementem ludzkiej egzystencji. Obrazy końca świata w hymnie są charakterystyczne dla katastrofizmu, zjawiska wynikającego z przekonania o kryzysie wszelkich wartości, o nadchodzącym zmierzchu cywilizacji.
W wierszu „Walc” Czesława Miłosza podane są dwie daty: „Warszawa, 1942” oraz „rok dziewięćset dziesiąty”. Miłosz urodził się w 1911, natomiast rok 1910 to rok jego poczęcia. Główną bohaterką wiersza jest kobieta, która nosi w swoim łonie poetę. Obraz z sceny balowej ukazany jest z perspektywy osoby tańczącej. Każdy obrót to ukazanie jednego obrazu rzeczywistości. Masa świeczników, dźwięk walca, kwiaty, panowie we frakach, panie w sukniach balowych, długie rękawiczki, szelest jedwabi, pióra, perły. Jest to bal sylwestrowy: „już biją zegary, lat cicho w klepsydrach przesącza się piach”. Od momentu pojawienia się daty następuje zmiana. Nastrój wiersza ulega zmianie. Pojawiają się elementy grozy związane z przyszłością. Od tego momentu wiersz staje się proroczy (profetyczny), jest pesymistycznym proroctwem dwóch wojen. Nadchodzi nowa apokalipsa, przyjdzie czas gniewu, czas agresji: „krzakiem ognistym śmierć stanie we drzwiach”, nastąpi czas dopełnienia, śmierci. Jednak to też czas narodzin poety. Szepcze on w ucho kobiety: „no patrz”. A ona nie wie czy to jej płacz czy walc tak śpiewa. Poeta każe jej stanąć przy oknie. Matka patrzy i widzi zupełnie inny świat: lodowe pole, dni polarne, Syberia, tłumy zesłańców, skazanych. Matka widzi to co nastąpi za 32 lata (zupełnie tak samo przedstawiona Syberia jak w Ustępie III części „Dziadów”), śnieg poplamiony krwią, zakrzepłe ciała, niewolniczy pochód, błysk bata. I nagle w pochodzie matka dostrzega swojego syna, idzie na katorgę (pojawia się tutaj motyw matki – Polki, która rodzi synów, aby szli walczyć i ginąć). Jednak ten motyw romantyczny się załamuje, ponieważ syn idzie małpio uśmiechnięty. Jest to zapowiedź obłąkania, Miłosz mówi, że jest taka granica cierpienia, za którą jest wszystko obojętne, prowadzi to do całkowitej zmiany psychicznej, zezwierzęcenia – jest to „olśnienie w bydlęcym spokoju”. Jednak narrator lituje się nad matką i próbuje ją uspokoić, mówi z ironią – zapomnij – niestety ta wizja zapadła w matce, a nawet jeśli zapomni to ta wizja się spełni, fatum wisi nad nią jej nienarodzonym synem. Podmiot liryczny próbuje wrócić do sytuacji sprzed . jednak nie udaje mu się to, sala wygląda inaczej, wizja wszystko zmieniła. Wizje apokalipsy spełnionej obrazują również liczne dzieła literatury wojenno-okupacyjnej i powojennej: Zofia Nałkowska „Medaliony”, Tadeusz Borowski „Opowiadania”, Gustaw Herling-Grudziński „Inny świat” oraz Kazimierz Moczarski „Rozmowy z katem”.
Często podejmowanym motywem jest motyw gdzie człowiek jest poddany nieustannemu prawu przemijania, które sprawia, że człowiek nie zaznaje szczęścia, gdyż bogactwo, mądrość i rozum przemija. Nieprzemijalna jest ziemia i słońce, a słaby o kruchy człowiek to marność. Motyw ten, oczywiście motyw z Księgi Koheleta „marność nad marnościami” często jest wykorzystywany do ukazania „chwilowości i kruchości” ludzkiej egzystencji. Motywy te podejmowali: Jan Kochanowski we fraszce „O żywocie ludzkim”, Daniel Naborowski w wierszu „Marność” oraz Juliusz Słowacki w „Hymnie o zachodzie słońca”.
Jan Kochanowski przyrównuje ludzi do łątków, podkreśla iż są to istoty bezwolne, że nie one decydują o własnym życiu. Życie ludzkie jest tylko przedstawieniem, które służy do rozrywki (motyw theatrum mundi – świat jako teatr, jak w „Lalce”). Fraszka ma tu znaczenie błahostki. Fraszka to wszystko co myślimy i czynimy. Nie jest to nic ważnego, nie ma jakiegokolwiek znaczenia. Wszystko na świecie jest przelotne, przemijające. Uroda, moc, władz, pieniądze, wszystko to błahostki, ponieważ wszystko przemija. Nie ma pewnej rzeczy na świecie. Człowiek nie jest zdolny do kierowania własnym życiem.
We fraszce Daniela Naborowskiego „Marność” widoczne są poglądy na życie Jana Kochanowskiego. Cały świat, życie człowieka jest marnością, człowiek nie próbuje się wyzwolić z tej marności. Człowiek, który jest w pełni świadomy swej marności, nie ma rezygnować ze szczęścia, które mu daje życie. Musi wieść życie pobożne. Również „Krótkość żywota” ukazuje nietrwałość ludzkiego życia. Przemijalność całych pokoleń potrafi poeta ująć w trafnej syntezie: „Był przodek, byłeś sam, potomek się rodzi”. Definicja „żywota ludzkiego” złożona jest z takich pojęć jak: dźwięk, dym, wiatr, punkt, głos – jak widać najbardziej ulotnych w naszej rzeczywistości. Życie jest „czwarta częścią mgnienia między śmiercią a rodzeniem”. Wiersz przynosi chwilę refleksji nad sprawą, o której człowiek nie pamięta i nie chce jej sobie uświadomić – iż jest śmiertelny.
Następnym motywem podejmowanym w literaturze jest motyw Męki Pańskiej – cierpienia Chrystusa, który poświęcił się dla zbawienia świata. I tutaj można przytoczyć wiersz „Lament Świętokrzyski” („Żale Matki Boskiej pod krzyżem), gdzie mamy do czynienia z głosem Bolejącej Matki, jej skargą, płaczem pod krzyżem Chrystusa. Jest to przede wszystkim lament matki płaczącej nad synem, kobiety rozpaczającej po stracie dziecka, kobiety, która zwraca się do innych matek, o zlitowanie się nad nią. Motyw Męki Pańskiej szczególnego znaczenia nabrał w romantyzmie, gdzie charakterystycznym pojęciem ideologicznym był mesjanizm. Pojęcie to pochodzi od Chrystusa – Zbawiciela – Mesjasza. Oczekiwanie na Zbawiciela było istotne dla Polski, dla której zbawienie oznaczało wyzwolenie się spod niewoli. Mesjanizm przedstawiony jest w widzeniu ks. Piotra w III części „Dziadów”. Ksiądz Piotr leżąc krzyżem i modląc się ma widzenie. Na początku dostrzega liczne drogi wiodące na północ i wozy wypełnione młodzieżą wiezioną na wygnanie. Widzi jednego młodzieńca, określanego mianem „Czterdzieści i cztery”, który uciekł prześladowcą. Jednak ten „wskrzesiciel narodów” jeszcze nie nadszedł. Dalej następuje opis męki narodu przyrównany w sposób analogiczny do męki i śmierci Chrystusa. Francja pełni tu rolę Piłata, car rosyjski rolę Heroda, natomiast żołnierze pojący konający naród na krzyży żółcią i octem to Austriak i Moskal. Naród kona na krzyżu, ale niedługo potem zmartwychwstanie. Wizja kończy się ponownym wspomnieniem tajemniczego „wskrzesiciela narodów”. Niewola i cierpienie Polaków pod zaborami mają odkupić wolność innych narodów.
Z motywem genezyjskim, czyli z motywem stworzenia świata wg Księgi Genesis mamy do czynienia w „Pieśni XXV” Jana Kochanowskiego oraz w „Odzie do młodości” Adama Mickiewicza.
W pieśni Jana Kochanowskiego ziemia i wszystkie na niej stworzenia są nazwane darami i dobrodziejstwami. Ziemia stworzona jest bezinteresownie. Opis stworzenia świata potraktowany jest całościowo. Ziemia jest darem od Boga. Jest bardzo różnorodna i obfita. Bóg obecny jest w dziele swojego stworzenia: „wszędy pełno ciebie”. Żaden kościół nie jest w stanie objąć całości Boga, który uświęcił cały świat. Bóg jest panem wszechświata. Człowiek prócz modlitwy i wiary nic nie może Bogu ofiarować. Bóg jest przedstawiony jako architekt świata, budowniczy świata – stworzył niebo, gwiazdy, rozdzielił wody, oddzielił dzień od nocy, pokrył ziemię roślinnością. Podmiot liryczny mówi, że Bóg stworzył dom dla człowieka. Jednak w tej aluzji do biblijnego poematu stworzenia świata objawia nam się inaczej Bóg – dobry, opiekuńczy, wszechmocny – rządzi prawami natury. Człowiek ma nie tylko się modlić ale i korzystać z darów natury, ponieważ Bóg gwarantuje zaspokojenie potrzeb nie tylko duchowych ale i cielesnych. Wizja ziemi przedstawiona w wierszu to rodzaj raju (motyw Edenu – krainy szczęśliwości). Ziemia nie jest zatem padołem łez, stanem przejściowym dla człowieka. Człowiek natomiast nie jest przedstawiony jako niewolnik, dłużnik Boga, ma wolną wolę, dlatego wyznaje Boga „wdzięcznym sercem”. Bóg daje gwarancje porządku na świecie regulowanego X Przykazaniami Bożymi.
Natomiast w„Odzie do młodości” motyw biblijnego stworzenia świata służy podniesienia rangi przemian. Adam Mickiewicz przeciwstawia zmaterializowanemu światu samolubów, świat młodości, motyw odradzającej się przyrody. Ten świat tworzą młodzi poprzez wspólne działanie. Młodość to potęga, będąca w stanie ruszyć bryłę ziemi na inny tor. Motywem konstrukcyjnym jest motyw lotu. Z lotu ptaka można obejrzeć martwy, egoistyczny świat. Młodzi mają oko słońca, są nieśmiertelni, wysoko wartościowi.
Z motywem niezawinionego cierpienia z Księgi Hioba spotykamy się w „Lamencie Świętokrzyskim”( cierpienie Matki Boskiej na widok męki syna jest nie tylko święte, ale również uniwersalnym obrazem matki rozpaczającej nad tragedią swojego dziecka, nie jest to ból boski lecz ludzki) oraz w „Wieży” Gustawa Herlinga-Grudzińskiego. Natomiast łzy ojca opłakujące swoje dziecko – to nic innego jak wielkiej, renesansowe dzieło Jana Kochanowskiego.
Motyw cierpienia był zawsze podejmowany w literaturze. Najstarsze zapiski tego tematu pochodzą z XII wieku p.n.e. – tabliczki sumeryjskie. Powstanie Księgi Hioba datuje się na V-III wiek p.n.e., autorstwo niepewne (na pewno izraelita). Przedstawiony jest Hiob w dobrobycie, z rodziną. Szatan założył się z Bogiem, że kiedy ten zabierze mu cały dobytek i rodzinę, Hiob wyprze się Boga, ponieważ ludzie wiedzą, że za posłuszeństwo dostają nagrodę a za grzech karę Hiob – człowiek szczery, prosty, szanował Boga, miał 7 synów i 3 córki, ogromne pola i liczne bydło. Szatan zabił mu rodzinę zsyłając na nią trąd, zabił mu bydło, służbę, zniszczył wszystkie owoce. Hiob uważa, że to co mu dał Bóg może też zabrać, przyjmuje to jako swój los przeznaczenie. Część właściwa składa się z 26 mów, skierowanych do przyjaciół, czy do samego Hioba. Przyjaciele namawiają Hioba do dyskusji nad sensem swego cierpienia. Twierdzą, że kto cierpi musiał zgrzeszyć. Hiob uważa, że jest niewinny. Zaczyna szukać przyczyny, dlaczego tak się stało. Analizuje swoje życie. Zaczyna żałować, że się urodził. Żona i przyjaciele zaczynają go podjudzać, mówią, że ma się odwrócić od Boga. Hiob mimo skrajnej rozpaczy nie zaparł się Boga.Pojawia się Elihu, który wypowiada prawdę o jego cierpieniu:
„Bóg posługuje się cierpieniem, by wychować sprawiedliwego
i wzmocnić jego cnotę”.
Bóg za to go sowicie wynagrodził. Bóg przywrócił i pomnożył jego dobytek i obdarzył go ponownie 10-ciorgiem dzieci. Odtąd żył długo i szczęśliwie. Hiob uosabia niezawinione cierpienie. Opowieść o Hiobie jest próbą odpowiedzi na pytania od lat gnębiące ludzkość. Ludzie pytają: dlaczego cierpimy niewinnie? Skąd na człowieka spadają nieszczęścia i choroby, choć jest on prawy i bogobojny? Czy nie powinno być tak, że cierpienie jest udziałem grzesznych, a wiernym boskim przykazaniom powinno być oszczędzone? A jeśli nie to czy warto być niewinnym, prawym i bezgrzesznym tak jak Hiob? A zatem:
a) cierpienie nie jest karą za grzechy,
b) nie można uniknąć cierpienia żyjąc w cnocie,
c) można uzyskać tylko spokój w cierpieniu
Takie cierpienie towarzyszy Lebbroso, bohatera „Wieży” Grudzińskiego. W 20 roku życia został odosobniony i umieszczony w wieży, gdzie żył samotnie aż do śmierci. Cierpi on niewyobrażalnie, przypominając w tym cierpieniu Hioba. Ma chore ciało, podobnie jak biblijny bohater został dotknięty trądem. Lebbroso – tak jak Hiob – pragnie zrozumieć swoje cierpienie i w rozpaczy czeka na śmierć. Był tego bliski, kiedy umarła jego siostra. Jednak w chwili załamania odnalazł w najniższym pokoju, zajmowanym przez zmarłą, Biblię i list. Zawarte w nim słowa pocieszenia i prośba, by „umarł jak dobry chrześcijanin”, sprawiły, że pokonał pragnienie samobójstwa. Próbuje znaleźć pocieszenie w Biblii, czyta Księgę Hioba, modli się często. Wierzy, że po śmierci spotka siostrę, w innym, lepszym świecie, że powinien z godnością znosić swój los. Mówi:
„Ten kto kocha swoją celę (…) znajdzie w niej spokój. Uczy tego naśladowanie Chrystusa”