John Locke, angielski myśliciel odwoływał się do teorii Tabula Rasa, co rozumiemy jako „czysta karta”. Według niej człowiek rodzi się jako owa nie zapisana karta i na rozwój jego osobowości wpływają otaczające go środowisko, wzorce osobowe i wartości jakie sobą reprezentują. Nie całkiem uznaję słuszność tej teorii, niemniej jednak niezaprzeczalnym faktem jest, że ludzie nie w pełni ukształtowani potrzebują, aby wskazać im drogę, służyć przykładem postaw moralnych. Oczywiście pierwszymi przykładami dla młodych ludzi, wręcz dzieci są ich rodzice. Później natomiast zaczynają szukać u „innych źródeł”, a takim z pewnością jest literatura. Początkowo dzieci z chęcią czytają opowieści o nieustraszonych piratach i rycerzach, dziewczynki o pięknych księżniczkach. Jednak w miarę dorastania i kształtowania się osobowości ludzie pragną czegoś więcej, pragną nauczyć się odróżniać Dobro od Zła. Zaczynają interesować się pojęciami takimi jak moralność, mądrość, etyka, a co za tym idzie filozofia. Dowiadując się o postawach moralnych i wartościach wyznawanych przez bohaterów dziejów ludzkich od powstania świata, aż do współczesności pragną niektóre z nich uczynić własnymi. Takich interesujących wzorów wartości dostarcza nam spuścizna między innymi Starożytności i Odrodzenia.
„Myśleć to co prawdziwe, czuć to co piękne i kochać co dobre
- w tym cel rozumnego życia.” Tak uważał Platon, twórca pierwszego systemu filozofii idealistycznej. Twierdził, że idee są światem doskonałym a naczelną wartością jest trój jednia: dobro-piekno-prawda. Platon badał idee i cienie idei, uznawał świat zjawisk za względny. Słynnym pojęciem pochodzącym od niego jest tak zwana „jaskinia platońska”. Filozof, aby udowodnić swój pogląd, nakazał słuchaczom wyobrazić sobie jaskinię, w której siedzą ludzie, związani łańcuchami, nie mogący obrócić się za siebie. Za ich plecami płonął ogień. Ludzie wpatrzeni przed siebie, widzą na ścianie tylko cienie, natomiast prawdziwych przedmiotów i osób, do których te cienie należą nie mogli zobaczyć. Jaskinia ta ma udowadniać pogląd filozofa o istocie bytu. Istnienie jest jaskinią, wszystko co widzimy to cienie idei, a my jesteśmy jak ci ludzie w jaskini, za plecami których płonie światło. Cienie idei, które dostrzegamy to świat zjawisk względny. Natomiast idee stanowią bezwzględną i prawdziwą wartość. Ja to odbieram jako pewnego rodzaju naukę pokory. Musimy pamiętać, że nikt nie jest idealny. To, co uważamy za swoją prawdziwą wartość w rzeczywistości może być tylko cieniem idei, a jak wiadomo cień jest tylko namiastką rzeczy realnej. Nigdy nie osiągniemy doskonałości, jak również nigdy nie będziemy mogli z czystym sumieniem powiedzieć, że dana wartość nas całkowicie cechuje, jednak wszyscy zdecydowanie powinniśmy do niej dążyć, gdyż mimo świadomości utopii osiągnięcia celu można być bliżej lub dalej niego. Zdecydowanie lepiej jest być bliżej.
Przykładem pokory i skromności jest dla mnie słynne stwierdzenie Sokratesa „Jedno wiem – że nic nie wiem”. My również powinniśmy pamiętać, że człowiek uczy się całe życie, że całe życie powinien pracować nad swoim charakterem. Sokratesa podziwiam również za jego umiejętność dyskusji, podczas której używał tak zwanej ironii sokratejskiej. Był dobrym nauczycielem, gdyż nie przekazywał jedynie uznanych przez niego prawd, ale pragnął, aby uczniowie sami myśleli i sami poszukiwali prawdy, cnoty i dobra.
W starożytności rozwinęły się dwie główne filozofie, to jest stoicyzm, zapoczątkowany przez Zenona z Kition i epikureizm, którego twórcą był Epikur. Osobiście podzielam poglądy Horacego, który wyznawał zasadę „eurea mediocritas”, czyli „złotego środka”. Umiał on znaleźć stosowną granicę miedzy poglądami stoików i epikurejczyków. Ja również chciałabym osiągnąć spokój stoicki, aby dzielniej znosić ciosy i dary losu, ale z drugiej strony wyznaję zasadę „carpe diem”, gdyż uważam, że życie jest krótkie, mija i więcej nie będzie nam dane żyć na tym świecie. Chciałabym jednak dodać, że nie podzielam stwierdzenia zawartego
w motcie widniejącym na drzwiach szkoły założonej przez Epikura, czyli „Gościu, tutaj będzie ci dobrze, tutaj najwyższym dobrem jest przyjemność.” Podzielam pogląd Horacego, że należy dbać również o dobra duchowe i pozostawić po sobie dobrą pamięć. „Exegi monumentum”, jaki pisał Horacy – „stawiam sobie pomnik”. Oby to był jednak pomnik wywołujący pozytywne emocje wśród ludzi. „Non omnis moriar” – nie wszystek umrę, pisał filozof. Wiedział, że pamięć o nim zachowana będzie w jego dziełach, w myślach i radach jakie przekazywał ludziom. Ja również pragnę pozostawić po sobie coś dobrego i pełnego wartości. Niestety nie mam takiego talentu, aby „postawić sobie pomnik” w literaturze, niemniej jednak każdy z nas powinien żyć tak, aby po jego śmierci dobrze o nim mówiono. Możemy bowiem ów „pomnik” zbudować w sercach naszych przyjaciół.
„Spraw, niech się cieszę tym, co mam. Niech zdrowie
Zawsze mi służy, niech myśl się nie łamie.
Starość gdy przyjdzie, niech będzie łagodna
I pełna pieśni."
Tak zwraca się Horacy do jednego z bogów w utworze „O co poeta prosi Apollina?” Świat poetycki Horacego to pogodna Arkadia, świat pełen spokoju i szczęścia. Według niego trzeba cieszyć się tym, co jest, wartością w życiu jest rozum, zdrowie i łagodna starość, którą łatwiej jest znieść dzięki stoickiemu spokojowi. Filozof uważał, ze należy cieszyć się z tego, co się ma, pochwalał skromność i umiar. Chciałabym wyzbyć się pożądania zbyt wielu rzeczy materialnych, tak jak uczynił to najbliższy memu sercu filozof – właśnie Horacy. Patriotyzm i umiłowanie do ojczyzny to następna wartość bardzo ceniona w antyku. Uwidoczniony został w eposach, w poezji Tyrtajosa, a także w patriotycznych odach Horacego, który pisał: „słodko i zaszczytnie jest umierać za ojczyznę”.
„Natura dała nam jeden język i dwoje uszu, abyśmy słuchali dwa razy więcej niż mówili” - słynne zdanie twórcy stoicyzmu, wcześniej wspomnianego Zenona z Kition. Według niego należy żyć zawsze w zgodzie z naturą i prawami wszechświata, nie ulegając namiętnościom i wybierając zawsze cnotę i dobro. Zgadzam się z Zenonem, niemniej jednak nie do końca w sprawie namiętności, gdyż uważam, że czasem powinniśmy dać jej się ponieść, jeśli służy dobru, jeśli służy na przykład miłości. . Platon twierdził: „Zdrowie jest najpierwszym dobrem, uroda drugim, a bogactwo trzecim.” Ja jednak uważam, ze najwyższym dobrem dla człowieka jest miłość. Literatura starożytna ukazuje nam różne oblicza miłości, jednak podkreśla, że jest ona jedną z najważniejszych wartości w życiu. Możemy między innymi wyróżnić miłość małżeńską (Penelopa), ojcowską (Priam), siostrzaną (Antygona), miłość skierowaną do człowieka (Chrystus) i do Boga (Hiob). Próbą realizacji marzenia o miłości małżeńskiej mogą być działania Penelopy i Dejaniry. Penelopa stała się symbolem wierności małżeńskiej. Wierność – kolejna wartość ceniona przez starożytnych i równie ważna dla mnie. Podziwiam ludzi, którzy potrafią konsekwentnie spełniać swoje marzenia i kroczyć ku osiągnięciu ideału, czego symbolem w antyku stał się Ikar – bohater jednego z mitów.
Cierpliwością i zaufaniem do Boga wykazał się Hiob, bohater biblijnej przypowieści. Dzielnie i długo znosił przeciwności i tragedie jakie na niego zsyłał Bóg i nigdy w niego nie zwątpił. I Bóg nagrodził go za to. „Błogosławieni cierpliwi, albowiem do nich należeć będzie Królestwo Niebieskie” czytamy w Biblii, która głosi hasła: wiara, nadzieja, miłość.
„Mądrość jest wartością, ale czy warto być mądrym?” – pytał sam siebie Erazm z Roterdamu, któremu dane było żyć w renesansie. Stwierdził, że choć jest ona niezaprzeczalną wartością, to jednak głupiec przekonany o własnej wartości jest szczęśliwszy. Niemniej jednak nie wszyscy bohaterowie odrodzenia tak sądzili. Renesans jest ściśle powiązany z antykiem i również w tej epoce literatura parenetyczna, czyli propagująca wzorce osobowe była „modna”. Nowa optymistyczna epoka promowała nowe wzorce osobowe, ideały i wartości godne naśladowania. Mikołaj Rej w swojej twórczości opisuje wzór „poczciwego ziemianina”. W „Żywocie człowieka poczciwego” wzorowy ziemianin żyje spokojnie dopatrując dobytku, rozkoszując się darami natury w każdej porze roku, dbając o harmonię, wypełnianie obowiązków i rozrywki. Daleko takiemu człowiekowi do humanisty. Nie można jednak powiedzieć, że interesuje go tylko własny ogródek – jest obywatelem i sprawy kraju są mu również bliskie. Ten portret uzupełniony jest w „Krótkiej rozprawie między panem, wójtem i plebanem”, gdzie wykazuje on znajomość aktualnych spraw kraju. Czy dzisiaj ten model szlachcica – ziemianina mógłby być wzorem? Zależy dla kogo. Może dla rolnika, farmera. Mnie osobiście razi jego minimalizm, przeciętność, niewielkie ambicje, ale z drugiej strony podziwiam jego stoicki spokój, skromność i umiejętność cieszenia się z darów losu, niezależnie jakie one są. Poza tym propagowany w odrodzeniu szlachcic – ziemianin miał się nie wywyższać nad poddanymi i nie poniżać ich. Szacunek do drugiego człowieka, bez względu jaką pozycję społeczną zajmuje, jest dla mnie bardzo ważny i zawsze staram się szanować wszystkich ludzi, których dane mi jest spotkać.
Inny wzór jest opisywany przez Łukasza Górnickiego w dziele pod tytułem „Dworzanin polski”. W utworze przedstawiona jest dyskusja dworzan, którzy dochodzą do wniosku, że idealny przedstawiciel ich grupy społecznej to człowiek rycerski, szanujący swoje szlachectwo, wykształcony, dbały o wytworne maniery i piękno mowy, a także znający sztukę i muzykę. Ja również uważam te wartości za cenne dla dworzanina, ale brakuje mi tu filozofii stoickiej. Uważam, że dworzanin powinien być bardziej skromnym i dobrym.
Wśród wzorców idealnych bohaterów renesansu możemy także wyróżnić ideał patrioty. Występuje w patriotycznych pieśniach Jana Kochanowskiego, w dziełach Adama Frycza Modrzewskiego, w kazaniach Piotra Skargi, a przede wszystkim jego literackim wcieleniem jest Antenor z „Odprawy posłów greckich”. Ideałem jest obywatel spełniający swoje powinności wobec państwa, kochający ojczyznę i gotowy oddać za nią życie. Chciałabym być przekonana o tym, że gdyby wybuchła wojna byłabym w stanie oddać życie za własny kraj, chciałabym mieć w sobie tyle odwagi i poświęcenia.
Bardzo charakterystycznym wzorem dla odrodzenia jest typ renesansowego twórcy. Posiadł on takie wartości jak rozległą wiedza, wykształcenie, znajomość języków i elokwencja. Któż z nas nie chciałby tych wartości posiadać?
Starożytność znalazła duży oddźwięk w twórczości renesansowej. Szczególnie w twórczości Jana Kochanowskiego, który był wielbicielem Horacego, tłumaczył, a także przytaczał w swoich utworach jego sentencje. Wartości propagowane w obu epokach były podobne, powtarzały się. Reasumując mogę wymienić mądrość, dobroć, patriotyzm, wierność, cnotę, szacunek, poświęcenie, skromność i pokorę. Nie wszystkie postawy bohaterów obu epok uznaję za godne naśladowania, natomiast te wyżej wymienione są szczególnie bliskie mojemu sercu. Wiem jednak, że nie mogę z czystym sumieniem powiedzieć, iż wszystkie je posiadam. Pragnęłabym bardzo uczynić je własnymi, ale wiem też, że to się równa z ciężką pracą nad swoim charakterem, niemniej jednak jak głosili bohaterowie antyku uważam, że człowiek powinien dążyć do doskonałości, pamiętając jednak przy tym o pokorze i skromności. Nie powinien wpadać w samouwielbienie i uważać, że osiągnął już wszystko w dziedzinie samodoskonalenia się.
„Największe zło, śmierć, nie dotyka nas ani trochę, gdyż póki jesteśmy, nie ma śmierci, a odkąd jest śmierć, nie ma nas.”
Tak twierdził Epikur z Samos chcąc w ten sposób uchronić ludzi przed strachem przed śmiercią. Ja jednak nie mogę się z nim zgodzić, gdyż uważam, że ludzie powinni żyć tak jakby ich życie mogło się skończyć w każdej chwili, ale nie bojąc się nadejścia końca życia doczesnego. Osobiście pragnę żyć w zgodzie z wartościami przeze mnie opisanymi, tak żeby zasłużyć na spokojne życie wieczne bogato opisane w Biblii. Życie zgodnie z tymi wartościami służy zapewnieniu szczęścia i sobie i innym, z którymi się stykamy. Według Arystotelesa szczęście może osiągnąć jedynie ten, kto czyni dobrze, kieruje się prawością i żyje cnotliwie. Za podstawowe cnoty uważał sprawiedliwość, słuszność i przyjaźń, która „nazywa się równością, a ta ostatnia zdarza się najczęściej pomiędzy dobrymi ludźmi”. Dlatego uważam, że warto jest żyć zgodnie z wartościami propagowanymi przez bohaterów Starożytności i Odrodzenia (oczywiście nie wszystkimi), gdyż mam nadzieję, iż gdy je osiągnę w moim życiu zapanują sprawiedliwość, słuszność i przyjaźń.