Minął rok … Zaczynają się kolejne Wakacje … Ula bardzo tęskni za Zenkiem . Razem z Marianem ,Julkiem i pestka codziennie chodzą na wyspę , by sprawdzić czy Zenek czasem nie wrócił .
- Marian ! Po co my chodzimy i sprawdzamy czy Zenek wrócił ?! Przecież nie musi się już ukrywać .
- Wiesz młody , nie chodzimy tylko po to by sprawdzic czy go nie ma . Gdyby nie ta wyspa , to wgl . byśmy już nie spedzali razem czasu . – odpowiedział marian .
- Ale bez Zenka jest nie ma co robić . On miał fajne pomysły
Marian milczał
Marian i Julek szli w strone domu babci i dziadka . Obaj milczeli całą droge . Gdy zbliżali się so furtki przyleciała zadyszana Ula .
- Zenek ! Zenek zaraz przyjedzie ! - zawołała
Bracia stali nie ruchomo , nie wiedzieli co powiedzieć . Tyle na te słowa czekali . …
- Z kad wiesz ? – zapytal marian
- Podczas gdy piłam herbatę , zadzwonil do mnie tatus i powiedział , że Zenek i jego wujek dzisiaj do nas przyjada w odwiedziny .
Cala trójka była podekscytowana .
- A pestka wie ? – zapytal Julek
- Jeszcze nie , najpierw chciałam wam o tym powiedziec
- No to na co czekamy ?! Chodźmy szybko do niej ! – krzyknął Julek
Pobiegli jak tylko najszybciej mogli . Pestka siedziała w oknie i przyglądala się swojej mamie pracującej w ogródku . Gdy tylko zobaczyła , że biegną do niej jej znajomi , natychmiast zeskoczyla z okna .
- Pestka ! – zawołał Julek
- Co się stalo – odpowiedziala przestraszona pestka
- Zenek ! Zenek do nas przyjedzie ze swoim wujkiem !
- Naprawde ?! – krzyknęła radosnym glosem pestka .
- Tak odpowiedzieli równocześnie .
Wszyscy czworo poszli szybko do Uli . Ula poczęstowała ich sokiem jabłkowym i ciastem , który zrobila Pani Cydzikowa . Nagle podjechal tata Uli . Dzieci szybko wyszly na dwór . Ula pobiegła do taty i wskoczyla na niego .
- Cześć tatusiu !
Zaskoczony Pan Zalewski odwzajemnił uczucia i pocałował ja w policzek .
- Witaj Uleńko !
- Są już jakieś wieści kiedy przyjadą ?
- Tak , popołudniu już powinni być .
Wszyscy udali się do jadalni i konsumowali pyszne wypieki Pani Cydzikowej .
Nadeszlo popołudnie . Pięknym czarnym samochodem podjechał Zenek wraz z Wujkiem Antosiem . Zenek wysiadł z auta , a Marian , Julek i Pestka szybko pobiegli do niego .
- Zenek ! Tak bardzo nie moglem się doczekać , aż przyjedziesz – krzyknąl Julek
- Fajnie Was widziec – odpowiedział Zenek i popatrzył się na stojacą z tylu uśmiechnięta Ulę.
- Chodź do środka , opowiedz nam co tam u Ciebie się ostatnio wydarzylo – powiedział marian poklepując Zenka po ramieniu . Chodź to nie było to w naturze Zenka , opowiedział im wszystko co się wydarzyło od momentu przyjazdu do wujka . Z tego co Zenek mówił , Ula stwierdziła , że Zenek jest nareszcie szczęśliwy . Wszyscy słuchali z wielką uwagą . Zenek tak ciekawie opowiadal , że nawet gadatliwy i ciekawski Julek mu nie przerywal .
- A co u was słychać ? – zapytał Zenek
- Od kiedy wyjechałeś wieje nudą – odpowiedziała Pestka .
- A jak tam Dunaj ? – Zenek zapytal Ule
- Już się oswoił , codziennie przychodzi do mnie i z chęcią się bawi .
- Zenek … A na ile zostajesz ? – Zapytal Julek
- Ojciec Uli powiedział , że możemy zamieszkać u niego ile tylko chcemy , ale Wujek nie chce robić kłopotu i postanowił , że będziemy tutaj tydzień .
- To świetnie – oznajmił radośnie Julek .
Mineły 4 dni . W tym czasie Zenek , Julek , Marian, Pestka i Ula dobrze się bawili . Prawie calymi dniami przesiadywali nad jeziorem , które sami odkryli w 2 dzień pobytu zenka . Zbudowali sobie nad nim mostek , a Ula i Pestka ozdobily go kwiatami . Rosly tam lilie wodne , więc było tam bardzo pięknie . Po zbudowaniu huśtawki , nie wiedzieli co jeszcze tam zrobić . Postanowili zrobic sobie przerwe i pójść na lody . Szli i cieszyli się ze swojej pracy . Wszyscy byli podekscytowani , że oprucz własnej wyspy mają takrze własne jezioro .
- Zenek , jaki chcesz smak lodów ? – zapytał Marian
- Czekoladowy – odpowiedział
Po zamówieniu lodów , usiedli przy stoliku i zajeci jedzeniem lodów nie odzywali się do siebie . Nadszedł wieczór . Przyjaciele musieli już wracać . Bardzo się zasiedzieli i musieli się bardzo śpieszyć . Szli bardzo wąską drogą . Było cicho i przyjemnie . Słychać było świerszcze i rechotanie żab . Było troche ciemno więc Ula się bala . Zenek to zauważył i chwycil ją za ręke . Popatrzyli na siebie i uśmiechnęli się . Nagle niespodziewanie prosto na nich jechał samochód z dużą prędkością . Zenek nie wiedział co robić , szybko pociągnął Ulę na bok i wylądowali w rowie . Stracili przytomność . Ula tylko przez mgłe widziala kolorowe migające światełka i krzyk kobiety . Ula budzi się w szpitalu . Przy łóżku siedzi jej ojciec ze łzami w oczach. Zauważył , że Ula się obudzila. Był z tego powodu bardzo szcześliwy .
- Tatusiu ! Gdzie ja jestem ?! Co się stalo ?!
- Kochanie … mieliście wypadek .
- Gdzie Pestka ,Zenek ,Marian i Julek ?!
Pan Zalewski milczal .
- Gdzie oni są do cholery ?! – krzyknęła Ula
- Ula … Proszę zachowaj spokój . Nie powinnas teraz o tym wiedziec .
Tata Uli nie miał odwagi jej powiedzieć prawdy , więc odszedł od niej bez słowa . Ula musiała wiedzieć co z nimi jest . Wstała z łóżka i poszla do drugiej Sali . Zobaczyla przez szybe troje ludzi , przykrytych białym prześcieradłem . Domyśliła się co się stało . Zaczeła płakać. Przyszedł do niej jakiś chłopak i dotknął jej ramię . To był Zenek . Oboje płakali .
Dwa dni potem nadszedł dzień pogrzebu . Ula nadal nie otrząsnęła się . Ciągle miala wyrzuty sumienia , że ona przeżyla , a oni nie . Założyła na siebie czarna sukienke i poszła wraz z ojcem do kościoła . Podczas pogrzebu ciagle płakala . Przyszedł nawet Dunaj – ulubiony piesek bandy . Chór zaśpiewał piękną pieśń . Przybylo sporo ludzii . Po pogrzebie Ula chciala być sama . Poszła więc na wyspe . Wspominala jak ich dużo przygód spotkało , te narady na topoli … Ach … i pomyśleć , że to już nie wróci - pomyślala . Następnie poszła nad jezioro , które niedawno odnaleźli . Szła mostkiem i myślała . Nagle przyleciał Dunaj , a za nim szedł Zenek . Jak zauważył Ulę , bardzo się z tego powodu ucieszyl . Podszedł do niej i zerwał dla niej kwiat lili . Oboje stali na mostku i patrzyli przed siebie bez słowa.