profil

Polskie lotnictwo w Wielkiej Brytanii

poleca 85% 440 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Zarys działań polskiego lotnictwa
w Wielkiej Brytanii 1940 – 1945



W drugiej połowi września 1939 większa część polskich lotników znalazła się w Rumunii i na Węgrzech. Nie zrezygnowali oni z walki z hitlerowskim wrogiem i rozpoczęli dalszą ewakuację do zachodnich wojennych sojuszników – Francji i Anglii.
25 października 1939 roku odbyła się konferencja przedstawicieli lotnictwa Francji, Wielkiej Brytanii i Polski, w wyniku której zawarto wstępne porozumienie – memorandum – na mocy którego ustalono, że Wielka Brytania godzi się przyjąć 300 członków polskiego personelu latającego oraz 2000 osób personelu technicznego i pomocniczego.
Do końca 1939 roku przybyło do Francji ponad 8 tysięcy polskich lotników.
11 czerwca 1940 roku została podpisana pierwsza umowa lotnicza między Rządem Brytyjskim i Rządem Polskim. Postanawiała ona ogólnie o ochotniczym zaciągu żołnierzy polskiego lotnictwa do RAF oraz o tym, że zostaną zorganizowane jednostki Polskich Sił Powietrznych, jednak związane ściśle organizacyjnie i operacyjnie z RAF.
Szczegółowe postanowienia tej umowy zawierały m.in.:
– z polskiego personelu przybyłego do Anglii zostaną zorganizowane dwa dywizjony bombowe z własnym ośrodkiem szkoleniowym;
– oprócz jednostek lotniczych zostanie utworzony Inspektorat jako organ łącznikowy między władzami polskimi i brytyjskimi;
– lotnicy polscy, po zaciągnięciu do RAF VR, będą podlegali prawu i brytyjskim przepisom wojskowym;
– lotnicy będą składać dwie przysięgi – brytyjską i polską;
– oficerowie będą przyjmowani do służby w stopniu podporucznika, reszta żołnierzy w stopniu szeregowca;
– awans oraz wyznaczenie na stanowisko dowódcze będzie zależało od zgody polskiego Naczelnego Wodza;
– polskich lotników będą obowiązywać mundury brytyjskie, jednak z polskim Orłem na czapce i napisem Poland w górnej części rękawów, ale bez polskich odznak specjalności;
– samoloty polskie mogą mieć namalowane dodatkowo polskie znaki lotnicze;
– na lotnisku bazowania polskiego dywizjonu może być wywieszona na maszcie polska flaga lotnicza poniżej flagi RAF.
Po ustaniu działań wojennych we Francji, w trzeciej dekadzie czerwca i pierwszej połowie lipca 1940 roku, przybyło do Anglii z Francji i Północne Afryki około 6 tysięcy polskich lotników, powiększając tym samym stan polskiego lotnictwa do ponad 8 tysięcy osób.
5 sierpnia 1940 roku, w sytuacji narastającego zagrożenia inwazyjnego ze strony hitlerowskich Niemiec, doszło do zawarcia drugiej z kolei umowy lotniczej.
Umowa ta ustalała nowe formy egzystencji Polskich Sił Powietrznych we współpracy z RAF, a m.in.:
– Polskie Siły Powietrzne są częścią składową suwerennych Polskich Sił Zbrojnych;
– lotnicy będą składać tylko polską przysięgę;
– Polskie Siły Powietrzne będą podlegać władzom RAF pod względem organizacyjnym, wyszkolenia, dyscypliny i bojowego użycia;
– będą zorganizowane 4 dywizjony bombowe, 2 dywizjony myśliwskie i 1 dywizjon współpracy z armią lądową;
– gdy będą warunki, zostaną zorganizowane dalsze 3 dywizjony myśliwskie;
– utworzono etat Inspektoratu PSP, a jego Inspektor będzie współpracował z Air Ministry ( Ministerstwo Lotnictwa ) w zakresie administrowania polskim personelem;
– lotnicze flagi polskie będą wywieszone na lotniskach bazowania polskich dywizjonów obok flag brytyjskich;
– na kołnierzach mundurów lotnicy będą nosić odznaki polskich stopni, będzie także można nosić polskie odznaki specjalności lotniczych.
6 kwietnia 1944 roku weszła w życie trzecia umowa lotnicza, na mocy której polski personel lotniczy przeszedł – oprócz operacyjnego użycia – pod rozkazy polskich władz wojskowych. Obowiązywał ich polski regulamin wojskowy. Przemianowano też nazwę Inspektorat PSP na Dowództwo PSP.

Podczas wojny liczyły się przede wszystkim jednostki bojowe. Ich trud bojowy i osiągnięcia rzutowały na stale pogłębiające się stosunki polsko – brytyjskie, ścisłą współpracę i w rezultacie na uznanie zasług wytrwałego alianta wojennego, jakim była Polska.
W składzie polskich jednostek lotniczych działały:
· Lotnictwo myśliwskie dzienne :
– 302 Dywizjon Myśliwski „Poznański”,
– 303 Dywizjon Myśliwski „Warszawski im. Tadeusza Kościuszki”,
– 306 Dywizjon Myśliwski „Toruński”,
– 308 Dywizjon Myśliwski „Krakowski”,
– 315 Dywizjon Myśliwski „Dębliński”,
– 316 Dywizjon Myśliwski „Warszawski”,
– 317 Dywizjon Myśliwski „Wileński”.
· Lotnictwo myśliwskie nocne :
– 307 Nocny Dywizjon Myśliwski „Lwowski”.
· Lotnictwo bombowe :
– 300 Dywizjon Bombowy „Ziemi Mazowieckiej”,
– 301 Dywizjon Bombowy „Ziemi Pomorskiej”,
– 304 Dywizjon Bombowy „Ziemi Śląskiej”,
– 305 Dywizjon Bombowy „Ziemi Wielkopolskiej”.
· Lotnictwo rozpoznawcze i myśliwsko – rozpoznawcze :
– 309 Dywizjon „Ziemi Czerwieńskiej” (początkowo współpracy z armią lądową, następnie myśliwsko – rozpoznawczy, potem myśliwski),
– 318 Dywizjon Myśliwsko – Rozpoznawczy „Gdański”.
· Lotnictwo współpracy z artylerią :
– 663 Dywizjon Samolotów Artylerii.
· Lotnictwo transportowe i służby pomocnicze :
– Polski Zespół Myśliwski (Polish Fighting Team),
– Polska Eskadra Balonowa (Polish Balloon Unit).
Każda jednostka obchodziła swoje doroczne święto, posiadała odznakę i przydzielone znaki rozpoznawcze – dwie litery – malowane po obu stronach kadłóbów samolotów.
Polskie Siły Powietrzne miały swój sztandar lotniczy, wykonany w okupowanym kraju przez mieszkanki Wilna i konspiracyjnie przewieziony wiosną 1941 roku do Anglii. Sztandar ten był przechowywany w każdym dywizjonie – poczynając od 300 Dywizjonu Bombowego „Ziemi Mazowieckiej” – w kolejności numeracji przez okres trzech miesięcy.
Poza wymienionymi jednostkami bojowymi polskie załogi latały także operacyjnie w brytyjskich dywizjonach specjalnego przeznaczenia (Special Duty) i rozpoznania fotograficznego (Foto-Reconnaissance), jak również w dywizjonach myśliwskich RAF na Bliskim Wschodzie.
Wiele polskich załóg latało w jednostkach brytyjskich i polskich nieoperacyjnych : pod koniec 1940 roku zorganizowano polski oddział transportowy przy RAF Delivery Unit (jednostka dostarczająca samoloty) w Takoradi na Złotym Wybrzeżu w Afryce. Piloci tej jednostki przeprowadzali samoloty za Złotego Wybrzeża na Bliski Wschód i do Indii.
Inna, mniejsza grupa doświadczalnych pilotów (początkowo byli to tylko piloci przedwojennego „LOTu”) rozpoczęła pod koniec 1941 roku pracę w organizacji ATFERRO – Atlantic Ferry Organization : piloci przeprowadzali samoloty lotem z Ameryki do Angli.
Kilkunastu pilotów i trzy pilotki były zatrudnione w Air Transport Auxiliary (ATA), pomocniczej służbie rozprowadzania samolotów z fabryk do jednostek bojowych na terenie Wysp Brytyjskich, a potem także na kontynent europejski, do Afryki i na Bliski Wschód.
Należy tu także wspomnieć, że polscy inżynierowie i technicy pracowali w wytwórniacz i zakładach konstrukcyjnych sprzętu lotniczego w Wielkiej Brytanii, Kanadzie i Stanach Zjednoczonych AP. Wśród nich byli też inżynierowie piloci oblatywacze.

Bitwa o Wielką Brytanię

Po kapitulacji Francji premier Rządu Wielkiej Brytanii, Sir Winston Churchill, przemawiając w parlamencie brytyjskim na temat wytworzonej sytuacji wojennej powiedział: „bitwa o Francję skończyła się, niebawem rozpocznie się bitwa o Brytanię”.
Zaraz po upadku Francji nad Anglią zaczęły pojawiać się niemieckie samoloty rozpoznawcze, bombowe i myśliwskie. Były to początkowo loty sporadyczne, jednak z tygodnia na tydzień nasilające się. W tym okresie fhrer Trzeciej Rzeszy, Adolf Hitler, liczył na to, że uda mu się nakłonić rząd Wielkiej Brytanii do zawarcia pokoju, by mieć swobodę w planowanym podboju Związku Radzieckiego. Tylko opór ze strony Wielkiej Brytanii spowodował, że Hitler nakazał przygotowanie operacji desantowej przeciwko Anglii.
Historycy brytyjscy ustalili, że Bitwa o Wielką Brytanię trwała od 10 lipca do 31 października 1940 roku i rozróżnia się w niej 5 poszczególnych okresów.
Okres pierwszy (od 10 lipca do 7 sierpnia) to ataki Luftwaffe na brytyjskie konwoje morskie na Kanale La Manche i Morzu Północnym, wzdłuż wschodnich wybrzeży Szkocji i Anglii, a także na porty – Plymouth, Harwich, Dover, ujście Tamizy i inne. Luftwaffe kontynuowała też nocne naloty bombowe na nadbrzeżne miejscowości od Szkocji pod Tamizę i Southampton, a także na minowanie portów. Niemcy kontynuowali ataki w dzień i w nocy, w stosunkowo małych ugrupowaniach, liczących po kilkadziesiąt samolotów. W pierwszym okresie Bitwy o Wielką Brytanie Luftwaffe straciła na pewno 192 samoloty, prawdopodobnie 63, uszkodzonych było 77 (192 – 63 – 77).
Okres drugi (od 8 do 23 sierpnia) rozpoczął się zmasowanym atakiem bombowców nurkowych Junkersów Ju-87 na dwa brytyjskie konwoje morskie. Jeden z nich był atakowany dwukrotnie koło wyspy Wight, a drugi konwój został zaatakowany przez ponad 130 Ju-87 w pobliżu Bourtnemouth. W następnych dniach Niemcy zaatakowali porty nabrzeżne a także lotniska nabrzeżne brytyjskich myśliwców. W wyprawie tej brało udział około 1000 niemieckich bombowców. W drugim okresie bitwy powietrznej Niemcy wykonali 26 głównych nalotów na cele Anglii, stracili na pewno 403 samoloty, prawdopodobnie 213, uszkodzonych było 127.
W okresie trzecim (od 24 sierpnia do 6 września) Luftwaffe wykonała 35 głównych nalotów na lotniska brytyjskie położone w głębi kraju, jak też i na zakłady wytwórcze przemysłu lotniczego. Nie oszczędzano już dzielnic mieszkaniowych. Okres trzeci kosztował Niemców 278 – 243 –115 samolotów, straty RAF wyniosły 219 samolotów, ale 132 pilotów uratowało się.
Okres czwarty (od 7 do 30 września) – fale bombowców Luftwaffe atakowały lotniska brytyjskich myśliwców wokół Londynu przez cały dzień i noc. 7 września po południu 300 bombowców pod osłoną 600 Me-109 skierowało się na Londyn od strony ujścia Tamizy. W walkach zestrzelono 40 niemieckich samolotów, straty własne wyniosły 28 myśliwców. W nocy 150 bombowców niemieckich bombardowało dzielnice mieszkaniowe Londynu. W następnych dniach naloty na Londyn stale przybierały na sile. 15 września uważany jest za apogeum Bitwy o Wielką Brytanię. Setki bombowców hitlerowskich zaatakowały Londyn tuż przed południem i zaraz po południu. Dla dywizjonów brytyjskich i polskich był to dzień olbrzymiego wysiłku – dla polskich dywizjonów 302 i 303 – dzień dużego zwycięstwa, Polacy zestrzelili 26 niemieckich samolotów na ogólną liczbę 80 zestrzelonych na pewno. W czwartym okresie bitwy Niemcy stracili 435 – 243 – 161 samolotów.
Okres piąty (od 1 do 31 października 1940) – warunki pogody nad południową Anglią zaczęły się pogarszać, nastała jesień – było przeważnie pochmurno, rano mgły i zamglenia, często padały deszcze. Czasem, przeważnie w porze południowej, przejaśniało się i ukazywało się słońce. Niemcy zupełnie zmienili strategię nalotów bombowych: wycofali prawie całkowicie samoloty dalekiego zasięgu, a do przenoszenia bomb przystosowano samoloty myśliwskie Me-109 i Me-110.W tym okresie Niemcy stracili 325 – 134 – 163 samolotów, przeważnie Me-109 i Me-110. Straty RAF wyniosły w tym okresie 45 pilotów.
Bitwa o Wielką Brytanię zakończyła się dużą porażką Luftwaffe. Straciła ona 1733 – 896 – 643 samoloty. Jej straty osobowe wyniosły około 2500 zabitych i wziętych do niewoli, około tysiąca było rannych. W Bitwie o Wielką Brytanię wzięło udział łącznie 71 dywizjonów, wśród nich były dwa dywizjony polskie – 302 i 303, dwa dywizjony czechosłowackie – 310 i 312 oraz jeden kanadyjski – 1. W Bitwie o Wielką Brytanię w 1940 roku udział wzięło 2946 lotników, poległo w walkach 497 i 422 było rannych, w tym Polaków 144 – poległo 29. Polscy myśliwcy walczyli w składzie dywizjonów polskich : 302 „Poznańskim”, 303 „Warszawskim” im. T. Kościuszki i w dywizjonach brytyjskich. W dywizjonie 302 loty bojowe wykonywało 29 pilotów, w dywizjonie 303 – 34 i w dywizjonach brytyjskich – 81. Polacy zestrzelili na pewno 203 samoloty niemieckie, prawdopodobnie zastrzelili 35 i uszkodzili 36. Pośredni do Bitwy włączyły się także polskie Dywizjony Bombowe 300 i 301, które wykonywały nocne naloty na zgrupowania statków i barek w portach Północnej Francji.

Lotnictwo myśliwskie dzienne

Rok 1940

W pierwszym okresie walk grupa polskich myśliwców, walcząca w składzie dywizjonów RAF, do końca sierpnia zastrzeliła na pewno 35 i ½ samolotów nieprzyjacielskich i liczne uszkodziła. Straty tej grupy wyniosły 8 poległych pilotów i 2 zostało rannych. We wrześniu i październiku liczba pilotów w tej grupie zwiększyła się do 81. Polacy wykazywali wielki zapał do walki, a swoimi brawurowymi atakami i zaciętymi walkami zyskali sobie duże uznanie u brytyjskich dowódców. Do końca bitwy, czyli do końca października 1940, grupa ta zwiększyła swoje konto zwycięstw do 77 i ½ zestrzelonych na pewno, 16 zestrzelonych prawdopodobnie i 29 uszkodzonych nieprzyjacielskich samolotów. Straty tej grupy wyniosły 16 poległych pilotów, kilku było kontuzjowanych i rannych.

302 Dywizjon Myśliwski „Poznański”

Dywizjon był kontynuatorem tradycji bojowych Dywizjonu Myśliwskiego 3 Pułku Lotniczego, walczącego podczas Wojny Obronnej Polski w 1939 roku w składzie lotnictwa Armii „Poznań” oraz Dywizjonu Myśliwskiego 1/145, walczącego we Francji w 1940 roku. W trakcie rozmów na temat warunków drugiej umowy polsko-brytyjskiej władze RAF zgodziły się na organizacje dwóch polskich dywizjonów myśliwskich. Jako pierwszy organizację rozpoczął Dywizjon 302 „Poznański” w dniu 10 lipca 1940 r. na lotnisku w Leconfield w hrabstwie York. Pod koniec lipca 1940 r. stan personelu polskiego składał się z 16 oficerów, 76 podoficerów i 80 szeregowców. Sukcesywnie zaczęły też przybywać dal dywizjonu samoloty – „Master”, „Magister” i „Hurricane”. Już 15 sierpnia Dywizjon 302 posiadał 16 sprawnych samolotów i komplet wyszkolonych pilotów. Dywizjon został uznany za operacyjny i włączony do pracy bojowej w sektorze Church Fenton. Zadaniem dywizjonu była obrona wschodniego pasa środkowej Anglii i osłona morskich konwojów, pływających po Morzu Północnym wzdłuż wybrzeży z północy na południe i z południa na północ.
Udział Dywizjonu 302 „Poznańskiego” w Bitwie o Wielką Brytanię był znaczny: piloci zestrzelili na pewno 27, prawdopodobnie zestrzelili 11 i uszkodzili 2 niemieckie samoloty, poległo w akcjach bojowych 6 polskich i 1 brytyjski pilot.

303 Dywizjon Myśliwski „Warszawski im. T. Kościuszki”

Dywizjon kontynuował tradycję bojowe 3 Dywizjonu Myśliwskiego 1 Pułku Lotniczego, walczącego podczas Wojny Obronnej Polski w 1939 r. w składzie Brygady Pościgowej. W składzie tego Dywizjonu była 111 Eskadra „Kościuszkowska” i Eskadra 112. z personelu latającego i technicznego tych eskadr przystąpiono do organizacji Dywizjonu 303 w Polskiej Bazie Lotnicze w Blackpool od 15 lipca 1940 r. Za datę powstania Dywizjonu 303 uważa się 2 sierpnia 1940r., to jest dzień przyjazdu personelu na stację lotniczą w Northolt. Dywizjon włączył się do walki, która rozgorzała właśnie nad południową Anglią.
Wysiłek bojowy dywizjonu 303 podczas Bitwy o Wielką Brytanię był bardzo duży i skuteczny – piloci zastrzelili na pewno 110 nieprzyjacielskich samolotów, prawdopodobnie zestrzelili 9 i dalsze 6 uszkodzili. Odliczając zwycięstwa pilotów innych narodowości, którzy łącznie uzyskali zwycięstw 32 – 5 – 3, na myśliwców polskich Dywizjony 303 przypadło zestrzałów pewnych 78, prawdopodobnych 4 i uszkodzeń 3.

306 Dywizjon Myśliwski „Toruński”

Dywizjon został zorganizowany w Polskiej Bazie Lotniczej w Blackpool w trzeciej dekadzie sierpnia 1940 r. 4 września cały personel przybył na stację lotniczą RAF w Church Fenton w hrabstwie York. Datę tę uważa się za oficjalne powstanie Dywizjonu. Personel latający i techniczny pochodził przeważnie z 4 Pułku Lotniczego w Toruniu.
Zadaniem Dywizjonu była obrona rejonu Birmingham i Liverpoolu.

308 Dywizjon Myśliwski „Krakowski”

Dywizjon kontynuował tradycję krakowskiego Dywizjonu Myśliwskiego 2 Pułku Lotniczego w Krakowie, który w Wojnie Obronnej Polski w 1939 r. walczył w składzie lotnictwa Armii „Kraków”. Personel Dywizjonu pochodził z 2 Pułku Lotniczego. Dywizjon został zorganizowany na początku września w Squires Gate w Blackpool, lista personelu została zatwierdzona 9 września 1940 roku. Od 1 grudnia Dywizjon zaczął służbę bojową i rozpoczął też loty treningowe w nocy, przygotowując się do odpierania nocnych nalotów bombowych.

1940 rok był znamiennym dla Polskiego Lotnictwa i obfitował w wiele historycznych wydarzeń, szczególnie zaś w lotnictwie myśliwskim.
Po klęsce wrześniowej Polskie Lotnictwo odrodziło się u boku sojuszniczych państw zachodnich – Francji i Wielkiej Brytanii. Już w marcu 1940 roku pierwsze jednostki lotnicze rozpoczęły na nowo walkę z hitlerowską Luftwaffe pod niebem Francji, działając w składzie francuskich dywizjonów myśliwskich. Wkrótce potem do walki włączyły się następne klucze myśliwskie i jeden polski dywizjon myśliwski 1/145 „Warszawski”. Polacy otrzymali nowoczesny sprzęt lotniczy – „Morane MS-406”, „Curtissy”, „Caudrony”, „Blochy 152” i „Dewoitiny D-520”. Kiedy 10 maja Luftwaffe zaatakowała Francję, polscy myśliwcy od razu włączyli się do walki z niemieckimi myśliwcami Messerschmittami Me-109 i Me-110 oraz z bombowcami Dornierami Do-17 i Heinklami He-111, a także z samolotami rozpoznawczymi Henschlami Hs-126. w walkach nad Francją wzięło udział ponad 130 polskich myśliwców, zestrzelili oni na pewno 52 niemieckie samoloty, prawdopodobnie zastrzelili 3 i uszkodzili 7. poległo na polu chwały 11 Polaków, kilku było rannych.
Po klęsce Francji pozostała Anglia, która nie zamierzała pertraktować z Hitlerem o zawieszenie broni i zakończeniu działań wojennych, o co Trzecia Rzesza mocno zabiegała. Polscy lotnicy postanowili bez wahania walczyć dalej u boku ostatniej twierdzy oporu i zarazem nadziei – Wielkiej Brytanii. Zawarto szybko odpowiednią umowę polsko-brytyjską, z wielką energią przystąpiono do organizacji dwóch polskich dywizjonów myśliwskich – 302 i 303 – spośród polskiego personelu lotniczego, przybyłego do Anglii po klęsce Francji. Dywizjon 302 był już gotów do walki 15 sierpnia, dywizjon 303 – 31 sierpnia.
W niespełna miesiąc po klęsce Francji, Luftwaffe rozpoczęła lotniczą operację – pod kryptonimem „Alder” – orzeł – przeciwko Anglii. Blisko trzy tysiące samolotów bojowych z krzyżackimi czarnymi krzyżami ruszyło z wielką furią na Anglię. Przeciwko niezwyciężonej dotąd silnej Luftwaffe przeciwstawiło się niewiele ponad sześćset brytyjskich myśliwców „Hurricane’ów” i „Spitfire’ów”, bo tylko te mogły się wtedy liczyć i prowadzić obronną walkę. Do walki włączyli się też Polacy. W Bitwie o Wielką Brytanię walczyło łącznie 144 polskich myśliwców, zestrzelili na pewno 203 nieprzyjacielskie samoloty, prawdopodobnie zastrzelili 35 i uszkodzili 36. Straty własne były bardzo małe – poległo na polu chwały 29 Polaków, kilkunastu było rannych. Bitwa o Wielką Brytanię nie zakończyła się jakimś dramatycznym akcentem, wygasała powoli. Walki trwały dalej w listopadzie i grudniu, lecz na intensywne operacje lotnicze nie zezwalały trudne warunki atmosferyczne. W ostatnich dwóch miesiącach 1940 toku polscy myśliwcy zastrzelili na pewno 11 niemieckich samolotów i uszkodzili 2. Stracili 3 pilotów. Polskie Lotnictwo Myśliwskie w Anglii wykonało w 1940 roku 2199 lotów bojowych w czasie 2321 godzin. Na grudnia dysponowało czterema bojowymi dywizjonami – 302, 303, 306 i 308. Około pięćdziesięciu Polaków latało w dalszym ciągu w dywizjonach brytyjskich.

Rok 1941

315 Dywizjon Myśliwski „Dębliński”

Postanowienie o organizacji Dywizjonu ukazało się 8 stycznia 1041 r. Pierwsze loty rozpoczęto 8 lutego tegoż roku. W skład pilotów Dywizjonu weszli piloci z dywizjonów polskich latających bojowo oraz pilotów latających dotąd w dywizjonach brytyjskich. Większość personelu technicznego i pomocniczego przybyła z polskiej bazy z Blackpool, wielu także z polskich dywizjonów operacyjnych, Dywizjon organizował się na lotnisku Acklington w hrabstwie Northumberland o 30 mil na północ od Newcastle upon Tyne.
13 marca Dywizjon osiągnął gotowość bojową. W tym dniu Dywizjon został przesunięty na lotnisko Speke koło Liverpoolu. Dywizjon rozpoczął pracę operacyjną – pełnił dyżury alarmowe, osłaniał konwoje, patrolował wyznaczone tereny nad morzem i lądem. 14 lipca Dywizjon 315 został przesunięty na lotnisko Northolt, gdzie wszedł wraz z Dywizjonami 306 i 308 do 1 Polskiego Skrzydła Myśliwskiego.

316 Dywizjon Myśliwski „Warszawski”

Dywizjon kontynuował tradycje bojowe IV Dywizjonu Myśliwskiego walczącego podczas Wojny Obronnej Polski w 1939 r. w składzie Brygady Pościgowej w obronie stolicy Warszawy. Dywizjon rozpoczął formowanie w drugiej połowie lutego 1941 r. na Stacji Lotniczej RAF Pembery w hrabstwie Carmerten w południowej Walii – dzień 15 lutego uznano za oficjalną datę narodzin Dywizjonu. Personel latający, techniczny i pomocniczy pochodził z eskadr myśliwskich IV Dywizjonu 1 Pułku Lotniczego. 25 marca Dywizjon uznano za operacyjny – rozpoczął służbę bojową w składzie dywizjonów 10 Grupy Myśliwskiej: pełnił dyżurną służbę alarmową, startował na przechwycenia celów powietrznych, osłaniał konwoje morskie płynące po Kanale Bristolskim. 2 sierpnia Dywizjon 316 zmienił lotnisko, przenosząc się na Stację Lotniczą Church Stanton w hrabstwie Somerset koło Taunton. W kilka dni potem na tym samym lotnisku znalazł się Dywizjon 302. Oba dywizjony – wraz z trzecim Dywizjonem 317 „Wileńskim” - weszły w skład 2 Polskiego Skrzydła Myśliwskiego. Zadaniem dywizjonów Skrzydła była obrona południowo-zachodniej Anglii, osłona konwojów morskich oraz osłona wypraw bombowych, udających się nad Francję, w rejon Cherbourga i Brestu.

317 Dywizjon Myśliwski „Wileński”

Na Stacji Lotniczej w Acklington w hrabstwie Northumberland rozpoczął organizację w lutym Dywizjon 317. Za oficjalną datę powstania Dywizjonu uznano 20 lutego 1941 r. Wcześniej już na tym lotnisku rozpoczął organizację Dywizjon 315. Personel Dywizjonu 317 pochodził w większości z Dywizjonu Myśliwskiego 5 Pułku Lotniczego, bazującego przed wybuchem wojny w Lidzie i Porubanku. Dywizjon ten składał się z dwóch eskadr – 151 i 152 – jego eskadry walczyły w składzie lotnictwa Samodzielnej Grupy Operacyjne „Narew” i lotnictwa Armii „Modlin” w Wojnie Obronnej Polski w 1939 roku. Gotowość bojową Dywizjon osiągnął 24 kwietnia. Następnego dni Dywizjon został przesunięty na inne lotnisko 13 Grupy Myśliwskiej – do Oustoin, na zachód od Newcastle, gdzie rozpoczął służbę operacyjną: pełnił dyżury alarmowe, osłaniał konwoje morskie, patrolował rejony Newcastle i Sunderland. 6 sierpnia Dywizjon przebazował na lotnisko Exeter, gdzie wszedł w skład zorganizowanego 2 Polskiego Skrzydła Myśliwskiego. Odtąd na wyprawy ofensywne nad Francją Dywizjon latał razem z Dywizjonami 302 i 316.

W styczniu 1941 r. Dywizjony 302 i 303 operowały w składzie lotnictwa 11 Grupy Myśliwskiej. Brały one udział przede wszystkim w obronie powietrznej południowo-zachodniej Anglii oraz w działaniach ofensywnych RAF nad Francją. 15 kwietnia 1941 r. na lotnisku Northolt zostało zorganizowane 1 Polskie Skrzydło Myśliwskie. W jego skład weszły Dywizjony 303 i 306 oraz brytyjski Dywizjon 601. po ustaleniu się warunków pogody w maju 1 Polskie Skrzydło Myśliwskie z Dywizjonami 303 i 306, a do czerwca i 308, było coraz to intensywniej angażowane w lotach ofensywnych nad Francją i Belgią. W drugiej połowie 1941 r. polskie dywizjony myśliwskie wykonywały przeważnie loty zaczepne – wymiatania, patrolowania i osłonę wypraw bombowych. Niemieckie lotnictwo myśliwskie było na zachodzie wciąż silne, ale dało się już odczuć, że Niemcy często nie interweniują, gdy nie mają szans na uzyskanie zwycięstwa. Opór Luftwaffe powoli stracił na sile, co było niechybnie wynikiem zaangażowania gros sił Luftwaffe na froncie wschodnim. 15 lipca Dywizjon 303 odszedł na odpoczynek na lotnisko Speke. Na jego miejsce przybył do Northolt Dywizjon 315 „Dębliński”. 7 października Dywizjon 306 odszedł na odpoczynek na lotnisko Speke. Bazujący tam Dywizjon 303 powrócił znów do Northolt i wszedł w skład 1 Polskiego Skrzydła. Dywizjon 308 w okresie bazowania na stacji Northolt od 24 czerwca do 12 grudnia 1941 roku i działający w składzie 1 Polskiego Skrzydła Myśliwskiego przeżył bardzo trudny, ale za to chwalebny okres. W okresie tym wyróżnił się największą liczbą zestrzałów samolotów nieprzyjacielskich wśród wszystkich dywizjonów myśliwskich. Piloci osiągnęli 52 pewne zestrzały, 10 prawdopodobnych i 13 uszkodzeń samolotów Luftwaffe w stoczonych nad Francją i Belgią kilkudziesięciu powietrznych walkach. W 1941 roku polskie lotnictwo myśliwskie powiększyło się o trzy dzienne dywizjony – 315, 316 i 317 – oraz o jeden nocny dywizjon – 307. Zorganizowano dwa lotnicze związki taktyczne, a to 1 Polskie Skrzydło Myśliwskie ( 15 kwietnia na stacji lotniczej Northolt) i 2 Polskie Skrzydło Myśliwskie (na stacji Exeter 18 sierpnia). Z nastaniem lepszej pogody, w maju 1941 roku lotnictwo brytyjskie rozwinęło intensywne działania bojowe. Chodziło o wywalczenie przewagi w powietrzu nad Francją i Belgią i odciążenie w ten sposób frontu wschodniego po ataku Niemiec na Związek Radziecki 22 czerwca 1941 roku. Polskie lotnictwo myśliwskie od razu włączyło się bardzo intensywnie do działań bojowych. Dywizjony polskie osłaniały wyprawy bombowe, wykonywały wymiatania i patrolowania wyznaczonych rejonów, a także atakowały z broni pokładowej samolotów ważne cele naziemne z małej wysokości. Większość działań ofensywnych wykonywały dywizjony należące do 1 Skrzydła Myśliwskiego. One też odnosiły najwięcej zwycięstw, ale też mieli najwięcej strat. 2 Polskie Skrzydło Myśliwskie, w składzie Dywizjonów 302, 316 i 317, w drugiej połowie sierpnia 1941 r. bazowało na lotniskach południowo-zachodniej Anglii, działało w 10 Grupie Myśliwskiej. Miało ono lżejszą pracę bojową niż 1 Skrzydło. Dywizjony pełniły dyżury alarmowe, osłaniały konwoje morskie i wyprawy bombowe udające się na bombardowanie celów w rejony Cherbourga i Brestu we Francji lub też wykonywały wymiatania w tamtym rejonie. Czasami przelatywały na lotniska 11 Grupy i udawały się na zaplanowane zadania nad Francję i Belgię.
Polscy myśliwcy zestrzelili w 1941 roku na pewno 198 samolotów nieprzyjacielskich, przeważnie Me-109. Prawdopodobnie zestrzelili 52 i uszkodzili 57. Na ziemi i na wodzie zniszczono 4 niemieckie samoloty i 3 uszkodzono.

Rok 1942

Nasilenie lotów bojowych w pierwszym kwartale było stosunkowo małe, r to ze względu na nie sprzyjające warunki atmosferyczne. Gdy jednak pogoda zaczęła poprawiać się, zaangażowanie polskich dywizjonów szybko wzrastało. 1 Polskie Skrzydło Myśliwskie stale bazowało na lotnisku w Northolt: Dywizjony 303, 316 i 315 wykonywały te same zadania, co w roku ubiegłym – wymiatanie, osłona wypraw bombowych, loty na niszczenie celów naziemnych, osłonę konwojów morskich i ratownictwo morskie. Do walk z niemieckimi myśliwcami dochodziło dosyć często, Niemcy starali się atakować z zaskoczenia i z przewagi wysokości.15 czerwca Dywizjon 303 został przesunięty na odpoczynek na lotnisko Kirton in Lindsey i wszedł w skład 2 Polskiego Skrzydła Myśliwskiego. Dywizjon 315 brał udział w lotach w składzie 1 Skrzydła na równi z innymi dywizjonami, ale nie miał okazji do stoczenia walk z niemieckimi myśliwcami. 1 kwietnia Dywizjon 315 został przesunięty na odpoczynek na lotnisko Woodvale, a bazujący tam Dywizjon 308 przeleciał na lotnisko Exeter. Do Nordholt na miejsce Dywizjonu 315 przybył z Exeter Dywizjon 317. 23 kwietnia Dywizjon 316 został przesunięty na lotnisko Heston, na które w maju przybył również Dywizjon 302. oba dywizjony należały do 1 Skrzydła Polskiego. W następnych dwóch miesiącach Dywizjon 316 latał przeważnie na osłonę wypraw bombowych w składzie 1 Skrzydła. 31 lipca Dywizjon odleciał na nowe miejsce postoju na lotnisku Hutton Cranswick i wszedł w skład 2 Polskiego Skrzydła. Na miejsce Dywizjonu 316 przybył do Heston Dywizjon 308. Działalność bojowa 1 Skrzydła została wysoko oceniona przez władze RAF, czego dowodem było nadanie wysokiego odznaczenia brytyjskiego dowódcy Skrzydła, w/cdr Tadeuszowi Rolskiemu – Distinguished Service Order. W sierpniu 1942 r. 1 Skrzydło miało w swoim składzie cztery dywizjony – w Northolt 306 i 317 i w Heston 302 i 308. Ważnym wydarzeniem bojowym była dla polskich dywizjonów myśliwskich w dniu 19 sierpnia osłona kombinowanej operacji desantowej zachodnich aliantów pod Dieppe. Operacji tej nadano kryptonim „Jubilee”. Operacja ta polegała na wysadzeniu desantu morskiego w rejonie Dieppe we Francji celem rozpoznania siły niemieckiej obrony nabrzeżnej w tamtym rejonie i zebranie doświadczeń do późniejszych planowanych działań inwazyjnych w Normandii. W operacji tej wzięło udział 1057 brytyjskich komandosów i dwie brygady wojsk kanadyjskich w sile 4961 żołnierzy, 198 jednostek morskich oraz 8 niszczycieli, w tym polski ORP „Ślązak”. Operację wspierało 8 dywizjonów bombowych i osłaniało 56 dywizjonów myśliwskich. Wśród nich były dywizjony 1 Polskiego Skrzydła – 302, 308, 306 317. Dodatkowo ściągnięto z Kirton in Lindsey Dywizjon 303 i skierowano go na lotnisko Redhill, usytuowanego na południe od Londynu. Ogółem dywizjony polskie wykonały 224 loty, zestrzeliły na pewno 16 niemieckich samolotów na ogólną liczbę 87 zestrzelonych podczas całej operacji. W połowie 1942 roku do Anglii zaczęło przybywać lotnictwo amerykańskie i włączać się do akcji bojowych nad kontynentem europejskim. Lotnicze działania aliantów stale przybierały na sile i intensywności. Brytyjskie lotnictwo bombowe działało przeważnie w nocy, natomiast amerykańskie w dzień w osłonie licznych dywizjonów myśliwskich, w tym również polskich. Początkowo były to wyprawy lekkich bombowców, ale wkrótce zastąpiono je ciężkimi czterosilnikowymi samolotami typu „Flying Fortress” („Latające Fortece”). W drugiej połowie 1942 r. sztab 2 Polskiego Skrzydła Myśliwskiego przeniósł się na Stację Lotniczą Kirton in Lindsey, gdzie bazował Dywizjon 303, a na lotnisku Hutton Cranswick 316. Sporadycznie Skrzydło przelatywało na lotniska w południowe Anglii, skąd uczestniczyło w operacjach nad Francją. Opór niemieckiego lotnictwa myśliwskiego nad Francją i Belgią malał z miesiąca na miesiąc. Coraz rzadziej dochodziło do walk z Messerschmittami, co polskim myśliwcom bardzo było nie na rękę. Stan zwycięstw, osiągniętych przez polskie dywizjony zatrzymał się na 499 i utrzymywał przez prawie trzy miesiące. W 1942 roku siły Luftwaffe były zaangażowane na froncie wschodnim, gdzie zbierały bolesne cięgi od dzielnych myśliwców radzieckich. Spowodowało to, że na Zachodzie lotnictwo niemieckie przeszło do defensywy, stawiając mierny opór coraz bardziej wzmagającej się ofensywy lotnictwa zachodnich aliantów. Natężenie lotów wzrastało z miesiąca na miesiąc, do Anglii ściągało lotnictwo amerykańskie, wzrastało natężenie lotnictwa bombowego i zawsze towarzyszącego mu lotnictwa myśliwskiego, w tym także i polskich dywizjonów. Lotnictwo aliantów zdolne było zapanować w powietrzu nie tylko nad Kanałem La Manche, ale także nad krajami zachodniej Europy, co okazało się podczas operacji pod Dieppe 19 sierpnia. W 1942 roku piloci polskich dywizjonów myśliwskich zestrzelili na pewno 90 niemieckich samolotów – przeważnie Messerschmittów Me-109 i Focke Wulfów FW-190, prawdopodobnie zestrzelili 36 i uszkodzili 43. Największą liczbę zwycięstw osiągnął Dywizjon 303, zestrzeliwując na pewno 21, prawdopodobnie 1o i uszkadzając 3 samoloty nieprzyjacielskie. Dywizjony wykonały 10 390 lotów w czasie 15 365 godzin.

Rok 1943

Polski Zespół Myśliwski

W pierwszej połowie roku, jednym z ważnych wydarzeń w polskim lotnictwie w Wielkiej Brytanii, było zorganizowanie eskadry myśliwskiej z wyborowych pilotów, zwanej z angielska Polish Fighting Team (PFT) i wysłanie jej na front do północnej Afryki do lotnictwa 8 Armii brytyjskiej, dowodzonej przez Generała Bernarda Montgomery’ego. Celem, jaki chciał osiągnąć Inspektor Polskich Sił Powietrznych, było uzyskanie doświadczeń bojowych i dowódczych w taktycznej współpracy wojsk lądowych w warunkach prowadzenia wojny manewrowej, co miało być pomocne w działaniach polskich dywizjonów w zbliżającym się okresie utworzenia drugiego frontu w północnej Francji. Eskadra została sformowana 5 lutego 1943 r. w polskiej Stacji Northolt i liczyła 16 doświadczonych pilotów, pochodzących z różnych dywizjonów. 21 marca 8 Armia przypuściła atak na pozycje niemieckie i po zaciętej walce zmusiła nieprzyjaciela do wycofania się na następną linię obronną pod Wadi Akarid. 6 kwietnia toczyła się bitwa o Wadi Akarid. Niemcy i tym razem nie wytrzymali naporu wojsk brytyjskich i zaczęli wycofywać się dalej na północ – na wzgórza pod Enfidaville. 12 maja 1943 r. o godzinie 20.00 ogłoszono pilotom, że Niemcy i Włosi poprosili aliantów o zawieszenie broni. Wojna w Afryce została zakończona. Polski Zespól Myśliwski, działający na froncie w Tunezji od 17 marca do 12 maja zestrzelił na pewno 25 samolotów nieprzyjaciela, prawdopodobnie zestrzelił 3 i uszkodził 9. Straty wynosiły – 1 pilot w niewoli, zniszczone 2 „Spitfire’y” i kilka uszkodzonych.
Zadania polskiego lotnictwa myśliwskiego w 1943 r. były podobne do tych co w latach ubiegłych – z tym jednak, że loty były teraz dłuższe przy zastosowaniu zbiorników paliwa podwieszanych pod kadłubami „Spitfire’ów”. Dywizjony osłaniały wyprawy amerykańskich „Latających Fortec”, które w składzie od 100 do 300 maszyn udawały się na bombardowania celów położonych na rdzennych ziemiach niemieckich, w tym także i Berlina. W drugiej połowie czerwca 1943 r. powstało w Angli 3 Polskie Skrzydło Myśliwskie. W październiku 1943 r. z polskich jednostek myśliwskich utworzono dwa skrzydła. Dotychczasowe 1 Polskie Skrzydło Myśliwskie przeformowano na 131 Polskie Skrzydło Myśliwskie – w jego składzie były Dywizjony 302, 308 i 317. Z dotychczasowego 2 Polskiego Skrzydła Myśliwskiego utworzono 133 Polskie Skrzydło Myśliwskie. W składzie znalazły się Dywizjony 306 i 315. Ze Skrzydeł 131 i 133 oraz Polowych Portów Lotniczych 131 i 133, a także z brytyjskiego Skrzydła 135 i Polowego Portu Lotniczego 135 utworzono 18 Polski Sektor i podporządkowano go 84 Grupie Myśliwskiej. Pozostałe Dywizjony Myśliwskie – 303 i 316 – w nie zmienionej formie organizacyjnej należały do 3 Polskiego Skrzydła Myśliwskiego. W 1943 r. Dywizjon 303 osiągnął liczbę 203 pewnych zestrzałów samolotów nieprzyjacielskich, 40 zestrzałów prawdopodobnych i 25 uszkodzeń. Największą ilość zwycięstw uzyskał w tym roku Dywizjon 302 – piloci tego Dywizjony zestrzelili na pewno 15, prawdopodobnie zastrzelili 8 i uszkodzili 3 nieprzyjacielskie samoloty.
Lotnictwo aliantów zdecydowanie zdobyło przewagę w powietrzu nad krajami okupowanymi, a także nad Rzeszą. Nie oznaczało to, że hitlerowskie lotnictwo myśliwskie zupełnie skapitulowało.
W 1943 roku polscy myśliwcy zestrzelili na pewno 113, prawdopodobnie zestrzelili 42 i uszkodzili 66 nieprzyjacielskich samolotów. Wykonano 13 338 lotów bojowych w czasie 13 399 godzin.

Rok 1944

W pierwszym okresie dywizjony myśliwskie rozpoczęły intensywne szkolenie w nowych, czekających ich zadaniach bojowych, polegających na zwalczaniu celów naziemnych na przedpolu linii frontowej przy użyciu bomb i za pomocą broni pokładowej. Nie przerwano przy tym dotychczas wykonywanych zadań bojowych – osłony dalekich wypraw „Latających Fortec”, wymiatań na różnych wysokościach, czy osłony mniejszych wypraw średnich bombowców na niszczenie wyrzutni latających bomb V-1, których Niemcy coraz więcej instalowali w różnych laskach, zagajnikach i ogrodach w pasie przybrzeżnym w północnej Francji i Belgii. Dywizjony wykonywały coraz to więcej lotów, ich intensywność wciąż nasilała się. Wszystko wskazywało na to, że termin inwazji Francji jest już bliski. Do nowych zadań dla polskich myśliwców doszły teraz loty na bombardowanie celów z lotu nurkowego. ”Spitfire’y” zabierały po jednej bombie 500 funtowej, zawieszanej pod kadłubem i po dwie bomby 250 funtowe zawieszone pod skrzydłami. Bombardowano węzły kolejowe, mosty, tunele, wiadukty i stanowiska wyrzutni bomb latających V-1.
6 czerwca rano alianci zachodni przypuścili atak z morza i z powietrza na plaże Normandii w północnej Francji. Dywizjonom polskim z 18 Polskiego Zgrupowania przypadło w udziale osłaniać pole walki, nad którym utworzono „nieprzemakalny parasol”. W pierwszych dniach inwazji zaangażowane było całe lotnictwo zachodnich aliantów – wyprawy ciężkich i lekkich bombowców atakowały bez przerwy w dzień i w nocy cele nieprzyjaciela w bezpośredniej bliskości uchwyconego przyczółka, jak również i celów położonych dalej na południe od frontu. 11 czerwca był dla polskiego lotnictwa dniem historycznym: po porannym wykonaniu lotu patrolowego pierwszy polski Dywizjon 302 „Poznański” wylądował na polowym lotnisku we Francji. 13 czerwca, a więc w tydzień po rozpoczęciu inwazji, spadły nad ranem na Anglię pierwsze cztery latające bomby V-1. Następny atak bomb V-1 na Londyn został przypuszczony 15 czerwca wieczorem i trwał bez przerwy przez kilkanaście godzin – na Londyn spadły 72 bomby. Do zestrzeliwania bomb latających, zwanych popularnie „czarownicami”, skierowano Dywizjony 306, 315 i 129. Do walki z V-1 włączono także Dywizjon 316. Bombardowanie Londynu trwało 80 dni i nocy, z przerwami ciągnęło się do końca marca 1945r. Ogółem Niemcy wystrzelili przeciwko Anglii 10 492 bomby V-1: 3000 nie dotarło do brzegów angielskich, myśliwcy zastrzelili 1846, artyleria 1878, w zaporę balonową wpadło 231. Na Londyn spadło 2419 bomb, a reszta na inne miasta brytyjskie. Polacy zestrzelili 190 latających bomb, z tego Dywizjon 306 – 60, 315 – 53 i 316 – 74. Inni polscy piloci w dywizjonach brytyjskich zestrzelili dodatkowe 3 bomby.
Ogólna ilość zestrzelonych samolotów nieprzyjacielskich przez polskie dywizjony myśliwskie w 1944 r. wyniosła: pewnych 100. prawdopodobnych 8 i uszkodzonych 24. Wyróżnił się Dywizjon 315, który uzyskał 45 pewnych zastrzałów, 2 prawdopodobne i 6 uszkodzonych. Dywizjony wykonały 25 399 lotów bojowych w czasie 47 595 godzin.

Rok 1945

W połowie grudnia 1944 r. rozpoczęło się niemieckie przeciwnatarcie w Ardenach. Wojska sprzymierzonych zostały kompletnie zaskoczone. Odcinek frontu od Echternach na południu do Manschau na północy, na którym Niemcy ruszyli do ataku w kierunku na Mozę, był broniony zaledwie przez 4 alianckie dywizje. Dla wsparcia przeciwuderzenia Niemcy ściągnęli na zachodni front około 1100 dziennych samolotów myśliwskich oraz inne jednostki nocnego lotnictwa myśliwego, szturmowego i współpracy z wojskiem. Siły te jednak były za małe, aby mogły wywalczyć panowanie w powietrzu nad rejonem walk, co było konieczne do powodzenia natarcia na większą skalę. Lotnictwo sprzymierzonych liczyło wtedy na zachodnim froncie 3500 samolotów myśliwskich i mogło być w każdej chwili wzmocnione przez ściągnięcie nowych skrzydeł z Anglii. 1 stycznia 1945 r. niemieckie lotnictwo myśliwskie zaatakowało 19 lotnisk alianckich na terenie Francji i Belgii, a straty zadane lotnictwu sprzymierzonych były poważne, lecz nie miały jednak żadnego wpływu na osłabienie operacji lotniczych. Noworoczna operacja lotnicza Luftwaffe była jej ostatnim zrywem na froncie zachodnim. Straty lotnictwa alianckiego wyniosły 169 samolotów zniszczonych i drugie tyle uszkodzonych. Luftwaffe straciło 137 samolotów zestrzelonych na pewno, wiele nie osiągnęło swoich baz. Od tamtego czasu lotnictwo niemieckie prawie zupełnie zniknęło z frontu zachodniego. Wkład 131 Polskiego Skrzydła Myśliwskiego w dzieło zwycięstwa w okresie od czerwca 1944 r. do maja 1945 r. był znaczny, o czym świadczą wyniki zwycięskich osiągnięć: wykonanych lotów bojowych – 11 760; liczba zrzuconych bomb burzących i zapalających 500 funtowych – 3076 i 250 funtowych – 7509, zużyta amunicja do działek – 442 900 sztuk i do karabinów maszynowych – 1 021 942; zestrzelono nieprzyjacielskich samolotów na pewno – 20, prawdopodobnie – 2 i uszkodzono – 6; zniszczono na ziemi samolotów na pewno – 3 i uszkodzono– 3;zniszczono czołgów i dział na gąsienicach – 54, pojazdów mechanicznych – 1524, pojazdów konnych – 123, barek, holowników i statków – 117, parowozów – 54, wagonów kolejowych – 394; przecięto linie kolejowe w 253 miejscach, zniszczono 5 dział, zatopiono 6 żywych torped „Neger”, trafiono budynków i baraków wojskowych – 89.
25 kwietnia 1945 r. oba Polskie Skrzydła 133 i 3 – wykonały ostatni lot bojowy w drugiej wojnie światowej na osłonę wyprawy 255 ciężkich bombowców „Lancasterów”, które zbombardowały siedzibę Hitlera – Berchtesgaden. Lot trwał blisko 6 godzin, strat żadnych nie było.
W 1945 r. polskie lotnictwo myśliwskie uzyskało 29 i ½ pewnych zestrzałów, 2 zestrzały prawdopodobne i 9 uszkodzeń.

Lotnictwo myśliwskie nocne

307 Nocny Dywizjon Myśliwski „Lwowski”

Dywizjon rozpoczął formowanie w Polskiej Bazie Lotniczej w Blackpool 24sierpnia 1940 r. Personel Dywizjonu pochodził z przedwojennych Pułków Lotniczych 5 i 6 (lidzkiego i lwowskiego). W składzie polskiego personelu latającego znaleźli się piloci myśliwcy, którzy dotychczas latali na samolotach jednomiejscowych P-7, P-11 lub francuskich MS-406. Byli przyzwyczajeni do samodzielności, do swobody podejmowania decyzji, posiadali do dyspozycji karabiny maszynowe. Po ustaleniu składu pilotów dywizjon został jednak wyposażony w dwumiejscowe samoloty „Defianty” z załogą pilot i strzelec, przy czym najważniejszą rolę będzie sprawował strzelec. 10 września Dywizjon w liczbie 180 osób udał się z Blackpool na stację lotniczą Kirton in Lindsey w hrabstwie Lincoln, gdzie miał się przeszkolić. 3 grudnia Dywizjon był zdolny do służby operacyjnej. Od tego dnia Dywizjon zaczął pełnić dyżury nocne i dzienne, patrolując szlaki morskie nad Morzem Irlandzkim, lecz do spotkań z nieprzyjacielskimi samolotami nie dochodziło. 26 marca 1941 r. Dywizjon został przesunięty na lotnisko Colerne koło Bristolu, gdzie wszedł w skład dywizjonów myśliwskich 10 Grupy Myśliwskiej. Od razu też załogi latały na nocne patrole, poszukując niemieckich bombowców przy współpracy z naziemnym stanowiskiem dowodzenia. W połowie sierpnia Dywizjon otrzymał nowe samoloty dwusilnikowe typu Bristol „Beaufighter” Mk-IIF. Załogę samolotu stanowili - pilot i radionawigator, tym razem, główną rolę odgrywał pilot. W związku z otrzymaniem dwusilnikowych samolotów stan personelu Dywizjonu wzrósł do około 360 osób. W pierwszych miesiącach 1943 t. Załogi przygotowały się do czekających ich w niedalekiej przyszłości zadań: indruder operations i ranger operations. „Intruderka” polegała na polowaniu na nieprzyjacielskie samoloty nad ich lotniskami, na małych wysokościach, we Francji, Belgii i w Niemczech. „Randżerka” to loty na tyły nieprzyjaciela, wyszukiwanie celów w dzień i wnocy, atakowanie ich bombami i ostrzeliwanie a broni pokładowej. W trzeciej dekadzie czerwca część załóg wykonywała dotychczasowe zadania bojowe, inną część włączono do działań w toczącej się wtedy Bitwie o Atlantyk. Załogi latały nad wody Zatoki Biskajskiej i Atlantyku. Od 4 maja1944 r. Dywizjon operował z lotniska Church Fenton, rozpoczynając dalekie loty na „randżerkę” i „intruderkę” do Francji, Belgii, Holandii i Niemiec w dzień i w nocy, osłaniano też dzienne wyprawy bombowe. W okresie inwazji w czerwcu 1944 r. załogi patrolowały Kanał La Manche od Cherbourga po Dieppe. Nastał ostatni rok wojny. 27 stycznia Dywizjon przesunięto na Stację Lotniczą Castle Camps koło Cambridge, skąd po nastaniu lepszych warunków atmosferycznych znów rozpoczęto loty randżerskie, tym razem nad tereny Niemiec.
Wysiłek bojowy 307 Nocnego Dywizjonu Myśliwskiego był znaczny, o czym świadczą osiągnięte wyniki: 3879 lotów bojowych, wykonanych w czasie 9057 godzin; zestrzelonych samolotów na pewno 30 i ¾, prawdopodobnie 7 i uszkodzonych 17; samolotów zniszczonych na wodzie i na lądzie na pewno 4, prawdopodobnie 2 i uszkodzony 1; zniszczono 4 lokomotywy, 16 pociągów towarowych w tym 1 pociąg z amunicją, zatopiona 1 łódź rzeczna, zniszczonych kilkadziesiąt samochodów i wykonanych wiele skutecznych ataków na inne cele, jak stacje radiolokacyjne, stanowiska dowodzenia, stanowiska artyleryjskie i inne.
Straty Dywizjonu wyniosły: 28 pilotów i 26 strzelców oraz radionawigatorów poległych, w tym 6 lotników innych narodowości. W lotach bojowych zgineło 15 załóg i w lotach treningowych 13.

Lotnictwo bombowe

Rok 1940

Pierwsze dwa polskie dywizjony bombowe – 300 i 301 – zostały zorganizowane z personelu przybyłego w grudniu 1939 r. i na początku 1940 r. do polskiego ośrodka lotniczego w Eastchurch. Organizacja tych dywizjonów odbywała się według ustalonego harmonogramu, a szkolenie załóg latających i personelu technicznego było gruntowne i miało przebieg spokojny. Zwracano przy tym uwagę na wdrażanie zasad dyscypliny wojskowej brytyjskiego regulaminu wojskowego i na naukę języka angielskiego.
Dwa następne dywizjony – 304 i 305 – organizowały się i szkoliły w atmosferze napięcia i dużego zagrożenia Wysp Brytyjskich inwazją ze strony wojsk Trzeciej Rzeszy – trwała wtedy słynna Bitwa o Wielką Brytanię. Personel obu dywizjonów rekrutował się z lotników przybyłych do Anglii w końcu czerwca i na początku lipca 1940 r. po upadku Francji. Nieznajomość języka angielskiego utrudniała i opóźniała szybkie szkolenie na brytyjskim sprzęcie lotniczym.

300 Dywizjon Bombowy „Ziemi Mazowieckiej”

Skład personelu Dywizjonu wyznaczony był w lutym. Przeszkolenie odbywało się grupami: piloci na Stacji Lotniczej Redhill, zaś nawigatorzy, strzelcy płatowcowi i mechanicy w bazie lotniczej w Eastchurch. Na początku kwietnia grupy nawigatorów i strzelców przesunięto na Stację Lotniczą Hucknall koło Nottingham. Tam też w maju przybyli piloci i obsługa techniczna i rozpoczęto wstępne zgrywanie załóg w powietrzu. W drugiej połowie czerwca cały personel Dywizjonu przeniesiono do 18 OTU w Bramcote, gdzie rozpoczęło się właściwe szkolenie bojowe. Datę 1 lipca 1940 r. uznano za dzień narodzin Dywizjonu. W pierwszym składzie personelu Dywizjonu było 24 pilotów, 18 nawigatorów i 17 sztrzelców, personel techniczny i administracyjny liczył 169 osób. Dywizjon otrzymał 16 samolotów Fairey „Battle”. Załoga składała się z pilota, nawigatora i strzelca, który był równocześnie radiotelegrafistą.

301 Dywizjon Bombowy „Ziemi Pomorskiej”

24 lipca 1940 r., na tym samym lotnisku w Bramcote, powstał oficjalnie drugi polski Dywizjon Bombowy 301. Personel Dywizjonu, bliźniaczo podobny do personelu bratniego dywizjonu, przeszedł w Anglii taką samą drogę, co personel Dywizjonu 300. wkrótce po powołaniu Dywizjonu do życia, dostarczono Polakom kilka sztuk „Battli”, resztę do stanu 16 samolotów uzupełniono na początku sierpnia. Dywizjon od razu przystąpił do szkolenia w powietrzu. 23 sierpnia oba dywizjony przesunięto na inne lotnisko w Swinderby, gdzie podporządkowano je 1 Grupie Bombowej RAF. Lotnisko w Bramcote przeznaczono na organizację dwóch nowych polskich dywizjonów bombowych.

304 Dywizjon Bombowy „Ziemi Śląskiej”

Dywizjon został sformowany 23 sierpnia 1940 r. na Stacji Lotniczej Bramcote. Personel Dywizjonu pochodził z lotników przybyłych do Anglii po kapitulacji Francji. Dywizjon otrzymał imię „Księcia Józefa Poniatowskiego”. W szkoleniu lotniczym zaraz na początku zarysowały się liczne trudności – brak było instruktorów, Polacy chcieli jak najszybciej ukończyć szkolenie i przejść do pracy bojowej. Anglicy jednak stali na stanowisku egzekwowania każdego zaplanowanego programem szkolenia lotu ćwiczebnego. A wszystko – rzecz jasna – odbywało się w języku angielskim, którego Polacy nie znali w wystarczającym stopniu. Stosunki między Anglikami a Polakami dalekie były od poprawnych. Kiedy na początku grudnia połowa załóg była przygotowana do podjęcia lotów bojowych w nocy, nadeszła wiadomość, że Dywizjon otrzymuje nowe samoloty typu Vickers „Wellington” Mk-I.

305 Dywizjon Bombowy „Ziemi Wielkopolskiej”

Dywizjon został zorganizowany 1 września 1940 r. na lotnisku w Bramcote, był bliźniaczym Dywizjonem 304 „Ziemi Śląskiej”. Personel Dywizjonu pochodził z lotników przybyłych z Francji na przełomie czerwca i lipca po kapitulacji Francji. W organizacji i szkoleniu miał te same potrzeby i te same kłopoty, co jego bliźniak. W Dywizjonie nie doszło do mniesnasek między personelem brytyjskim i polskim, dlatego i szkolenie przebiegało bardziej sprawnie oraz w atmosferze wyrozumiałości. Dywizjonowi nadano imię „Marszałka Józefa Piłsudskiego”, co zaznaczono w odznace Dywizjonu. W 1940 r. lotów bojowych nie wykonywał, gdyż pod koniec listopada otrzymał nowe samoloty „Wellingtony” i musiał – po zwiększeniu składu załóg z trzech do sześciu osób oraz stanu obsługi technicznej do około 300 – rozpocząć na nowo szkolenie.

Dwa pierwsze dywizjony – 300 i 301 – osiągnęły gotowość bojową 14 września 1940 r. i w nocy z 14 na 15 września po trzy załogi z każdego dywizjonu udały się na bombardowanie barek niemieckich zgrupowanych w porcie francuskim Boulogne. Odtąd co noc załogi Dywizjonów 300 i 301 bombardowały niemieckie barki inwazyjne w Calais, Boulogne i Ostendzie. W trzeciej dekadzie października oba dywizjony zaczęły przezbrajać się na nowe samoloty typu Vickers „Wellington” Mk-I. Oba dywizjony stały się więc jednostkami średnich bombowców. Dywizjony podjęły na nowo działalność bojową w nocy 22 grudnia 1940 r. – zbombardowano wtedy zbiorniki nafty w rafinerii koło Antwerpii.
W 1940 r. Dywizjon 300 wykonał 55 lotów na bombardowanie w czasie 212 godzin, zginęło 5 lotników, zaś Dywizjon 301 wykonał 42 loty bojowe w czasie 156 godzin, jego straty wyniosły 3 l0otników.

Rok 1941

W nocy z 23 na 24 marca na bombardowanie Berlina miały polecieć po 4 załogi z każdego dywizjonu. Pierwsze wystartowały załogi z Dywizjonu 300. I wtedy dalszy start następnych samolotów wstrzymano ze względu na zapowiedź przez dyżurnych meteorologów, że warunki atmosferyczne będą się pogarszać. Tymczasem załogi Dywizjonu 300 dotarły do stolicy Trzeciej Rzeszy, zrzuciły ładunek bomb z wysokości 18 tysięcy stóp 8i szczęśliwie powróciły do Anglii, wzbudzając powszechny podziw i nie ukrywaną zazdrość. Następna wyprawa na Berlin odbyła się w nocy z 17 na 18 kwietnia. Wzięły w niej udział załogi obu polskich Dywizjonów – 300 i 301. Z dnia na dzień wzrastało nasilenie wypraw bombowych. Równo z zachodem słońca załogi polskie kierowały się na obciążonych bombami „Wellinghtonach” nad Bremen, Hamburg, Kolonię, Mannheim, Dsseldorf, Frankfurt, Duisburg, Essen, Lorient, Bilefeld, Osnabrck, Norymbergę i inne. Wszędzie natrafiono na silną obronę nieprzyjacielskich nocnych myśliwców i silny ogień artylerii. Z tego powodu często nie wracały z wypraw polskie załogi. Na miejsce poległych i zaginionych przybywali inni z ośrodków bojowego doskonalenia.
W połowie kwietnia Dywizjony 304 i 305 bliskie były ukończenia zaplanowanego przeszkolenia, spodziewano się że lada noc załogi wyruszą nad Niemcy. Nastąpiło to w nocy z 24 na 25 kwietnia 1941 r. W następne kolejne noce prawie wszystkie załogi odbyły swoje pierwsze udane loty bojowe na cele w rdzennych Niemczech. Bombardowano Kolonię, Mannheim, Dsseldorf, Frankfort, Duisburg, Essen, Hamburg, Lorient, Dunkierkę, Brest, Osnabrck, Bilefeld i Norymbergę. 16 lipca odbyła się w Swinderby podniosła uroczystość przekazania Dywizjonowi 300 „Ziemi Mazowieckiej” Sztandaru Polskich Sił Powietrznych przez Naczelnego Wodza Generała Władysława Sikorskiego. Druga połowa 1941 roku była okresem dużego wysiłku dla polskiego lotnictwa bombowego. Poniesione straty w personelu latającym dały się wszystkim boleśnie odczuć. Załogi bombowe latały często w bardzo trudnych warunkach atmosferycznych.
Wysiłek bojowy dywizjonów bombowych w 1941 r. jasno określają następujące dane:
— Dywizjon 3 wykonał 441 lotów bojowych w czasie 2484 godzin i 5 minut, straty jego wyniosły 50 członków personelu latającego poległych i zaginionych;
— Dywizjon 301 zapisał na swoim koncie 418 lotów ofensywnych w czasie 2488 godzin i 25 minut, straty wynosiły 59 lotników;
— Dywizjon 304 odbył 214 lotów bojowych w czasie 1202 godziny, jego straty wyniosły 47 członków latających załóg;
— Dywizjon 305 wykonał 281 lotów ofensywnych w czasie 1479 godzin i 40 minut, a straty jego wyniosły 66 lotników.
Ogólnie w 1941 r. polskie dywizjony bombowe wykonały w nocy 1357 lotów ofensywnych w czasie 7651 godzin i 10 minut, a straty bojowe osiągnęły liczbę 222 osób personelu latającego – poległych, w niewoli i zaginionych.

Rok 1942

23 lutego Dowódcą Bomber Command został Marszałek Sir Arthur Harris. Marszałek zapoczątkował dynamiczną rozbudowę lotnictwa bombowego. Jednocześnie wzrastał wysiłek dotychczasowych sił tego lotnictwa, zasilany częściej samolotami i intensywnie szkolonymi nowymi załogami. Harris zapewniał, że jego lotnictwo, rozbudowane do kilku tysięcy ciężkich bombowców, będzie w stanie przy pomocy bomb o dużym tonażu i różnym przeznaczeniu „wybombować” Niemcy z Wojny. Rok 1942 przeszedł do historii jako najbardziej krwawy w polskim lotnictwie bombowym. Dywizjony polskie na równi z dywizjonami RAF bardzo ofiarnie były zaangażowane w operacjach ofensywnych nad Niemcami i nad krajami okupowanej Europy. W maju dywizjony otrzymały nowe zadania – minowanie wód wokół niemieckich baz morskich. Polskie załogi minowały: porty w St. Nazaire, Lorirnt, Brest, Wybrzeża Fryzyjskich, Holandii i Helgolandu. Kwiecień był dla polskich dywizjonów bombowych okresem ciężkich strat, najbardziej odczuł to Dywizjon 304. w miesiącu tym Dywizjon 300 stracił 3 załogi, Dywizjon 301 również 3, Dywizjon 304 aż 6 i Dywizjon 305 jedną załogę. Razem 13 załóg, a więc 78 osób personelu latającego i 13 „Wellingtonów”. 10 maja 1942 r. Dywizjon 304 został przesunięty do Lotnictwa Obrony Wybrzeża – Coastal Command. Na przełomie pierwszej i drugiej dekady maja Niemcy zbombardowali w nocnych nalotach osiedla mieszkaniowe w Londynie. Domagano się jak najszybszego terrorystycznego odwetu. Bomber Command otrzymało rozkaz przygotowania operacji „Millenium” – nalotu tysiąca bombowców na jedno z miast niemieckich. Wybór padł na Kolonię, datę nalotu wyznaczono w nocy z 30 na 31 maja. Z lotnisk brytyjskich wystartowało 1047 bombowców różnych typów, do celu dotarło 900 maszyn, które w przeciągu 90 minut zrzuciły 1455 ton bomb. Nie powróciło do swoich baz 39 samolotów. W operacji tej wzięły udział polskie Dywizjony 300, 301 i 305, a także załogi z 18 OTU. W następnym nalocie tysiąca bombowców na Bremen w nocy z 26 na 27 czerwca znów wzięły udział polskie załogi z Dywizjonów 300, 301, 305 i z 18 OTU. W drugiej połowie 1942 r. Dywizjon 300 bazował na lotnisku w Ingham w hrabstwie Lincoln, zaś Dywizjony 301 i 305 na lotnisku Hemswell, również w tym samym hrabstwie. Ofensywa bombowa była skierowana przede wszystkim przeciwko Zagłębiu Ruhry i była kontynuowana każdej nadającej się do lotów operacyjnych nocy. Polskie dywizjony latały oprócz tego na minowanie portów nieprzyjacielskich. Dywizjon 304 „Ziemi Śląskiej” został przeniesiony na lotnisko w Tiree, na którym bazował także brytyjski Dywizjon 224, oba dywizjony należały do 15 Grupy Coastal Command. Zaraz po przeszkoleniu w nowych zadaniach, polegających na wykrywaniu i zwalczaniu niemieckich okrętów podwodnych (U-bootów) za pomocą bomb głębinowych, Dywizjon przystąpił 18 maja do lotów patrolowych nad Atlantykiem. 15 czerwca Dywizjon 304 przesunięto na Stację Lotniczą Dale w południowej Walii, gdzie wszedł do składu dywizjonów 19 Grupy Coastal Command. Z tego lotniska załogi startowały na patrolowanie nad Zatokę Biskajską i nad Atlantyk. W drugiej połowie 1942 r. Bitwa o Atlantyk weszła w okres gwałtownych ataków niemieckich U-bootów na żeglugę aliantów. Zatoka Biskajska była bramą wejściową dla U-bootów powracających z dalekich korsarskich rejsów oraz wyjściową dla wyruszających na szeroki i długi Atlantyk. Toteż samoloty dywizjonów Coastal Command bez przerwy patrolowały dzień i noc nad Biskajami i podejmowały bezpardonową walkę z wrogimi okrętami podwodnymi.
Wysiłek bojowy lotnictwa bombowego przedstawiał się w 1942 r, następująco:
— Dywizjon 300 wykonał 872 loty w czasie 4691 godzin i 35 minut,
— Dywizjon 301 zapisał na swoje konto 706 lotów w czasie 4066 godzin i 10 minut;
— Dywizjon 304 wykonał w lotnictwie bombowym do 10 maja 216 lotów w czasie 1278 godzin i 48 minut;
— Dywizjon 395 wykonał 587 lotów w czasie 3273 godzin i 25 minut.
Razem polskie dywizjony w lotnictwie Bomber Command wykonały w 1942 r. 2381 lotów bojowych w czasie 13 302 godzin. Straty w personelu latającym wyniosły 291 poległych, 16 zaginionych i 91 w niewoli. W wypadkach lotniczych w lotach treningowych zginęło 39 lotników. Do ogólnego wysiłku lotnictwa bombowego należy doliczyć działania bojowe Dywizjonu 304 w lotnictwie Coastal Command: 523 loty bojowe, przy stracie 24 członków załóg latających oraz 8 poległych w wypadkach lotniczych. Ogólny bilans strat był bardzo duży: stracono 432 członków personelu latającego w lotach bojowych i 45 lotników w lotach treningowych.

Rok 1943

Na początku roku stan załóg w Dywizjonach 300,301 i 305 był bardzo krytyczny. Dywizjon 300 miał tylko 3 kompletne załogi i 8 gotowych do lotów samolotów, Dywizjon 301 posiadał 11 kompletnych załóg, 2 zdekompletowane i 2 w szkoleniu. Nie było też lepiej z załogami i samolotami w Dywizjonie 305. Na początku stycznia Dywizjon 300 przesunięto na Stację Hemswell, na której bazowały Dywizjony 301 i 305. Mimo szczupłego stanu załóg dywizjony kontynuowały loty bojowe na minowanie i bombardowanie celów w Zagłębiu Ruhry. W styczniu Dywizjon 300 wykonał 23 operacje nocne, w lutym – 43, w marcu 35, w kwietniu – 77, w maju – 104. 31 marca rozwiązano Dywizjon 301. Sformowano z niego jedną eskadrę z 7 załóg i przydzielono do 138 RAF Special Duties Squadron (Dywizjon Zadań Specjalnych). Resztę załóg Dywizjonu 301 skierowano do Dywizjonów 300 i 305. W pierwszej połowie 1943 r. trwała wciąż bitwa o Ruhrę. Ataki na zaplanowane cele były skoncentrowane w czasie, przez co zmniejszyły się znacznie straty własnych bombowców. W maju i czerwcu oba polskie Dywizjony działały maksymalnym wysiłkiem. Bombardowały m.in.: 12 maja – Doisburg, 13 – Essen, 23 – Dortmund, 25 – Dsseldorf, 27 – Essen, 29 – Wuppertal, 30 maja załogi minowały wybrzeża Holandii, 11 czerwca – Dsseldorf, 21 czerwca – Krefeld, 27 – Wuppertal, 28 – Kolonię. Dywizjon 300 stracił w maju i czerwcu 8 pełnych załóg. W drugiej połowie 1943 r. lotnictwo bombowe skierowało się na cele położone w głębi Niemiec. W nocy z 24 na 25 lipca celem dla 700 bombowców był Hamburg – wzięły w tym nalocie udział również polskie dywizjony. Następne silne bombardowania Hamburga zostały przeprowadzone w nocy z 27 na 28 lipca, z 29 na 30 lipca i 2 na 3 sierpnia. Razem w tych operacjach wzięły udział 2353 bombowce, 57 nie powróciło do swoich baz w Anglii. Na Hamburg spadło 7196 ton bomb, miasto zostało zniszczone w 74 %. 5 września Dywizjon 305 wszedł w skład dywizjonów 2 grupy Bombowej 2 TAF i przeniósł się na lotnisko Swanton Morley w hrabstwie Norfolk. W 1943 r. straty bojowe Dywizjonu 305 wyniosły 27 poległych lotników, do niewoli dostało się 3 i 1 uznano za zaginionego. W tym samym okresie wydarzyły się 2 wypadki lotnicze – zginęło 7 lotników. Tak więc w lotnictwie Bomber Command pozostał tylko jeden polski Dywizjon 300. 23 sierpnia Dywizjon bombardował stolicę Rzeszy Berlin, strat żadnych nie poniósł. 30 sierpnia Dywizjon 300 brał udział w bombardowaniu Monachium. Nie wróciła do bazy jedna załoga. W ostatnim kwartale 1943 r. Dywizjon 300 przeszedł prawie wyłącznie na minowanie. W 1943 r. Dywizjon 300 wykonał 942 loty bojowe w czasie 4671 godzin i 36 minut. Zginęło 62 członków załóg latających i 10 dostało się do niewoli. 1 kwietnia 4 załogi Dywizjonu 301 udały się na Stację Lotniczą Tempsford do Dywizjonu 138 RAF, by wraz z 3 załogami polskimi, latającymi już w tym dywizjonie od połowy 1941 r., utworzyć Eskadrę C. Po przeszkoleniu Eskadra polska rozpoczęła loty do Polski ze zrzutami dla Armii Krajowej i do innych krajów okupowanych. Trasa do Polski wiodła nad Morzem Północnym, nad Danią, Morzem Bałtyckim w rejonie Koszalina i dalej na południe do wyznaczonych rejonów. Wykonywano też loty do Francji, Danii, Norwegii, Belgii i Holandii. W październiku polską Eskadrę usamodzielniono, nadając jej nazwę 1586 Polish Special Duties Flight i na początku listopada skierowano do Afryki na lotnisko Sidi Amor koło Tunisu. Wkrótce, bo 22 grudnia, Eskadrę przeniesiono do południowych Włoch na lotnisko Campo Cassale koło Brindisi. Etat Eskadry zwiększono do 10 załóg. Długość tras do Polski z nowego miejsca wynosiła: do Krakowa około 1000 kilometrów, do Lwowa 1100, do Warszawy 1250. Polska Eskadra 1586 należała do 334 Skrzydła RAF Specjalnego Przeznaczenia. W 1943 r. wykonała 27 lotów do Polski i 108 do innych krajów. Ogólne straty polskich załóg w służbie specjalnego przeznaczenia od 1941 r. do końca 1943 r. wyniosły 56 poległych i 23 dostało się do niewoli.
Dywizjon 304 „Ziemi Śląskiej” przebywał przez pierwsze trzy miesiące 1943 r. na lotnisku Dale i w dalszym ciągu patrolował wody Zatoki Biskajskiej. Był to okres ciężkiej pracy bojowej. Do spotkań z niemieckimi U-bootami dochodziło rzadko, wolały one w dzień przebywać w zanurzeniu, a dopiero pod osłoną nocy kontynuować wyznaczony rejs. Rok 1943 nie był dla Dywizjonu zbyt łaskawy, straty bowiem w personelu latającym były niewspółmierne do osiągniętych sukcesów. Śmierć poniosło 32 lotników, stracono 7 samolotów. Dywizjon 305 „Ziemi Wielkopolskiej”, po przeniesieniu 5 września na lotnisko w Swanton Morley, wszedł w skład 2 Grupy Bombowej 2 TAF. Tam otrzymał 10 samolotów typu North American B-25 „Mitchell” Mk-II. Dywizjon miał brać udział w dziennych wyprawach bombowych. Załogi miały też atakować cele naziemne nieprzyjaciela, jak zgrupowania wojsk, stanowiska dowodzenia, składy, pociągi itp. 18 listopada Dywizjon 305 został przesunięty na lotnisko w Lasham w hrabstwie Hampshire. Tam zaczął przezbrajać się w samoloty typu De Havilland „Mosquito” FB Mk-VI. Posiadając takie samoloty Dywizjon stał się jednostką myśliwsko-szturmową.

Rok 1944

Dywizjon 300 „Ziemi Mazowieckiej” w pierwszych miesiącach 1944 r. bazował w Hemswell, Eskadra A latała dalej na „Wellingtonach” i kontynuowała operacje bojowe, natomiast druga Eskadra B przystąpiła do szkolenia załóg na „Lancasterach”. W lutym szkoliło się już 17 załóg. Tymczasem Eskadra „Wellingtonów” wykonywała loty na minowanie portów w północnej Francji. W nocy z 18 na 19 kwietnia siedem polskich załóg wykonało pierwszą operację na „Lancasterach” na bombardowanie węzła kolejowego w Rouen we Francji. Dalsze operacje w składzie 6 do 7 załóg wykonał Dywizjon w następnych nocach: z 20 na 21 kwietnia na Kolonię, z 22 na 23 na Dsseldorf i z 24 na 35 na Karlsruhe. W okresie pierwszych dni inwazji w północnej Francji w czerwcu 1944 r. Dywizjon działał maksymalnym wysiłkiem, włączając się do operacji na rzecz walczących na uchwyconym przyczółku w Normandii wojsk lądowych. W nocy z 12 na 13 czerwca Dywizjon wziął udział w nalocie na Gelsenkirchen – nie powróciły aż trzy załogi, razem 21 lotników. W lipcu i sierpniu załogi Dywizjony 300 uczestniczyły w licznych wyprawach bombowych na cele w Niemczech: Scholwe, Kilonię, Essen, Stuttgart, Ruesselheim, Szczecin, różne obiekty

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 50 minut

Ciekawostki ze świata