Tylko głupiec myśląc o przyszłości, zapomina o teraźniejszości”
Wybór liceum w praktyce ~ Mikołaj Gogol
Maj. Po egzaminach, trwają matury, lekcje odwołane. Siedzisz sobie spokojnie na dworze, promienie słońca delikatnie ogrzewają Twoją twarz. Słuchasz, co Ci szepcze wiatr do ucha, liczysz, ile barw ma niebo. Czujesz się tak błogo, tak beztrosko, bo nic już teraz nie musisz.
Jednak sielankowy nastój pryska niczym bańka mydlana, gdy patrzysz w kalendarz. Tam 27 maja zdaje się krzyczeć: MUSISZ WYBRAĆ SZKOŁĘ! I tak w brutalny sposób zostajesz przywrócony do rzeczywistości. Prawdę mówiąc to zadanie naprawdę nie jest tak proste jak się z pozoru wydaje. Naturalnie duża cześć przyszłych absolwentów gimnazjum jest już zdecydowana . Ma wszystko bardziej lub mniej szczegółowo zaplanowane. Ale dla innych pytanie o liceum jest niezwykle trudne, bo bezpośrednio się wiąże z refleksją na temat własnej przyszłości. Zawsze tak odległej, a teraz przybierającej realne kształty. Mimo młodego wieku oczekuje się od Ciebie odpowiedzi, co chcesz robić.
Niestety oferty edukacyjne w szkole średniej nie dopasowują się do realnej sytuacji na rynku pracy. Dzięki temu obecnie mamy „na garnuszku” masę bezrobotnych studentów po europeistyce, czy marketingu i zarządzaniu. Nie oszukujmy się, sytuacja pod tym względem jest beznadziejna. Co jednak możesz zrobić, aby nie było tak w Twoim przypadku?
Należy połączyć twoje zainteresowania ze zdolnościami, perspektywami zawodowymi. Rób to co naprawdę lubisz, a jeżeli będzie w tym dobry i wykorzystasz okazje pieniądze same przyjdą. Gdy już mniej więcej zdecydujesz, czym chcesz się zajmować (Ty! Nie znajomi, czy rodzice.), zauważysz rozdźwięk pomiędzy tym czego oczekujesz, a tym co jest proponowane przez szkoły. Właśnie w tym momencie mogą zacząć się problemy. Szczególnie, gdy poszukujesz nietypowego profilu takiego jak matematyczno-chemiczny, biologiczno-informatyczny, historyczno-geograficzny. Wtedy masz do wyboru, albo pójść do klasy ogólnej i poznawać wybrane zagadnienia na fakultetach, albo wybrać typowy blok (mat-fiz, biol-chem, his-wos) i dodatkowo, we własnym zakresie uczyć się tego „drugiego” przedmiotu.
Przy wybieraniu placówki oprócz przeanalizowana podstawowych kwestii takich jak lokalizacja, wyniki matur, zajęcia pozalekcyjne, powinieneś rzucić okiem na siatkę godzin. To ona przede wszystkim ukaże ile czasu spędzisz w szkole. Moim zdaniem nie można sobie za wysoko stawiać poprzeczki, bo ostatecznie presja i obowiązki wykończą Cię, a młodość przecieknie Ci między palcami. Czy nie sądzisz, że to przykre, że niektórzy pracują, uczą się cały czas dla lepszej przyszłości. Wierzą, ze teraz jest nieważne, bo potem będzie lepiej. Nie widzą, że „przyszłość zaczyna się dziś, a nie jutro” . Dlatego należy czerpać z życia całymi garściami, umiejętnie łącząc naukę z przyjemnościami.
Na koniec podkreślę, iż należy się sumiennie uczyć, dobrze się bawić, wierzyć, że co ma być to będzie i póki co uzupełnić w systemie rekrutacji pesele swoich rodziców, bo do 21 czerwca możesz jeszcze raz wszystko na spokojnie przemyśleć i zmienić.
Moga byc bledy, nieocenione jeszcze.