Na przestrzeni dziejów człowiek niejednokrotnie udowadniał, że aby ocalić swoje życie jest w stanie poświęcić dobra materialne, przyjaciół, a nawet rodzinę. Takie zachowania od zawsze leżały w ludzkiej naturze i ujawniały się szczególnie w ekstremalnych okolicznościach. Jak możemy zatem nazwać stan, w którym chroniący przez wieki cywilizację instynkt samozachowawczy ulega zaburzeniu i prowadzi do wyniszczenia, zarówno fizycznego jak i psychicznego? Autodestrukcja bohatera literackiego zawsze miała jakieś podłoże, zazwyczaj była to pełna cierpienia i bólu przeszłość, traumatyczne przeżycia, które na zawsze wpłynęły na jego psychikę i nierzadko prowadziły do samobójczej śmierci. Przyczyny samozniszczenia postaci literackiej mogą być bardzo zróżnicowane, jednak uważam, że to właśnie człowiek kumuluje w sobie złe emocje przekazane mu przez otoczenie i wszelakie żądze, pragnienia, chęć zemsty, nie pozwalają mu zapomnieć o doświadczonych krzywdach, bytowaniu poniżej poziomu własnej godności. W przeanalizowanych przeze mnie utworach postaram się udowodnić, że przedstawieni bohaterowie literaccy posiadają pewien czynnik prowadzący ich do autodestrukcji: nieumiejętność zapanowania nad emocjami, uczuciami, ambicją.
Jednym z najbardziej znamiennych przykładów autodestrukcji bohatera literackiego jest postać Makbeta, z dramatu Williama Szekspira o takim samym tytule. Akcja utworu rozgrywa się w średniowiecznej Szkocji, główny bohater to wasal króla Dunkana, oddany władcy, waleczny i szlachetny rycerz. Kiedy jednak szlachic dowiaduje się od wiedźm, że zostanie królem, budzi się w nim żądza władzy spychająca dotychczasowe wartości bohatera na drugi plan. Przekonany o słuszności swoich poczynań mających na celu przejęcie panowania, morduje Dunkana, co pociąga za sobą kolejne zabójstwa. Po objęciu tronu głównym celem Makbeta jest zachowanie korony za wszelką cenę, panicznie obawia się on tego, że na jaw wyjdą jego zbrodnie. Posuwa się nawet do zamordowania najlepszego przyjaciela, Banka, ponieważ widzi w nim rywala, zagrożenie. Wiedźmy przepowiedziały bowiem również, że to on zapoczątkuje nowy królewski ród. Jako władca, Makbet jest tyranem, niewzruszonym losem swoich poddanych. Ostatnią kroplą do upadku bohatera jest wymordowanie rodziny Makdufa przebywającego na dworze Anglii. Wkrótce, zły król ginie z jego ręki.
Makbet jest postacią dynamiczną, na początku dramatu poznajemy go jako wzór cnót rycerskich. Diametralna zmiana zachodzi po usłyszeniu fatalnej przepowiedni, która popycha bohatera do okrutnych zabójstw i kłamstw. Czynnikiem, który wywołuje w bohaterze mordercze instynkty jest pragnienie władzy, tak silne, że nie zdaje on sobie sprawy z konsekwencji swoich czynów i brnie coraz głębiej w sytuację do jakiej doprowadził. Kiedy wyłania się przed nim wizja władzy, nie potrafi on rozsądnie przeanalizować słuszności przepowiedni ani intencji czarownic. Chęć pozyskania tronu przesłania mu wartości jakimi kierował się dotychczas, zapomina on o moralności, przyjaźni, obowiązku wobec króla i ojczyzny, jego działania są pochopne, w dużej mierze decyduje o nich strach, lęk przed odkryciem jego zbrodni. Kolejne występki, knowania, okrutne plany powoli doprowadzają Makbeta do obłędu, wyniszczenia psychicznego. Wraz z pozyskaniem korony jego życie staje się koszmarem, lęk, obsesja przed utratą tronu i karą prowadzą go do autodestrukcji. Nie potrafi on już realnie ocenić swojego położenia, popada w rozpacz, jednocześnie staje się jednak człowiekiem zimnym, okrutnym, wyrachowanym. Rozumie błąd jaki popełnił, wie że zgubiły go opacznie zinterpretowane przepowiednie wiedźm i niepohamowana żądza władzy. To bohater tragiczny, mimo tego, iż jest świadomy swoich zbrodni, w wyniku narastającej obsesji dotyczącej zachowania korony, nie potrafi przyznać się do winy. Jest martwy wewnętrznie, w miejscu wartości jakimi kierował się przed proroctwem, pojawiają się fałsz, obłuda, hipokryzja. Makbet jest zatem idealnym przykładem samozniszczenia bohatera literackiego, zarówno własne żądze, jak i działania sił wyższych doprowadzają go do obłędu i śmierci.
Inaczej sytuacja przedstawia się w powieści poetyckiej autorstwa George’a Byrona, „Giaur”. Jej tytułowy bohater zakochuje się z wzajemnością w brance baszy Hassana, Leili. Kiedy dostojnik turecki dowiaduje się o zdradzie ukochanej, zgodnie z prawem muzułmańskim nakazuje ją zabić. Targany żądzą zemsty Giaur, morduje baszę, szuka tym sposobem ukojenia swojego bólu po śmierci ukochanej. Przez wiele lat tuła się po świecie po czym przywdziewa habit i wstępuje do klasztoru. W dalszym ciągu nie potrafi jednak zaznać spokoju, jego sfera duchowa powoli obumiera, tak, że staje się wyzuty z jakichkolwiek uczuć. Rozpatruje na nowo wydarzenia minionych lat, nie może zakończyć swojej udręki, całe życie podporządkował cierpieniu związanemu z utratą szczęścia, jakiego zaznał w młodości. Miłość do Leili była sensem jego życia, po śmierci dziewczyny skazuje się na samotność, nie umie zapomnieć zarówno o doznanej, jak i wyrządzonej krzywdzie. Czuje się winny dokonanej na Hassanie zbrodni, jest wewnętrznie rozdarty, ponieważ choć spełnił swój moralny obowiązek, pozbawił człowieka życia. Nie żałuje jednak swoich czynów, mimo że przeminęło wiele lat, wciąż tęskni za ukochaną, rozpamiętuje swój żal, utratę. Odsuwa się od Boga, porzuca wiarę, swoją nienawiść przenosi na ludzi, otoczenie. Z tego powodu nie posiada przyjaciół, wzbudza lęk, odrazę. Jego cierpienia spowodowane wewnętrznym bólem, upadkiem duchowym stale się pogłębiają, kończy je dopiero śmierć.
Życie wykreowanego przez Byrona bohatera romantycznego, Giaura jest zatem przykładem autodestrukcji postaci literackiej, gdzie doprowadza ona zarówno swoimi poczynaniami jak i działaniami osób postronnych do własnej zagłady, wyniszczenia psychicznego. Nie potrafi zapomnieć o bolesnych wydarzeniach, wciąż wraca do nich pamięcią, jest zatruta przez dwa sprzeczne uczucia, miłość i nienawiść.
W inny sposób zagadnienie zostało przedstawione w epoce pozytywizmu. Głównym bohaterem powieści Lalka, autorstwa Bolesława Prusa jest Stanisław Wokulski, człowiek inteligentny, kapitalista, reprezentant pokolenia, które wzięło udział w powstaniu styczniowym. Do samozniszczenia prowadzi go wewnętrzna walka, pomiędzy drzemiącym w nim duchem romantycznym, a racjonalnym pozytywistą jakim jest na co dzień. Zakochuje się bowiem w Izabeli Łęckiej, miłość do kobiety staje się jego celem życiowym, obsesją. Jest w stanie zrobić dla niej niemal wszystko, w staraniach o jej rękę kieruje się jednak rozsądkiem, myśli logicznie, jest realistą, czego przykładem może być wybawienie Łęckich od bankructwa poprzez odkupienie ich kamienicy. Narastająca desperacja i żal Wokulskiego są pogłębiane przez zachowanie Izabeli. Manipuluje ona mężczyzną, na przemian go akceptuje i odrzuca. Stanisław skupia niemal wszystkie dziedziny swojego życia na dążeniu do pozyskania uczucia ukochanej, jego wizja miłości do panny Łęckiej jest wyidealizowana, wyobrażona wedle wzorców romantycznych, odmienna od pozytywistycznej rzeczywistości opartej na pracy, wyzysku, pieniądzach. W chwilach zwątpienia przeklina ideały poprzedniej epoki, uważa je za nieprawdziwe, jednak w dalszym ciągu niemal sakralizuje obraz kobiety, którą kocha. Na jego oczach kokietuje ona innych mężczyzn, rani swoim dwuznacznym zachowaniem Wokulskiego. Nie chce za niego wyjść, obawiając się mezaliansu. Bohater nie potrafi wyzwolić się od wyniszczającego go od wewnątrz ducha romantycznego, Stanisław rozumie, że jego dążenia, mrzonki są nieadekwatne do epoki w jakiej przyszło mu żyć, jednak nie umie z nich zrezygnować. Niespełniona, pełna bólu miłość trawi go od środka, jednak dopełnienie cierpienia bohatera następuje wtedy, gdy jego uczucie zostaje fałszywie przyjęte. Rozczarowanie jakiego doświadcza Wokulski, gdy okazuje się, że w rzeczywistości Łęcka romansuje z innym mężczyzną, doprowadza go do apatii, zobojętnienia. Usiłuje odebrać sobie życie.
Autodestrukcja Stanisława Wokulskiego następuje moim zdaniem wskutek jego walki wewnętrznej pomiędzy romantycznymi, a pozytywistycznymi ideałami. Wizje świata obu epok, jednej, która minęła i drugiej, trwającej, diametralnie się od siebie różnią. O ile romantyzm pozwalał na wiarę w cuda, fantastyczne istoty, prawdziwą, aczkolwiek zazwyczaj nieszczęśliwą miłość, to w pozytywizmie nie było już miejsca na tego typu dążenia. Zagubiony pomiędzy dwoma epokami Wokulski, nie potrafi zrozumieć procesów jakie rządzą nowym, popowstaniowym światem, zna się na finansach, wie jaka jest istota pracy organicznej, jednak nie umie określić swojej roli poza światem interesów. Czuje się oszukany przez Izabelę, zawiodła ona jego ideały, w które wyraźnie wierzył.
Literatura powojenna dostarcza nam zazwyczaj informacji o życiu w obozach koncentracyjnych lub na froncie, w walce. Wyniszczenie psychiczne i fizyczne ludzi następuje wskutek działania nieprzyjacielskich wojsk, okrutnego traktowania w lagrach, więc bardziej niż o autodestrukcji możemy mówić o destrukcji człowieka spowodowanej przez innych. Jednakże postaram się przedstawić tę zależność z drugiej strony, z perspektywy nie ofiary, a oprawcy. Bohater powieści „Rozmowy z katem”, zaliczanej do literatury faktu, autorstwa Kazimierza Moczarskiego, Jürgen Stroop to postać autentyczna, niemiecki nazista, zbrodniarz hitlerowski, który brał udział w krwawym tłumieniu powstania w getcie warszawskim. Oczekuje on na wykonanie wyroku śmierci w jednej celi z Moczarskim. Nie odczuwa skruchy za popełnione przestępstwa, nie czuje się winnym ludobójstwa jakiego dokonał. Nie jest to spowodowane jedynie okrucieństwem hitlerowca. Jest on bowiem również swojego rodzaju ofiarą systemu w jakim przyszło mu żyć, a nieumiejętność odróżniania dobra od zła, przyczyniła się do jego stopniowej autodestrukcji, której przez własną naiwność nie jest świadom. Podporządkowywał się rozkazom, ulegał manipulacji władz doprowadzając do śmierci tysięcy istnień ludzkich. Nie próbował przeciwstawić się oprawcom i sam stał się jednym z nich. Pozbawiony kręgosłupa moralnego, dążył do uzyskania jak najwyższej rangi w hierarchii totalitarnych Niemiec, uważając, że działa dla dobra państwa, zgodnie z wpajanymi mu przez propagandę prawami. Nawet po wojnie uznaje wyższość Moczarskiego nad sobą, ponieważ Polak jest przedstawicielem narodu, który zwyciężył. Nie potrafi jednak przyznać się do błędu, chociaż jego działania doprowadziły go do celi śmierci. Wciąż jest wierny swoim ideałom, dzięki opowieściom zbrodniarza dowiadujemy się w jaki sposób działały mechanizmy manipulacyjne III Rzeszy. Stroop nie zdaje sobie jednak sprawy, że sam doprowadził do swojego upadku, uważa że postępował słusznie, zgodnie z racją stanu. Nie rozumie, że system totalitarny, któremu się nie tylko podporządkował, ale i czynnie uczestniczył w jego budowaniu, przyczynił się do zmiany jego światopoglądu i wartości etycznych. W ciągu lat, konsekwentnie niszczyło to jego charakter i autonomiczną osobowość, doprowadzając go do całkowitej degrengolady i demoralizacji. O wydarzeniach jakich był świadkiem i uczestnikiem podczas II wojny światowej wypowiada się subiektywnie, ma skrzywiony obraz przeszłości. Stroop jednakże przede wszystkim z własnej winy znalazł się w takim położeniu. Przekonanie o dominacji poprzez siłę, własna naiwność, i żądza władzy sprawiły, że pozwolił ukształtować się na wzór hitlerowskich zabójców. Był marionetką w rękach nazistów, gotową wykonać każdy rozkaz, stał się żołnierzem SS poprzez swoje chorobliwe zamiłowanie do munduru i wojskowego drylu. Moim zdaniem Jürgen Stroop w dużej części samodzielnie doprowadził do własnego upadku, jest przykładem autodestrukcji bohatera literackiego, ponieważ to jego działania a zarazem bierność wobec przywódców i naiwność, skierowały go do celi śmierci.
Scharakteryzowane przeze mnie postaci literackie stały się ofiarami samozniszczenia z różnych powodów. Była to chorobliwa żądza władzy, nieszczęśliwa miłość, pragnienie zemsty czy całkowite uleganie systemowi w jakim żyli. Ich działania prowadziły zazwyczaj do śmierci. Bohaterów tych, łączy moim zdaniem nieumiejętność pohamowania pewnych pragnień, chęci zrealizowania wykreowanej, lecz nieprawdziwej wizji świata. Po analizie i interpretacji wybranych przeze mnie utworów literackich, wnioskuję że za samozniszczeniem bohatera stało zawsze pragnienie miłości bądź władzy. To właśnie te wartości zmieniały bieg historii, zarówno tej małej jak i dużej, zaburzały moralność i realną ocenę sytuacji postaci, nie pozwalając na wyzwolenie się z postępującego procesu autodestrukcji.