„Wieża” Gustawa Herlinga-Grudzińskiego jest opowiadaniem o samotności, cierpieniu i pielgrzymce w której uczestniczą bohaterzy utworu. Grudziński przedstawił szczególną rolę wiaryw życiu bohaterów, którzy są u kresu sił nie tylko fizycznych, ale i psychicznych. Tylko jedność z Bogiem sprawia, że chory na trąd odnajduje równowagę psychiczną. Dostrzega on sens w swoim cierpieniu i mimo rozpaczy i samotności szuka Boga. Natomiast drugi bohater, który również został okrutnie doświadczony przez los jak trędowaty, oddala się od Boga. Trwa w samotności, izoluje się od ludzi, uważa, iż wiara nie jest mu potrzebna. Obaj cierpią i czekają na śmierć jednak tylko jeden z nich dostrzega sens w noszeniu swego Krzyża.
„Wieża” to utwór, który skłania do refleksji nad drogą życia, którą podążamy. Czy doprowadzi nas do celu, jakim jest zbawienie i czy da nam na Ziemi pełnię człowieczeństwa?
Opowiadanie ma kompozycję szkatułkową. Na pierwszym planie, znajduje się określona sytuacja fabularna w obrębie której opowiadane są kolejne fabuły. Wyjściową sytuacją fabularną utworu jest narracja żołnierza – Polaka, którego można utożsamiać z autorem. W utworze oprócz głównego narratora, żołnierza występuje jeszcze dwóch innych narratorów: Lebbroso oraz nauczyciel z Turynu.
Szczególną uwagę zwraca tytuł opowiadania. Wieża symbolizuje w tradycji chrześcijańskiej wzniosłość, sacrum, niebo. Zarazem jest w opowiadaniu miejscem wygnania, cierpienia i samotności. Mimo, iż są dwie kontrastowe interpretacje wieży jako symbolu to w utworze Grudzińskiego łączą się w spójną całość ponieważ właśnie przez cierpienie bohaterowie Wieży mają wznosić się do nieba. Symbolem tej cierniowej drogi do świętości jest pielgrzym z gór Świętokrzyskich, który co roku posuwa się o ziarnko maku a jego celem jest Święty Krzyż w Górach Świętokrzyskich. Kamienny pielgrzym mimo udręki zapisanej w jego twarzy podejmuje trud wędrówki. Grudziński w swoim utworze ukazał wędrówkę Lebbrossa, który podjął się jej, przekroczył swoją samotność i w ten sposób ocalił siebie. Nie każdy jednak jest zdolny do takiego heroizmu czego przykładem jest drugi bohater, nauczyciel.
Gustaw Herling-Grudziński akcję swojego opowiadania umieścił we Włoszech. W roku 1945, tuż po zakończeniu kampanii włoskiej żołnierz, który jest Polakiem zostaje odesłany do misji wojskowej w Mediolanie. Jest on żołnierzem na obcej ziemi, cały okres wojny walczył wraz z wojskami włoskimi. Jest on jednym z bohaterów opowiadania w którego życiu zauważamy ideę pielgrzymstwa. Pielgrzymował on dla wolności w osamotnieniu oraz cierpieniu. Motyw pielgrzymki jest bardzo ważnym motywem w twórczości Grudzińskiego, który jako pisarz, emigrant polityczny jest pielgrzymem, próbującym swoją twórczość przeciwstawić złu.
To właśnie żołnierz spędzający urlop w domku, który niegdyś należał do starego nauczyciela po przez książkę Xaviera de Maistre`a wprowadza nas w świat dwóch mężczyzn; chorego na trąd, którego przedstawia ta książka oraz samotnika z własnego wyboru, Sycylijczyka, który jest właścicielem tejże książki.
Niespełna dwudziestoletni Lebbroso, chory na trąd zostaje umieszczony w Wieży Strachu. Odizolowany od świata, czas wypełniał pracą i modlitwą. Próbował normalnie żyć choć wydawałoby się to ponad ludzkie siły. Pokochał przyrodę, która zastępowała mu ludzi, nauczył się mowy przedmiotów i w tym dziwnym świecie znalazł „przyjemność życia i oddychania” Przez pięć lat przebywa z nim siostra, również jak on była chora. Nie widywali się, gdyż oddzieleni byli przegrodą z chmielu. Dla bohatera prawdziwą radością była możliwość obserwacji jej cienia, słuchania słów wypowiadanych przez nią podczas modlitwy oraz odgłos jej kroków. Po śmierci siostry poczuł swoją samotność jeszcze bardziej, pozostał mu tylko pies, przybłęda Miracolo. Jednak ludzie z wioski ukamienowali zwierzę w obawie przed zarazą. Ważnym elementem opowiadania są odniesienia do Biblii. Zabicie psa symbolizuje ukamienowanie niewinnego, posłańca prawdy, świętego. Nie mogąc wytrzymać cierpienia, Trędowaty postanowił podpalić wieżę. Jednak wcześniej postanowił odwiedzić pokój siostry, gdzie jego uwagę zwróciła Biblia, leżąca na stoliku. Gdy sięgnął po Księgę wypadł z niej list, pisany ręką siostry. List ten niósł słowa pociechy i wyznanie: „ Pamiętaj, (...), że moim pragnieniem było, byś żył i umarł jak dobry chrześcijanin.” Oraz „ Będę błagała Boga, by dał Ci odwagę znoszenia z rezygnacją życia aż do chwili, gdy spodoba Mu się połączyć nas na nowo w lepszym świecie”. Te słowa dały mu siłę i nową nadzieję. Tę noc Trędowaty spędził na lekturze Księgi Hioba. Lebbroso resztę swoich dni spędził jako dobry chrześcijanin a jego jedynym przyjacielem był Bóg.
Równie okrutnie przez los został doświadczony drugi bohater, nauczyciel, który nie potrafił i nie chciał wziąć na siebie ciężaru osobistej tragedii. Pracował on na Sycylii i w 1908 roku w trzęsieniu ziemi w Messynie stracił żonę i troje dzieci. Przeszedł na emeryturę po wywołaniu skandalu nieudaną próbą samobójstwa. Wybrał on samotność i odizolował się od ludzi. Utracił wiarę w Boga. Jedyne czego pragnął to śmierć, czekał na nią równie cierpliwie jak pielgrzym z gór Świętokrzyskich i trędowaty. Pewnego dnia, gdy resztki dywizji SS wkroczyły do wioski, stary nauczyciel stanął w obliczu śmierci. Niemcy, nie znalazłszy mężczyzn we wsi, którzy wcześniej ostrzeżeni zdołali się ukryć, ogłosili, że w wypadku nie zgłoszenia się choćby jednego mężczyzny, śmierć poniesie proboszcz. Wtedy ludzie przypomnieli sobie o starym nauczycielu. Gdy jeden z żołnierzy uniósł lufę karabinu na wysokość jego piersi, strach opanował nauczyciela. Zaczął on błagać o darowanie mu życia, wyparł się on związków ze społecznością Aosty i rzekł, że jest mieszkańcem Turynu. Egzekucję wykonano na księdzu. Milczący tłum kobiet i dzieci odprowadził nauczyciela do domu następnego dnia znaleziono go martwego.
Żołnierz po przeczytaniu historii Lebbrosa, postanowił odwiedzić wieżę w której mieszkał chory. Jego uwagę przykuł przede wszystkim Krzyż wiszący nad łóżkiem, symbol niezawinionego cierpienia. Na głowie Jezusa znajdowała się duża czarna obrączka ślubna, która była znakiem zaślubin cierpień człowieka i Jezusa. Lebbroso nadał cel swojemu cierpieniu wzorem Jezusa, który umarł za nasze grzechy. Religia chrześcijańska podnosi cierpienie do rangi łączności z Bogiem. Trędowaty zawierzył swoje życie Bogu i dzięki wierze jego trudne pielgrzymowanie w cierpieniu gdzie śmierć jest nadzieją miało sens.
Porównując postawy obu bohaterów opowiadania, zauważamy, że łączą się w nich motywy cierpienia i pielgrzymowania. Trędowaty i Sycylijczyk zostali dotknięci hiobowymi nieszczęściami, obaj cierpią i pragną śmierci. Jednak przedstawiają oni dwie różne postawy życiowe. Mimo,
iż nauczyciel doświadcza takiego samego nieszczęścia jak biblijny Hiob to jednak Trędowatego możemy określić mianem współczesnego Hioba. Lebbroso nie ustaje w wierze, nie myśli o sobie, lecz o innych. Dlatego też unika kontaktów z ludźmi w obawie przed zarażeniem kogokolwiek.
Tylko chory z Aosty, jak kamienny pielgrzym podejmuje trud wspinaczki na szczyt góry. Drugiemu z bohaterów nie wystarczyło odwagi, poddał się.
Życie na Ziemi nie jest pasmem niekończących się przyjemności i radości niejednokrotnie zdarza się, że cierpimy. Człowiek cierpiąc uświadamia sobie czasem bolesną prawdę o sobie samym. Zadaje sobie pytanie o sens cierpienia, a zatem poszukuje celu i sensu życia. Problem cierpienia jest niezbadany i towarzyszy człowiekowi przez całe życie. Musimy wiec akceptować cierpienie jako składnik życia i nadać mu sens tak jak to uczynił bohater opowiadania Grudzińskiego Lebbroso. Każdy cierpiący człowiek zadaje sobie pytanie jaki sens ma moje cierpienie? Niektórzy doszukują się w cierpieniu Bożej kary za popełnione grzechy. Jednak Pan Bóg nie karze ludzi zsyłając na nich cierpienie. Stwórca sam powiedział, iż cierpienie jest tajemnicą i żaden rozum ludzki tej tajemnicy nie pojmie. Bóg poucza nas także abyśmy nie buntowali się przeciwko cierpieniu, ponieważ ono uświęca i wzmacnia człowieka. Wiara w Boga nie przynosi wolności od cierpienia, ale daje spokój w cierpieniu. Taki właśnie spokój odnalazł mieszkaniec Wieży Strachu. Katolicy powinni w cierpieniu doszukać się nawiązania do śmierci Jezusa na Krzyżu. Nie powinniśmy traktować cierpienia jako kary a raczej doszukać się w im głębszego sensu. Powinniśmy pamiętać o tym, że Bóg jest naszym ojcem i nie chce nas skrzywdzić. Tylko od nas samych zależy czy nasze cierpienie będzie miało sens. Utwór pt. „Wieża” Gustawa Herlinga- Grudzińskiego ukazuje nam wzorzec godny naśladowania, udowadnia, że pomimo cierpienia można godnie przejść przez życie z wiarą i nadzieją, ale także pokazuje nam jak cierpienie może zniszczyć człowieka gdy odwróci się on od Boga. Cirpiąc powinniśmy zawsze pamiętać:
„Jest taka ludzkiego cierpienia granica za którą się uśmiech radosny zaczyna”