Czy wyrok w sprawie Balladyny był sprawiedliwy?

Balladyna jest tytułową bohaterką tragedii Juliusza Słowackiego. To morderczyni, dziewczyna okrutna i żądna władzy, nie posiadająca skrupułów.

Celem moich rozważań jest uargumentowanie tezy, iż wyrok w jej sprawie był sprawiedliwy. W tym celu posłużę się następującymi przykładami:

Po pierwsze, Balladyna wszystkie zbrodnie popełniała z zimną krwią, z premedytacją. Mordowała z zazdrości, lub aby zataić swe wcześniejsze występki. Nie cofnęła się także przed wygnaniem własnej matki, mimo że wcześniej przysięgała, iż się jej nie wyprze.

Trudno zaprzeczyć o niewinności ofiar żony Kirkora. Zginęli tylko dlatego, że stanęli na jej drodze, bądź też za dużo wiedzieli.

Balladyny nie mogą usprawiedliwiać ambicje i żądza władzy. Działając zgodnie z zasadą "cel uświęca środki" stała się bezwzględną i okrutną władczynią, zdolną do wszystkiego.

Nie należy zapominać o braku skruchy ze strony dziewczyny. Nigdy nie żałowała swoich występków. Mało tego, nie podejmowała nawet prób naprawy wyrządzonych krzywd (nie zgodziła się na wskrzeszenie Aliny).

Mam nadzieję, że powyższymi argumentami udowodniłem tezę, która brzmi: Wyrok w sprawie Balladyny był sprawiedliwy. Bohaterka tragedii w pełni zasługiwała na śmierć, i nie powinno się mieć co do tego wątpliwości.