Wysoki Sądzie, Szanowna ławo Przysięgłych oraz wszyscy zebrani. Podczas tej rozprawy pragnę wykazać, iż oskarżony Janko Muzykant, jest niewinny narzuconym na niego oskarżeń, z których wynika, że ten chłopiec zasługuje na surową karę. Mam nadzieję, że po wysłuchaniu moich argumentów będziecie pewni o niewinności oskarżonego.
Janko Muzykant żyje w bardzo ubogiej rodzinie, jego matka ciężko haruje, by zarobić parę groszy na utrzymanie rodziny. Od zawsze jest traktowany, jako „dziwak”, gdyż fascynowała Go muzyka. (Płakał ze wzruszenia jak usłyszał brzmienie organów w kościele). Pewnego dnia postanowił zrobić sobie skrzypce z kawałka drewna i końskiego włosia, lecz instrument nie wydobywał z siebie poprawnych dźwięków. Po występie instrumentalistów w karczmie chciał tylko dotknąć prawdziwych skrzypiec, lecz kiedy ich dotknął przyłapano Go na tym czynie.
To jest tylko bezbronny chłopiec, nad którym się wszyscy znęcają. Można to dostrzec nawet po jego wyrazie twarzy oraz wydętym brzuchem. Na miejscu oskarżyciela powinni siedzieć ci, którzy znęcali się nad nim. Dziecko w takim wieku nie powinno mieć procesu sądowego za dotknięcie skrzypiec. To prawda, że powinien najpierw zapytać się właściciela o zgodę, lecz czy by Go wysłuchano? Czy wysłuchano by małoletniego chłopca, który każdy nim „pomiata”? Dotknięcie i odłożenie po trzydziestu sekundach skrzypiec to nie przestępstwo (chłopiec nie miał złych intencji).
Szanowni przysięgli Mam nadzieję, że przekonałem Was o uniewinnieniu Janka Muzykanta z zarzucanych Mu czynów. Uważam, że sama rozprawa da chłopcu wiele do przemyślenia. Nie potrzebuje On już kar cielesnych, gdyż jego organizm by tego nie wytrzymał.