Wśród wielu dziwnie brzmiących nazw używanych na lekcjach chemii jest kilka, które są powszechnie znane. Jedną z tych nazw, którą znają wszyscy, a gdy jest ona wymawiana podczas lekcji na ustach niektórych pojawia się uśmiech jest alkohol. Alkohole to pochodne węglowodorów i są ich dwa rodzaje: metanol i etanol. Już w pierwszym momencie słysząc niemal identycznie brzmiące nazwy wydaje nam się, że to prawie to samo i rzeczywiście tak jest. Oba związki różnią się od siebie tylko dwoma cząstkami wodoru i jedną literą w nazwie. Zarówno jeden jak i drugi związek jest bezbarwną cieczą o ostrym smaku i zapachu podobnym do spirytusu. Obydwa związki są truciznami i w tym momencie pada pytanie. Czy tak samo niebezpiecznymi, czy też któraś z nich jest gorsza dla życia i zdrowia ludzkiego? Na to pytanie nie można dać jednoznacznej odpowiedzi. Alkohol metylowy jest jedną z najgroźniejszych trucizn. Już po wypiciu 20-25 gram człowiek żegna się z życiem. Jeśli zatrzyma się wcześniej, przy zaledwie 8 gramach, ma szansę na przeżycie, ale jego wzrok zostanie całkowicie zniszczony. Właśnie z tego powodu, że metanol zabija tak szybko ludzie nie używają go jako napoju alkoholowego, a sporadyczne zatrucia możemy nazwać wypadkami lub powiązać ze skrajną patologią społeczną. Drugi alkohol, alkohol etylowy nie zabija, ani nie niszczy naszego zdrowia tak szybko, dlatego uznawany jest za truciznę słabszą, a przez wielu nie jest za nią w ogóle uważany. Wszystko jednak zależy tu od ilości spożywanej cieczy. Jeżeli robimy to w odpowiednich ilościach możemy powiedzieć, że alkohol nie szkodzi zdrowiu, a wręcz jak twierdzą Francuzi nie mający problemów z sercem i krążeniem oraz wiele osób, które dożywają bardzo późnej starości je poprawia. Z drugiej jednak strony, jeżeli pijemy za dużo, to etanol staje się gorszą trucizną od metanolu. Zabija powoli i zanim człowiek umrze w sensie fizycznym, ginie, razem z bliskimi w sensie psychicznym.
o"Aby pokazać główne zagrożenia wywoływane przez alkohol dla zdrowia proponuję przejść po czymś w rodzaju drabiny. Idziemy po niej jednak z góry na dół. Na górze mamy płód, na dole dorosłego człowieka.
Jest to teza całkowicie już sprawdzona, że nienarodzone dziecko pobiera wszystkie pokarmy od swojej matki, również alkohol, który dla płodu może być zabójczy. Alkohol wpływa na to, że płód, a później dziecko może mieć niedowagę, zaburzenia wzrostu, fizyczne, a później też psychiczne zaburzenia w rozwoju, a także drżenia, wzmożone napięcie mięśniowe, osłabienie, zaburzenia snu, płaczliwość, trudności w ssaniu itp. Alkohol może mieć też wpływ na zniekształcenie zarówno twarzy jak i innych narządów- To jest czarny scenariusz, ale nawet umiarkowane picie alkoholu w czasie trwania ciąży (do 2 porcji alkoholu dziennie, co według naukowców jest dawką nie zagrażającą zdrowiu dorosłej osoby) może spowodować wcześniactwo, niską masę urodzeniową, drobne zaburzenia neurologiczne. Dzieci, których matki spożywały alkohol w trakcie ciąży mogą mieć wrodzony zespół alkoholowy (alkoholoembriopatia). Objawia się on tym, że dziecko, chociaż jest bardzo aktywne ma problemy z ruchami ciała. Dzieci są psychicznie niedorozwinięte i mają trudności dostosowawcze. Wygląd zewnętrzny charakteryzuje się wyjątkowo małą głową, wklęsłym grzbietem nosa, wydłużoną i spłaszczoną górną wargą, małymi oczami i zniekształconymi małżowinami usznymi. Do tego wszystkiego dodać trzeba wrodzone wady serca. Takie dziecko przez całe życie jest nieszczęśliwym kaleką. Progowej dawki alkoholu dla kobiet w ciąży, poniżej której nie występują wady płodu, dotychczas nie ustalono, dlatego zarówno lekarze jak i zdrowy rozsądek podpowiadają, że kobiety w ciąży powinny całkowicie zrezygnować z alkoholu. Aby dokładniej pokazać skutki wpływu alkoholizmu na dzieci i nie wprowadzić zbędnego zamętu zakładam, że dziecko rodzi się w 100% zdrowe. Matka musi wtedy jednak pamiętać, że barek powinien zostać zamknięty jeszcze przez jakiś czas. Dziecko karmione przez matkę, która pije może mieć problemy.
Po tym okresie dziecko jest już narażone na wpływ alkoholu w mniejszym stopniu, bo nie pobiera już pokarmu od matki, a samo jeszcze nie pije, chociaż jak podaje Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych nawet małe dzieci w wielu patologicznych rodzinach są częstowane alkoholem. W okresie dzieciństwa człowiek narażony jest w dużym stopniu na psychiczne działanie alkoholu. Patologia w rodzinie, bicie, stresy, które odbijają się później negatywnym echem w szkole. Pijący rodzice bardzo często nie pełnią nad swoimi pociechami wystarczającej opieki, co sprzyja rozwojowi przestępczości wśród nieletnich, a także alkoholizmu i narkomanii. W ostatnim okresie coraz częściej mają miejsce porzucenia lub "zgubienia" małych dzieci przez pijanych rodziców, co stwarza nie tylko wielkie zagrożenie dla zdrowia i życia dziecka, ale także wiąże się z wysokimi nakładami finansowymi na akcję poszukiwania dziecka. Za te pieniądze policja mogłaby zająć się naszym bezpieczeństwem.
W pewnym okresie, starsze już dzieci same zaczynają sięgać po alkohol. Nie jest to w żadnym wypadku zjawisko marginalne. Według najnowszych statystyk:
70% młodzieży do lat 18 miało kontakt z alkoholem,
35% młodzieży do lat 18 pije regularnie, to znaczy minimum raz w tygodniu,
20% młodych ludzi ma problemy z alkoholem, upija się, ma kłopoty zarówno w domu jak i w
szkole dopuszcza się przestępstw,
20% dzieci do lat 16 było, chociaż raz w życiu pijane.
Według ankiety przeprowadzonej wśród uczniów liceów ogólnokształcących w Polsce 70%
zarówno dziewcząt jak i chłopców pije regularnie piwo, 50% wino, 10% wódkę. Tylko 15 na
100 uczniów zapewnia, że nie ma kontaktu z alkoholem.
Powyższa sytuacja jest niebezpieczna zarówno dla osób pijących jak też ich otoczenia. Ma na
nią wpływ bardzo łatwy dostęp do alkoholu, jego stosunkowo niewielka cena, a także
podtrzymywana przez wielu teza, że piwo to nie alkohol. Jako środek spowalniający funkcję
centralnego układu nerwowego, alkohol odblokowuje zahamowania w korze mózgowej i
wywołuje stan euforii.
Alkohol wpływając na procesy zachodzące w mózgu powoduje zmiany myśli, uczuć i
zachowań i jak każdy inny środek odurzający, powodujący zmiany w mózgu, nie może być
uznawany za bezpieczny dla dzieci, u których wciąż dojrzewają funkcje intelektualne i
emocjonalne.
Alkohol niszczy ponadto komórki. Do tych zagrożeń trzeba doliczyć ryzyko uszkodzeń ciała
w trakcie bójek, do których dochodzi podczas stanu wzmożonej agresji przy spożyciu
alkoholu, problemy związane z seksem, problemy w szkole czy problemy z wymiarem
sprawiedliwości, gdyż często po wypiciu odpowiednio dużej ilości trunków człowiek nie
zdaje sobie sprawy z tego, co robi.
Człowiek staje się dorosły, lecz ryzyko zatracenia świadomości, co do ilości wypijanych
drinków i popadnięcia w alkoholizm wciąż jest duże.
Alkoholizm to ogół dysfunkcji fizycznych, psychicznych i osobowościowych
(intelektualnych, emocjonalnych), powstałych na skutek uzależnienia od alkoholu etylowego.
Motywem sięgania po alkohol jest jego euforyzujące i rozluźniające działanie. Powstania
alkoholizmu dowodzą: utrata kontroli nad piciem, występowanie objawów abstynencyjnych
oraz głód alkoholowy, którym towarzyszy cały system mechanizmów psychologicznych
zaprzeczających istnieniu uzależnienia. Ze względu na trudności diagnostyczne i brak
jasnych, ogólnie akceptowalnych kryteriów, mimo przyjętych przez Światową Organizację
Zdrowia (WHO) ustaleń, mówi się o chorobie alkoholowej i alkoholizmie przewlekłym, z
podkreśleniem złożoności zagadnienia i jego wieloczynnikowych przyczyn
(psychologicznych, biologicznych, genetycznych, środowiskowych) oraz mechanizmów i uwarunkowań stanów uzależnieniowych, zróżnicowanych również z punktu widzenia skutków zdrowotnych. Alkoholizm przewlekły jest wynikiem długotrwałego nadużywania alkoholu, które powoduje rozwój zmian chorobowych w różnych tkankach i narządach, a także zaburzenia i zmiany w sferze psychicznej, prowadzące ostatecznie do psychodegradacji alkoholowej i w następstwie do degradacji społecznej. To jest encyklopedyczna definicja alkoholizmu, lecz nie ma w niej informacji o tym, że alkoholizm jest w wielu krajach plagą, a w Polsce kilka lat temu został uznany za najgroźniejszą i najczęściej spotykaną chorobę społeczną. Według statystyk Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych w Polsce 4,5 miliona ludzi nadużywa alkoholu, a 600-900 tysięcy mieszkańców Polski jest od niego uzależniona i wymaga leczenia.
Alkoholizm jest przyczyną problemów nie tylko natury medycznej, ale też i społecznej. Osoby uzależnione od alkoholu najczęściej mają problemy w pracy (dopóki jej nie stracą), co ma wpływ na sytuację w rodzime. Dochodzi do konfliktów, w których najczęściej liczy się argument pięści. Problemy, brak pieniędzy na alkohol i inne zjawiska wpływają na zwiększenie się konfliktów. Błędne koło ma coraz większy promień. Przez jednego alkoholika cierpi coraz więcej osób i jest coraz większa szansa, że dołączy do niego kolejna osoba. To jest niebezpieczeństwo szczególnie duże dla dzieci i młodzieży. Alkohol wpływa bardzo niedobrze na zdrowie, szczególnie na:
Układ nerwowy, gdzie mogą wystąpić zaburzenia czucia, osłabienie bądź brak odruchów,
bóle mięśniowe. W skrajnych przypadkach mogą wystąpić niedowłady a nawet porażenia.
Przewlekłe spożywanie alkoholu może również spowodować poważne problemy ze wzrokiem
będące wynikiem toksycznego uszkodzenia nerwu wzrokowego.
Układ pokarmowy, gdzie zniszczeniu może ulec układ pokarmowy i przemiany materii, a w
szczególności wątroba i trzustka.
Układ krążenia, u alkoholików powszechne jest nadciśnienie, które może spowodować
krwotok mózgowy lub udar oraz zawał serca. Również wielu alkoholików cierpi na chorobę
wieńcową i zaburzenia rytmu pracy serca.
Nadużywanie alkoholu wpływa także na zmniejszenie popędu płciowego.
Należy pamiętać, że alkohol zawarty w piwie, winie, wódce i wszystkich innych alkoholach
jest taki sam i działa tak samo. Jedna porcja alkoholu to 25 gram wódki, 100 gram wina i 250
gram piwa. Według lekarzy 2 porcje alkoholu dziennie nie szkodzą zdrowiu, ale nie miejmy
złudzeń. Pijąc codziennie jedno piwko będziemy mieli po kilku tygodniach ochotę na dwa,
później na trzy, a później... Z drugiej jednak strony nic nie stoi na przeszkodzie, aby od czasu
do czasu wypić do obiadu lampkę wina czy pójść z przyjaciółmi "na piwko". Nie popadajmy
w skrajności, pamiętajmy o tym, że alkohol etylowy to także trucizna.