Pewnego dnia w frie zimowe , Ank, Wiki, Jola, Maciek i Piotrek chcieli zrobić wyścigi w zjeżdzaniu na sankach.Po godzinie 12 spotkli sie
Jako pierwszy zjechał Maciek a Jola mierzyła mu czas. Druga pojechała Anka wystartowała bardzo szybko. Wszyscy byli pewni że to ona wygra. ale Anka coraz bardziej sie rozpedzała w pewnym momencie zjechała z toru jadąc wprost na jezdnie
-Ratunku pomocy ! - zaczeła krzyczeć Anka
-Co sie dzieje dlaczego zboczyła z toru ? - powiedział Piotrek
- Nie wiem , wydaje mi sie że nie potrafi sie zatrzymać. Trzeba jej pomuc. - odparła zaniepokojona Wiki
- Zatrzymam ą - - Zadecydowała Jola
- Możesz próbować ale nie dogonisz jej - powiedział Piotrek
Jola siadła na sanki próbując dogonić Anke niestety Anka była zbyt daleko . Stojący na dole maciek kiedy usłyszał te krzyki w pierwszej chwili pomyślał że to jakieś wygłupy leczich miny na to nie wskazywały .
- Pomocy! - krzykneła znów Anka
maciek zorientował sie że anka ma kłopoty
Była już bardzo blisko drogi , Maciek bez zastanowienia zacza biec w strone anki i w ostatniej chwili gdy była ona juz prawie na jezdni zatrzymał sanki tuż przed nadjezdzającym szybko samochodem .
Dzieci nie dokończyły swego wyścigu Wrócili do domu Wiki z roztrzesiona Anka by napic sie gorącej czekolady. Mieli wielki szczeście że nic sie nie stałolo.
przepraszam za błedy przecinki sobie sami dopiszecie:)
choć dostałam za to 4 :(