Recenzja Cesarza Ryszarda Kapuścińskiego
Ryszard Kapuściński jest określany jako jeden z najlepszych polskich reportażystów. Mimo krytyki i szumu wokół jego osoby w ostatnim czasie, wciąż ma grono wiernych czytelników. Książka „Cesarz” jest uznawana za jedną z najlepszych, które napisał. Otrzymała wiele nagród, Polityka przyznała jej tytuł trzeciej książki 40-lecia w 1978, a w 1983 Sunday Times okrzyknął ją książką roku.
„Cesarz” jest zbiorem wypowiedzi osób z bliskiego otoczenia ostatniego cesarza Etiopii uzupełnionym komentarzami, objaśnieniami autora. Hajle Selassje I sprawował władzę przez prawie 40 lat. Wskutek niezadowolenia społecznego został zdetronizowany. Władzę przejęła junta wojskowa, cesarz i część współpracowników trafiła w niewolę, a pozostali żyją w ukryciu. To właśnie z tymi ostatnimi rozmawia Kapuściński. Nie zdradza ich tożsamości, podaje jedynie inicjały, które też są prawdopodobnie fałszywe. Na życzenie rozmówców w książce nie ma także opisów ich wyglądu. Pierwsza część książki pt. Tron opisuje cesarza i dwór przed rewolucją. Wypowiedzi ludzi dotyczą sposobu pracy ich pana, życia codziennego dworu. O cesarzu opowiadają osoby pracujące w pałacu na bardzo różnych, z dzisiejszej perspektywy absurdalnych, stanowiskach min. mężczyzna zajmujący się wycieraniem moczu cesarskiego pieska, odźwierny, ktoś kto całe życie zajmował się podkładaniem poduszki pod nogi cesarza. Mimo, że wypowiadają się o władcy z szacunkiem, to na podstawie ich wypowiedzi można wysnuć wniosek, że cesarz zdecydowanie nie był człowiekiem kryształowym. Korupcja, zbytek i donosicielstwo były w pałacu na porządku dziennym. Władca nie potrafił nawet czytać i pisać, cenił jedynie tzw. lojalność, oznaczającą ślepe posłuszeństwo. Z drugiej jednak strony dowiadujemy się, że pragnął dla Etiopii rozwoju, lubił nowinki techniczne, wiele podróżował, nie zamykał się na świat. Zamykał się jednak na swoich poddanych- nie interesowała go śmierć głodowa setek mieszkańców kraju. Co typowe dla wielu dyktatorów, ciężko cokolwiek mu zarzucić, ponieważ odpowiedzialnością za podejmowane decyzje obarczał innych. Lud uważał cesarza niemal za bóstwo, to ministrów oskarżano o złe zarządzanie. Część druga Idzie, idzie jest o nieudanym puczu w roku 1960. Osoby z otoczenia cesarza mówią o jego zachowaniu w obliczu zdrady najbliższych współpracowników. Trzecia, ostatnia części pt. Rozpad dotyczy czasu rewolucji i detronizacji Hajle Selassje. Informacja o śmierci głodowej setek etiopczyków obiegła świat, trwają strajki studentów, wreszcie rewolucjoniści stopniowo przenikają do pałacu i aresztują „starych” dworzan. Cesarz wspiera obydwie strony, popiera rewolucjonistów, a jednocześnie uspokaja ludzi z pałacu. Zostaje zdetronizowany, jest w niewoli, ale do końca żyje w przeświadczeniu że jest cesarzem. Na końcu Kapuściński zamieścił fragment depeszy z której dowiadujemy się, że władca zmarł 1975 roku z powodu niewydolności krążenia.
Warto zwrócić uwagę na interesujący język Cesarza, przez niektórych porównywany do języka gombrowiczowskiego. Nie przypomina klasycznego reportażu, tekst jest bardzo literacki, momentami nawet można dostrzec rymy. W ten sposób utwór zmienia się z typowo reporterskiej, rzeczowej relacji o wojnie domowej w Etiopii w ironiczną metaforę ukazującą pewną strukturę, mechanizm historii krajów rządzonych przez dyktatorów. Utwór jest określany jako tzw. powieść reportażowa. Kompozycję porządkuje kolejność chronologiczna. Fabuła jest zwarta, niemal cały czas koncentruje się na osobie cesarza i zdarzeń z nim związanych.
Dzięki interesującemu językowi i przejrzystej formie, książka jest przyjemna w odbiorze. Czytelnik może zobaczyć pałac i samego cesarza z punktu widzenia osób, które go szanowały, traktowały jak bóstwo. Obok języka, właśnie ciekawe ujęcie tematu sprawia, że książka zasługuje na uwagę.
Cesarza można rozumieć na dwa sposoby: dosłownie lub metaforycznie. Warstwa dosłowna kłóci się nieco z prawdą na temat historii Etiopii. Trzeba jednak pamiętać, że utwór był pisany w połowie lat siedemdziesiątych i Kapuściński nie dysponował informacjami dziś dostępnymi, polegał przede wszystkim na relacjach świadków, a jak wiadomo ludzie bywają omylni. Poza tym sądzę, że prezentacja wydarzeń nie była głównym celem autora. Można zrozumieć Cesarza jako metaforę rządów totalitarnych. Kiedy opublikowano dwa pierwsze fragmenty książki na łamach Kultury pod koniec lat siedemdziesiątych, szybko doczytano się aluzji do sytuacji politycznej PRL i Edwarda Gierka. Utwór należy oczywiście rozumieć szerzej. Postrzegam go jako tekst obrazujący mechanizmy władzy dyktatorskiej, o tym jak zmieniają się wskutek niej ludzie.
Warstwa dosłowna i metaforyczna, bogactwo językowe, ciekawa kompozycja i dobór tematu czynią z Cesarza interesującą pozycję z literatury polskiej, a nawet można się pokusić o stwierdzenie że także z literatury światowej. Oceniam tą książkę pozytywnie i na pewno będę do niej wracać w przyszłości. Cesarz pozwolił mi na chwilę przenieść się do wnętrza afrykańskiego pałacu i poczuć atmosferę tam panującą. Wszystkim, którzy lekturę książki mają jeszcze przed sobą życzę tego samego.
NL