Na wstępie pragnę zaznaczyć, że rozprawka nie jest moją ulubioną formą literacką. Jednocześnie nie chciałbym, aby ta praca była zbyt "ciężka". W związku z powyższymi proszę więc o wyrozumiałość i konstruktywną krytykę.
Globalizacja – procesy prowadzące do coraz większej współzależności i integracji państw, społeczeństw, gospodarek i kultur. Globalizacja prowadzi do unifikacji kultur i standardów, zanikania różnic w rynkach lokalnych i jest następstwem rozwoju technologicznego, razem ze standaryzacją te trzy pojęcia związane są z rozwojem handlu.
Globalizacja jest wyższym poziomem procesu konwergencji. Ten z kolei polega na upodabnianiu się do siebie różnych dziedzin życia na różnych obszarach i wśród różnych narodów, kultur.
Sama konwergencja rozpoczęła się już w czasach przedhistorycznych, gdy rozpoczęto handel. Pozwolił on na rozprzestrzenianie się produktów charakterystycznych dla danych regionów oraz języków. Kolejnym jej etapem były wielkie szlaki handlowe (Jedwabny Szlak, Szlak Bursztynowy, szlaki przyprawowe z Azji do Europy) oraz wielkie odkrycia geograficzne, które dały początek kolonializmowi.
Odczucia większości osób dotyczące globalizacji i jej pokrewnych procesów są ambiwalentne, jednak należy zająć wyraźne stanowisko w tej sprawie, a wymaga to rozważenia wielu „za” i „przeciw”.
Niewątpliwie na korzyść globalizacji wpływa podniesienie poziomu życia za jej sprawą, na co pozwoliło powstawanie grup handlowych, niejednokrotnie powiązanych przez pochodzenie, spowodowało rozpowszechnienie się wielu gatunków przypraw i wyparło sól z rynku konserwantów.
Ważnym aspektem globalizacji jest standaryzacja. Ludziom przestała wystarczać podstawowa znajomość języka, różne były także protokoły dyplomatyczne, co wymogło swoistą standaryzację kontaktów; doprowadziło to do rozprzestrzeniania się kilku języków, których znajomość była ceniona. Należały do nich (w zależności od epoki) m.in. fenicki, grecki i łacina. Oprócz tego, wraz z rozwojem handlu rozwijała się technologia, a do jej nauki także była potrzebna znajomość języków.
Handel był też wg mnie główną przyczyną wielkich odkryć geograficznych, które pozwoliły na znalezienie rynku zbytu, co w późniejszym czasie przyczyniło się do popularyzacji przedmiotów europejskich na rynkach kolonialnych.
Globalizacja jest nierozerwalnie związana z handlem, lecz dziedziny, w których oddziaływuje, mocno się przenikają. Ponadnarodowe organizacje takie jak ONZ, Bank Światowy, Unia Europejska czy Światowa Organizacja Handlu zdejmują z państw członkowskich wiele obowiązków „państwa opiekuńczego”, czyli pomagają wprowadzić realny socjalizm.
Nie należy też zapominać o złych stronach globalizacji. Niestety, głównymi członkami organizacji ponadnarodowych są USA czy Chiny, co powoduje dominację produktów amerykańskich („macdonaldyzacja”), chińskich (tania siła robocza) czy japońskich lub izraelskich (rynek IT i zbrojeniowo-cybernetyczny). Powoduje to znaczne ograniczenie czy wręcz zanikanie rynków (a co za tym idzie: kultur) lokalnych lub regionalnych. Świadczy o tym wypieranie polskich restauracji, biur podróży przez spółki i holdingi zagraniczne lub międzynarodowe, a także (w bardziej drastycznej formie) zanikanie niektórych ludów, np. Iżorów albo Wotów (najmłodszy Wot urodził się w roku 1930).
Pamiętajmy także, że do globalizacji prowadzono niekoniecznie pokojowo. I wojna światowa została wywołana między innymi celem znalezienia rynków zbytu. Także w czasie zimnej wojny podział następował m.in. ze względów gospodarczych, w tym rynków zbytu.
Musimy jednak rozważyć globalizację także w aspektach czasów, w których żyjemy. Rozwój technologii w stopniu znacznie przewyższającym tworzenie podstawowych, wielofunkcyjnych narzędzi (jak to robią niektóre zwierzęta, np. szympansy) wymusił oraz został wymuszony przez różnice kulturowo-gospodarcze, np. rozwój międzynarodowych sieci wymiany danych (jak np. internet) czy sieci elektrycznych. Aby uniknąć tych różnic, w latach 70. zaczęto unifikować standardy, na początek na użytek wojska (w krajach drugiego świata produkowano maszyny zgodne z ich zachodnimi odpowiednikami), obecnie objawia się to tym, że tego samego modelu telefonu można używać zarówno w Europie, jak i USA czy Indiach. Niestety nie leży to w interesie międzynarodowych holdingów, prowadzone są więc próby regionalizacji świata – na razie jednak są to tylko syzyfowe wysiłki, a zabezpieczenia skrzętnie omijają konsumenci.
Zauważmy także, że zaczynają powoli zanikać różnice kulturowe pomiędzy wieloma częściami świata: coraz popularniejsze stają się ubrania w stylu „europejskim”, tj. spodnie typu dżins i koszulka T-Shirt.
Po rozpatrzeniu tych wszystkich pozytywów i negatywów możemy już zająć własne stanowisko na temat tego dla niektórych wyniszczającego, aczkolwiek bardzo ciekawego psycho- i socjologicznie zjawiska. Moim zdaniem jest to zjawisko nieuniknione, rozpoczęte w momencie wytworzenia pierwszego pojazdu, mogącego pokonać odległość pomiędzy dwoma skupiskami ludzkimi, czy może nawet w momencie powstania mowy. Nie sądzę, aby można było je powstrzymać, jednak nie powinniśmy go przyspieszać w sposób sztuczny. Takie jest moje zdanie, jednak każdy może posiadać przeciwstawne do mojego, a tylko konwersacja może pomóc w wypracowaniu najlepszego kompromisu.