Już od początków istnienia człowieka w obecnej formie, jaką jest Homo Sapiens, istniały elity społeczne i kasta rządzących plemieniem. Prawie też od zawsze wszystkie społeczności ludzkie dzieliły się na klasy i warstwy, z których jedne były wyższe, a inne niższe. Jedno plemię napadało na drugie, słabsze, aby zdobyć nowe terytoria dla swojej ludność i przejąć bogactwa. Podbite plemię musiało podporządkować się i zadowolić najniższą warstwą oraz asymilacją. Lata mijały, cywilizacje się rozwijały, ale w tym, że byli biedniejsi, nieszczęśliwi oraz bogaci, zadowoleni z życia wiele się nie zmieniło. Jednym z powodów takiej sytuacji jest na pewno miłość i namiętność do władzy. Namiętność człowieka do władzy i bogactwa, pchała go szczebel po szczebelku ku górze, gdzie czekało na niego ustatkowanie, bogactwo i spokojna przyszłość. W miarę powiększania się zbiorowości ludzkiej, potrzeba było polityków, aby sprawnie rządzili i ustanawiali sprawiedliwe prawa dla wszystkich ludzi. Polityk, arystokrata lub możnowładca powinien być moralny, sprawiedliwy i zdobywać karierę w sposób uczciwy i nie szkodzący innym ludziom , którym też się marzy być na szczycie. Powinien świecić przykładem, godnym naśladowania i wysokimi zasadami moralnymi. Ludzie wielbili władzę ponad inne wartości, ponieważ daje ona możliwość spełnienia swoich marzeń, ale przede wszystkim, pomocy innym w potrzebie. Pod dobrymi rządami, człowiek żyje bezpiecznie i nie musi się martwić o dzień jutrzejszy, ponieważ jego miłościwy władca jest szczęśliwy i obdarowuje swoich poddanych sprawiedliwością i moralną godnością. Dlatego bycie na wyżynach społecznych jest tak cenione i wielbione przez ludzi. Ale jak tak naprawdę nazwać to wspinanie się po drabinie ku upragnionemu szczęściu? Możemy nazwać to „Awansem społecznym” oraz „Karierą polityczną”. Wyjaśniając dokładniej, jest to przeniesienie, przejście na wyższe stanowisko; podniesienie do wyższej godności, przesunięcie do wyższego rzędu. Proces przechodzenia jednostek, warstw, klas społecznych od niższych pozycji w społeczeństwie do wyższych. Powodzenie w życiu, zdobywanie coraz wyższych stanowisk w pracy zawodowej, naukowej, społecznej. Osiąganie jakiegoś celu, zapewniającego dobre widoki na przyszłość, dobrą pozycja życiową. Jednym słowem, nawet najbiedniejszy chłop może zostać kimś, jeśli tylko awansuje społecznie i będzie głęboko marzył o wielkiej i oszałamiającej karierze politycznej. Chyba nie trzeba tłumaczyć, że przywołana sytuacja jest tylko naiwną i utopijną wizją władzy i dróg prowadzących do niej. W prawdziwym, świecie sytuacja taka jest nierealna, ale czy lepsza, czy gorsza nie nam to oceniać. Nam jest oceniać „Kariery polityczne” i „Awanse społeczne” w ujęciu pozytywnym i negatywnym, w przywołanych przykładach literackich oraz podjęcie próby ich wartościowania.
W literaturze Polskiej oraz zagranicznej znajdziemy wiele wątków, odnoszących się do motywów kariery politycznej i awansu społecznego. Nas będą jedynie interesować owe wątki w ujęciu pozytywnym i negatywnym. Autorzy literaccy zapewne szeroko rozpisywali się na wyżej wymienione tematy, które zawsze powodowały u ludzi szybsze bicie serca.
Zacznijmy na początek łagodnie, od przeanalizowania tych utworów, w których bohaterowie awansują i robią karierę w imię wyższych idei i szlachetnych powódek. Najwięcej chęci pomagania biednym i pokrzywdzonym znaleźć można w Pozytywizmie, który programowo zakładał pracę nad poprawieniem sytuacji społecznej nędzarzy. Bolesław Prus był swoistym synonimem idei pozytywistycznych. Powieść realistyczna „Lalka”, jest przykładem powieści o awansie społecznym. W tym arcydziele, możemy zaobserwować kilka wątków lub raczej postaci obrazujących nam różne rodzaje awansu, a nawet obojętności na swoje losy i deklasację. Postacią, którą zaliczyć możemy do tych „pnących” się ku karierze i awansie społecznym zaliczymy Stanisława Wokulskiego. Wokulski jest bohaterem związanym z dwoma epokami literackimi; umysł ma pozytywisty, a serce romantyka, romantyk w epoce pozytywizmu. Stanisław od najmłodszych lat starał się o swoje wykształcenie i był entuzjastą nauki i techniki. Jak wiemy jednym z założeń pozytywizmu była edukacja społeczeństwa, która była głównym środkiem do obrony jednostki i pięciu się na coraz to wyższe stopnie rozwoju. Wierzy, że dzięki wiedzy osiągnie swoje cele w życiu „W dzień służył gościom przy bufecie i prowadził rachunki, a w nocy uczył się…”. Nasz bohater niefortunnie zakochuje się w arystokratce Izabeli Łęckiej, która najwyraźniej nie jest zainteresowana bez tytułowym Wokulskim. Nasz bohater, zdając sobie sprawę z niechęci wybranki serca, doszedł do wniosku, że aby ją zdobyć, musi posiadać spory majątek. Sporo pieniędzy przywozi on z Bułgarii i postanawia pomagać finansowo pannie Izabeli i jej ojcu Tomaszowi. Stanisław Wokulski w Warszawie szybko stawał się poważanym i zdolnym kupcem, który stale powiększał interesy i dochody, organizując spółkę do handlu ze wschodem, dokonując transakcji w Paryżu oraz zawiązując współpracę w bogatym rosyjskim kupcem, Suzinem. Bogacenie się i zarazem działalność charytatywna, tylko pozornie zbliża go do Izabeli, która wraz z ojcem bezlitośnie wykorzystuje go do spłacania długów. Dla niego robienie majątku i awans społeczny nie jest celem, tylko środkiem mającym doprowadzić do małżeństwa z Łęcką. Jednak dla arystokracji o wartości człowieka nie decyduje jego charakter, ani wiedza i pieniądze, lecz pochodzenie, tytuł, herb i majątek ziemski. Bohater postanawia zerwać znajomość z Izabelą, wykonując symboliczny gest podczas, którego rzuca w kąt tomik poezji Mickiewicza, od którego nauczył się romantycznej miłości.
Kolejnym przykładem jest Ignacy Rzecki, reprezentujący bierność na bieg wydarzeń i przebieg swojej kariery. Jest człowiekiem skromnym, uczciwym, rzetelnym, gotowym do poświęceń dla drugiego człowieka, ale przy tym postać bardzo naiwna i krótkowzroczna. Pełni swoje obowiązki z ogromną gorliwością, nie myśląc w ogóle o pomnażaniu swojego majątku „Ach wy kundle! – zawołał w najwyższej pasji To wy mnie uważacie za złodzieja?... I za to że wam darmo pracuję?... – Przepraszam pana, panie Rzecki – wtrącił z pokorą Gutmorgen – ale… po co pan darmo pracuje?”. O ile Ignacy Rzecki był bierny wobec swojego losu, to Wokulski przeciwnie, robił wielką karierę jako kupiec i naukowiec ale także naiwnie i krótkowzrocznie. Całkiem inne znaczenie awansu społecznego, a mianowicie deklasację, odgrywa w powieści postać Tomasz Łęcki z córką. Ojciec Izabeli jest przedstawicielem zubożałej i wymierającej w Polsce arystokracji. Niegdyś bogaty potomek starego senatorskiego rodu. Obecnie, przykład zadufanego w sobie bankruta i życiowego nieudacznika, egoisty. Charakteryzuje go degeneracja moralna, ciasnota poglądów i horyzontów oraz nieuzasadniona wyższość. Warstwa dworska, nie potrafi odnaleźć się w nowych czasach, gdzie panuje kapitalizm. Traci swe majątki z dnia na dzień, zadłużając się u bogatszych mieszczan. Łęcki poprzez własną głupotę i zamknięcie na nowy świat, stracił odziedziczone bogactwo oraz pozycję społeczną.
Analizując epoki literackie oraz ich wybitnych przedstawicieli, trafiamy na Stefana Żeromskiego, któremu zawsze bliskie sercu były tematy pozytywistyczne. Autor w swych utworach wykreował pewien typ bohatera, który nie jest obojętny na problemy moralne i społeczne. W „Ludziach bezdomnych” Żeromski, także umieścił bohatera obdarzonego takową wrażliwością. Jest nim bezsprzecznie Tomasz Judym. Główny bohater w dzieciństwie nie był pieszczony przez los. Jest synem warszawskiego szewca i przedstawicielem ubogiego proletariatu, jego rodzinny dom to „...suterena, wilgotny grób pełen śmierdzącej pary. Ojciec wiecznie pijany, matka wiecznie chora. Zepsucie, nędza, śmierć…”. Jak możemy zaobserwować przyszłość jego nie przedstawiała się obiecująco. Sądząc psychologicznie, w najlepszym wypadku został by złodziejem, bandytą albo spawaczem. Po śmierci rodziców przygarnia go ciotka, która zajmuje się prostytucją w swoim mieszkaniu. Krewna, mimo wątpliwej działalności i wykorzystywaniu młodego Tomasza, otwiera mu drogę do kariery, płacąc za naukę. Judym kończy szkołę średnią, a później medycynę. Zapowiedzią wielkiej kariery doktora jest wyjazd na starz do Paryża, gdzie spotyka się z marginesem społecznym. Jako młody lekarz, jest pełen ideałów, chęci pomagania ludziom żyjącym w skrajnej nędzy. Tomasza dręczy poczucie odpowiedzialności i winy za rzeczywistość, która go otacza i, z której się wywodzi, działając w myśl pozytywistycznych ideałów pomocy najuboższym. Jego świetlaną przyszłość i karierę hamują starsi koledzy po fachu, którzy uważają poglądy Judyma, za marzenia młodego idealisty. Własna praktyka kończy się niepowodzeniem z powodu wystawienia jemu złej opinii przez Warszawskich lekarzy. Chęć dokonania zmian w Cisach, powoduje niechęć i wrogość ze strony lekarzy uzdrowiska, ale nawet wtedy nie traci wiary w siebie i słuszność swoich działań. Autor stworzył bardzo złożoną ideowo postać, z jednej strony romantyczny buntownik, a z drugiej zaś pozytywistyczny społecznik. Pan Tomasz jest postacią wewnętrznie rozdartą, między koniecznością niesienia pomocy najbiedniejszym, a miłością do Joanny Podborskiej i chęcią ustatkowanego życia rodzinnego. Mamy tu do czynienia z najszlachetniejszą postacią osiągania kariery, a mianowicie dążenia do kariery tylko po to by być przydatnym i użytecznym dla społeczeństwa. Sensem jego życia jest poprawienie sytuacji życia zdrowotnego i higienicznego proletariatu, odrzucając miłość Joasi, która mogła przeszkodzić mu w jego działalności. Bohater mógł wybrać inną drogę kariery, która dała by mu zapewne mnóstwo pieniędzy i szacunku społecznego, lecz wybrał ciągłe rozdarcie i nieszczęście w imię wyniosłych ideałów. Być może Warszawscy lekarze, będą tu symbolem karierowiczów, biernych i nieczułych na ludzkie krzywdy, a nawet nieświadomych utożsamiania się ze „złem”.
Także romantyczni twórcy potrafili stworzyć wspaniałe kreacje bohatera ,który w imię dobra ogółu potrafił się piąć na kolejne szczeble kariery, oczywiście zabarwiając fabułę tematami niespełnionej miłości. Wieszcz narodowy Adam Mickiewicz, tworząc „Konrada Wallenroda” przedstawia nam właśnie taką postać. Główną postacią powieści jest Konrad Wallenrod, który był synem litewskiego rycerza, żył w XIV wieku. Jako małego chłopca, dotknęła go straszna tragedia, która utkwiła mu w umyśle i nie opuściła, aż do ostatnich jego dni. Został uprowadzony, jego rodzinny dom spalony, a rodzina wymordowana, a wszystko za sprawą Krzyżaków. Jako Walter Alf wychowywał się i nabywał wiedzy w zakonie Krzyżackim pod opiekuńczym skrzydłem samego mistrza, który pokochał go jak syna nieodwzajemnioną miłością. Prawdziwą bratnią duszą okazuje się Halban, litewski wajdelota, który opowiadając chłopcu o rodzinnych stronach, podsycał coraz bardziej jego uczucie tęsknoty. Walter uczy się rzemiosła rycerskiego, następnie udaje mu się uciec wraz z Halbanem i dociera na dwór księcia litewskiego, gdzie poznaje swoją przyszłą małżonkę, Aldonę. Kiedy Krzyżacy ponowili swoje ataki na tereny litewskie, Walter poczuwa się do odpowiedzialności by spłacić dług ojczyźnie, dlatego porzuca żonę i wraz z wiernym kompanem Halbanem udaje się na wojnę. Główny bohater staje się giermkiem hrabiego Wallenroda i to stanowisko powoduje, że zostaje on głównym podejrzanym o zamordowanie swojego pana. Właśnie ten incydent spowodował, iż nasz bohater przybrał postać, a raczej przeistoczył się w Konrada Wallenroda. Pod pseudonimem, zasłyną dzięki swemu bohaterstwu, męstwie i waleczności. O jego zwycięstwach słyszeli wszyscy, także krzyżaccy zakonnicy, dlatego też kiedy Konrad postanawia wstąpić do zakonu, przyjmują go nie przypuszczając zdrady. Właśnie tu, w tym znienawidzonym miejscu, Konrad dzięki swojej postawie awansuje, po pewnym czasie do pozycji mistrza zakonu. Nękały go wątpliwości, przeżywał wiele rozterek, mimo to wypełnił plan i jako głowa zakonu doprowadził do jego klęski. Cały ciąg tych sytuacji , które składały się na jego życie, kreowały psychikę i to one wpłynęły na jego wybory życiowe. Konrad, tak naprawdę przez całe swoje życie awansuje. Najpierw z małego chłopca w rozbudzającego w sobie idee patriotyczne rycerza, następnie w giermka, a co z tym się wiąże Konrada Wallenroda, oraz głową zakonu krzyżackiego. Jednak tak naprawdę prawdziwie awansował dopiero po klęsce zakonu, kiedy to stał się bohaterem narodowym. Spłacił dług ojczyźnie, Litwie. Jest to pozytywny rodzaj kariery ponieważ główny bohater poświęcił całe swoje życie, miłość i wszystko to co było mu bliskie dla walki z wrogiem, która nie była tylko jego walką, ale której poświęcił całe swoje życie. Na tym zamknijmy omawianie pozytywnych aspektów kariery i awansu społecznego, ponieważ musimy na chwilę zejść na ziemię zająć się sprawami nie odbiegającymi od dzisiejszych realiów.
Pozwolę sobie sięgnąć jeszcze raz do twórczości Stefana Żeromskiego, który potrafił również sięgnąć po inne środki wyrazu dla swoich przekazów.
Żeromski w swoim opowiadaniu „Siłaczka”, przedstawia nam głównego bohatera jakim jest Paweł Obarecki. Pan Paweł podobnie do Doktora Judyma, jest młodym lekarzem tuż po studiach medycznych. Jednak, zgoła innym w swej konsekwencji działania. Młody lekarz po przybyciu do Obrzydłówka, był energiczny, szlachetny, pełen pięknych ideałów i zapału do pracy. W imię jakże pozytywnych założeń, leczenia ubogich chłopów, ukończył medycynę i wyjechał z miasta, aby zrobić karierę jako prowincjonalny lekarz. Początkowo zwalczał nieetyczne postępowanie aptekarza, który rozprowadzał pseudo lecznicze mikstury, zbijając na tym fortunę. Jednak na tym etapie, pewne podobieństwa do kariery Tomasza Judyma się zacierają. Z czasem, Obarecki pod naciskiem miejscowego społeczeństwa, obojętnieje na krzywdę ludzką i rezygnuje z ideałów młodości. Pogodził się ze swoimi dotychczasowymi wrogami i zaczął wrastać w struktury i układy miasteczka. Analizując drogę prowadzącą do urzeczywistnienia młodzieńczych ideałów, zauważamy iż doktor Obarecki zrezygnował ze swoich celów już po pierwszej porażce. Dążąc do kariery lekarskiej, zatrzymał się w miejscu, gdzie nie było perspektyw na rozwijanie się i samorealizację. Porównując obu bohaterów Żeromskiego, zauważamy, że Judym wykazał się większą konsekwencją i uporem w dążeniu do realizacji szlachetnych czynów. Działania pana Pawła można nazwać „Słomianym zapałem”.
Tym razem po raz pierwszy sięgnijmy po twórczość artysty zagranicznego. Przekonajmy się że poza granicami naszego państwa, też nie działo się dobrze i pisano o tym wspaniałe dzieła. „Makbet” Williama Szekspira jest znanym i ważnym archetypem kariery, kariery za wszelką cenę. Droga ta jest usłana wieloma trupami i krwią jego przyjaciół i podwładnych. Tytułowy bohater jest wodzem wojsk szkockich, oddany królowi i ojczyźnie. Makbet i Banko spotykają czarownice, które opowiadają im o ich przyszłych losach. Wodzowi Makbetowi przepowiadają, że zostanie on namiestnikiem Kawdoru, a następnie królem, Bankowi zaś mówią, że będzie ojcem królów. Obaj mężowie są zadziwieni niecodziennym spotkaniem oraz zaskakującym proroctwem i pragną dowiedzieć się czegoś więcej, jednak po Czarownicach nie zostaje ani śladu. Król przysyła Makbetowi nominacje i pochwały dla jego waleczności i bohaterskich czynów. Wodza zaskakuje spełnienie się pierwszej przepowiedni zastanawiając się nad swoja przyszłością. Pod wpływem głębszych przemyśleń w naszym bohaterze następuje przemiana moralna i planuje zamach na swojego króla, który jest teraz dla niego główną przeszkodą do osiągnięcia kariery. Makbet chcąc zatrzeć ślady po dokonanej zbrodni, wrabia w nią dwóch służących, których zadaniem było pilnowanie spokojnego snu króla. Poi ich alkoholem by nic nie pamiętali, jednocześnie podrzuca im zakrwawione sztylety świadczące o winie nieszczęśników, zabija ich. Główny bohater oznajmia wszem iż zapewne to synowie króla opłacili zabójców, a sami uciekli z miejsca zbrodni. Makbet dzięki zaistniałej sytuacji zostaje królem i tyranem, przelewając w swojej karierze wiele krwi i ludzkich istnień w imię chorej ambicji. Do czynów zbrodniczych namawia go żona obawiając się że nie będzie w stanie dopuścić się nikczemnego występku. Później następuje szereg zbrodni, które pogrążają Makbeta. Swym postępowaniem doprowadził się do samozagłady moralnej, jego świat legł w gruzach. Cena, jaką zapłacił bohater za szybką karierę, była strata moralności. Makbet i Lady Makbet już nigdy nie uwolnili się od wyrzutów sumienia, które były tak silne, że uniemożliwiały im normalną egzystencję.
Natomiast w Polsce jest już epoka dwudziestolecia między wojennego, której nazwy następna autorka, pisząc swoją powieść znać nie mogła. Mówiąc szczerze była to Zofia Nałkowska, która przeżyła wojnę i napisała jeszcze trochę później. My natomiast odpowiedzmy sobie na pytanie jak daleko jest wstanie posunąć się człowiek, aby osiągnąć swój wymarzony cel, jakim jest kariera? W bardzo wyrazisty sposób odpowiada na to pytanie Nałkowska w swym utworze „Granica”. Autorka przedstawia głównego bohatera w bardzo negatywny sposób. Zenon Ziembiewicz jest główną postacią powieści, synem Waleriana i Żanci Ziembiewiczów. Jako młody człowiek, uczęszcza do szkoły w mieście, gdzie poznaje swoją przyszłą żonę Elżbietę Biecką. Mimo małżeństwa, nawiązuje romans z Justyną Bogutówną. Zenon wkracza w dorosłe życie z ideałami moralnymi, powoli jednak zacznie z nich rezygnować. Na początku swojej pracy jako redaktor pragnie pokazać swój talent i potencjał dziennikarski, pisząc nie trywialne i nie banalne felietony. Nie udaje mu się to jednak, poddając się szeregowi kompromisów, ukazuje swoją słabość pisząc tendencyjne artykuły dla Czechlińskiego, aby tym samym pozyskać awans na redaktora naczelnego „Niwy”. Podporządkowuje się swoim wpływowym „opiekunom”, rezygnując z obiektywizmu i prawdy. Ta droga nieustannych kłamstw i niejasnych układów doprowadzi go do urzędu prezydenta miasta. Wydaje mu się, że na tak wysokim stanowisku będzie mógł w końcu odpowiadać sam za siebie. Jest jednak w wielkim błędzie. Staje się coraz bardziej uległy, rezygnuje z własnego zdania, aby tylko utrzymać się na stołku prezydenta. Finał jego kariery jest tragiczny. Bierność i nieprzemyślane decyzje doprowadziły do tego, iż Zenon wydał nieświadomie wyrok śmierci na bezbronnych i domagających się swoich praw pracowników huty. Życie głównego bohatera powieści Nałkowskiej, to ciąg bezsensownych kompromisów i uległość, które stały się dla niego sposobem na uzyskanie awansu. Zenon posiada bardzo mało silnej woli, a uczuciem kierującym stała się żądza władzy i kariery zbudowanej na kłamstwie, uległości i obłudzie. Każdy kompromis pociąga za sobą następny i tak jak na przykładzie Ziembiewicza, jak szybko można osiągnąć wysoki szczebel kariery tak szybko można z niego spaść. Tym upadkiem i zakończeniem stała się śmierć.
Przenieśmy się do Związku Radzieckiego lat dwudziestych, gdzie swą twórczość i walkę z aparatem cenzury prowadził Michał Bułhakow . Utwór „Mistrz i Małgorzata” na pewno wprost nie traktuje o sprawach awansu, ale przykład poniższy jest wystarczająco przydatny do zrozumienia sytuacji politycznej ojczyzny autora. „Mistrz i Małgorzata”, przedstawia groteskową wizję kariery artystycznej w totalitarnej Rosji. Potężna anonimowa władza stara się wpływać we wszystkie dziedziny życia obywateli, nawet tak osobistych jak sztuka. Na wszystko są określone normy i doktryny, niezastosowanie się do nich, powodowało „zniknięcie”. W powieści Bułhakowa, autor szczególnie dużo miejsca poświęcił sytuacji Moskiewskich artystów, którzy powoli stawali się chałturnikami w imię nowego ustroju i wodza rewolucji, był to realizm socjalistyczny. Artyści na usługach władzy mieli być „inżynierami dusz”, a więc wychowawcami społeczeństwa w duchu przez tę władzę narzuconym. Symbolami pogwałcenia wolności, są w powieści Dom Gribojedowa, gdzie siedzibę swą miał związek literatów Massolit. Funkcjonariusze państwowi skrupulatnie rejestrują twórców. O przynależności do tej grupy decyduje nie talent i wartość artystyczna dzieł, ale posiadanie odpowiedniej legitymacji. Tę można uzyskać tylko wówczas, gdy podporządkowało się polityce kulturalnej, afirmowało władzę, głosiło zwycięstwo ustroju i realizowano zamówienia państwa. W życiu artysty nie ma już mowy o spontaniczności. Aparat cenzury jest tu wyrocznią, która posiada władzę absolutną we wszystkich przejawach twórczości. W świecie komunistycznej propagandy nie było mowy o niezależności twórczej, a takowa była szybko tłumiona wiadomymi środkami.
Jednak poeta, Iwan bezdomny rozmyślając w zakładzie psychiatrycznym nad swoją twórczością, stwierdza bezsensowność i pogardę dla swoich dzieł. Postanawia nic już więcej nie napisać. Jest oczywistym, że w takich warunkach karierę osiągnąć mogą tylko ludzie, którzy zatracili swoją moralność artysty i pomagają złu toczyć koło zniewolenia. Pozostałym zostaje tylko życie podziemnego, nic nie znaczącego artysty ,który w obawie przed wszechobecnym złem, nigdy nie wyjdzie na zewnątrz. Na szczęście pod koniec utworu dwoje uroczych pomagierów Wolanda, „błazen” Behemot i „rycerz” Fagot palą doszczętnie siedzibę zła, czyli Dom Gribojedowa.
Jako rzekome podsumowanie naszej podróży po utworach, wątkach i motywach można by przytoczyć chyba najbardziej współczesny nam utwór Tadeusza Dołęgi – Mostowicza „Kariera Nikodema Dyzmy”. Powieść ta jest swoistą kwintesencją karykaturalnej i groteskowej formy osiągania szybkiego awansu politycznego, społecznego i towarzyskiego. W fabule Kariery Nikodema Dyzmy autor wykorzystał prastary motyw „z chłopa król” tak sprawnie, że tytuł utworu utrwalił się jako synonim przypadkowej i niezasłużonej kariery, czyli dyzmizm. Tytułowy bohater Nikodem Dyzma jest bezrobotnym prowincjuszem, pozbawionym wyobraźni i szerszych horyzontów intelektualnych. Poprzez dziwny zbieg okoliczności, coraz głębiej wchodzi w środowisko elity polityczno – towarzyskiej po przewrocie majowym. Dyzma za pomocą protekcji i po prostu nie przyznania się do pomyłki, szybko zostaje dyrektorem banku. Dynamizmowi jego kariery, pomaga wrodzony spryt, oraz tak zwane dążenie do kariery po trupach, co jest prawdą. Cel, mający uświęcać środki to własny dobrobyt i stabilizacja życiowa, a także egoistyczna walka o przetrwanie. Na tym właśnie , groźnym przecież wykorzystaniu możliwości posiadanej władzy tkwi istota dyzmizmu. I tak z nędzarza, w bardzo krótkim czasie zmienił się w człowieka znanego i podziwianego, kręciły się wokół niego kobiety, pieniądze i znani politycy. Proponowano mu także objęcie funkcji ministra. Dodatkowy walor stanowi związanie niezasłużonej kariery z ukazywanym w zwierciadle groteski nieporządkami na polu sztuki władania państwem, co czyni z Dyzmowego schematu prześmiewczy komentarz i oskarżenie aktualnej rzeczywistości. Wady Nikodema takie jak głupota, nieuctwo, grubiaństwo, brak obycia, albo nie zostają odkryte, albo bierze się je za pozory oryginału, któremu warto powierzyć odpowiedzialne funkcje. Oczywiście nie jest to dobre świadectwo dla środowisk ulokowanych na szczycie drabiny społecznej. Albowiem Dyzma „popełniający” karierę jest winny tylko tego, że nie zaprzeczał, kiedy go chwalono.
Więc, komu wierzyć, komu, przyklasnąć? Na pewno odpowiedź na to pytanie znajdziemy analizując pierwszą część tych rozważań. Człowiek mimo wszystko powinien mieć w sobie jakieś „Piękne ideały”, którymi powinien się kierować dążąc do osiągania celów, kariery czy władzy. Z Drugiej strony bohaterowie kroczący tą drogą wcale nie muszą uzyskiwać poparcia i zrozumienia dla swoich działań. Awans społeczny, który był środkiem do osiągania szczytnych celów, zawsze musiał być obłożony wielkim wysiłkiem, wyrzeczeniami oraz znoszeniem niezgody za złym światem. Kariera dla bohaterów pozytywnych w żadnym razie nie była szczytem marzeń i dążeń, było to sprawą drugorzędną. Jedni bogacili się, myśląc iż fortuna przyciągnie uwagę ukochanych dam, inni tracili prawdziwą miłość by realizować się wśród nędzarzy a kolejni szczęśliwie zyskiwali miano bohatera narodowego. Tych negatywnych sytuacji przedstawione zostało więcej i dobitniej, dlatego tylko ,że w świecie nam współczesnym, więcej jest sytuacji dążenia do kariery za wszelką cenę i różnorakich złych aspektach awansowania. W przytoczonych dziełach literackich, oprócz nacechowanego niemoralnością dojścia do władzy, zazwyczaj pokazany jest też fatalny koniec takich niepotrzebnych i nie zasłużonych karier. Ludzie przecież od zawsze władzę wynosili ponad inne namiętności na przykład miłość. Analizując wątki, utwór po utworze, zaobserwować możemy ludzi , którzy jak szybko stawali na szczycie, tak szybko spadali z piedestału oraz dopadała ich śmierć lub szaleństwo. Władza to niebezpieczna zabawka, która może przysporzyć nam wielu przyjaciół ale też jak nie więcej wrogów. Kariera lub awans ubroczony we krwi i cierpieniu niewinnych ludzi, w końcu musi obrócić się przeciwko tyranowi. W dzisiejszych czasach nie ma mowy o naiwnych rozmyślaniach zawartych we wstępie. Rzeczywistość także zna wiele przykładów awansowania, w stopniu negatywnym jak i pozytywnym. Z tym że tych dobrych jest coraz mniej, choćby dlatego że naszymi czasami rządzi pieniądz i komercja. Dzisiaj dojście do władzy „po trupach” ma trochę inne znaczenie, które już nie oznacza dosłownego mordu, ale na przykład nikczemnego i podłego niszczenia innym kariery, by objąć stanowisko zdegradowanego. Znaczenie kluczowe teraz odgrywa, szybkie ustatkowanie się i gromadzenie znacznych majątków, ponieważ żyjemy w epoce gdzie wszystko ma swoją cenę i wszystko oraz każdego można „kupić”. Każdy teraz pragnie robić oszałamiającą karierę i awansować bez przerwy w górę. Kariera dziś stała się swoistym celem a nie jak niegdyś tylko środkiem do niego. Mimo iż sposoby „dorabiania się” lekko ucywilizowały się i złagodniały, największą namiętnością Homo Sapiens było, jest i będzie Władza.