Załamanie gospodarki światowej
Od 1924 roku do początków 1929 świat znajdował się w stanie gwałtownego rozwoju gospodarczego. Okres koniunktury cechował, zarówno państwa zwycięskie z I wojny światowej, jak Wielką Brytanię i Francję, jak również Niemcy, które kapitulowały. Szczególnie dynamicznie rozwijały się Stany Zjednoczone. Ich produkcja przemysłowa równała się wyżej wymienionym krajom europejskim! Jednak paradoksalnie to w USA rozpoczął się wielki kryzys, który wkrótce objął cały świat. Pierwsze objawy załamania gospodarki wystąpiły w obrocie papierami wartościowymi ( rzeczywiste ceny akcji były przewartościowane). "Czarny październik" na giełdzie nowojorskiej przyniósł spadek wartości akcji ogromnej liczby przedsiębiorstw. Zadziałał tu mechanizm samonapędzający się; spadek wartości akcji powodował pozbywanie się ich, co jeszcze bardziej obniżało ich cenę. Na kryzys giełdowy i spadek popytu przemysł zareagował ograniczeniem produkcji, co wiązało się ze zmniejszeniem zatrudnienia, czyli oczywiście wzrostem liczby bezrobotnych. Nastąpił spadek konsumpcji (bezrobotni nie mieli ku temu środków) i wstrzymanie inwestycji. W rolnictwie kryzys objawiał się nie tyle spadkiem produkcji, ile cen towarów rolnych. Ograniczenia produkcji rolnej było niemożliwe, a malejący popyt powodował obniżenie cen. Wytworzyły się tzw. nożyce cen, tzn. spadek cen towarów rolnych był znacznie większy niż przemysłowych. Prowadziło to do pauperyzacji farmerów i chłopów z niewielkimi gospodarstwami. Obniżyły się obroty handlu światowego. Prowadzono politykę antyimportowych ceł protekcyjnych. Nastąpiło zachwianie rynku walutowego, mnożyły się bankructwa banków. Apogeum kryzysu przypadło na lata 1932-1933 Załamanie gospodarcze pogłębiło kryzys demokracji parlamentarnej, zwiększało liczbę zwolenników zarówno różnych odmian faszyzmu, jak i komunizmu. Rządy państw objętych kryzysem musiały szukać środków jego przezwyciężenia.
Sytuacja w Rzeczypospolitej
Przed kryzysem
Chaos przedwyborczy:
W 1920 roku doszło do rozwiązania parlamentu. Stronnictwa Centrolewu zorganizowały na początku września blok wyborczy Związek Obrony Prawa i Wolności Ludu. W tym samym czasie władze bezprawnie aresztowały (na zlecenia ministra spraw wewnętrznych Sławoja Składkowskiego) 19 byłych posłów opozycyjnych z PPS, PSL "wyzwolenie", Stronnictwa Chłopskiego i PSL "Piast". Wśród aresztowanych znalazł się m.in. Wincenty Witos. Pretekstem do aresztowań miało być namawianie do zamieszek, które w tym okresie się odbywały. Uwięzionych przewieziono do twierdzy brzeskiej. Kilkanaście dni później osadzono tam Wojciecha Korfantego. Aresztowanych poniżano i bito. Pomimo licznych protestów rozpoczęły się kampanie przedwyborcze. Na Ukrainie doszła do głosu Ukraińska Organizacja Wojskowa. Niszczono i podpalano polskie dwory, urzędy publiczne. W odpowiedzi rząd podjął drastyczne kroki i we wrześniu 1930 r. zlikwidował wiele ukraińskich instytucji społecznych, gospodarczych i politycznych. Aresztował kolejnych 30 posłów ukraińskich. Sprzeciw wśród ludności karany był chłostą. Byli również zabici i ranni. Kampania przedwyborcza odbywała się w warunkach uniemożliwiających swobodną grę polityczną. Administracja państwowa włączyła się do niej w
jeszcze większym stopniu niż w 1928. Minister Składkowski polecił wręcz starostom by doprowadzili do zwycięstwa "idei marszałka".
“Brzeskie" wybory
W listopadzie odbyły się wybory, nazwane brzeskimi. Wzięło w nich udział 75% uprawnionych. Unieważniono sporo głosów, bo aż 480 tys. Wprawdzie wyniki nie były w pełni reprezentatywne dla opinii społeczeństwa, dawały jednak rządzącym swobodę działania. Po wyborach Piłsudski zrezygnował ze stanowiska premiera i oddał je Waleremu Sławkowi. Prezydent Mościcki zapowiedział że jego celem będzie ustanowienie nowej konstytucji. Pomimo tego odbywały się masowe demonstracje. Profesorowie wyższych uczelni, adwokaci, lekarze artyści pospisywali petycje w sprawie bezprawnego przetrzymywania opozycjonistów w Brześciu. na znak protestu niektórzy działacze BBWR złożyło swe mandaty. Autorytet Piłsudskiego został poważnie nadszarpnięty. Schorowany zrezygnował z wystąpień publicznych. Więźniów brzeskich tymczasowo zwolniono. Mieli oczekiwać na proces. Kraj był wstrząsany masowymi strajkami i demonstracjami.
Kryzys w gospodarce
Rolnictwo
Wzrost nastrojów opozycyjnych w społeczeństwie nie był jedynie rezultatem polityki rządu, pomniejszającego znaczenie parlamentu, ograniczającego zakres swobód obywatelskich i zwalczającego brutalnie przeciwników politycznych. Wiązał się także z pogarszającymi się warunkami bytu, z kryzysem, w jaki wchodziła Polska od roku 1929. Jak już wspomniałem wielki kryzys lat 1929-1933 miał różny przebieg w poszczególnych krajach. W jednych zaczynał się od załamania na rynku pieniężnym, w innych od przemysłu, w RP natomiast od spadku cen towarów rolnych. W okresie kryzysu rolnicy starali się ratować zwiększeniem powierzchni upraw i produkcji, gdyż ceny jakie uzyskiwali za swe produkty spadły katastrofalnie. Co gorsza wzrosły ceny artykułów rolnikom potrzebnych. Ogromny spadek cen rolnych spowodował zmniejszenie przychodów wsi: z każdym rokiem coraz gwałtowniejsze. Rolnikom szczególnie we znaki dawała znać dysproporcja między cenami artykułów rolnych i przemysłowych (wspomniane wcześniej 'nożyce cen'). Dla przykładu: gdy w roku 1928 rolnik chciał kupić pług musiał sprzedać 100kg żyta, lub 21 kg wieprza żywej wagi. W roku 1935 ok. 250 kg zboża, 62 kg. wieprza. Spadek przychodów wsi był tym gorszy, że chłopi musieli spłacać pożyczki zaciągnięte przez nich w latach 1926-28 w celu zakupu ziemi, maszyn i nawozów. W roku 1932 zadłużenie rolnictwa sięgało ok. 5mld zł. Co gorsza połowę zadłużenia trzeba było spłacał osobom prywatnym - lichwiarzom, narzucającym oprocentowanie rzędu do 500% w skali rocznej. By spłacić te długi wieś musiała 'zarabiać' ok. 2,2 mld zł., a jej zyski szacowało się zaledwie na 1,5 mld. zł. Prócz tego istniało zadłużenie wobec państwa. W takich warunkach inwestowanie było niemożliwe, a polska wieś stawała się coraz bardziej zacofana. Kryzys powodował pauperyzacje wsi, która szczególnie dotykała chłopów drobnorolnych. Najostrzej kryzys odczuli rolnicy zamieszkali na wschodzie i południu, jednak ci zachodni również ucierpieli, szczególnie jeśli prowadzili intensywną gospodarkę, wymagającą znacznych nakładów finansowych.
Tak zubożenie wsi opisał dziennikarz Konrad Wrzos "140 ze 168 pomieszczeń jest zamkniętych, kucharz skrzętnie oblicza wydatki, izbę opala się torfem, a wieczorami siedzi się po ciemku. Jada się ziemniaki z mlekiem lub kapustą" - tak działo się u księcia Radziwiłła, pana na Nieświeżu, właściciela 13- hektarowego gospodarstwa. U rolników było jeszcze gorzej; spano na grochowinie, jadano rzodkiew, kapustę, czasem ziemniaki. Wśród bezrolnych panował głód.
Nie kupowano książek, gazet, mebli. Radio nie docierało. Zaniechano kształcenia dzieci - rósł analfabetyzm. Zmieniono zasady ubezpieczenia - chorych mieli leczyć na własny rachunek dziedzice. Chorych czekały zabiegi i zwolnienie z pracy, doszło wiec do sytuacji, gdy gruźlicy i chorzy wenerycznie starali się o uznanie ich zdrowymi, by tylko mogli pracować. O sytuacji zdrowotnej pisze lekarz Głębocki : "choroby społeczne panoszą się niemal bezkarnie. Lekarz jest niedostępnym luksusem, przywozi się go w ostatniej chwili, razem z księdzem". Na wsi narastało rozgoryczenie. Miliony ludzi, nie rozumiejąc mechanizmu kryzysu, obwiniało władze o brak skutecznej polityki taryfowej, czy podatkowej. Twierdzono, że "rząd jest zły", W pewnym pamiętniku można przeczytać "miałem takie mocna przywiązanie do Polski, ale nie do tej jaka jest teraz".
Przemysł
Kryzys w rolnictwie miał zasadniczy wpływ na sytuacje innych gałęzi gospodarki. Zmniejszenie się popytu na wsi, spowodowało pogorszenie się stanu przemysłu, a co za tym idzie zmniejszenie zapotrzebowania na materiały budowlane, hutnicze, maszyny etc. By nie dopuścić do nadmiernego spadku stopy zysku zakładano tzw. kartele.
Takimi porozumieniami zostało objętych ok. 4,5tys przedsiębiorstw, czyli 40 % polskiej produkcji przemysłowej. Kartele zakładano po to , by ograniczyć konkurencje, chciano zmonopolizować rynek, czyli mieć wpływ na wysokość ceny. Ceny artykułów skartelizowanych obniżyły się zaledwie o 18%, a nieskartelizowanych az o 46%. Kartele mogły więc przetrwać kryzys przy niskim stopniu wykorzystania zdolności produkcyjnych, sięgających nawet kilkunastu procent. Zdarzało się nawet że silniejsze kartele zatrzymywały produkcje w zakładach produkujących drożej. Jednak mimo kartelizacji przemysł polski nie zdołał uchronić się przed spadkiem znacznym spadkiem dochodowości: W roku 1928 zanotowano 154 mln. zł zysku, rok później spółki akcyjne odnotowały już tylko 79 mln. zł zysku. W późniejszych latach straty górowały jeszcze nad zyskami, a od 1933 zaczęły stopniowo maleć. Nie skartelizowane przedsiębiorstwa nie przetrwały kryzysu, prawie 3,5tys. firm ogłosiło upadłość.
Kryzys w miastach
Kryzys dotknął szczególnie ostro ludność miejską utrzymującą się z pracy najemnej. W latach kryzysu zatrudnienie w przemyśle wynosiło zaledwie 64% stanu z 1928. Znaczna część robotników zatrudniona była w niepełnym wymiarze i zarabiała odpowiednio mniej. We włókiennictwie połowa robotników pracowała w skróconym czasie. W miastach bezrobocie szacowano na 1mln. osób. Istnienie licznej rezerwowej armii pracy umożliwiał pracodawcą znaczne obniżanie stawek płac. Przeciętne zarobki miesięczne wynosiły w roku 1932 125 zł. Miesięczny minimalny koszt utrzymania 4osobowej rodziny robotniczej sięgał również ok 120 zł. Na skutek niskich cen płodów rolnych wskaźnik kosztów utrzymania obniżył się w latach kryzysu o ok. 40%. Można było przeżyć pod warunkiem posiadania pracy. Tragiczna była sytuacja bezrobotnych (było ich ok. 40%), oraz młodzieży wkraczającej na rynek pracy. Zaledwie 20% miało prawo do zasiłku, i tak niskiego. Ratowano się pracą dorywczą, pożyczkami i wyprzedażą majątku. Na Górnym Śląsku panowała tzw. bieda szybów. Bezrobotni ręcznie wydobywali węgiel na państwowych lub prywatnych terenach. Wypędzano ich stamtąd, jednak wielu ginęło w wyniku obsuwania się ziemi. Emigracja nie była do końca możliwa; inne kraje nie przyjmowały emigrantów - miały wystarczająco dużo własnych emigrantów. W latach wielkiego kryzysu wyemigrowało ok. 50tys. ludzi, a w latach 1925-1930 200tys. rocznie.
Kryzys nie minął handlu. Wielki handle ucierpiał na skutek pogorszenia się warunków wymiany międzynarodowej, obroty Polski z zagranicą zmalały o 2/3 stanu sprzed kryzysu. Bardzo pogorszyła się sytuacja drobnych i małych przedsiębiorstw. Kartele sprzedawały towary po cenach niższych od kosztów produkcji (tzw. dumping) odbijając sobie przez śrubowanie cen wewnętrznych. Ze względu na fatalny bilans płatniczy rząd przymykał na tego rodzaju oszustwa oko.
Trudno żyło się pracownikom umysłowym. Dotknęły ich redukcje, będące następstwem wprowadzania oszczędności budżetowych, poprzez państwo i racjonalizacje zatrudnienia. Ogólne zubożenie zmuszało ludzi do nie korzystania z usług. Nikłe seanse znalezienia pracy mieli absolwenci szkół średnich i wyższych. Wyrugowani z pracy robotnicy otwierali drobne, nielegalne warsztaty ( w wielkim kryzysie powstało ww. aż 150 tyś.). Pracownicy umysłowi zajmowali się handlem obwoźnym, nie starając się nawet o uzyskanie koncesji. Powodowało to z kolei straty u przewoźników i kupców. W niektórych zawodach bezrobocie sięgało nawet 70% ogólnej liczby zatrudnionych ( zegarmistrzostwo, krawiectwo, szewstwo), jednak najgorzej było wśród pracujących na rzecz wsi. Tam pracy nie miało aż 80% potencjalnych pracowników. Poziom życia drobnomieszczaństwa zrównał się ze standardem robotników.
Poważny wpływ na zakres i głębokość kryzysu miała sytuacja na rynku pieniężnym. W latach 1930-1935 ogłosiło upadłość 11 instytucji kredytowych. Suma kapitałów obrotowych jaka znajdowała się w prywatnych bankach zmalała o niemal 50%. Niekorzystny wpływ na obieg pieniężny w RP miało odpłynięcie kapitałów zagranicznych. Zmalało zaufanie do Polski po krachach w Austrii i na Węgrzech. Odpływ kapitałów powodował gwałtowny spadek zasobów złota w Banku polskim (udział złota polskiego w zapasach światowych zmalał z 0,7% do 0,4%).
Polityka wewnętrzna w okresie wielkiego kryzysu
Niezależnie od rodzaju kryzysu, zawsze odpowiedzialnością za taki stan rzeczy obarcza się rząd. Tak było oczywiście i tym razem. Tym bardziej, ze protestowano przeciw nadużywaniu władzy, bezprawnym aresztowaniom tzw. więźniów brzeskich. Autorytet Piłsudskiego zanikał. Mimo tego przewaga sanacji w Sejmie zmniejszyła zakres konfliktów między najwyższym organem przedstawicielskim a rządem. W maju 1931r. nowym premierem został Aleksander Prystor. W zróżnicowanej wewnętrznie sanacji ton nadawali zwolennicy rządów autorytarnych z Piłsudskim, Sławkiem i Prystorem na czele. Sposób rządzenia tłumaczyli właśnie kryzysem gospodarczym i zagrożeniem ze strony sąsiadów. Opozycja praktycznie nie istniała, obserwowała tylko poczynania polityków sanacji. Partie dyskryminowane poczęły się solidaryzować. Powstało m.in. Stronnictwo Ludowe, połączone z PSL "Piast" i "Wyzwolenie", oraz Stronnictwa Chłopskiego. przewodniczącym nowo-utworzonego utworu został czekający na proces Wincenty Witos. Proces ten rozpoczął się w październiku, z wiadomych względów nazwano go "brzeskim". Na ławie oskarżonych zasiadło 6 członków PPS
i 6 ludowców ( z Witosem ). Akt oskarżenia zarzucał im usiłowanie usunięcia rządu siłą. W styczniu 1932r. wymierzono im kary od 1,5 do 3 lat więzienia. Połowę osadzono w więzieniu, reszta działaczy, z Witosem na czele wyemigrowała.
Sposoby wyjścia z kryzysu
Większość rządów na świecie odpowiadało na kryzys przejściem do aktywnej polityki gospodarczej. Polska stanowiła początkowo wyjątek, Polityka RP była ostrożna i mało aktywna. Fundamentem polityki państwa miały pozostać: równowaga budżetowa, stałość kursu złotego, znaczny eksport, ochrona celna rodzimego przemysłu. Rząd głosił program przystosowania się
do kryzysu. Wśród piłsudczyków nie było wybitnych ekonomistów. Piłsudski zdawał się nie rozumieć spraw gospodarczych. Odsunął Eugeniusza Kwiatkowskiego - ministra przemysłu i handlu w siedmiu kolejnych gabinetach. Słuchano prof. Krzyżanowskiego, który głosił, że taki stan rzeczy to tylko " przejściowe pogorszenie koniunktury". Lekceważono innych ekonomistów. Nie dopuszczano do głosu wybitnego ekonomisty prof. Kaleckiego z powodu jego lewicowych poglądów.
Polska stała na gruncie stabilnego kursu złotego i pełnego wykonywania swych zobowiązań dłużniczych wobec zagranicy. Nie utrudnialiśmy odpływu złota i walut za granicę. Liczono, że dzięki temu zachęci się obce firmy do inwestowania w RP. W kraju rząd starał się podtrzymywać banki prywatne, stabilizować kredyt i obniżać deficyt budżetowy. By prowadzić taka politykę niezbędne okazały się większe fundusze. Zredukowano wydatki na oświatę i kulturę. W roku 1933 rząd rozpisał 6procentową Pożyczkę Narodową, która przyniosła 340mln. złotych. Dwa lata później 3procentową Premiową Pożyczkę Inwestycyjną, która dała 164mln. zł. Szwecja udzieliła nam pożyczki w wysokości 30mln. $ (czyli ok. 250mln. zł.).
W lutym, roku 1930 rząd przyjął plan doraźnej pomocy dla rolnictwa. Szedł on w kierunku zmniejszenia ciężarów zadłużenia, był jednak pasywny, a co gorsza nie miał pokrycia w środkach. Jednak już od roku 1932 polityka rolna stawała się coraz bardziej dynamiczna. W marcu wydano ustawę "lex Ludkiewicz". Miała ona na celu uporządkowanie sprzedaży wielkich własności oraz zapoczątkowanie stopniowej przebudowy struktury rolnictwa w kierunku tworzenia wysokohektarowych, a co za tym idzie silnych gospodarstw rolnych. Plan stanął na wybitną przeszkodę jaką okazały się byc oczywiście pieniądze. Bardziej kompleksowy plan walki z kryzysem opracowano dwa lata później, w roku 1932. W grudniu przystąpiono do "akcji oddłużeniowej" w rolnictwie. Jej celem była zamiana długów rolnych - niższe oprocentowanie ich i rozłożenie spłat na dłuższy okres czasu. Najbardziej na tej konwersji skorzystały gospodarstwa największe. Ponadto państwo przystąpiło o interwencyjnego skupu zboża po cenach wyższych od rynkowych, wspierania eksportu rolnego na drodze zwrotu cła oraz ochrony rynku wewnętrznego przed importem żywności.
Rząd zajął się także cenami artykułów przemysłowych. Uzależniał zamówienia rządowe dla przedsiębiorstw prywatnych od obniżki cen. Obniżał cła na artykuły produkowane nawet przez rodzime kartele, w celu pobudzenia konkurencji. Przygotowywano się do uchwalenia ustawy antykartelowej, blokowanej przez niektóre sfery gospodarcze. Pomimo tego podpisano te ustawę 28 marca 1933. Mówiła ona, że rząd ma prawo rozwiązywać kartele, jeśli są one "zagrożeniem dla dobra publicznego". Utworzono Sąd Kartelowy, działający przy Sądzie Najwyższym. W ten sposób zlikwidowano najpierw kartel cementowy, później karbidowy i 77 innych karteli. Twardsza polityka rządu w stosunku do karteli ułatwiła działalność przemysłu i znalazła wśród społeczeństwa zwolenników sanacji. Podjęto również prace na polu rozbudowy infrastruktury. Państwo prowadziło szereg inwestycji i wspierało prywatny przemysł budowniczy. Najważniejsze prace przeprowadzono w Gdyni. Port skończono budować około roku 1933 i już w tym roku przeładunki przekroczyły 6mln. ton.
W roku 1935 rząd przystąpił do zwalczania kryzysu, podejmując tzw. politykę planowego nakręcania koniunktury gospodarczej.
Polityka zagraniczna państwa. Stosunki z sąsiadami.
Pomimo trudności ze zwalczaniem kryzysu i kłopotów z opozycją w sprawowaniu rządów sanacji niejako pomagała sytuacja międzynarodowa. Można ja nazwać "ciszą przed burzą", czyli jakby stanem zawieszenia przed agresją. Udało się marszałkowi Piłsudskiemu
wprowadzić w życie plan zachowania równowagi między najgroźniejszymi polskimi sąsiadami, tj. Niemcami, gdzie w styczniu roku 1933 Adolf Hitler ze swoja NSDAP przejął władzę i Związkiem Radzieckim z dyktatorskimi rządami Józefa Stalina. Jednak ani Niemcy ani ZSRR nie chciały konfliktu z Polską. Hitler potrzebował czasu, by umocnić swe panowanie, a Stalin obawiał się wojsk japońskich, stacjonujących w Mandżurii. Obydwa kraje były gotowe do kompromisów. Doszło więc do uregulowań traktatowych. 25 lipca 1932 roku został podpisany pakt ze Związkiem Radzieckim, odwołującym się w prostej linii do traktatu ryskiego z 1921 roku. Ponadto Polska w lipcu 1933 roku podpisała tzw. konwencje londyńskie, co ważne jednym z państw które ten traktat również zawarły było ZSRR. Na zachodzie Europy Włochy próbowały zjednoczyć się wraz z Francją, Wielką Brytanią i Niemcami (tzw. pakt czterech), jednak szczęśliwie dla Rzeczypospolitej nic nie doszło do skutku.
Na zachodzie Hitler pragnął wyprowadzić swój kraj z izolacji politycznej, stawiał więc na pogorszenie stosunków ze Związkiem Radzieckim, by wzbudzić sympatie i zaufanie polityków francuskich i brytyjskich. Stwarzał pozory że jego zamiary są pokojowe. jego głównym celem było osłabienie powiązań sojuszniczych między Polską, a Francją. Dlatego też dnia 26 stycznia 1934 roku została podpisana, ważna dla Polski, deklaracja o nieagresji, czy też "niestosowaniu przemocy we wzajemnych stosunkach" Później wprawdzie okazało się, iż Rzesza pragnie wciągnąć Rzeczpospolitą w swe sfery wpływów, a Herman Goring proponował nawet Piłsudskiemu atak na Ukrainę, co spotkało się z oczywistym sprzeciwem. Tak więc polityka równowagi Piłsudskiego zdawała się zdawać swój egzamin, jednak sam marszałek mówił, że nie ma ona przyszłości, co pokazały kolejne lata, a szczególnie pamiętny wrzesień 39 roku.
Podsumowanie
Kryzys gospodarczy przyniósł doniosłe i wielorakie szkody polskiej gospodarce. Zahamował rozwój przemysłu, rolnictwa i usług na 6 długich lat. Spowodował, ze polska gospodarka stała się zacofana, w porównaniu do zachodniej. Nastąpiły masowe zwolnienia, a co za tym idzie setki tysiące osób znalazło się bez pracy. Dochodziło nawet do zjawiska głodu. Przemysł fabryczny upadał. Fabryki bankrutowały na rzecz domowych manufaktur, bardziej opłacalnych. Według Andrzeja Wierzbickiego, prezesa Lewiatana miast wielkiego przemysłu włókienniczego istniał "chałupniczy przemysł tkacki". Jeśli chodzi o wapno, to "trzy czwarte wapna na rynek dostarczają miast przedsiębiorstw wielkoprzemysłowych piece polowe." Pomimo tego, że jak twierdził "Ewolucja przemysłowa cofa się do prymitywów" Polska nie stanęła na skraju bankructwa. Pomógł w tym impet, w jaki wkroczyła polska gospodarka od roku 1921. Była ona ukierunkowana na jej rzeczywiste potrzeby, istniała silna chęć powiązania rozbitego przez zabory kraju. Wiele założeń wcześniej postanowionych nie zostało w czasie kryzysu zaniechanych. Odbyło się to niestety kosztem społeczeństwa, z dnia na dzień ubożało ono coraz bardziej. Dochodziło do masowych wystąpień i strajków. Ich powodem był nie tylko kryzys gospodarczy, ale i polityczny. Protestowano przeciw nie-demokratycznemu sposobowi rządzenia. Opozycja praktycznie nie istniała, każdego niewygodnego dla władzy starano się usuwać. Sądownictwo wykazywało po prostu "komedię praworządności". Marszałek Piłsudski starał się odzyskać utracony autorytet.
Jedyną rzeczą pozytywną z okresu przełomu lat 20. i 30. była polityka zagraniczna. Umiejętna dyplomacja, prowadzona przez ministra spraw zagranicznych Józefa Becka doprowadziła do zawarcia dwóch bardzo ważnych umów. Dawały one nadzieje na przyszłość, na to że po wyjściu z kryzysu będzie można budować silną i niepodległą Polskę. Niestety zawiedliśmy my (może byliśmy zbyt naiwni wierząc w pokojowe intencje Hitlera, czy Stalina) i nasi sojusznicy - czekający biernie na rozwój wydarzeń. Zresztą układ wersalski był od samego początku utopijny i państwa oparte na nim nie mogły normalnie funkcjonować. Miast stałego porządku przyniósł tylko zawieszenia broni na 20 lat.