Edyp: Obywatele! Co się dzieje? Dlaczego się wszyscy tutaj zebrali? Dlaczego we wszystkich świątyniach nagle odprawia się msze? Czyżby stało się coś złego? Chciałem się tego dowiedzieć osobiście, a nie przez pośredników, więc mów, człowieku! Co przemawia przez wasze czyny? Strach? A może cierpienie?
Kapłan: O panie prezydencie! My, wszyscy, zebraliśmy się tutaj na znak, że w państwie źle się dzieje. Od kiedy bóg Zarazy zesłał na nas karę, państwo nasze dotykają wszelkie możliwe klęski. Jest coraz gorzej i ludziom już brakuje sił, by to wszystko znieść. Dlatego też prosimy pana, aby jako najgodniejszy z nas, zajął się pan tą sprawą i przywrócił ludziom spokój.
Edyp: Nie jestem pewien, czego ode mnie oczekujecie. Niemniej jednak chciałbym powiedzieć, że mam świadomość tego, co się dzieje. Z tego też powodu wysłałem mojego szwagra do Delfy, aby poradził się tamtejszej kapłanki, co należy uczynić. Jednak martwię się, gdyż Kreon już długo nie wraca…
Kapłan: Słyszę okrzyki ludzi… Czyżby Kreon nadchodził?
Edyp: O boże! Miejmy nadzieję, że niesie dla nas dobre wieści.
Kapłan: Głęboko w to wierzę.
Edyp: Za chwile się okaże. Kreonie! Czego się dowiedziałeś? Czy przynosisz dobre wiadomości?
Kreon: Sądzę, że dobre.
Edyp: Nie każ nam czekać. Wyjaśnij wreszcie całą sprawę.
Kreon: Mam mówić przy wszystkich? Czy wolałby pan usłyszeć to na osobności?
Edyp: Mów przy wszystkich.
Kreon: W porządku. A więc sprawa jest dość prosta. Apollin stanowczo kazał nam wytępić zakałę tej ziemii.
Edyp: W jaki sposób to zrobić?
Kreon: Wygnać lub zabić.
Edyp: Ale kogo sprawa się tyczy?
Kreon: Cóż. Chodzi o morderców pańskiego poprzednika. Zapewne słyszał pan o Lajosie?
Edyp: Tak, słyszałem.
Kreon: Tak więc bóg rozkazał nam pomścić jego osobę.
Edyp: Ale czy ktoś wie, gdzie oni są?
Kreon: Są gdzieś na tej ziemi. Należy szukać. Nie mogą bezkarnie cieszyć się wolnością.
Edyp: Gdzie zabito Lajosa?
Kreon: Za granicą. Nigdy nie powrócił do ojczyzny.
Edyp: Czy nie ma nikogo, kto mógłby wiedzieć coś więcej o tej sprawie?
Kreon: Niestety, nikogo takiego nie ma. Jedyne co wiemy to to , że Lajos został zamordowany przez kilka osób.
Edyp: Dlaczego nikt go nie pomścił?
Kreon: Sfinks odciągnął uwagę od tego zdarzenia.
Edyp: W takim razie, ja pomszczę Lajosa. Równie dobrze morderca mógłby się pokusić i o moje życie, więc zrobię to nie tylko ze względu na pamięć zmarłego, lecz i w trosce o siebie. Ludzie! Powstańcie! Zbierzmy się!
Kapłan: Tak! Powstańmy! Przecież przyszliśmy tu właśnie w tym celu. Boże miej na