Wakacje to okres chyba najbardziej lubiany przez uczniów. Każdy spędza czas na świeżym powietrzu, spotyka się z przyjaciółmi, wyjeżdża gdzieś za granicę. Ja, zresztą jak co roku, nie mogłam się doczekać, kiedy odbiorę świadectwo i rozpoczną się wreszcie tak długo wyczekiwane dwa miesiące błogiego lenistwa. Już pierwszego dnia nie mogłam narzekać na nudę. Najbardziej jednak utkwiła mi w pamięci ,,Magia Rocka”.
Gdy dowiedziałam się od Patrycji, że w Brzeszczach organizowany jest Rock Reggae festiwal uznałam, że muszę tam być. Grali tam w końcu moi ulubieni wykonawcy muzyki reggae. Wiedziałam jednak, iż niemożliwe będzie przekonanie mojej mamy, aby mnie tam puściła.
Postanowiłam jednak spróbować ją zapytać. Ku mojemu zdziwieniu mama nie miała nic przeciwko temu.
W dzień przed koncertem byłam u Patrycji na noc. Do późnych godzin nocnych oglądałyśmy film, gdyż z wielkiego podekscytowania nie potrafiłyśmy zasnąć. Następnego dnia rano zaczęłyśmy się stroić, malować, przebierać i gdy byłyśmy już prawie gotowe zadzwonił ojciec Patrycji oznajmiając nam, iż wyprzedano już wszystkie bilety i nigdzie nie pojedziemy. Załamane poszłyśmy do dużego pokoju i zaczęłyśmy oglądać bajki. Po chwili usłyszałyśmy wołanie dobiegające z drzwi wejściowych: ,,Dziewczyny zbierajcie się jedziemy na Magie Rocka”. Ze zdziwieniem popatrzyłyśmy na siebie i natychmiast byłyśmy gotowe do wyjścia. Po drodze błądziliśmy kilka razy i pytaliśmy przypadkowych ludzi o drogę. Będąc na miejscu, trzymając zakupione bilety w ręku, pobiegłyśmy uradowane pod scenę i zaczęłyśmy się bawić. Pomiędzy jednym, a drugim koncertem były przerwy, w czasie których odbywał się różne konkursy. Zorganizowano także konkurs na najstarszy i w najgorszym stanie znajdujący się telefon komórkowy. Dwie dziewczyny z przedmiotami przypominającymi zabawki, które nie wiadomo jakim cudem działały wygrały dwa najnowsze telefony Nokii.
Zbliżała się już godzina 23. Patrycja zadzwoniła do ojca z pytaniem, o której będziemy wracać. O dziwo usłyszałyśmy, że zostajemy do końca imprezy. Uradowane zaczęłyśmy się przeciskać pomiędzy ludźmi i tańczyć pogo przy scenie. Szalałyśmy do pierwszej w nocy, śpiewając ostatnią piosenkę tego wieczoru. Zmęczone, ale zadowolone wróciłyśmy do domu.
To był chyba najszczęśliwszy dzień w moim życiu i chciałabym aby się on powtórzył. Tamtego wieczoru szalałam z radości, a dziś pisząc to wypracowanie pozostały mi jedynie przepiękne wspomnienia i nie opuszczająca mnie myśl, że czas wracać do szkoły.