„Urynoterapia”
Urynoterapia - to jak wynika z nazwy sposób lub metoda leczenia poprzez zastosowanie do terapii moczu - w większości przypadków własnego, który używamy w zależności od aktualnej potrzeby. Jest terapia kontrowersyjna, zaliczana do medycyny niekonwencjonalnej. . Trzeba dodać, że to nie tylko kontrowersyjna, ale i najstarsza metoda leczenia. Nie istnieją wiarygodne badania naukowe potwierdzające leczniczą skuteczność urynoterapii. Wykorzystywane są różne formy tej terapii, które można podzielić na stosowanie zewnętrzne i wewnętrzne. Zewnętrznie - do nacierania , zmywania , moczenia, okładów lub płukania czy irygacji. Wewnętrznie - poprzez wypijanie świeżo uzyskanego własnego moczu , w zależności od stopnia i uciązliwości schorzenia jeden lub więcej razy w ciągu kilku, kilkunastu lub nawet kilkudziesięciu dni. Jest to kuracja prosta , tania, nie wymagająca wielkiego przygotowania - ma w niektórych swoich formach niestety trochę mniej miłe wymagania. Przynosi jednak tak wymierne i wspaniałe wyniki, że pewne uciążliwości z nią związane są bez znaczenia. Ponadto w jednej z form tej metody - poście urynowym , najbardziej restrykcyjnej , ale najskuteczniejszej - osiągamy często wyleczenie chorób, które medycyna akademicka uznaje za nieuleczalne lub kwalifikujące się tylko do operacyjnego usunięcia (całych organów lub członków).
Istnieją liczne przeciwwskazania do stosowanie urynoterapii
- po przyjmowaniu chemioterapi;
- po naświetleniach radioaktywnych;
- leki przeciwdepresyjne, psychotropowe, alkohol, antybiotyki, środki przeciwbólowe;
* Dzieci do lat 10 oraz osoby chore i anemiczne (cukrzyca insulinowa) mogą przeprowadzać kuracje urynowe polegające na wypijaniu co drugiej porcji moczu, normalnie jedząc i przyjmując niezbędne leki.
Specjaliści od urynoterapii twierdzą, że mocz jako płyn naturalnie wytworzony przez organizm nie może być szkodliwy, a wręcz jest lekarstwem, które człowiek sam może wytworzyć. Ci, którzy są zwolennikami urynoterapii, twierdzą, że regularne picie moczu lub smarowanie nim skóry, jest bardzo korzystne, gdyż zawiera on dużo dobroczynnych witamin i mikroelementów, niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania organizmu.Zwolennicy urynoterapii dodają, że mocz zawiera niewielkie ilości substancji toksycznych, a jego działanie można porównać do leków homeopatycznych.Podczas ponownego dostania się moczu do organizmu, wytwarzają się przeciwciała i podnosi się odporność. Urynoterapia likwiduje ogniska zapalne w organizmie i reguluję jego komórki, a to w efekcie, prowadzi do cudownego wyzdrowienia. Co bardzo intrygujące, urynoterapię stosuję się przy bardzo ciezkich chorobach typu: rak, białaczka, AIDS, choroba popromienna, schorzenia serca i kręgosłupa, cukrzyca ,astma, bronchit, reumatyzm, artretyzm, przerost prostaty, łyszczyca, opryszczka, stwardnienie rozsiane, parodontoza, menopauza, zapalenie zatok, gruźlica, wrzody żołądka i dwunastnicy, wypadania włosów, otyłość, nerwica, migrena, drożdżyca, przeziębienie.
Sporo tego, ale czy na pewno we wszystkich powyższych przypadkach urynoterapia jest wskazana? Otóż nie! Nie poleca się, a wręcz zabrania, spożywania moczu w czasie chemioterapii, radioterapii i podczas przyjmowania leków przeciwdepresyjnych, psychotropowych, jak i podczas spożywania alkoholu, antybiotyków oraz środków przeciwbólowych.
Podobno, choć nie ma na ten temat jasno sprecyzowanych badań, urynoterapia nie powoduje żadnych skutków ubocznych. Leczenie, w zależności od schorzenia, trwa od kilku do kilkunastu dni, w poważniejszych stanach chorobowych - kilka miesięcy.
Jeśli chodzi o dawkowanie, można spożywać nie więcej niż pół szklanki porannego moczu (swojego lub czyjegoś). Zaleca się także dodanie do szklanki z moczem soku lub wody, można go rozcieńczać pół na pół.
Główne zastosowania oraz kierunki badań nad wykorzystaniem urynoterapii są następujące:
• kosmetologia - poprawa właściwości i wyglądu skóry
• leczenie chorób skóry - dezynfekcja, leczenie grzybic i oparzeń
• leczenie nowotworów - coraz szersze zainteresowanie instytutów naukowych, zwiększająca się liczba publikacji
• głodówka lecznicza - wykorzystanie własności odżywczych moczu (witaminy, minerały, hormony i enzymy) w głodówce i odchudzaniu
• diagnostyka medyczna - dokładne badania nad właściwością moczu jako obrazem zdrowia organizmu - kto z nas nie korzystał z tego rodzaju diagnostyki?
URYNOTERAPIA PODSTAWY SAMOUZDRAWIANIA
G. P. MAŁACHOW po raz pierwszy opisał mechanizm działania uryny (moczu) na organizm człowieka. Nasz mocz okazał się zadziwiającym płynem, posiadającym wiele wyjątkowych właściwości. Przeanalizowane zostały starożytne metody, rozszyfrowany na sposób współczesny szereg mechanizmów uzdrawiających.
Powstawanie moczu. Mocz (uryna) - jest to płynny produkt wydzielania organizmu ludzkiego, wytwarzany przez nerki i wyprowadzany na zewnątrz poprzez system dróg moczowych. W ciągu doby wytwarza się 800-1800 mililitrów moczu, co stanowi średnio 50-80% objętości przyjętego płynu. Normą jest wydalanie w dzień większej ilości moczu niż w nocy. Stosunek ilości moczu wydalanego w dzień do ilości wydalanej w nocy wynosi od 4:1 do 3:1. Jednostką czynnościową nerek, w których to właśnie ma miejsce wytwarzanie moczu, jest nefron. Liczba nefronów w obu nerkach może sięgać dwóch milionów. Ogólna powierzchnia wewnętrznej warstwy nefronów, przez które dokonuje się przesączanie (filtracja), wynosi 5-8 metrów kwadratowych, co 3-5-krotnie przekracza powierzchnię ciała. W nefronach mocz powstaje w wyniku czterech procesów: przesączania, wchłaniania zwrotnego, sekrecji oraz stężania osmotycznego.
Przesączanie (filtracja) odbywa się w początkowej części nefronu - ciałku nerkowym. Tutaj krew płynie pod ciśnieniem znacznie wyższym (70-90 mm Hg) niż we wszystkich innych naczyniach włosowatych ciała. Wyjaśnia się to w ten sposób, że tętniczka doprowadzająca ma o około 30% większą średnicę niż odprowadzająca. W rezultacie ciśnienie boczne krwi na ścianki naczyń włosowatych w ciałku nerkowym umożliwia przesączanie hemoglobiny i białek krwi (tj. koloidów krwi). W ten sposób powstaje mocz pierwotny, który zawiera wszystkie te same substancje, co osocze krwi. Cukier, sole, mocznik, aminokwasy - w ogóle wszystko, co zwykle znajduje się w osoczu (lub zostało sztucznie wprowadzone do krwi), jest obecne w moczu pierwotnym w takim samym stężeniu. Przesączanie kłębkowe nie wymaga nakładu energii, ponieważ praca konieczna do dokonania filtracji odbywa się kosztem energii przekazywanej do krwi przez serce i znajduje swój wyraz w wysokości ciśnienia krwi. Jeżeli ciśnienie tętnicze krwi maleje do 40-50 mm Hg, tworzenie moczu pierwotnego staje się niemożliwe, gdyż ciśnienie filtracyjne spada do zera.
Wchłanianie zwrotne (reabsorpcja) rozpoczyna się po wyjściu moczu pierwotnego z kłębka w cewce nerkowej. Cewkę nerkową można w uproszczeniu przedstawić w postaci trzech odcinków - zstępującego, pętli Heniego oraz wstępującego. Cewkę nerkową opływa krew, która przeszła przez ciałko nerkowe. Krew ta, dzięki nasyceniu hemoglobiną i białkami, w istotny sposób zmienia swoje ciśnienie osmotyczne. W wyniku tego powstaje różnica ciśnień pomiędzy krwią opływającą cewkę a moczem pierwotnym wewnątrz niej. Dzięki temu zaczyna się dyfuzja wody z obszaru niższego do obszaru wyższego ciśnienia osmotycznego, poprzez działający jak błona półprzepuszczalna nabłonek cewek. Razem z wodą z moczu pierwotnego do krwi wchłania się szereg substancji, które były początkowo w nim rozpuszczone. W ten sposób dokonuje się bierne wchłanianie zwrotne wody. Oprócz wchłaniania zwrotnego biernego ma miejsce również transport aktywny niezbędnych dla organizmu substancji z moczu pierwotnego do krwi. Proces ten wymaga nakładu energii, wobec czego tkanka nerkowa zużywa więcej energii niż tkanka mięśnia sercowego. Największe- mu aktywnemu wchłanianiu zwrotnemu podlega chlorek sodowy. W ciągu doby cewki nerkowe reabsorbują z moczu pierwotnego około 1200 gramów chlorku sodowego.
Sekrecja odbywa się przez komórki cewek nerkowych, drogą aktywnego selektywnego transportu pożytecznych dla organizmu substancji (aminokwasów, witamin, fosforanów, glukozy) z moczu pierwotnego z powrotem do krwi, zaś szkodliwych, niepotrzebnych leków, barwników - z krwi do moczu.
Stężanie osmotyczne moczu dokonywane jest przez mechanizm, który nosi nazwę „przeciwprądowy układ zwielokrotniaczy". W wyniku jego pracy stężenie soli (jonów sodu i chloru) zwiększa się od zewnętrznych warstw nerki ku środkowym. Ze względu na to, że we wstępującym odcinku pętli Heniego odbywa się selektywne aktywne wchłanianie (wchłanianie zwrotne) soli, mocz pierwotny przy tej samej objętości płynu zawiera mniej soli. Następnie płyn ten dostaje się do cewki zbiorczej, która prowadzi od zewnętrznej warstwy nerki w głąb do miedniczki nerkowej. Mocz pierwotny przechodzi przy tym przez „warstwy" o coraz większym stężeniu soli kuchennej i wskutek osmozy oddaje tym warstwom wodę, a sam wskutek tego zwiększa swoje stężenie i zmniejsza objętość. Tak oto ze 130 mililitrów moczu pierwotnego powstaje l mililitr moczu końcowego.
Mocz powstaje zatem z osocza krwi. Nerki nie wytwarzają przy tym części składowych moczu. Mocz zawiera tylko te związki, które dostarczane są do nerek przez krew. Przy tym jednak nerki', wytwarzając mocz, zmieniają skład osocza krwi. Na tle przedstawionych wyżej informacji pojawia się pytanie – czy mocz może być trujący? N i e! Ze względu na fakt, że mocz po- wstaje z krwi, nie może on zatruć własnego organizmu. Gdyby mocz był rzeczywiście trujący, to zatruwałby nas, powstając w nerkach i gromadząc się w pęcherzu moczowym. Należy jednak zauważyć, że istnieją określone stany organizmu, gdy w moczu gromadzi się wiele substancji szkodliwych, które przy ponownym wprowadzeniu wykazują niekorzystne działanie. Szereg niekorzystnych reakcji pojawiających się u niektórych osób po zastosowaniu moczu - to nie zatrucie, lecz kryzys oczyszczający, leczniczy lub energetyczny.
Właściwości moczu. Barwa. Mocz zdrowego człowieka ma rozmaite odcienie koloru żółtego - od bladożółtego do intensywnego czerwonawożółtego; najczęściej mocz bywa bursztynowy. Zabarwienie moczu zależy od zawartości rozmaitych barwników. Im jest ich w moczu więcej, tym mocniejsza jest jego barwa.
Mocz o intensywnym żółtym kolorze jest zazwyczaj stężony, ma dużą gęstość i wydalany jest w stosunkowo niewielkiej ilości. Mocz blady (słomkowy) częściej ma niewielką gęstość względną i wydalany jest w dużej ilości. Ogólnie biorąc, im więcej płynów wprowadza się do organizmu, tym bledszy jest mocz; im mniej płynów się wprowadza, tym - odwrotnie - mocz jest bardziej stężony. Na zabarwienie moczu mogą wpływać przedostające się do niego liczne barwniki roślinne, na przykład barwnik obecny w burakach - wówczas mocz nabiera zabarwienia buraczkowego. Kiedy ktoś zaczyna intensywnie praktykować urynoterapię, to wskutek obfitego rozpuszczania soli, zbędnych i szkodliwych odpadów, jego mocz może na długo stać się mętny. Należy to traktować jak normalne zjawisko - wyprowadzanie z organizmu zbędnych produktów rozpadu. Przy niektórych chorobach do moczu mogą przechodzić rozmaite substancje i wówczas nabiera on nietypowych kolorów i odcieni.
Mocz bezbarwny obserwuje się w przypadku cukrzycy i moczówki prostej, marskości nerki i szeregu innych chorób.
Mocz mlecznobiały zdarza się w przypadku dużej domieszki ropy, jak również wskutek pozbywania się dużych ilości dodatków spożywczych i konserwantów, na przykład takich, jakie czasem spotyka się w serach, w herbatnikach. Zazwyczaj dodatki te wydalane są w początkowej trzeciej części strumienia moczu i widać, że początkowy strumień moczu ma zabarwienie mleczne, a dalszy strumień jest zwykły, nie zmętniony.
Zielony lub niebieski kolor moczu zauważa się przy nasilonych procesach gnicia białek w jelitach.
Czerwony lub różowoczerwony kolor moczu obserwuje się w przypadku hemoglobinurii, a czasem po zażyciu szeregu substancji leczniczych: amidopiryny, antypiryny, santoniny.
U każdego człowieka mocz ma inny skład. Zawiera prawie wszystkie ważne dla zdrowia składniki odżywcze, np. witaminy, minerały, hormony i enzymy, choć w zmienionej formie.
Skład uryny dokładnie odpowiada organizmowi, który ją wytworzył. Dlatego każdy znajdzie we własnym moczu lek „na miarę" swoich potrzeb. Lek, który poprawia odporność i budzi zdolność organizmu do samoleczenia.
To zaskakujące, że istnieje prastara naturalna metoda leczenia, która od lat znajduje coraz więcej zwolenników na całym świecie - ale wiele osób, które ją stosują, nie mówi o tym. A to dlatego, iż powodu, że większość ludzi drży z obrzydzenia już na samą myśl, że żółta zawartość pęcherza mogłaby zostać użyta ponownie.
Multitalent wśród lekarstw
Łagodzenie objawów chorób i zapobieganie im własną uryną nie jest jeszcze ciągle tematem, na który można by swobodnie porozmawiać. Mimo to zainteresowanie tą łagodną metodą samoleczenia jest niezwykle duże. Co wcale nie dziwi w obliczu znaczących rezultatów leczniczych. Uryna to niemalże panaceum wśród lekarstw - czy chodzi o pierwszą pomoc, np. przy skaleczeniach skóry, czy o dłuższą kurację, np. przy alergiach albo dolegliwościach reumatycznych, lub po prostu lek na codzienne problemy zdrowotne: kaszel, katar, chrypkę, zaburzenia snu albo krwawienie dziąseł.
Uryna jest lekiem nadzwyczaj skutecznym, a ponadto nie ma żadnych działań ubocznych.
Na pewno już o tym słyszeliście: są ludzie, którzy piją własną urynę. Którzy nacierają się tym żółtym płynem od stóp do głów. Że rany i skaleczenia szybciej się goją, gdy się je zwilży uryną i że własny mocz jest nawet wspaniałym kosmetykiem.
Dawne lekarstwo - odkryte na nowo.
Od kiedy uryna całkiem niedawno została na nowo odkryta jako skuteczny lek, to i owo się już stało. Naturoterapeuci, urynoterapeuci i ludzie stosujący urynę zdobyli - u nas i w innych krajach - bogate doświadczenie w leczeniu własnym moczem. Potwierdza ono to, co medycyna ludowa i bez naukowych dowodów potwierdzenia wiedziała od zawsze: uryna jest wysoce wielostronnym środkiem terapeutycznym, dzięki któremu przy najróżniejszych dolegliwościach można osiągnąć zadziwiające efekty terapeutyczne.
Badania dowodzą skuteczności uryny.
W międzyczasie powstały dziesiątki raportów z badań laboratoryjnych i klinicznych, podczas których wnikliwie zajmowano się tym cennym płynem organizmu i jego składnikami. Najnowsze badania i raporty z doświadczeń pokazują, że tym nadzwyczajnym środkiem można leczyć nie tylko zwykłe infekcje i choroby przewlekłe, ale że urynę można stosować również do zwalczania tak poważnych chorób jak AIDS czy rak.
Jest jednak wiele niewiadomych, a prace badawcze nad żółtym płynem jeszcze długo nie zostaną zakończone. Natomiast jedno jest pewne: „woda życia" stosowana jest przez coraz więcej osób jako naturalny środek leczniczy - z powodzeniem.
Urynoterapia ma tradycję sięgającą setek lat.
Plusy pradawnego lekarstwa
Własna uryna jest:
• zawsze dostępna
• darmowa
• stosowana zewnętrznie i wewnętrznie
• bogata w naturalne substancje
• dobrze tolerowana
• skuteczna przy wielu dolegliwościach.
Kuracje urynowe:
Łuszczyca
Do kuracji przystępujemy zapoznając sie z przeciwskazaniami (stosowanie wcześniej maści , tabletek , naswietlań obliguje nas do kilkunastodniowej przerwy w celu oczyszczenia organizmu (zioła oczyszczające - do kupienia w aptekach ) dopiero potem przystępujemy do postu.
W czasie trwania postu urynowego - trwającego 21 dni (pijemy tylko wydalaną urynę i wodę mineralną niegazowaną) wypijamy mocz bez względu na jego smak, zapach czy wygląd (zmieniają się w miarę postępu kuracji) Ponadto konieczne jest
w tym czasie codziennie nacierać (przez dwie godziny dziennie) górna część klatki piersiowej, boczne krawędzie szyi i skronie oraz miejsca za uszami , moczem osoby drugiej (jedzącej) który odstał 5, 6 godzin. Pozwala to na odżywienie poprzez układ limfatyczny - mięsnia sercowego i kory mózgowej w niezbędne składniki.
Początkowe uczucie głodu ustępuje zwykle po 1 do 1,5 doby i nie pojawia sie do końca postu. Wypijanie dwóch litrów wody jest niezbędne , aby wyrównać ubytki wody innymi drogami i nie dopuścić do odwodnienia organizmu. W czasie trwania kuracji postem urynowym moga wystapić pewne objawy, które są normalną reakcją organizmu i należy je traktować bez paniki. Będą to na pewno: dośc przykre biegunki, spadek wagi około 1 kg dziennie, wahania temperatury ciała od 36,2 st. Celcjusza do 37,7 st. Celcjusza, wzmozona częstotliwość wydalania moczu. Moga takze wystąpić u niektórych osób : zawroty głowy lub wzmożone bicie serca (likwidujemy te objawy zwiększonym nacieraniem szyi i skroni - przy niepokojach głowy, górnej cześci klatki piersiowej - przy niepokojach serca) Czasami występują świąd i wysypka w różnych częśćiach ciała.
W czasie postu moga wystapić nowe ogniska łuszczycy , różne opryszki lub swędzenia. Należy traktować to jako normę - objaw oczyszczania się organizmu poprzez skórę.
PRZYSTĘPUJĄC DO POSTU URYNOWEGO , OSOBA CHORA POWINNA MIEĆ ZAPEWNIONĄ OPIEKĘ OSOBY , KTÓRA ZAPOZNANA JEST Z TĄ KURACJĄ I W RAZIE POTRZEBY POTRAFI DOPOMÓC LUB DORADZIĆ, PONADTO NIEZBĘDNE JEST ZDOBYCIE ZAOPATRZENIA W MOCZ OSOBY JEDZĄCEJ , POTRZEBNEGO DO NACIERANIA WSKAZANYCH MIEJSC NA CIELE.
Zakończenie głodówki wymaga zachowania dyscypliny !!!!!!!. Ostatniego dnia postu wypijajac cały wydalony mocz zaczynamy przerywac głodówkę . O godz. 13 - wypijamy sok ze swieżo wycisniętej połówki pomarańczy, o 15 - zajadamy pozostałą połowę pomarańczy dokładnie przeżuwając, o 17 zjadamy całą pomarańczę , o 19 i 20 zjadamy każdorazowo 5 dag surowego, mielonego mięsa najlepiej cielęciny lub młodego wołowego z niewielkim dodatkiem soli. Przez kolejne 7 dni wypijajac codziennie poranny mocz , zjadamy początkowo rozgotowane jarzyny z ziemniakami lub kaszą w ilości 5 posiłków dziennie, stopniowo zwiększając ilość i kaloryczność pokarmów(jajko na miękko, gotowane mięso, gotowana ryba) W ciągu tych 7 dni unikać należy jedzenia mleka i jego przetworów.
Łuszczyca
Pan lat 60. pościł na urynie i wodzie przez tydzień w czerwcu i znów przez tydzień we wrześniu tego samego roku. W czasie jak i w okresach między postami , nacierał swoje ciało własną uryną trzy razy dziennie po godzinie. Całkowite wyleczenie Kontynuował przyjmowanie uryny jako codzienny zwyczaj , i w 10 lat później chociaz 70 letni , wyglądał na lat 56. Uważam egzemę i łyszczyce za jedne z najłatwiejszych do leczenia chorób, oczywiście środkami uryno terapii, jeśli przyjmowane o czasie. Uryno terapii poddaje się także gróźlica skóry , bardziej poważna choroba , powodowana przez bakcyl gruźlicy , innymi środkami nieuleczalna , choć w tym przypadku kuracja trwa dłużej.
Podam teraz przypadek mężczyzny , który zaraźił się choroba weneryczną we Francji podczas ostatniej wojny. Nawiasem mówiąc cierpiał on od pewnego czasu na łuszczycę która tłumił maścią ziołową [..] Pod koniec 10 dnia wszystkie oznaki choroby wenerycznej znikły, a objawy łuszczycy znacznie ustąpiły. Mimo to zdecydował się kontynuować urynowy post dopuki wszystkie ślady dolegliwości skórnych nie znikną. Ustąpiły w tydzień później.
Włosy
Urynoterapia stosowana może być na wiele sposobów, mocz najskuteczniejszy będzie w momencie kiedy będziemy go wypijać, oprócz tego jednak posiada potwierdzoną efektywność w przypadku kiedy stosujemy go do wykonywania okładów, maseczek i tym podobnych. Oprócz tego będzie on wpływał na zahamowanie wypadania włosów. Na szczęście nie musimy wylewać na swoją głowę całej uryny, którą wydalimy w przeciągu jednego dnia, wystarczy, że małą jej ilość dodamy do szamponu, czy też odżywek, które stosujemy przy pielęgnacji naszych włosów. Dzięki składnikom zawartym w urynie nasze włosy po jakimś czasie staną się przede wszystkim o wiele bardziej błyszczące oraz puszyste, miejsce będzie miała ogólna poprawa ich zdrowia. Oprócz tego staną się o wiele mocniejsze, proces wypadania i łysienia zostanie zahamowany, a jeśli nie posiada uwarunkowań genetycznych może także zostać wyeliminowany całkowicie. Po dłuższym okresie stosowania urynoterapii część osób zauważa także wzmożony przyrost nowych włosów. Mówiąc najogólniej, uryna jest jednym z skuteczniejszych, naturalnych środków, które pozwolą nie tylko zahamować proces łysienia, ale jednocześnie odbudować strukturę utraconych już włosów.
Trądzik
Specjaliści od urynoterapii stwierdzili, iż mocz jest płynem, który naturalnie wytworzony jest przez organizm i dlatego nie może być szkodliwy. Mocz jest lekarstwem, które człowiek sam może sobie wytworzyć. Mocz zwalcza nie tylko trądzik oraz sprawia, że częściowo zanikają blizny lub rozstępy.
Nacieranie ran lub trądziku moczem jest względnie dobre i o tym wiemy nie od dziś. Wszystko za sprawą mocznika o działaniu przeciwbakteryjnym i przeciwnowotworowym.
RAK
Mocznik ma wspaniałe działanie przeciwnowotworowe. Po raz pierwszy zastosował mocznik do leczenia guzów A. Kaczugin. W biologicznym laboratorium doświadczalnym Akademii Nauk Medycznych ZSRR kandydat nauk medycznych G. Bielikow z powodzeniem potwierdził przeciwnowotworowe, przeciwwirusowe i przeciwdrobnoustrojowe działanie preparatu na podstawie mocznika - semikarbazydu. Lekarze praktycy przekonali się w rzeczywistości, jak szybko poprawia się przy stosowaniu tego leku stan zdrowia nawet beznadziejnie chorych. Przeprowadzone badania wy kazały, że w zdrowym organizmie ludzkim zawartość nitromocznika jest zazwyczaj - w normie, lecz jest go za mało w organizmie zaatakowanym przez nowotwór. A. Kaczugin zaproponował sztuczne podwyższenie poziomu nitromocznika w organizmie za pomocą semikarbazydu i osiągnął wyraźny efekt przeciwnowotworowy.
John Armstrong poszedł (nieświadomie) inną drogą - zalecał wykorzystywanie całej dziennej porcji moczu do picia oraz masowania ciała. Stąd właśnie tak zdumiewające rezultaty leczenia chorych na raka za pomocą moczu. Czy rozumiecie ten mechanizm? Stosowanie (wewnętrzne i zewnętrzne) własnego moczu w efekcie okazało się o wiele skuteczniejsze niż sztuczne preparaty. Stąd właśnie liczne przypadki wyleczenia chorych na raka za pomocą moczu, opisane w książce "Woda żywa", chociaż sam mechanizm działania moczu był Armstrongowi nieznany. Doświadczenie autora, reakcje czytelników potwierdzają fakt, że mocz jest potężnym środkiem przeciwnowotworowym, który dała nam sama Natura.
Doktor John Armstrong zanotował na swoim koncie dużo przypadków wyleczenia gangreny przy pomocy urynoterapii, a zawsze przystępował do tej kuracji w sytuacji gdy inni lekarze zalecali już wyłącznie amputację. Duże sukcesy odnosił też w leczeniu różnych nowotworów u osób skazanych na niechybną śmierć. Przytoczę z jego książki trzy przypadki opisane w dużym skrócie:
• Młody mężczyzna lat 28 diagnozowany - rak przełyku i choroba weneryczna. Dzięki urynie całkowite wyleczenie.
• Pani w wieku 62 lat. Diagnoza: rak jelita. Proponowano jej stworzenie sztucznej odbytnicy, ale odmówiła. W jej wieku szybko opadała z sił. Wyleczona uryną w ciągu 3 tygodni. W obecnej chwili ma 84 lata.
• Pani, lat 40. Diagnoza: rak piersi. Zalecano jej wycięcie poprzedzone ścisłym reżimem i dawano nikłe nadzieje na wyleczenie. Pacjentka nie zgodziła się na operację. Kompletna kuracja metodą postu urynowego. Po 21 latach wciąż żyje i ma się dobrze.
Podsumowanie
Należy pamiętać, iż przy stosowaniu terapii opierającej się na urynie o odstawieniu wszystkich innych leków, które do tej pory były zażywane, gdyż ich połączenie z moczem może powodować nieprzyjemne skutki uboczne, między innymi nudności, biegunkę, zawroty głowy, czy też gorączkę. Objawy takie charakterystyczne są także dla tak zwanego postu urynowego, czyli wzmożonej kuracji, w przypadku której cała nasza dieta ograniczała będzie się do własnego moczu oraz kilku litrów innych płynów. Przy rozważaniu decyzji o rozpoczęciu urynoterapii warto skonsultować się ze specjalistą od medycyny naturalnej oraz osobą która takową terapię już przechodziła.
Dopiero po zebraniu wielu informacji będziemy w stanie zadecydować racjonalnie czy terapia uryną jest właśnie dla nas. Na pewno nie należy takiej decyzji podejmować pod wpływem chwili. Należy również skontaktować się ze swoim lekarzem pierwszego kontaktu. Chyba jednak nie zdecyduję się na leczenie moczem. Uważam, że po to organizm wydala pewne substancje, aby się ich pozbyć, a nie ponownie je dostarczać. Zresztą, wydalamy to, co niepotrzebne, bo jest to raczej toksyczne i nie służy naszemu zdrowiu. Dodatkowo, moje obawy wzbudza brak jednoznacznych badań, które potwierdziłyby dobroczynne działanie moczu i jego ujemne skutki.
Bibliografia:
1. G. Małachow, Lecznicza głodówka, ABA, 1996.
2. J.W. Armstrong, Woda Życia - Zasady urynoterapii, AWM, 1994.
3. G. Małachow, Moja droga do zdrowia, ABA, 2005.
4. G. Małachow, Urynoterapia, ABA, 2004.