Cierpienie wokół mnie - kiedy najbardziej cierpiałeś?

Dla mnie największym cierpieniem była strata ukochanej babci i dziadzi. Bardzo to przeżywałam. Nie myślałam,że śmierć tak gwałtownie może dotknąć człowieka. Moja babcia odeszła z tego świata po skończeniu rozmowy ze mną. Natomiast dziadzia umarł sześć godzin po tym, jak go odwiedziliśmy w szpitalu. Bardzo długo nie mogłam pogodzić się z ich śmiercią, nawet argumenty rodziców mnie nie przekonywały. Na niedzielnej mszy wsłuchałam się w kazanie, które opowiadało o cierpieniu. Dopiero wtedy zrozumiałam, że przeżyłam z nimi tyle pięknych chwil. Uświadomiłam sobie, że Bóg dał mi dobre chwile i te niezbyt przyjemne, i że nie mogę brać wszystkiego co najlepsze. Uświadomiłam sobie, że muszę przyjąć też te złe chwile. Przecież, gdyby nie cierpienie, nie zauważylibyśmy tych pięknych zdarzeń. Przyjmijmy od Boga i te złe i te dobre dni.