Główni bohaterowie "Przypowieści o talentach" to: pan i jego trzej słudzy.
Pan, wyjeżdżając, rozdzielił swój majątek pomiędzy służących. Jeden z nich dostał pięć talentów, które w późniejszym czasie podwoił, drugi otrzymał dwa talenty i również je pomnożył, a trzeciemu ze służących pan ofiarował jeden talent, który ten zakopał. Po powrocie z wyprawy pan rozliczał się z podwładnymi z ofiarowanych pieniędzy. Pierwszych dwóch pochwalił, za to trzeciego, dlatego że nie pomnożył majątku, kazał wyrzucić z domu.
Przypowieść o talentach można interpretować dwojako. Dlatego, aby zrozumieć, należy ją przeczytać co najmniej dwa razy. Po pierwszym przeanalizowaniu tekstu nasuwa nam się znaczenie powierzchowne. Nie doszukujemy się podtekstów w zaistniałej sytuacji ani w działaniach bohaterów. Ukryte znaczenie tego fragmentu Biblii jest bardzo łatwe do odnalezienia. Słudzy są tak naprawdę chrześcijanami, a pan-Bogiem. Po takim przeanalizowaniu tej przypowieści możemy dojść do wniosku, że swoją wiarę należy pomnażać (czyli modlić się, głosić Słowo Boże), bo w przeciwnym razie Bóg może nie przyjąć nas po śmierci do nieba.