Bycie dojrzałym każdy rozumie na swój sposób. Jedni uważają się za dojrzałych, gdy są pełnoletni, drudzy, gdy zaczynają pracować, a jeszcze inni, gdy zakładają swoje rodziny.
Osoba dojrzała wyznaje pewne stałe wartości i zasady, broni ich z całych sił. Rozwiązuje własne problemy nie licząc na innych, opierając się na swoich możliwościach. Ma poczucie własnej wartości i nie pozwala manipulować sobą. Bierze odpowiedzialność za to, co robi i przemyśla swoje postępowanie dochodząc do odpowiednich wniosków. O dojrzałości w większości przypadków wcale nie świadczy wiek, ale postępowanie danego człowieka.
Według mnie jako dojrzałego bohatera literackiego można uznać Santiago z lektury „Stary człowiek i morze”. Mężczyzna, gdy został ogłoszony mianem „pechowca”, nie poddał się, bo znał swoją wartość. Wiedział, że plotki na jego temat nie są prawdziwe i, że dzięki prawdziwej pracy może to udowodnić. Udowodnić nie tylko ludziom, ale i samemu sobie. Ciężko pracował, będąc wyśmiewany przez ludzi, ale się nie poddawał. Przyjął na swoje barki własny los, własne rany, błędy i porażki. Miał swoje zasady i ich się trzymał. Dlatego też uważam, że jest osobą dojrzałą.
Jako kolejnego bohatera można przedstawić całkiem odmienną postać. Młodego, niczym nie wyróżniającego się od rówieśników Andrzeja Radka z „Syzyfowych prac” Stefana Żeromskiego. Chłopak uczęszczając do szkoły podczas rusyfikacji nigdy nie dał sobie wmówić innej prawy o Polsce. Zachował się bardzo dojrzale, wiele ryzykując, sprzeciwiając się rosyjskim nauczycielom, czy też cytując „Redutę Ordona”. Mimo, iż był bardzo młody, niedoświadczony w życiu, potrafił stanąć po stronie swojej wiary, swoich zasad i głęboko ich bronić, co udowadnia nam jego dojrzałe zachowanie.
Obaj bohaterzy, każdy na swój sposób zachowywali się dojrzale. Choć byli różni wiekiem, kulturą, wiarą i zasadami łączyła ich właśnie ta jedna cecha, którą nazywamy – dojrzałością.