Słysząc Jego imię staje mi przed oczami postać człowieka pozdrawiającego tłumy, uśmiechniętego, z poczuciem humoru, ale przede wszystkim widzę dobrego Pasterza o wielkim sercu. Nauczył nas przezwyciężać swoje słabości. Wołał o pokój, jedność i przebaczenie. Pokazał nam jak żyć i jak umierać. - Jan Paweł II.
Jan Paweł II z pewnością był postacią społeczną. To dzięki Niemu mamy Dzień Chorych, Młodzieży, Miłosierdzia czy Życia Poczętego. Potrafił rozmawiać z młodzieżą, a co ważniejsze chciał i umiał ich słuchać, co nie udaje się czasem nawet rodzicom dziecka. Starał się zawsze znaleźć odpowiedź na zadawane mu pytania. Wpajał młodym zasady, którymi powinni się kierować w przyszłości i dorosłym życiu. Kochał młodzież, mówił ,,Wy jesteście przyszłością świata! Wy jesteście nadzieja kościoła! Wy jesteście moją nadzieją!’’.
Bronił, pocieszał i dawał nadzieję biednym, słabym i chorym. Często odwiedzał ich w szpitalach. Nie tylko w Rzymie czy w Polsce, lecz na całym świecie. Trzymając ich za dłoń mówił "Musicie być mocni. Drodzy Bracia i Siostry! Musicie być mocni tą mocą, którą daje wiara! Musicie być mocni mocą wiary! Musicie być wierni! Dziś tej mocy bardziej Wam potrzeba niż w jakiejkolwiek epoce dziejów. Musicie być mocni mocą nadziei, która przynosi pełną radość życia i nie dozwala zasmucać Ducha Świętego! Musicie być mocni mocą miłości, która jest potężniejsza niż śmierć... Musicie być mocni miłością, która cierpliwa jest, łaskawa jest... ". Dawał nadzieję i wiarę. Papież jeżdżąc po świecie, niejednokrotnie spotykał się z zupełnie inną kulturą, jednak zawsze potrafił się dostosować. Jak już wcześniej wspomniałam Jan Paweł II nigdy się nie wywyższał, mimo że był ważną osobą. Z pokorą, radością i humorem spotykał się z ludźmi różnych ras i co ważniejsze potrafił nawiązać kontakt z ludźmi wyznającymi inną wiarę. Modlił się z muzułmanami przy ścianie płaczu, w Ameryce Południowej zakładał indiańskie pióropusze.
Nasz rodak był bardzo wrażliwym człowiekiem, a mimo to brał udział w życiu politycznym świata. Przez dwadzieścia pięć lat swojego pontyfikatu spotkał się z sześćset dziewięćdziesięcioma głowami państw nie licząc premierów i szefów rządów. Przekonywał każdego do wartości, które nie zagrażają światu, nie grożą upadkiem państwa czy systemu politycznego: do wzajemnego szacunku i tolerancji. "Dążenie do zysku za wszelką cenę i brak troski o dobro wspólne doprowadziły do skoncentrowania ogromnych bogactw w nielicznych rękach, podczas gdy reszta ludzkości cierpi nędzę i zaniedbanie".
Odwiedzając takie kraje jak m.in. Filipiny, Kubę czy Paragwaj przybywał do prostych ludzi, by dąć im nadzieję na wolność polityczną jak i duchową. Mówił "Nie bójcie się, otwórzcie, otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi i Jego zbawczej władzy! Otwórzcie granice państw, systemów ekonomicznych i politycznych, szerokie dziedziny kultury, cywilizacji, rozwoju! Nie bójcie się!".
Komunizm padł dzięki wielkim zasługom Jana Pawła II. Papież otworzył oczy ludziom na Zachodzie na to, czym jest komunizm. Moim zdaniem był to papież, który głosił wolność nie tyle zewnętrzną, ile wewnętrzną. Wolność nadeszła dzięki nauczaniu Ojca Świętego. Przede wszystkim dodał on ludziom odwagi. Wzywał ich do solidarności. Bardzo podkreśla się dzisiaj upadek muru berlińskiego, ale przecież przełom zaczął się od „Solidarności” w Gdańsku. Musimy podkreślać, że najpierw była „Solidarność”, a dopiero potem w następstwie tego runął mur berliński.
Papież nawiązywał kontakty ze wszystkimi ludźmi, także z przywódcami państw. Przekonywał każdego do wartości, które nie zagrażają światu, nie grożą upadkiem państwa czy systemu politycznego: do wzajemnego szacunku i tolerancji.
Jan Paweł II nie chciał ,,przekonywać’’ ludzi niewierzących by zaczęli głosić Królestwo Boże, nie taki cel stawiał sobie przed pielgrzymkami do dalekich krajów. Wcześniej wspomniałam, że Karol Wojtyła zawsze potrafił się dostosować do kultury danego państwa.
Szanował oraz cenił wierzenia innych ludzi. Dobrym przykładem jest pielgrzymka Papieża do Meksyku. Na trasie pomiędzy stolicą a Puebla, Ojca Świętego witało blisko 10 milionów Meksykanów. Kiedy kilka dni później papieski samolot unosił się nad Meksykiem, żegnał go "dywan światła". To mieszkańcy tego 9-milionowego miasta, trzymając w rękach lusterka, przesyłali Ojcu Świętemu świetlne ,,zajączki’’. To znak, że ludzie kochali i co ważniejsze szanowali człowieka wyznającego inną wiarę. ,,Nowi ludzie łowią, łowią nowych ludzi. Tak było od początku. Nowi ludzie, Apostołowie łowili najpierw ryby,
potem zostawili ryby i poszli szukać ludzi. I znajdowali ludzi, i doprowadzali ich do Chrystusa. I dziś też tak samo trzeba. I zawsze tak samo trzeba było. I trzeba będzie szukać ludzi, nowych ludzi i doprowadzić ich do Chrystusa,(...) To jest właśnie ten łów. Piękna bardzo przenośnia. I ta "Barka" jest ładna: śpiewają ją na całym świecie,
w różnych językach. Słyszałem.’’
Uważam, że Jana Pawła II możemy nazywać postacią społeczno- polityczno- religijną, gdyż swoją postawą, zrozumieniem i siłą ducha sprawił, że wiele z nas zrozumiało sens życia, zrozumiało po co żyjemy, po co umieramy. On sam był cały oddany Maryi. ,,Totus Tuus’’- cały Twój. To motto kierowało Jego życiem.
Był bardzo wrażliwym i czułym Ojcem, który pozostanie na zawsze nie tylko w sercach Polaków.
Pierwsza praca ;). Oceńcie...