Jest rzeczą ludzką, że człowiek błądzi. Ucząc się na własnych błędach, doskonalimy sami siebie. Robiąc coś przeciwko sobie jesteśmy skazani na wiele niepowodzeń., Ale jak prawdziwa rzeczywistość wygląda? Czy zawsze dążymy do naprawy własnych błędów ? Jakie jest nasze podejście do tego? Postaram się to udowodnić poniższymi argumentami.
Zgadzam się absolutnie z autorem cytatu, który omawiam w tej pracy, że „Błądzić jest rzeczą ludzką”. Uważam tak ponieważ człowiek nie jest idealny a gdy już dostrzeże popełniane przez siebie błędy stara się już ich nie powtórzyć.
Pierwszym bohaterem, który ,,zabłądził’’ a raczej błądził przez prawie połowę życia jest Ebenezr Scrooge ze znanej wszystkim ,,Opowieści Wigilijnej,,. Bohater tej opowieści nie posiada wartości duchowych jego głównym celem jest wzbogacenie się kosztem innych. Jest to człowiek, który przez swoje skąpstwo krzywdzi wszystkich w koło Na początku utworu jest chorobliwie przywiązany do swoich dóbr materialnych nie widząc w tym nic błędnego. Dopiero w momencie przybycia trzech duchów zrozumiał swoje błędy. Zrozumiał , że robi źle, i starał się naprawić własne błędy i zapomnieć o tym co było.
Drugim bohaterem pasujący pod kątem zachowania do tematu jaki poruszyłam w tej pracy jest Jacek Soplica. Jest on jednym z głównych bohaterów epopei Adama Mickiewicza pod tytułem "Pan Tadeusz". Jest postacią, która pomimo zbłądzenia na drodze życiowej potrafiła odnaleźć się i wrócić na właściwą drogę. Początkowo Soplica nie jest wybitną postacią, to warchoł, awanturnik i zabijaka. Hula, bawi się, bierze udział w sejmikach, zdobywa poparcie wśród drobnej szlachty i arystokracji. Jego tragedia zaczyna się w chwili zakochania się w Ewie Horeszkównie, córce bogatego Stolnika. Uczucie Jacka nie może się zrealizować w małżeństwie. Rozgoryczony i zawiedziony, zaczyna schodzić na złą drogę. Pije, awanturuje się, unieszczęśliwia żonę, z którą związał się bez miłości. Całkiem przypadkowo, powodowany złością i nagłym impulsem, zabija Stolnika. A, że działo się to podczas napadu Moskali na zamek Horeszków, obok miana zabójcy przylega do niego również hańba zdrady. Zdruzgotany wyrzutami sumienia i rozpaczą po stracie ukochanej Ewy, postanawia opuścić kraj. Miano zdrajcy jest bolesne i powoduje zmianę stylu jego życia i próbę naprawienia swoich czynów. Wstępuje do zakonu. Uważam, iż Jacek Soplica nie był zdrajcą. Wierną służbą ojczyźnie w dalszym swym życiu odpokutował swą winę i grzechy swej młodości. Zdrajcą i tchórzem jest człowiek, który w chwili popełnienia błędu się do tego nie przyzna i nie zrehabilituję.
Następną osobą, którą mogę podać jako przykład jest Zenek Wójcik. Jest to główny bohater powieści Ireny Jurgielewiczowej pt. ''Ten Obcy" . Piętnastoletni chłopak, autostopowicz- więc nie zbyt zadbany. Poznając tytułowego „obcego” mamy wrażenie, że to chłopiec arogancki i nieuczciwy. Odrzucił pomoc dzieci, udając samodzielnego, który sam sobie potrafi poradzić. Najbardziej „dorosła” wydawała się jego powaga – był taki skryty, zamknięty w sobie, tajemniczy… A przecież kradzież pieniędzy nie była już taka dojrzała…tym bardziej skłonienie kolegów do zrywania jabłek w cudzym sadzie. A uciekając parokrotnie? Świadomie zawiódł „olsztyńską załogę”!
Widzieli w nim autorytet, co zresztą wykorzystywał! Okazał też brak szacunku wobec dorosłego człowieka – doktora Zalewskiego –lekceważąc go i nie słuchając jego rad. Był chłopakiem- idolem rówieśników, a przykładem szczenięcej głupoty dla dorosłych. Włóczęga, złodziej…powiedziałbyś „chłopak-diabeł”. Jednak nie do końca…Okazuje się, że pozory czasem mylą. Zenek odznaczył się niezwykłą odwagą zapobiegając wypadkowi, w którym mogło zginąć małe dziecko! Pracowanie w polu było uczciwe i odpowiedzialne. Również dzięki obronie psa „Dunaja” przed chuliganami z Olszyn, nasz bohater „urósł w oczach” swych kolegów i koleżanek. Ale niedługo cieszył się tak wielkim podziwem dzieci. Kiedy dowiedziały się, że ojciec nie chce widzieć Zenka w domu, poczuły do niego współczucie. I tak zamiast aroganckiego chłopca widzimy już nieszczęśliwą ofiarę losu…To tu wyszło na jaw, że tak naprawdę nie jest taki samodzielny, odważny, niezależny – a tym bardziej – dojrzały. Chociaż Zenek to chłopak nieodpowiedzialny i niegodny podziwu, może być wzorem dla wielu z nas. Nie musimy wcale ratować dzieci z wypadku, albo bić się z chuliganami w obronie psa. Ważne jest, być nie siedzieć w miejscu kiedy chcemy coś zmienić. Uwierzyć, że niemożliwe nie istnieje, i tak jak Zenek Wójcik dążyć do celu wytrwale. Nawet kiedy droga do celu nie usłana jest różami, bo przecież do odważnych świat należy!
Ostatnią już postacią jaka mogę podać za przykład jest Marcin Borowicz. Marcin z domu wyniósł pewne wartości oraz naukę, a mianowicie wychowywany był na patriotę. Szczególnie sytuacja w kraju po powstaniu potrzebowała takich ludzi, ale ten młody chłopiec trochę ,,błądził” zanim udało mu się znaleźć tą drogę dla siebie. Myślę, że powodem mogła być śmierć mamy, która na pewien czas wytrąciła go z równowagi i zmieniła jego sposób myślenia. Chłopak musiał spróbować wszystkiego, ponieważ w ten sposób ,,uczył” się żyć samodzielnie. A konsekwencje tego były takie, że na pewien czas ,,przeszedł na stronę” naszych zaborców. Zaczął czytać literaturę rosyjską i bywać w teatrach rosyjskich, jednak to po pewnym czasie minęło. Tak naprawdę to zmienił swoją postawę tylko dzięki nowemu uczniowi w jego klasie, który wyrecytował na lekcji języka polskiego ,,Redutę Ordona” A. Mickiewicza. Bohater przypomniał sobie wtedy opowieść Nogi i zauważył jak wielki popełnił błąd. Aby się ,,zrehabilitować” przed własnym sumieniem założył z kolegami koło patriotyczne, na którym czytano polskie wiersze i książki. Tak samo jak patriotyzmu, Marcin uczył się na własnych błędach też innych rzeczy. Uczył się z jakimi ludźmi spędzać czas, a od jakich się uczyć zaradności, patriotyzmu i pewnych mądrości życiowych, które przekazywane są z pokolenia na pokolenie, ale których nie miał go kto nauczyć po śmierci matki. Uczył się rozwiązywać trudności i problemy, przez co bardzo wzbogacił się duchowo i religijnie, ponieważ ucieczką od całego świata była dla niego modlitwa. ,,Uczył się nauki”. Tak to prawda, poczuł, że jedynym wyjściem dla niego, aby dobrze sobie ułożyć w przyszłości życie jest nauka. Pracował pilnie, ćwiczył swój umysł i zdobywał wiedzę dla ojczyzny-to wszystko robił w imię ojczyzny.
Był to chłopak ambitny i inteligentny, łatwo poddający się rusyfikacji, ale jednak do końca pozostał wrażliwy. Pozostał wrażliwy na krzywdę ludzką, o czym przekonał czytelnika wyciągając z opresji Andrzeja Radka, na piękno przyrody i świata oraz na piękno poezji.
Teraz mogę powiedzieć, że prawdziwa mądrość człowieka to odwaga. Bez niej bylibyśmy nikim. Całe nasze życie stałoby się wtedy pasmem niekończących się błędów a wtedy zyskalibyśmy miano typowych głupców.