Była 6.oo…
Była szósta rano. Spoglądałam na wzgórza, które przypominały wielki zielony dywan. Można by powiedzieć, że był nakrapiany plamkami, które mieniły się różnymi barwami. Gra kolorów… to był niesamowity widok gdy przy każdym podmuchu wiatru żółć mieszała się z różem.
Nie można narzekać na takie cuda natury. Długo można je obserwować, lecz nadchodzą nieraz kataklizmy, jak na przykład powódź. Wtedy można aby pomarzyć o pięknie natury, która daje tyle radości. Powinniśmy uważniej przyglądać się przyrodzie, która nas otacza. Przeżyć i zapamiętać te chwile jak najlepiej.
Jeszcze długo obserwowałam zachodzące zmiany w krainie znajdującej się za oknem, która jest tak blisko, a niektórzy nie zauważają w ogóle jej piękna.