W pochmurny, deszczowy dzień Marian wraz z Julkiem szli do spółdzielni po chleb.
W drodze zatrzymali się przed domem Pestki, aby ją poinformować, że na ich wyspę wtargnął obcy. Wspólnie zdecydowali, że gdy tylko przestanie padać, pójdą na wyspę i rozprawią się z tym zuchwalcem. Idąc dalej chłopcy wstąpili też do Uli i uprzedzili ją, że za chwilę przyjdzie do niej Pestka. Ula to ich wspólna koleżanka, która przyjechała do swojego ojca, doktora na wakacje. Przemoczona Pestka wpadła do domu Uli i opowiedziała jej o zdarzeniu na wyspie. Na dworze ciągle padało więc dziewczynki siedząc w domu rozmawiały na różne tematy. Ula była bliska zwierzeń swojej przyjaciółce lecz Pestka nagle krzyknęła, że przestało padać i muszą iść szybko na wyspę. W drodze na ich miejsce spotkań towarzyszył im bezdomny pies nazwany przez Ulę Dunaj. Dziewczyny szły polną drogą między łanami zbóż, dalej mijały drzewa i krzaki. Przeciskały się przez gęste zarośla, będąc blisko wyspy, pies wyprzedził je, wąchał ziemię, warczał i był niespokojny. Wyglądało to tak jakby wyczuł kogoś obcego na wyspie.